Ciężkie chwile i długie starania zakończone małym cudem 🥰🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Lilka, ja moją Fruzię wącham non stop i całuję. Pachnie takim mleczkiem slodziutkim🤪😍
Sleepy, Iga tez tak na początku machała, miała odruch moro. W szpitalu był taki hałas, że każdy szmer czy włączenie światła działały na nią jak płachta na byka. Czasem budziła się, bo niechcący walila się piastkami po buzi🙈
Madzia🤤 ja właśnie dziś postanowiłam tydzień czyli do chrztu nie jesc słodyczy ani chipsów, bo teraz mam jeszcze ze większy brzuch niż po porodzie. W ciąży zdrowo się odżywiałam a teraz chipsy, ciacho, czekolada, drożdżówki 🤣 masakra
30.09.2021r. Iga❤️ -
Dziewczyny ale się zdenerwowałam…
Karmiłam małego i jak się oderwał od piersi zauważyłam krew, tak poranił mi brodawki i on zjadł trochę tego mleka z krwią, nic mu nie będzie? Strasznie się wystraszyłamStarania od 09.2019
02.2023 CP (ciąża jajowodowa, prawy jajowód zachowany)
Drugie podejście do stymulacji IVF
24.03 - punkcja 14 komórek 🍀
29.03 - transfer 2 blastek 4AA🍀🍀
06.04 8 dpt beta 112,60 mIU/ml 🍀
🍀
10 dpt beta 227,80 mIU/ml 🍀🍀
11 dpt beta 353🍀🍀
13 dpt beta 659,6 mlU/ml 🍀🍀
14 dpt beta 1220 mlU/ml 🍀🍀
Jest pęcherzyk w macicy ❤️
15 dpt pęcherzyk ma 3,5 mm ❤️
17 dpt pęcherzyk ma 5,7 mm❤️
Beta 3101 mlU/ml
21 dpt pęcherzyk 9 mm 🍀🍀
28 dpt maleństwo ma 5,2 mm i mamy ❤️
13+0 badania prenatalne, wszystko ok 😍
21+1 badania połówkowe, mamy 415 g 😍
29+1 usg III trymestru, jest 1321g 😍
34+3 mamy 2300g ❤️
36+6 mamy 2606g ❤️
38+0 mamy 3 kg ❤️
38+6 06.12.2021🍼3050kg i 51 cm ❤️
Mamy ❄️❄️❄️❄️
"Pamiętaj, najwięcej strachu kryje się w głowie. "
E.L.
-
nick nieaktualny
-
Siskaa wrote:Dziewczyny ale się zdenerwowałam…
Karmiłam małego i jak się oderwał od piersi zauważyłam krew, tak poranił mi brodawki i on zjadł trochę tego mleka z krwią, nic mu nie będzie? Strasznie się wystraszyłam
Nic się nie stanie Małemu, ale musisz koniecznie wygoić brodawki, bo może wdać się jakieś zakażenie lub grzybica, która przeniesie się do jamy ustnej synka, no i wtedy będzie to problem -
nick nieaktualnyCzasami czuję się jak jakaś wyrodna matka ☹️ Tak bardzo chciałam tej ciąży, tyle się staraliśmy. Momentami czuję, że mam dosyć, że nie chce byc już w tej ciąży, bo moje ciało nie funkcjonuje tak jak kiedyś. Myślę sobie niekiedy, że już nie będę chciała być więcej w ciąży. Wiem jakie szczęście mnie spotkało z tą ciążą, ale też mam takie przemyślenia i czuję się jak jakaś niewdzięcznica. Zamiast się zachwycać i cieszyć każdym dniem to ja marudzę. ☹️
-
nick nieaktualnyBeli, na końcówce podobno jest najgorzej. Nie czuj się winna za to, że masz takie myśli. Niech pierwsza rzuci kamieniem, która nie chciała już urodzić. Każda z nas kocha to maleństwo w brzuszku, ale to normalne, że jak jest ciężko, to chce się wrócić do normalności.
Ja ostatnio też mam takie myśli, zwłaszcza podczas ❤️.... Brzuszek mi przeszkadza, a ciąża powoduje coraz więcej otarć... I też czasami marudzęa jeszcze nie jestem na tym etapie co Ty.
Marysiu, wyglądasz pięknie !!
Nie mogę się napatrzeć na te wasze Maluszki 😍😍 wycałowałabym, wywąchała i wymamlała stópcie😁
Ja dzisiaj zrobiłam zakupy w aptece i kupiłam zdecydowaną większość wyprawki aptecznej:D Zostały mi tylko podkłady na łóżko do kupienia 💪 Wpadłam w lekką panikę, że muszę zacząć powoli pakować torbę do szpitala w razie czego (chociaż nie ma żadnych wskazań na razie, ale lepiej chuchać na zimne)
Belie, Begonka lubią tę wiadomość
-
Belie wrote:Czasami czuję się jak jakaś wyrodna matka ☹️ Tak bardzo chciałam tej ciąży, tyle się staraliśmy. Momentami czuję, że mam dosyć, że nie chce byc już w tej ciąży, bo moje ciało nie funkcjonuje tak jak kiedyś. Myślę sobie niekiedy, że już nie będę chciała być więcej w ciąży. Wiem jakie szczęście mnie spotkało z tą ciążą, ale też mam takie przemyślenia i czuję się jak jakaś niewdzięcznica. Zamiast się zachwycać i cieszyć każdym dniem to ja marudzę. ☹️
Kochana uwierz mi, nie Ty jedna. Widzisz, do tej pory nie mówiłam tego głośno, bo po prostu było mi bardzo, bardzo głupio. Julek tak wystarany, wyczekany, tyle poświęciłam, jedna procedura nieudana, podejście do drugiej, tyle nerwów, stresu i jednocześnie radości, że udało się otrzymać jeden jedyny zarodek i on się przyjął w mojej macicy. I teraz może pomyślicie, że głupia jestem, ale czasami jak Julianek płacze, jest marudny, nie wiem co mu dolega i o co mu chodzi, jak noszę go czasami cały dzień na rękach, bo inaczej marudzi, jak budzi się po pierdylion razy w nocy.. Wtedy myślę sobie, że to pewnego rodzaju kara dla mnie za to ivf. Że ktoś tam na górze nie chciał, abym miała dziecko i naturalnie nie udawało się, a tutaj trochę "przechytrzyliśmy" naturę i jest nasz Synek, cały i zdrowy, ale w zamian jako właśnie ukaranie mnie za moją "zachłanność" mam teraz za swoje 😔
Oczywiście potem szybko ogarniam się i powtarzam sobie, że to bzdury, biczuje się w myślach, ale wraca to do mnie jak bumerang, coraz rzadziej już na szczęście, ale jednak wraca..Belie lubi tę wiadomość
-
Ula jesteś najlepsza mamą dla wszystkich swoich dzieci nie ważne jak zostały poczęte, a Julianek jest małym cudem, każda z nas pewnie będzie miała różne myśli ale to z bezsilności i zmęczenia, nie myślimy wtedy do końca racjonalnie.
Ja dzisiaj się mega poryczałam, bo co ze mnie za matka jak nie umiem nakarmić własnego dziecka, oczywiście mąż wkroczył do akcji i zaraz mi uświadomił, że moje myślenie jest błędne. Ogólnie to cały czas chce mi się płakać, jak patrze na Szymka to po prostu nie mogę uwierzyć, że jest już tutaj z nami…
Będę z tej piersi odciągać mleko, teraz został taki czerwony punkcik na brodawce, już ja posmarowałam maścią. Strasznie się wystraszyłam…
Ja w ciąży znowu czułam się kiepska żoną, nie mogłam współżyć przez mojego polipa, czasem było nam bardzo ciężko, bo jednak prawie 9 msc bez bliskości to kawał czasu 😕Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2021, 23:16
Starania od 09.2019
02.2023 CP (ciąża jajowodowa, prawy jajowód zachowany)
Drugie podejście do stymulacji IVF
24.03 - punkcja 14 komórek 🍀
29.03 - transfer 2 blastek 4AA🍀🍀
06.04 8 dpt beta 112,60 mIU/ml 🍀
🍀
10 dpt beta 227,80 mIU/ml 🍀🍀
11 dpt beta 353🍀🍀
13 dpt beta 659,6 mlU/ml 🍀🍀
14 dpt beta 1220 mlU/ml 🍀🍀
Jest pęcherzyk w macicy ❤️
15 dpt pęcherzyk ma 3,5 mm ❤️
17 dpt pęcherzyk ma 5,7 mm❤️
Beta 3101 mlU/ml
21 dpt pęcherzyk 9 mm 🍀🍀
28 dpt maleństwo ma 5,2 mm i mamy ❤️
13+0 badania prenatalne, wszystko ok 😍
21+1 badania połówkowe, mamy 415 g 😍
29+1 usg III trymestru, jest 1321g 😍
34+3 mamy 2300g ❤️
36+6 mamy 2606g ❤️
38+0 mamy 3 kg ❤️
38+6 06.12.2021🍼3050kg i 51 cm ❤️
Mamy ❄️❄️❄️❄️
"Pamiętaj, najwięcej strachu kryje się w głowie. "
E.L.
-
Siskaa wrote:Ula jesteś najlepsza mamą dla wszystkich swoich dzieci nie ważne jak zostały poczęte, a Julianek jest małym cudem, każda z nas pewnie będzie miała różne myśli ale to z bezsilności i zmęczenia, nie myślimy wtedy do końca racjonalnie.
Ja dzisiaj się mega poryczałam, bo co ze mnie za matka jak nie umiem nakarmić własnego dziecka, oczywiście mąż wkroczył do akcji i zaraz mi uświadomił, że moje myślenie jest błędne. Ogólnie to cały czas chce mi się płakać, jak patrze na Szymka to po prostu nie mogę uwierzyć, że jest już tutaj z nami…
Będę z tej piersi odciągać mleko, teraz został taki czerwony punkcik na brodawce, już ja posmarowałam maścią. Strasznie się wystraszyłam…
Ja w ciąży znowu czułam się kiepska żoną, nie mogłam współżyć przez mojego polipa, czasem było nam bardzo ciężko, bo jednak prawie 9 msc bez bliskości to kawał czasu 😕
Mówią, że karmienie piersią przychodzi naturalnie, z łatwością, ale to nieprawda, wszystkie kobiety, które znam, a karmiły piersią miały jakiś mniejszy lub większy problem z karmieniem. I co więcej, każda którą znam w pewnym momencie (zwykle na początku drogi mlecznej) miewały myśli, że nie są w stanie wykarmić dziecka, że co z nich za matki, albo że cos nie tak jest z pokarmem.. Ale to mija. Siskaa nauczycie się siebie, Malutki jest dopiero od kilku dni z Wami, Ty jesteś od kilku dni Mamą, daj Wam więcej czasu ❤️ a wszystko na pewno się ułoży 🥰Siskaa, Limosa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas Hania chora już rano mi się nie podobała miala szkliste oczy potem katar a teraz ciągle popłakuje juz ja inhalowalam dlam pedicetamol wspomagam się też dyfuzorem mam nadzieję że jutro będzie lepiej noc chyba nie przespana budzenie na kp to pikuś w porównaniu z chorobą
Bellie ja miałam takie odczucie jak od 14 tc ciągle wyniotywalam później ciągle żółcią na końcówce miałam silne ataki boleści żoładka nawet chirurg mnie oglądał nie podobał im się mój pęcherzyk żółciowy myślałam że to przez ciążę ale po ciazy jeszcze długo mialam takie ataki najgorsze że leki nie pomagały nie obyło się bez pogotowia dopiero po jakimś czasie się to uspokoiło a te przemyślenia itp to wszystko hormony przemeczenie napewno jak urodzisz nie od razu ale po jakimś czasie pomyślisz że warto było i zdecydujesz siw na 2 dziecko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2021, 02:20
-
nick nieaktualnyDzięki dziewczyny ❤️ kochane jesteście! Wiadomo to są trudne tematy i ciężko czasem to komuś powiedzieć, żeby nie być źle zrozumianym, zwłaszcza jak się bardzo starało o to dziecko i marzenie się spełniło. Czlowiek ma wyrzuty sumienia, że ma to co chciał podczas gdy inni dalej na to czekają i jeszcze narzeka. ☹️
Naprawdę dziękuję wam jesteście przekochane. ❤️
Tej bliskości też faktycznie gdzieś tam na pewno brakuje, bo już od dawna mamy ban. W dodatku też sytuacja jest jaka jest i też to trochę nie jest w naszych głowach teraz.
-
nick nieaktualnyBelie, dla mnie 3 trymestr był okropny. Najgorszy ze wszystkich, też już chciałam rodzić. Wg mnie trzeba mówić o takich rzeczach, bo w większości ludzie myślą że ciąża to taki piękny i przyjemny stan, a często tak nie jest. To jest temat tabu, bo każdy pytający spodziewa się tylko pozytywnych odpowiedzi.
Ula, dziękuję Ci za to co napisałaś.
Jesteś wspaniałą Mamą, popatrz na starszaków ❤️Sama ostatnio miałam myśli, że widocznie z jakiegoś powodu los nie chciał żebyśmy mieli dzieci. U nas dopiero zacznie się 6 tydzień, a ja czuję, że nie daję rady. Szczególnie po dniach takich jak wczoraj.
Belie, Limosa, eszanka, Ulaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyVo za dziadostwo dziewczyny dobrze się zaopatrzcie jeśli chodzi o apteczkę inhalator to podstawa
Ja chyba spałam z 1 h jakiś dramat Hania zasnęła przy inhalatorze wyłączyłam obudziła się i tak w kółko ułożyłam ja wysoko mam nadzieję że jutro będzie lepiej -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa mam z apteki za kartę apteczna dostałam kasę I 2 karty za to że lezalam w ciazy w szpitalu nie wiem czy jest do polecenia moim zdaniem jest głośny mi to nie przeszkadza ale jakbym kupowala za swoje to szukałabym przede wszystkim cichego. Polecam tez dyfuzor napewno nie na początku ale niektóre olejki można dyfuzować od początku np lawendę i jest bardzo uspakajajaca dla dziecka ja kupiłam sobie dopiero jesienią wczesniej używałam takich krążków z lawendy
sen matki to podstawa qiec warto zadbać o to żeby się wysypiać niestety na niektire rzeczy nie mamy wpływu np na choroby moja w końcu usnęła to ja nie umiem zasnąć co za los
Ja bardzo polecam ten inhalator i dyfuzor dyfuzor ma dwa działania możemy dodawać okejkow nawilża tez nam powietrze zastanawiałam się nad nawilżać,Em ale w ostateczności bardziej przekonał mnie dyfuzor ze względu na te olejki szczerze w mojej wyprawce mogłoby nie być kilku rzeczy np poduchy do karmienia i kokonu mogłam kupić za to dyfuzor ale to moje pierwsze dziecko i myślałam że wiele rzeczy się przyda bylam w bledzie:D rzeczy apteczne zawsze warto prędzej czy później i tak zmierzymy się z choroba dziecka Hania pierwszy raz zachorowała mając kilka tygodni z 3 tyg. Inhalator to podstawa jeszcze zastNawialam się nad aspiratorem z nosiboo ale kosztuje 500 zł mam katarek na początku używałam końcówki z odkurzaczem ale teraz nie wyobrazam sobie w nocy odciągać dziecku smarki i włączać odkurzacznaszczescie nie pokusilam siw na kosz bo rzeczy przybywa okropnie dużo:D i pytanie czy mamy to gdzie odkładać czy sprzedawać za bezcen
ja mam gdzie odkładać i sprzedałam tylko ciuszki te najmniejsze i teraz kazda rzecz która kupuje zastanawiam się nie polecam Wam skarpetek szczegolnie w okresie takim jak jest moja Hania tak to wygląda ze ja je zakładam ona je sciaga
nosimy rajstopy natrafiłam na fajna markę mile ale ciężko je kupić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2021, 06:00
-
nick nieaktualnyJeszcze jedna rzecz mi się przypomniała apropo trudow macierzynstwa bo to nie jest tak ze ja ich nie mam
robią się po prostu różne problemy na różnym etapie najpierw było karmienie potem kolki następnym etapem z reguły są zeby ( u nas jeszcze nie ma ani jednego zeba) upadek z łóżka:D ja należałam do takich osob ale jak to można dopuścić aby dziecko spadło z łóżka:D mi się zdarzyło dziecko robi się w pewnym momencie tak ruchliwe ze założenie jej pieluszki ubranie to jest wyzwanie
rozszerzanie diety choroby lek separacyjny dużo tego jest. Moja jak chodzimy na rehabilitacje to ryczy tak głośno na początku było mi bardzo przykro n wiedziałam jak jej pomóc ale zauważyłam ze to wymusza a rehabilitacja jest dla jej dobra.
Wiec apropo tego ostatnio kilka razy mi się zdarzyło że osoby mi mówiły: macie tylko 1 dziecko a to pikuś przy kolejnych to jest wyzwanienie chce wiedzieć jak wygląda sprawa spacerów z 2 dzieci nie u.iem sobie tego wyobrazić albo wyjazd do przychodni sklepu albo choroby bo przecież jak chorują to wszyscy:/ itp albo ja jakoś mało ogarnięta jestem albo inne matki to roboty:D oczywiście w pozytywnym sensie
dlatego jest tu Ulaa szacunek;)
A facet no cóż powiem Wam jak to wygląda moj facet zajmie się Hania jak musi np mam jakieś sprawy do załatwienia ale z reguły wszystko spada na matkę a on się ulatnia do pracy on jest nie wyspany on musi zjeść w spokojunie to żebym narzekała ale uważam,am że facet również powinien pomagać i zajmować się dzieckiem mój facet od początku kąpał Hanie jakbym lozwolila żeby nic nie robił to bym dopiero miala:/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2021, 06:03
Ulaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySleepy wrote:Sama ostatnio miałam myśli, że widocznie z jakiegoś powodu los nie chciał żebyśmy mieli dzieci. U nas dopiero zacznie się 6 tydzień, a ja czuję, że nie daję rady. Szczególnie po dniach takich jak wczoraj.
Sleepy, głupoty gadasz. Udało Ci się zajść w ciąże wiec ten los jednak uznał ze sobie poradzisz i chce żebyście byli rodzicami. A początki z tego co wiem od prawie każdej mamusi a sama się dopiero przekonam zawsze są ciężkie i zawsze w takiej chwili smutku pomyśl sobie ze Kubuś już nigdy nie będzie taki mały i żadna chwila się nie powtórzy ☺️😘 -
Sleepy u nas wczoraj też był ciężki dzień, mały płakał wręcz histerycznie, ale nie wiedzieliśmy dlaczego 🤷♀️ udało mi się go ululać w wózku i tak pospał 3 godziny, ale chyba po prostu ze zmęczenia tym płaczem 🥴
A dzisiaj od rana tulimy się tak cały czas..
Sorki, że tak bez makijażu, ale nawet nie mam kiedy zrobić haha 😆
Dzisiaj pierwszy raz zaspałam, wstałam o 7:35 i już myślałam, że spóźnimy się do szkoły ze starszym synkiem na 8,ale udało się być pod szkołą o 7:55 💪
Siskaa lubi tę wiadomość