Czerwcowe Testerki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyjulita wrote:chciałam podzielić się z wami jednym spostrzeżeniem co do mierzenia temperatury.
do tej pory tempke mierzyłam termometrem elektronicznym dopochwowo, aż do momentu sygnału piknięcia.
kilka dni temu kolega mierzył przy mnie temp pod językiem w momencie gdy zaczął pikać zapytałam się czemu nie wyjmuje, przecież termometr już zakończył mierzenie a on na to, że termometr nadal mierzy.
hmmm.. pomyślałam, że i ja spróbuję dłużej przytrzymać termometr. i rzeczywiście po piknięciu jest np. 36,52 ale jeśli nie wyjmuję go to tempka zaczyna wzrastać ostatecznie do 36,62
co o tym myślicie? czy tak powinnam robić, tzn. przetrzymywać termometr do momentu gdy wynik przestaje rosnąć? czy tylko do piknięcia?
jakie są wasze doświadczenia? -
samira wrote:na razie na NFZ ,mam fajnego lekarza prywatnego ale niestety fundusze mi na razie na takie wizyty nie pozwalają ,nie jest to typowy monitoring bo ten to powinny być ze 3-4 usg ok.8dc potem 11-12dc i ok.16-17dc na potwierdzenie owulki
kiedyś zapytałam o pregnyl na pękniecie to odparła ze nie bo to się daje "tylko" w klinikach niepłodności !!?? słyszałam co innego hymm...
to ta klinika jest prywatna ale na NFZ a ten prywatny mó gin jest tam ordynatorem http://www.narodziny.com.pl/index.php
wiesz, ja już mam dość lekarzy NFZ, wszystkich... chodzę do prywatnej kliniki.
cena masakra, za wizytę z USG, monitoring 160zł ale jak to mąż stwierdził, że na czym jak na czym ale na ginekologu oszczędzać nie będziemy.
zastrzyk dostanę na miejscu w klinice, także duży plus (ale nie jest to klinika niepłodności). Słyszałam, że niektóre dziewczyny same sobie robią zastrzyk.
samira, Lena87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysamira wrote:moje są takie jak twoje ,mam term,microlife z dwoma miejscami po przecinku ,mierze na dole ,jak piknie to trzymam jeszcze z minutę wtedy wynik jest miarodajny a i jeszcze wiem ze powinien byc wprowadzany (pochwa) na ok. 4cm
Lena87, samira lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjulita wrote:wiesz, ja już mam dość lekarzy NFZ, wszystkich... chodzę do prywatnej kliniki.
cena masakra, za wizytę z USG, monitoring 160zł ale jak to mąż stwierdził, że na czym jak na czym ale na ginekologu oszczędzać nie będziemy.
zastrzyk dostanę na miejscu w klinice, także duży plus (ale nie jest to klinika niepłodności). Słyszałam, że niektóre dziewczyny same sobie robią zastrzyk.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2014, 11:48
Lena87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
julita to na pewno będą na miękko
julita lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjulita wrote:do końca tygodnia jestem na L4, także leniuchuję w domu
a te jajka na miękko, to dodam dużo szczypiorku i będą jajkami faszerowanymi -
Dzień dobry dziewczynki
Jak sie dzis czujecie? Ja powiem wam szczerze ze tragicznie, siedze w pracy słucham radia i od rana trabią "dziś DZIEŃ MAMY.....dziś DZIEŃ MAMY.....dziś DZIEŃ MAMY!!!!"
Ja za miesiac miałam zostac mamą
a tymczasem zapowiada sie kolejny cykl bezowulacyjny i jak tu sobie nie strzelic w łeb?