Co miesiąc na Ovu zmiana wątku, nam we wspólnym jest w porządku 😁
-
WIADOMOŚĆ
-
Prezesoowa wrote:Dziewczyny może głupie pytanie, ale jednak:
Czy na tę rozmowę jutro mogę założyć lniane spodnie w kolorze kawy z mlekiem i do tego czarno- białą koszulę?
Od 4 lat nie byłam na rozmowie o pracę twarzą w twarz, tylko zawsze online i zgłupiałam. Nie chciałabym się ubierać sztywno w czarne spodnie/spódnicę i białą bluzkę, ale też nie chcę wyjść na kogoś komu nie zależy.
Myślałam też o jakiejś wiosennej sukience midi, ale nie chcę chodzić w obcasach przez te moje ostatnie problemy z mięśniami i pod spodniami łatwiej mi będzie ukryć płaskie buty.
Myślę, że ten zestaw brzmi dobrze, tak casualowo, a jednocześnie czarno-biała koszula zawsze będzie elegancka 😊
Do sukienki midi jeszcze całkiem nieźle pasują sandały (czy jeszcze tylko ja mam zimowe stopki, które błagają o kosmetyczkę? 🤭), choć uważam, że Twój zestaw będzie prezentował się bosko.Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
Prezesoowa wrote:Dziewczyny może głupie pytanie, ale jednak:
Czy na tę rozmowę jutro mogę założyć lniane spodnie w kolorze kawy z mlekiem i do tego czarno- białą koszulę?
Od 4 lat nie byłam na rozmowie o pracę twarzą w twarz, tylko zawsze online i zgłupiałam. Nie chciałabym się ubierać sztywno w czarne spodnie/spódnicę i białą bluzkę, ale też nie chcę wyjść na kogoś komu nie zależy.
Myślałam też o jakiejś wiosennej sukience midi, ale nie chcę chodzić w obcasach przez te moje ostatnie problemy z mięśniami i pod spodniami łatwiej mi będzie ukryć płaskie buty.Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
Zaczarowan wrote:Jestem już po wizycie!
Dowiedziałam się, że moja szyjka wynosi 4 z kawałkiem, wiec to co zbadała tamta kobieta, to być może po prostu inny kąt nachylenia, inna pozycja itp.
Najważniejsze, że jestem już spokojna i na nowo mogę się cieszyć ❤️ Uffff wielka ulga.. 😎
Super! Cieszę się, że lekarz Cię uspokoił ♥️Zaczarowan lubi tę wiadomość
-
Prezesoowa wrote:Super! Najlepiej jednak chyba badać u jednego lekarza, bo mniejsza szansa na pomyłkę, najważniejsze, że wszystko w porządku i stres okazał się niepotrzebny :*
Masz racje kochana.. To była wyjątkowa sytuacja w poniedziałek i tak na mnie wpłynęła, ale już kij z nią 😂 Najważniejsze, że jest OK.
Co do ubioru to myślę, że to co proponujesz brzmi okej, byle było schludnie (spodnie i bluzka). Z drugiej strony jak masz możliwość sprawdzenia czy u nich obowiązuje jakiś dress code, to tez da Tobie jakąś wizje. Sukienka do kolan lub poniżej kolan jest okej wg mnie, natomiast obcasów bym już nie nakładała, a bardziej jakieś skromne bucixyPrezesoowa lubi tę wiadomość
-
MummyYummy wrote:Też googlowałam 🤭 U mnie w domu mówiło się na to okienka i bardzo to lubiłam 😋
Taaaak, u mnie tez okienka!!!!
@zaczarowan super wieści 😍😍
@Prezesowa, myśle, ze w porządku stroj. Czarne spodnie i biała koszula to już tak bardzo szkolnie, jak na galowo 😀 Myśle, ze wystarczy schludny makijaz i ten stroj zrobi robotę!Zaczarowan, Prezesoowa, MummyYummy, Pati2804 lubią tę wiadomość
👩31l.
👱♂️34l.
👩🏻🤝👨🏼od 2015r.
👰🤵2021r.
Starania od 06.2023
27cs
Ona: hormony, usg- wszystko w normie
On: ciężki OAT
beta 9dpt: 248,1. 11dpt: 735,4 🥰 -
Zaczarowan wrote:Co się dzieje?
To klub książki zekranizowanej, czyli totalnie moje klimaty. Książki są mega, można dużo pogadać, no ale właśnie. Jestem introwertykiem i strasznie ciężko mi się wbić tam w rozmowę. Nie mam siły przebicia. Pomijając, że z 3 osoby są w moim wieku, a reszta to emeryci. Dzisiaj obok mnie nawet nikt nie chciał usiąść. Zamiast czuć progres w stosunkach międzyludzkich (bo były momenty że ze dwa zdania powiedziałam i byłam z siebie dumna) to mam regres i się w ogóle zamknęłam. -
Prezesoowa wrote:Dziewczyny może głupie pytanie, ale jednak:
Czy na tę rozmowę jutro mogę założyć lniane spodnie w kolorze kawy z mlekiem i do tego czarno- białą koszulę?
Od 4 lat nie byłam na rozmowie o pracę twarzą w twarz, tylko zawsze online i zgłupiałam. Nie chciałabym się ubierać sztywno w czarne spodnie/spódnicę i białą bluzkę, ale też nie chcę wyjść na kogoś komu nie zależy.
Myślałam też o jakiejś wiosennej sukience midi, ale nie chcę chodzić w obcasach przez te moje ostatnie problemy z mięśniami i pod spodniami łatwiej mi będzie ukryć płaskie buty.
Moim zdaniem tak.Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
Suzie wrote:To klub książki zekranizowanej, czyli totalnie moje klimaty. Książki są mega, można dużo pogadać, no ale właśnie. Jestem introwertykiem i strasznie ciężko mi się wbić tam w rozmowę. Nie mam siły przebicia. Pomijając, że z 3 osoby są w moim wieku, a reszta to emeryci. Dzisiaj obok mnie nawet nikt nie chciał usiąść. Zamiast czuć progres w stosunkach międzyludzkich (bo były momenty że ze dwa zdania powiedziałam i byłam z siebie dumna) to mam regres i się w ogóle zamknęłam.
Wiesz co, a ja jestem zdania, że jeśli nie odpowiada Ci ten klimat to nic na siłę. Nie zmusza się przecież do rozmowy z ludźmi, którzy Ci nie odpowiadają. Niestety, ale takie są realia, że jak już się jest w takim gronie, to albo się dopasujemy, albo nie. Chodzi mi tu o to, że jak wspomniałaś, większość to emeryci i no właśnie... Może to stereotypy, ale w naszej kulturze, myślę, że pewnie patrzą na Was z góry, jako na młodych?Cerva lubi tę wiadomość
-
Prezesoowa wrote:Dziękuję
Jedyne sandały płaskie, które by się formalnie nadawały to są moje sandałki z lasockiego, które już dogorywają. I stópki moje już widziały wiosnę, ale pedi wymaga odświeżenia, a dziś nie mam już siły się tym zajmować...
Oj, też mam takie jedne sandałki, żal mi je wyrzucić 🙈
W takim razie koszula i lniane spodnie to będzie Twój szczęśliwy strój 💪Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
@Prezesoowa Ten zestaw brzmi dobrze. Też bym nie ubierała się na galowo. Ja mam zawsze "bezpieczny strój" typu czarne spodnie + koszulka i marynarka dluzsza,taka luźna bez zapięcia i to w jasnym kolorze. Wg mnie elegancko i niezbyt "oficjalnie"
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2024, 18:49
Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
Suzie wrote:To klub książki zekranizowanej, czyli totalnie moje klimaty. Książki są mega, można dużo pogadać, no ale właśnie. Jestem introwertykiem i strasznie ciężko mi się wbić tam w rozmowę. Nie mam siły przebicia. Pomijając, że z 3 osoby są w moim wieku, a reszta to emeryci. Dzisiaj obok mnie nawet nikt nie chciał usiąść. Zamiast czuć progres w stosunkach międzyludzkich (bo były momenty że ze dwa zdania powiedziałam i byłam z siebie dumna) to mam regres i się w ogóle zamknęłam.
Kochana, rozumiem, że to totalnie Twój klimat, ale jeśli się męczysz, to nie ma sensu 😘
Ja też tak mam w pewnych towarzystwach, że ciężko mi się wbić w rytm rozmowy i jak odpuszczam, to po prostu czuję się lepiej 🙂
Nie wiem, w jak dużym mieście mieszkasz, ale może są jeszcze jakieś inne kluby dyskusyjne?
A, no i muszę to napisać: możesz być z siebie dumna, że mimo tego, że, jak sama piszesz, jesteś introwertykiem i czujesz bariery, to wychodzisz ze strefy komfortu i próbujesz je pokonać 💪 To jest naprawdę godne podziwu!CoffeeDream, Prezesoowa, Pati2804, MagicznaNuta lubią tę wiadomość
-
CoffeeDream wrote:Wiesz co, a ja jestem zdania, że jeśli nie odpowiada Ci ten klimat to nic na siłę. Nie zmusza się przecież do rozmowy z ludźmi, którzy Ci nie odpowiadają. Niestety, ale takie są realia, że jak już się jest w takim gronie, to albo się dopasujemy, albo nie. Chodzi mi tu o to, że jak wspomniałaś, większość to emeryci i no właśnie... Może to stereotypy, ale w naszej kulturze, myślę, że pewnie patrzą na Was z góry, jako na młodych?
No właśnie nawet nie. Często poglądy mają podobne do tych młodych i dyskusja jest naprawdę ciekawa. Dałam sobie dużo czasu, bo fajnie się słuchali tych dyskusji i dużo dla mnie wnosiły, ale od jakichś 2 spotkań w stosunku do siebie czuję jakoś regres, że tyle czasu minęło, a ja się nie dopasowalam, a inna dziewczyna dołączyła w styczniu i od razu jak ryba w wodzie. Nie wiem, najbardziej żal tych książek, ale przecież informacja jest publiczna co będzie omawiane to zawsze mogę prywatnie poczytać... -
MummyYummy wrote:Kochana, rozumiem, że to totalnie Twój klimat, ale jeśli się męczysz, to nie ma sensu 😘
Ja też tak mam w pewnych towarzystwach, że ciężko mi się wbić w rytm rozmowy i jak odpuszczam, to po prostu czuję się lepiej 🙂
Nie wiem, w jak dużym mieście mieszkasz, ale może są jeszcze jakieś inne kluby dyskusyjne?
A, no i muszę to napisać: możesz być z siebie dumna, że mimo tego, że, jak sama piszesz, jesteś introwertykiem i czujesz bariery, to wychodzisz ze strefy komfortu i próbujesz je pokonać 💪 To jest naprawdę godne podziwu!
We Wrocławiu, więc klubów dużo, ale tylko ten mi jakoś podpasował ze względu na wybór książek 🙈 jak odpuszcze to raczej innego nie będę szukać -
Prezesoowa wrote:Uważam podobnie jak Coffee, że nic na siłę. Jeśli ma Cię to wpędzać w kiepski nastrój to może zrób sobie przerwę? Chyba, że czujesz się na siłach przełamać i wtrącić do rozmowy?
Czy wszyscy tam się wypowiadają czy jednak jakaś grupka przeważa?
Wszyscy, ale jak już coś pomyśle to zanim się w sobie wezmę by to powiedzieć to to powie już ktoś inny. A jak już powiedziałam to zero reakcji, a za pół godziny ktoś mówi to samo i poruszenie 🙈Zaczarowan, Prezesoowa lubią tę wiadomość
-
notsobadd wrote:Jeszcze jeden albo dwa cykle mnie poprowadzi, a potem powiedziała że przekaże koleżance.
Przykro mi, bo naprawdę poczułam, że to jest „ten” lekarz. Do tego jeszcze teraz nasze problemy z mężem, czuję się bezsilna.
Pewnie mnie nie pochwalicie, ale umówiłam się na wieczór z koleżanką. Wpadnie do mnie na drineczki. Nie chce co prawda opowiadać jej sytuacji, ale oderwę trochę myśli. Potrzebuje dzisiaj alkoholu 🙄
To dobrze że chociaż kogoś ci poleci. No ale sama wam dała bana, a teraz że już po ptakach...przytulam.
-
Suzie wrote:No właśnie nawet nie. Często poglądy mają podobne do tych młodych i dyskusja jest naprawdę ciekawa. Dałam sobie dużo czasu, bo fajnie się słuchali tych dyskusji i dużo dla mnie wnosiły, ale od jakichś 2 spotkań w stosunku do siebie czuję jakoś regres, że tyle czasu minęło, a ja się nie dopasowalam, a inna dziewczyna dołączyła w styczniu i od razu jak ryba w wodzie. Nie wiem, najbardziej żal tych książek, ale przecież informacja jest publiczna co będzie omawiane to zawsze mogę prywatnie poczytać...
Z drugiej strony, czy trzeba zawsze wychodzić przed szereg? Można zwyczajnie sobie słychać i czasem coś powiedzieć. Ale rozumiem, że chciałabyś bardziej się udzielać. Tylko, jeśli to Cię męczy, to czy naprawdę warto?
Wiem, że tyle mówi się o wychodzeniu ze strefy komfortu... Ale no nic na siłę, jeśli masz później czuć się z tym źle.
-
Majlen wrote:Tak ! Dobrze, że się nie posłuchaliście. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy lekarze tak bardzo wierzą w książkowy cykle
Ja też nie rozumiem... Zwłaszcza, że w literaturze jest napisane jak wół, że cykl trwa średnio 28 dni +/-7.... -
CoffeeDream wrote:Z drugiej strony, czy trzeba zawsze wychodzić przed szereg? Można zwyczajnie sobie słychać i czasem coś powiedzieć. Ale rozumiem, że chciałabyś bardziej się udzielać. Tylko, jeśli to Cię męczy, to czy naprawdę warto?
Wiem, że tyle mówi się o wychodzeniu ze strefy komfortu... Ale no nic na siłę, jeśli masz później czuć się z tym źle.
Pewnie, że można ale to już trwa rok i po takim czasie trochę zaczyna męczyć. Może pójdę za miesiąc jeszcze, potem i tak jest dwumiesięczna przerwa wakacyjna. Zwłaszcza że taka super książka ma być.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2024, 18:55
Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
Suzie wrote:To klub książki zekranizowanej, czyli totalnie moje klimaty. Książki są mega, można dużo pogadać, no ale właśnie. Jestem introwertykiem i strasznie ciężko mi się wbić tam w rozmowę. Nie mam siły przebicia. Pomijając, że z 3 osoby są w moim wieku, a reszta to emeryci. Dzisiaj obok mnie nawet nikt nie chciał usiąść. Zamiast czuć progres w stosunkach międzyludzkich (bo były momenty że ze dwa zdania powiedziałam i byłam z siebie dumna) to mam regres i się w ogóle zamknęłam.
Powielę to co dziewczyny pisały, jak czujesz że te zajęcia dają Tobie odwrotny efekt, to znak żeby odpuścić. Czy te zajęcia są tylko stricte dla książek czy też jest to jakaś forma treningu umiejętności społecznych?