Co zrobicie po zajściu w ciążę ?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Nona wrote:Tak-na śluz
Ja umówię gina na NFZ najpierw (4-5 tydzień) żeby wymusić badania a potem mojego dobrego prywatnego gina 7-8 tydzień żeby już conieco zobaczyć na usg
Dopiero po pozytywnym usg powiem mężowi -
Ja chyba oszaleję ze szczęścia Banan z twarzy nie będzie mi schodził. Oczywiście pobiegnę zrobić niezbędne badania, umówię gina na nfz później pójdę do swojego zaufanego prywatnie i przejdę na fioletową stronę Jestem ciekawa miny mojego B. będzie bezcenna.
-
nick nieaktualny
-
Nona wrote:Nie wierzę testom ciążowym.
Powiem po przyrastającej becie i usg.karola_aa, yourself lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNona, troszke mnie zszokowalo Twoje podejscie. Co innego nie chciec informowac o takich sprawach kolezanki z pracy lub dalsza rodzine, ale zeby ukrywac to przed mezem? Gdybym byla Twoim mezem poczulabym sie jak piate kolo u wozu.
Eklerka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nona, twoja decyzja, ale w razie ciąży biochemicznej, czy po prostu poronienia, nie chciałabyś wsparcia męża? Nie oceniam, po prostu jestem ciekawa. Na USG serce dopiero widać około 7, czy 8 tygodnia ciąży. Nie potrafiłabym tyle czekać, żeby powiedzieć dla męża. Jak mi kiedyś fałszywie pozytywny test wyszedł to pierwsze co zrobiłam to poleciałam do męża z testem. Nie potrafiłabym z taką szczęśliwą wiadomością żyć sama. Choć podejście do mówienia o ciąży zmienia się wraz z długością starań.
yourself lubi tę wiadomość
2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
nick nieaktualny
-
Nona wrote:Jasne że tak Ida. Do końca nie ma pewności że z ciążą będzie wszystko ok.
Ale nie chciałabym robić falstartów z informacją, że jestem w ciąży, dlatego powiem jak tylko dowiem się OD LEKARZA że jestem.
Oczywiście szanuję to że osoby będące razem blisko robią razem testy i nie widzę w tym nic dziwnego. Po prostu jestem ostrożna.
Rodzice i rodzina też dowiedzą się po 3 miesiącu. W pracy powiem myślę w 4 miesiącu jeśli nie będę musiała być na L4 wcześniej.
Są różne rodziny, różne sytuacje.
Widzę, że dość skrupulatnie zaplanowałaś sobie kiedy, komu i w jakim momencie powiesz o ciąży. Ale wiesz jak to jest - nasze plany i wizje pozostają tylko w ich sferze, co innego życie. -
nick nieaktualny
-
W sumie fakt to nakręcanie dobrze tego uniknąć, ale ja np. nie żałuję, że mój mąż był pierwszą osobą która dowiedziała się o ciąży nawet mu pokazywałam test pozytywny a on zaspany był i jak się ocknął później to się śmiał, że myślał iż pokazuję mu jakiś mowy termometr i chociaż Nasze szczęście długo nie trwało to cieszę się, że on o nim wiedział bo nie wyobrażam sobie przechodzić sama przez poronienie i przez to wszystko co później było...On mi bardzo pomógł i w Nim oraz w lekarzu miałam największe wsparcie. Nona nie oceniam Cię ale w takim razie musisz być bardzo silną kobietą, która tak postanawia, że w razie niepowodzenia (tego Ci absolutnie nie życzę!!) chcesz i dasz radę przejść przez to wszystko sama bez wsparcia chociażby męża..podziwiam.. ale to twoje decyzje Ja wiem jedno..teraz jak Nam się uda to będę wiedziała ja i mój mąż oraz mój lekarz, który w sumie stał się mi też dość bliską osobą dziwne a rodzicom powiemy pewnie jak zobaczymy serduszko a reszta znajomych pewnie po I trymestrze..nie wierzę w zabobony ale lepiej dmuchać na zimne
yourself lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMąż to nie tylko najbliższa osoba, ale również ktoś kto z Tobą to dziecko stwarza. Jego plemniki, jego dziecko. Odbierasz mu prawo do wiedzy na temat tego czy jesteś w ciąży czy nie. Wygląda to tak, jakbyś traktowała męża jako czynnik, który może Ci przynieść pecha, jeśli za wcześnie mu powiesz. A przecież ciążę można stracić w każdym miesiącu. Nie ma reguły na to. Pomijając już inne Twoje wpisy, jesteś osobą dość kontrowersyjną na tym forum. I nie zrozum mnie źle - to nie jest obraza. Ja Cię po prostu nie rozumiem totalnie. Totalnie.
No i w relacje z mężem nie wnikam. Wasze życie.Ida, karola_aa, yourself, Daisy, Eklerka lubią tę wiadomość
-
No sama się zszokowałam podejście Nony, no ale nie oceniam Ciebie jako osoby bo każdy ma swoje zdanie jak tylko tak potrafisz to daj Ci Bóg
ale ja osobiście nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż dowiedział się tak "późno" i pierwsze co to na pewno chciałby i On i ja być na pierwszym USG:)
Dla mnie mąż jest pierwszą osobą, którą się dowie i to zaraz po zrobionym teście.
W razie nie daj Bóg niepowodzenia bedzie ze mną a nie dozna szoku, że nie wiedział, że jego dziecko zaczyna się rozwijać w łonie jego żony.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 21:07
-
nick nieaktualny
-
Nasturcja wrote:Mąż to nie tylko najbliższa osoba, ale również ktoś kto z Tobą to dziecko stwarza. Jego plemniki, jego dziecko. Odbierasz mu prawo do wiedzy na temat tego czy jesteś w ciąży czy nie. Wygląda to tak, jakbyś traktowała męża jako czynnik, który może Ci przynieść pecha, jeśli za wcześnie mu powiesz. A przecież ciążę można stracić w każdym miesiącu. Nie ma reguły na to. Pomijając już inne Twoje wpisy, jesteś osobą dość kontrowersyjną na tym forum. I nie zrozum mnie źle - to nie jest obraza. Ja Cię po prostu nie rozumiem totalnie. Totalnie.
No i w relacje z mężem nie wnikam. Wasze życie.