Co miesiąc na Ovu zmiana wątku, nam we wspólnym jest w porządku 😁
-
WIADOMOŚĆ
-
Chmurko rozumiem, to ciężki okres dla każdej pary i takie kłótnie się zdarzają... Cholernie to jest ciężkie wszystko. Musicie oboje dojść do siebie i przyswoić tę dzisiejszą wizytę.
Nie wiem czy będziecie chcieli korzystać z pomnocy innego androloga czy nie, ale gdyby tak i gdybyście szukali to ja mogę polecić dr n. med. Katarzynę Jankowską, jest m.in. andrologiem i podobno jest bardzo wnikliwa i kompetentna. Robi bodajże wideokonsultacje, także nigdzie nie trzeba jechać. Jeśli polecajka jest nie na miejscu, to przepraszam.Chmurka21 lubi tę wiadomość
"Pamiętaj, nieważne na jakie natrafisz przeszkody. Nawet jeśli będą bolesne i przysporzą trudności, nie wolno ci tracić nadziei. Utrata nadziei to jedyne, co naprawdę może cię zniszczyć" -
Mummy no widzisz i tak czasami właśnie bywa, że raz jedną osoba robi więcej a raz druga i chyba trzeba się z tym pogodzić. Haha Kamasutra leżenia 😂 To ja też mam taką 😂
Notsobad dziękuję kochana 🥹 U mnie najcięższe są poranki i wieczorami też już czuję mdłości. W ciągu dnia różnie ale już raczej na plus i mniej tego jest na szczęście 🥹 Liczę że serio ustąpią całkowicie.. Ale oczywiście jak myje zęby to odruch wymiotny 🙈
Sorbeciku dziękuję 🥹
Anonim dobrze, że już synek powoli dochodzi do siebie 😘 Wiesz co jem te rzeczy, a których myśl nie mam mdłości 🙈 Bo naprawdę w ciąży odrzuciło mnie od większości jedzenia aż dziwne. Bo ja zawsze kochałam jeść 😁
Suzie tulę mocno 🫂 wracaj szybko jak poczujesz się lepiej 🥹
Vienna kciuki ✊🏻✊🏻
Dlatego ja nie ryzykuje i nie kupuje nowego Lambo bo nie chce by mi ukradli 🙈😂 Ale ogólnie straszne to naprawdę. Przeraża mnie ten temat kradzieży i uszkadzania samochodów. Ludzie są zawistni i okropni 😪
U nas kiedyś stało takie opuszczone auto kilka lat na parkingu ale sąsiedzi dzwonili na miejskich i policję ale oni nie mogli tego auta zabrać..
Chmurka współczuję Wam i ta wizyta też namieszała. Może warto jeszcze poszukać innego lekarza i zasięgnąć jego opinii? Żeby potem też masz na daremno się nie faszerował tymi hormonami. A gdybyście spróbowali iść do kliniki? Może tam by znaleźli jakieś rozwiązanie. Trzymam kciuki za Was ✊🏻
A ja zrobiłam sobie 2 godzinną drzemkę 😂 Teraz jem 2 śniadanie banana i jabłko! A ma pojechał zrealizować mój voucher do biedry za 20 zł 😂 Tak więc serio dostaliśmy od biedronki 50 zeta 😁Chmurka21, Vienna lubią tę wiadomość
Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️ beta 122,90/22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 0,58 cm bobo z bijącym 💗
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma 6 cm 😍 🩷
26.06 prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm
19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
03.12 KTG, córcia waży 3100g, jej włoski mają ponad 1 cm długości 🥹
17.12 KTG, ostatnia wizyta, nasz dzidziuś waży 3500 g 💗
-
Chmurka21 wrote:@Speranza @notsobadd
Rozum mi podpowiada, ze może faktycznie warto się z kimś innym skonsultować, ale nawet jeśli, to nie teraz. Boje się już z mężem rozmawiać nawet. Powiedział mi dziś, ze myśli o tym codziennie bez przerwy. O tych wynikach, leczeniu itp.
Zaczęliśmy się kłócić sama nie wiem o co i dlaczego. Jakby nie doszliśmy do żadnego porozumienia. Maz mi zarzucał, ze nie powiedziałam lekarzowi o tym, ze inseminacja nie ma sensu, a ja po prostu byłam zestresowana, zszokowana. Poza tym nie mam w zwyczaju podważać czyichś kompetencji, a tak by to wyglądało, ze czerpie wiedzę z internetu. Co prawda mogłam się powołać na ginekologa mojego, ale nie przyszło mi to wtedy do głowy.
Nie wiem, chyba musi kilka dni minąć zanim podejdziemy znów do tematu. Widzę, ze jest mu z tym złe. On naprawdę tyle robi każdego dnia, żeby to się poprawiło. Mi jest tez ciezko, bo nie wiem jak się zachowywać. Szczerze; wolałabym żeby problem dotyczył mnie.
Dodatkowo zastanawiam sie( czy inny lekarz ma sens. Patrząc po forach, to u wszystkich podobnie. Leczenie eksperymentalne i albo się uda, albo się nie uda, a i tak większość kończy na in vitro. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.
Rozumiem. Mam takie samo zdanie jak Ty i może mam to „szczęście”, że problem dotyczy mnie. Kobiecie jest łatwiej pewne rzeczy dźwignąć i ogarnąć. Choć oczywiście w niepłodności jest się razem…
Domyślam się jak ta sytuacja może wpływać na Wasz związek. Może faktycznie warto na chwilę odpuścić temat, pozbierać siły. Najważniejsi przecież jesteście Wy. Nie wiem nawet co powiedzieć, ciężko jest doradzać nie będąc w podobnej sytuacji, wiem tylko jakie kruche jest męskie ego i jak mocno Twój mąż musi to przeżywać, poczucie winy go pewnie zgniata od środka. Wiem, że na pewno dajesz mu poczucie, że jesteś w tym razem z nim, ale może taka pauza zrobi Wam dobrze…
Jeśli in vitro nie jest dla Was żadną barierą to może dajcie sobie kilka miesięcy luzu psychicznego od starań, a potem spróbujcie podejść do procedury? Ja pewnie bym tak zrobiła, skonsultowała się z jeszcze jednym andrologiem i poszła w IVF od razu…Chmurka21 lubi tę wiadomość
👩🏼 PCOS (ustabilizowane, są regularne owulacje), niedoczynność tarczycy
drożność jajowodów✅ pasożyty✅ AMH 3,69✅ KIR Bx (obecne wszystkie implantacyjne)✅
MTHFR✖️ PAI-1 hetero✖️
👱🏻♂️ morfologia 3%, ale ładna ilość, lekko obniżona ruchliwość ✖️ stres oksydacyjny 3,4✖️
posiew nasienia✅ HBA 80%✅ fragmentacja 10%✅
kilka cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych letrozolem ❌
Walczymy 💪🏻 -
notsobadd wrote:Rozumiem. Mam takie samo zdanie jak Ty i może mam to „szczęście”, że problem dotyczy mnie. Kobiecie jest łatwiej pewne rzeczy dźwignąć i ogarnąć. Choć oczywiście w niepłodności jest się razem…
Domyślam się jak ta sytuacja może wpływać na Wasz związek. Może faktycznie warto na chwilę odpuścić temat, pozbierać siły. Najważniejsi przecież jesteście Wy. Nie wiem nawet co powiedzieć, ciężko jest doradzać nie będąc w podobnej sytuacji, wiem tylko jakie kruche jest męskie ego i jak mocno Twój mąż musi to przeżywać, poczucie winy go pewnie zgniata od środka. Wiem, że na pewno dajesz mu poczucie, że jesteś w tym razem z nim, ale może taka pauza zrobi Wam dobrze…
Jeśli in vitro nie jest dla Was żadną barierą to może dajcie sobie kilka miesięcy luzu psychicznego od starań, a potem spróbujcie podejść do procedury? Ja pewnie bym tak zrobiła, skonsultowała się z jeszcze jednym andrologiem i poszła w IVF od razu…
Żadna bariera to może za dużo powiedziane. Chciałam tego uniknąć, ale coraz mniej się łudzę, ze mamy inne możliwości.
Boje się tez kolejnych porażek. 14 miesięcy nieudanych staran, a tutaj panaceum na wszystko ma być in vitro, które niestety tez często nie kończy się ciąża/dzieckiem.
Muszę to psychicznie przetworzyć.
Dziekuje za słowa wsparcia. Wiem, ze ciężko coś na to powiedzieć, nawet w sumie nie oczekuje. Ale doceniam 🥰
@speranza dziekuje za polecenie. 😍 zerknę na te panią.
A jak Ty się czujesz w ciąży?👩30l.
👱♂️33l.
👩🏻🤝👨🏼od 2015r.
👰🤵2021r.
Starania od 06.2023
12cs
Ona: hormony, usg- wszystko w normie
On: kiepskie wyniki nasienia (morfologia, ilość i ruchliwość)
Walczymy dalej! -
@Liyss wg lekarza, maz już do końca życia musi jechać na lekkiej stymulacji ze względu na niski testosteron. Dla zdrowia. Niski testosteron to przyczyna nadwagi/otyłości, jakichś chorób krążenia i innych . Mam nadzieje, ze wie o czym mówi :p👩30l.
👱♂️33l.
👩🏻🤝👨🏼od 2015r.
👰🤵2021r.
Starania od 06.2023
12cs
Ona: hormony, usg- wszystko w normie
On: kiepskie wyniki nasienia (morfologia, ilość i ruchliwość)
Walczymy dalej! -
Chmurka21 wrote:Żadna bariera to może za dużo powiedziane. Chciałam tego uniknąć, ale coraz mniej się łudzę, ze mamy inne możliwości.
Boje się tez kolejnych porażek. 14 miesięcy nieudanych staran, a tutaj panaceum na wszystko ma być in vitro, które niestety tez często nie kończy się ciąża/dzieckiem.
Muszę to psychicznie przetworzyć.
Dziekuje za słowa wsparcia. Wiem, ze ciężko coś na to powiedzieć, nawet w sumie nie oczekuje. Ale doceniam 🥰
@speranza dziekuje za polecenie. 😍 zerknę na te panią.
A jak Ty się czujesz w ciąży?
Może i nie zawsze kończy się ciążą, ale daje na nią dużo większe szanse i może patrz na to w ten sposób, że macie zawsze alternatywę, że nie wyczerpaliście możliwości
Ściskam Cię mocno :*Malinowysorbet, Dropsik, Chmurka21 lubią tę wiadomość
👩🏼 PCOS (ustabilizowane, są regularne owulacje), niedoczynność tarczycy
drożność jajowodów✅ pasożyty✅ AMH 3,69✅ KIR Bx (obecne wszystkie implantacyjne)✅
MTHFR✖️ PAI-1 hetero✖️
👱🏻♂️ morfologia 3%, ale ładna ilość, lekko obniżona ruchliwość ✖️ stres oksydacyjny 3,4✖️
posiew nasienia✅ HBA 80%✅ fragmentacja 10%✅
kilka cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych letrozolem ❌
Walczymy 💪🏻 -
Chmurka bardzo mi przykro, że musicie przez to przechodzić 🫂 znalezienie dobrego lekarza naprawdę nie jest latwe...dajcie sobie chwile odpoczynku i może warto spróbować jeszcze tak jak polecała Speranza:) trzymam za Was mocno kciuki ❤️🤞
Chmurka21 lubi tę wiadomość
03.24 💔 07.24💔👼🏼
,,Miłość potrafi znaleźć drogę tam, gdzie nie ma nawet ścieżki"🌸 -
nick nieaktualny
-
Jeszcze tak a propos wszystkich brzuchatek, bo też sobie o tym ostatnio myślałam, jak mówiłam, że mam wyrzuty sumienia, że mniej robię w domu.
Robimy super robotę, tworzy i rozwija się w nas bobuś, to duże obciążenie dla organizmu. Kobiety mają taką siłę i nikt mi nie powie, że to słaba płeć. I tu nawet nie chodzi o ciążę tylko ogólnie w życiu jako kobiety mierzymy się z różnymi sytuacjami a nawet i nierównościami a mimo wszystko dajemy sobie radę i świetnie walczymy.
Czasami mniejsza pensja na tym samym stanowisku co mężczyzna tylko dlatego, że nic nam nie dynda między nogami( mam nadzieję, że to już rzadkość i odejdzie do lamusa, bo nie tylko mężczyźni się głównymi „żywicielami” rodziny).
Starania o dziecko- nie raz jak widać na forum to duże wyrzeczenia, dużo pracy, dużo witamin, dużo hormonów, stymulacje, drożności i inne zabiegi. No kurde kobiety są zajebiste i pamiętajmy o tym, że zasługujemy na wszystko co najlepsze 🤩
A na koniec powiem Wam co mi mężuś mówi od początku ciąży i mnie rozczula na maxa 🥹
„ Dziękuję Ci, że jesteś domkiem dla naszego maleństwa”
Więc pamiętajcie kochane brzuchatki, że my jesteśmy teraz domkiem dla malucha, najlepszym jego miejscem
, gdzie mu dobrze i bezpiecznie 🥹
Liyss Coelho 😂Malinowysorbet, Prezesoowa, Katsue, Vienna, Dropsik, Chmurka21, MummyYummy, Paima, Zaczarowan, Speranza :), Pati2804 lubią tę wiadomość
Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️ beta 122,90/22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 0,58 cm bobo z bijącym 💗
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma 6 cm 😍 🩷
26.06 prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm
19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
03.12 KTG, córcia waży 3100g, jej włoski mają ponad 1 cm długości 🥹
17.12 KTG, ostatnia wizyta, nasz dzidziuś waży 3500 g 💗
-
Chmurka21 wrote:@Liyss wg lekarza, maz już do końca życia musi jechać na lekkiej stymulacji ze względu na niski testosteron. Dla zdrowia. Niski testosteron to przyczyna nadwagi/otyłości, jakichś chorób krążenia i innych . Mam nadzieje, ze wie o czym mówi :pNadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️ beta 122,90/22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 0,58 cm bobo z bijącym 💗
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma 6 cm 😍 🩷
26.06 prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm
19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
03.12 KTG, córcia waży 3100g, jej włoski mają ponad 1 cm długości 🥹
17.12 KTG, ostatnia wizyta, nasz dzidziuś waży 3500 g 💗
-
Liyss pięknie to napisałaś ❤️ i ten domek dla maleństwa 🥺❤️
Mój ma czasami mocne poczucie humoru czy "romantyczosci" i mowil ze jestem inkubatorkiem dla naszego dzidziusia 🤦🏼♀️😆Liyss🧚🏻, Chmurka21, MummyYummy, Pati2804 lubią tę wiadomość
03.24 💔 07.24💔👼🏼
,,Miłość potrafi znaleźć drogę tam, gdzie nie ma nawet ścieżki"🌸 -
Malinowysorbet wrote:Leśneintro jak się czujesz? 😊
Test, który kupiłam w tamtym tygodniu, nadal leży nie zrobiony
Nie mam wielkich objawów, trochę mnie pobolewają cycki, trochę podbrzusze, ale przyznam że nawet bym chciała mieć jakieś mocniejsze, czułabym się spokojniejsza 🙈
No i mam mega wzdęty brzuch, wyglądam tragicznie i cisną mnie wszystkie spodnie
Za 2 tygodnie wizyta i z jednej strony się nie mogę doczekać, a z drugiej się jej trochę cykam 🙈Malinowysorbet lubi tę wiadomość
-
Leśneintro objawy mogą się pojawić w sumie z dnia na dzień 😁 ale najlepiej nie mieć żadnych!
Ja wczoraj rozmawiałam z mamą to u nas w rodzinie każda kobieta miała na początku objawy. Ale wydaje mi się, że to nie jest dziedziczone 😂Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️ beta 122,90/22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 0,58 cm bobo z bijącym 💗
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma 6 cm 😍 🩷
26.06 prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm
19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
03.12 KTG, córcia waży 3100g, jej włoski mają ponad 1 cm długości 🥹
17.12 KTG, ostatnia wizyta, nasz dzidziuś waży 3500 g 💗
-
Prezesoowa wrote:Chmurko, a czy mąż brał kiedyś/dostawał w jakiejś formie testosteron?
Ja bym raczej podjęła próbę kolejnej konsultacji, może u naprotechnologa, bo oni mają zupełnie inne podejście..
Ta lekarka zajmuje się też właśnie naprotechnologia i słyszałam o niej same superlatywy. Miałam do niej namiary i miałam się do niej umawiać, ale same wiecie jak się to potoczyło dalej u mnie ☺️ Myślę że warto Chmurko żebyście jeszcze u niej spróbowali przed decyzją o in vitro. Jestem zdania że diagnostyka musi być w pełni zrobiona tak czy tak przed in vitro, bo szkoda żeby transfer czy transfery były nieudane. A ja sama mam o jednej klinice leczenia niepłodności mega złe zdanie, bo nie zrobili mi żadnej diagnostyki, a chcieli żebyśmy za miesiąc przyszli z decyzją o in vitro 🤢👿 Jak sobie przypomnę to głupie babsko to się wściekam na samą myśl. Stracilibyśmy mnóstwo kasy, zdrowia i energii, a I tak wtedy przy moim stanie zdrowia nic by z in vitro nie wyszło, bo by się zarodek zwyczajnie nie utrzymał. Ach, szkoda gadać..."Pamiętaj, nieważne na jakie natrafisz przeszkody. Nawet jeśli będą bolesne i przysporzą trudności, nie wolno ci tracić nadziei. Utrata nadziei to jedyne, co naprawdę może cię zniszczyć" -
Chmurka21 wrote:Żadna bariera to może za dużo powiedziane. Chciałam tego uniknąć, ale coraz mniej się łudzę, ze mamy inne możliwości.
Boje się tez kolejnych porażek. 14 miesięcy nieudanych staran, a tutaj panaceum na wszystko ma być in vitro, które niestety tez często nie kończy się ciąża/dzieckiem.
Muszę to psychicznie przetworzyć.
Dziekuje za słowa wsparcia. Wiem, ze ciężko coś na to powiedzieć, nawet w sumie nie oczekuje. Ale doceniam 🥰
@speranza dziekuje za polecenie. 😍 zerknę na te panią.
A jak Ty się czujesz w ciąży?
Ja po roku starań już byłam gotowa na ivf, czekałam tylko na sygnał od męża, który długo dojrzewał do decyzji. A z perspektywy czasu, już tutaj pisałam i nie jest to popularna opinia, oceniam, że ponieśliśmy wiele strat i kosztów. Finansowo już byśmy się odkuli po procedurze, a psychicznie to się gdzieś ciągnie jak smród...Zaczarowan, MummyYummy, Zimozielona, Chmurka21 lubią tę wiadomość
-
Prezesoowa wrote:Chmurko, a czy mąż brał kiedyś/dostawał w jakiejś formie testosteron?
Ja bym raczej podjęła próbę kolejnej konsultacji, może u naprotechnologa, bo oni mają zupełnie inne podejście..
Nie, maz nigdy nie brał testosteronu. Lekarz dziś wspominał, ze w przyszłości, jak jądra przestaną odpowiadać pewnie będzie musiał 🫣
Ciężko mi się odnieść do wszystkiego, co napisalyscie. Wiem, ze in vitro to jakaś szansa. Po prostu bardzo się boje. Nie sądziłam nigdy, ze będę musiała stać przed taka decyzja. Boje się jak to dzwigne psychiczne i fizycznie, boje się, ze co jeśli się nie uda, jak to wpłynie dalej na nasz związek, bo same starania to już są permanentne wzloty i upadki.
Właśnie rozmawiamy z mężem czy jest sens dalszego leczenia. Może coś ustalimy. Dziś naprawdę już nie wiem nic i łeb mi pęka.
Przepraszam, ze nie odnoszę się do was, ale nie mogę skupić myśli.
Ogarnę te lekarkę od speranzy, myśle tez o tym drze Wolskim, bo wszędzie jest polecany. Przyjmuje w novum. Zobaczę co na to maz.
Przepraszam Was, nie wiem czy dam radę regularnie się udzielać. To nie jest skierowane w żadna z Was. Cieszę się rosnącymi brzuszkami i ilościami ciąż, ale jestem jakoś w zupełnie innym etapie życia i ciąża jest dla mnie czymś nierealnym i odległym (mam łzy w oczach). Przepraszam raz jeszcze….👩30l.
👱♂️33l.
👩🏻🤝👨🏼od 2015r.
👰🤵2021r.
Starania od 06.2023
12cs
Ona: hormony, usg- wszystko w normie
On: kiepskie wyniki nasienia (morfologia, ilość i ruchliwość)
Walczymy dalej! -
nick nieaktualnySperanza :) wrote:Ta lekarka zajmuje się też właśnie naprotechnologia i słyszałam o niej same superlatywy. Miałam do niej namiary i miałam się do niej umawiać, ale same wiecie jak się to potoczyło dalej u mnie ☺️ Myślę że warto Chmurko żebyście jeszcze u niej spróbowali przed decyzją o in vitro. Jestem zdania że diagnostyka musi być w pełni zrobiona tak czy tak przed in vitro, bo szkoda żeby transfer czy transfery były nieudane. A ja sama mam o jednej klinice leczenia niepłodności mega złe zdanie, bo nie zrobili mi żadnej diagnostyki, a chcieli żebyśmy za miesiąc przyszli z decyzją o in vitro 🤢👿 Jak sobie przypomnę to głupie babsko to się wściekam na samą myśl. Stracilibyśmy mnóstwo kasy, zdrowia i energii, a I tak wtedy przy moim stanie zdrowia nic by z in vitro nie wyszło, bo by się zarodek zwyczajnie nie utrzymał. Ach, szkoda gadać...
Mam podobne zdanie. Cała masa lekarzy rzuca tym in vitro jakby to rozwiązywało wszelakie problemy i dawało 99% szans na ciążę. Gdyby tak było to kliniki non stop byłyby pełne ludzi. Niestety niewiele mówi się o tym, że IVF nie jest w stanie przejść przez wszystkie problemy zdrowotne, ale przecież róbmy ludziom nadzieje, bierzmy od nich kasę, pchajmy w nich hormony i tak 10 razy, dopóki nie skończy się im kasa. strasznie przykre to jest, że nadal ludzkie życie i szczęście przelicza się na $$$Speranza :) lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, mam stresa przed jutrem
W ogole nie czuje owulki, testy owu negatywne, brak śluzu tzn jest śluz, ale baaardzoo mało i tylko na papierze nie na majtkach. Boje sie ze leki nie podziałały i moja nadzieja pójdzie się walić
Dzisiaj jak coś to 13 dcWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2024, 13:51
Start starania: Marzec 2024
9 cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych (Aromek, Clo) ❌
👩25 lat
👨27 lat
🐶4 lata
📆
I procedura IVF - 4 komórki, 0 zarodków❌
II procedura IVF - 40 komórek, 20 zamrożonych, 16 zapłodnionych -> 4 zarodki
2 cykle przerwy - transfer koniec września
"Jeśli przechodzisz przez piekło, nie zatrzymuj się" -
nick nieaktualnyChmurka21 wrote:Nie, maz nigdy nie brał testosteronu. Lekarz dziś wspominał, ze w przyszłości, jak jądra przestaną odpowiadać pewnie będzie musiał 🫣
Ciężko mi się odnieść do wszystkiego, co napisalyscie. Wiem, ze in vitro to jakaś szansa. Po prostu bardzo się boje. Nie sądziłam nigdy, ze będę musiała stać przed taka decyzja. Boje się jak to dzwigne psychiczne i fizycznie, boje się, ze co jeśli się nie uda, jak to wpłynie dalej na nasz związek, bo same starania to już są permanentne wzloty i upadki.
Właśnie rozmawiamy z mężem czy jest sens dalszego leczenia. Może coś ustalimy. Dziś naprawdę już nie wiem nic i łeb mi pęka.
Przepraszam, ze nie odnoszę się do was, ale nie mogę skupić myśli.
Ogarnę te lekarkę od speranzy, myśle tez o tym drze Wolskim, bo wszędzie jest polecany. Przyjmuje w novum. Zobaczę co na to maz.
Przepraszam Was, nie wiem czy dam radę regularnie się udzielać. To nie jest skierowane w żadna z Was. Cieszę się rosnącymi brzuszkami i ilościami ciąż, ale jestem jakoś w zupełnie innym etapie życia i ciąża jest dla mnie czymś nierealnym i odległym (mam łzy w oczach). Przepraszam raz jeszcze….
Kochana, dajcie sobie trochę czasu.. Odpocznijcie, przemyślcie, przegadajcie. Nikt Was nie pogania, możecie to zrobić na spokojnie.
Przytulam Cię bardzo mocno :* tak jak pisały dziewczyny, nam kobietom z problemami po "naszej" stronie łatwiej się pogodzić, a u mężczyzn jest to trochę trudniejsze niestety...
Bądź z nami kiedy masz siłę i ochotę. My Wam mocno kibicujemy i jesteśmy tu, kiedy bedziesz nas potrzebować. Dawaj chociaż znać co tam u Was :*Chmurka21 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnygrazka0022 wrote:Dziewczyny, mam stresa przed jutrem
W ogole nie czuje owulki, testy owu negatywne, brak śluzu tzn jest śluz, ale baaardzoo mało i tylko na papierze nie na majtkach. Boje sie ze leki nie podziałały i moja nadzieja pójdzie się walić
Dzisiaj jak coś to 13 dc
Może jeszcze jest czas? Kiedy zwykle miałaś owulki? w sensie, w którym dc?
Śluzu nie musi być dużo na zewnątrz, może go nie być wcale, bo on jest potrzebny w środku. Jeśli tam jest to jest supera co do owulaków to u mnie się robiły pozytywne w ciągu 24-36 godzin, więc na nie też jest jeszcze czas
Testy nic a nic nie ciemnieją?
Mam nadzieję, że Twoja wizyta będzie konstruktywna i otrzymasz dobre wiadomości :*