Czy są tu jakieś staraczki chorujące na wzjg? Lub inną chorobę jelit?
-
WIADOMOŚĆ
-
Wchodzisz w ten link
https://naforum.zapodaj.net
Wybierasz fotke, rozdzielczość ja wzielam 500x500 wklejasz linka ten ostatni gdzie napisane na forum 🙂Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2020, 09:37
-
No to mnie uspokoiłaś bo już się trochę martwiłam czy nie mam czasem za mało wód płodowych. Ale chyba faktycznie nie ma co się porównywać bo każda ciąża jest inna ps. wyprawkę masz już gotową? Ja kompletuje ciuszki, w lutym wybieram się po wózek i łóżeczko. Komodę zamawiam z Ikei podobnie jak Ty tylko zastanawiam się nad przewijakiem czy sens go brać bo podobno krótko będzie używany czy opcja na komodzie czy na łóżeczku..
-
Mi brakuje w sumie łóżeczka, wózka i rzeczy typu kokon, butelki, smoczki, pieluch tetrowych jeszcze muszę dokupić i sobie do szpitala klapki i z jedną koszule jeszcze. A tak to chyba wszystko już mam 😁 na Gemini zamówiłam w sumie wszystkie kosmetyki i rzeczy do pielęgnacji. Moim zdaniem przewijak jest potrzebny. Mi przynajmniej ulatwial sprawę głównie przy kąpieli. Bo odrazu szedł na przewijak i go tam ogarnialam czyli balsamowalam, pępek ogarnialam, ubieralam itp no i wygodniej bo plecy nie bolą jak przy schylaniu np na kanapie... Choć w ciagu dnia wiadomo nie chodziłam ciągle na przewijak tylko często raz dwa na kanapie. Z synem miałam taki na łóżeczko to nie jest duży koszt bo teraz już za 30zl można kupić a w sumie jest pomocny fakt na krótko ale jest 😛Teraz kupiłam sobie stojący z Ikea bo kupuje malutkie łóżeczko na początek i nie ma takich przewijakow na łóżeczko. A po drugie potrzebowałam jeszcze miejsce na róże kosmetyki itp i na tym stojącym mam dwie półki pod i sporo miejsca.. a sie rozpisalam 😅
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2020, 10:51
-
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź myślę że zdecyduje się jednak na ten przewijak i chyba ten na łóżeczko bo na wolnostojący już mi miejsca zabraknie co do kosmetyków to przeczytałam całą srokao.pl i z tego co widzę to najlepsze kosmetyki są z Rossmanna Babydream i HiPP Baby Sanft. Także muszę się zaopatrzyć w to plus jeszcze preparaty medyczne jak maść na odparzenia czy na pękające brodawki itp
-
Hej dziewczyny
Przeczytałam cały Wasz wątek.
Ewka, Adele i Magdaaaalenka bardzo Wam gratuluje ! Czytałam Wasze historie i trzymałam za Was kciuki. Cieszę się, że się udało
My staramy się już 4 lata z niewielkimi przerwami.
Ten rok jest inny. Od stycznia mam nowego lekarza, który dał nadzieje, że coś się jeszcze da zrobić.
Po obu stronach problem, po za tym u mnie podwyższone FSH, LH i niskie AMH (0,7), więc czasu do działania już niedużo.
Mam stwierdzone przeciwciała przeciwjądrowe, niedoczynność tarczycy, wzjg, celiakię i astmę.
Ja dostałam acard na stałe i zastrzyk z pregnylu 21 stycznia (miałam dwa ładne pęcherzyki 20.01, więc zastrzyk dla pewności by pękły). Mój dostał leki na poprawę nasienia.
Mam w terminie @ zrobić betę bez znaczenia czy dostanę @ czy nie, aby sprawdzić czy przez te przeciwciała nie dochodzi do poronień.
Szczęśliwych rozwiązań, a dla tych co się starają dalej aby ten 2020 rok był nasz
-
Joan hej 🙂 dziękuję za gratulacje 🙂super,że trafiłaś na dobrego lekarza bo to jest najważniejsze. Troche faktycznie ci się nazbierało tych "problemów" ale pewnie jestes obstawiona różnymi lekami. Po owulacji też bierzesz jakieś leki ? Kiedy masz termin @ to będę trzymać kciuki 🤞
-
Adele27 wrote:Joan hej 🙂 dziękuję za gratulacje 🙂super,że trafiłaś na dobrego lekarza bo to jest najważniejsze. Troche faktycznie ci się nazbierało tych "problemów" ale pewnie jestes obstawiona różnymi lekami. Po owulacji też bierzesz jakieś leki ? Kiedy masz termin @ to będę trzymać kciuki 🤞
Czy dobry to się jeszcze okaże Na razie cieszę się, że mamy jakiś kierunek obrany. Do tej pory największym błędem było skupienie się na jednym problemie a w tym czasie tworzyły się inne o czym nie byłam świadoma.
Po owulacji nic nie mam, cały czas mam brać acard, żeby zapobiec ew. poronieniu ze względu na te przeciwciała. No i zrobić tą betę co do tej pory rzadko robiłam, bo bałam się robić sobie nadzieję.
Ostatni raz jak robiłam betę to w ciągu godziny od wizyty w labo dostałam @. Wyniki były dopiero wieczorem i okazały się pozytywne. Więcej już nie robiłam, bo moja psychika by siadła bardziej jakbym najpierw miała wyniki a dopiero potem dostała @.
Idę na betę w sobotę (będzie ok. 10-11 dpo).
Dziewczyny jeżeli wyjdzie wtedy negatywna jest sens robić jeszcze raz w poniedziałek ? Czy raczej po tych 10 dniach powinien być pewny wynik na tak albo nie ? -
No nie dziwię ci sie z tą beta bo sama w trakcie 3,5 rocznych starań robiłam 2 razy bo za bardzo mnie to stresowalo.. choć nie mam pojęcia przez to czy kiedykolwiek udało się zajść.. a jak faktycznie do ciazy dochodzi a jest problem z utrzymaniem jej to już daje jakiś trop..
Teoretycznie 10-11dpo już beta powinna wyjść -
Ewka90 wrote:Witaj Joan beta powinna już wtedy wyjść aczkolwiek z forum znamy przypadki przesuniętych owulacji z których potem były ciąże ja wychodzę z założenia że najlepiej robić betę dzień lub dwa po spóźnionym okresie
Ja dokładnie byłam wcześniej tego samego zdania i nawet jak się okres chwilę opóźnił i jak decydowałam, ze następnego dnia idę na betę to @ zawsze tego dnia przychodziła.
U mnie bardziej chodzi o sprawdzenie czy dochodzi do zapłodnienia i automatycznych poronień. Mam zrobić w dniu spodziewanej @ betę bez znaczenia czy ją dostanę czy nie. Lekarz próbuje chyba znaleźć punkt zaczepienia.
Sama bym nie robiła, aby nie popaść w całkowity dół. -
Ja jak brałam luteinę po owulacji to musiałam robić test jakoś 11dpo żeby wiedzieć czy jest ciaza.. jakby była to dalej brać a jak nie to musiałam ją odstawić. Więc też takie bez sensu robienie ale inaczej się nie dało. Moim zdaniem to jakiś punkt zaczepienia też jest jak się wie,że są biochemiczne a żeby to spr to właśnie trzeba niestety robić wcześniej betę zanim @ przyjdzie..
Tak czy siak kciuki kochana 🤞🤞Joan lubi tę wiadomość
-
Joan wrote:Ja dokładnie byłam wcześniej tego samego zdania i nawet jak się okres chwilę opóźnił i jak decydowałam, ze następnego dnia idę na betę to @ zawsze tego dnia przychodziła.
U mnie bardziej chodzi o sprawdzenie czy dochodzi do zapłodnienia i automatycznych poronień. Mam zrobić w dniu spodziewanej @ betę bez znaczenia czy ją dostanę czy nie. Lekarz próbuje chyba znaleźć punkt zaczepienia.
Sama bym nie robiła, aby nie popaść w całkowity dół.
Trzeba być dobrej myśli, a napewno się uda na co my tu we trzy jesteśmy myślę doskonałym przykładem mi starania o ciążę zajęły w sumie 3 lata, po drodze 3 próby in vitro, pierwsze nieudane, drugie poronienie w 9 tyg a teraz za trzecim razem czekamy na szczęśliwe rozwiązanie każda z nas ma inną drogę do macierzyństwa ale każda z nas myślę że powie że było warto czekać i przejść przez te wszystkie trudy by w końcu zostać mamą -
Jak tam dziewczyny ? Co u was słychać ?
Ja powoli wzięłam się za pakowanie toreb do szpitala choć jeszcze parę rzeczy muszę dokupić
Dziś mam lekarza na 15.15 ciekawa jestem jak maluch przybrał ☺️ i co tam u niego. Morfologię mam kiepska więc znów zelazo pewnie dostaneWiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2020, 09:44
-
Adele27 wrote:Jak tam dziewczyny ? Co u was słychać ?
Ja powoli wzięłam się za pakowanie toreb do szpitala choć jeszcze parę rzeczy muszę dokupić
Dziś mam lekarza na 15.15 ciekawa jestem jak maluch przybrał ☺️ i co tam u niego. Morfologię mam kiepska więc znów zelazo pewnie dostane
Nie wariują Ci jelita po żelazie w tabletkach ? Mi się zawsze po nich zaostrza..... Tylko kroplówka wchodzi w grę.