Długie starania....
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
ja ostatnich kilka dni płakałam i postanowiłam, że nie będę tego trzymać ciągle w sobie, koleżanka do mnie zadzwoniła, z którą nie widziałyśmy się kilka lat, od słowa do słowa okazało się, że jest w ciąży więc zapytała, czy ja planuję, powiedziałam prawdę, choć się chwilę zawahałam (bo zawsze mówiła o ślubie, a tu jednak najpierw dziecko, więc stwierdziłam, że wpadka, więc i tak mnie nie zrozumie) a tu tak szczerze porozmawiałyśmy, opowiedziała mi jak jej ciężko było, że 2 razy poroniła, ten 2-raz pod koniec ciąży, że teraz każdego dnia się boi żeby nie stracić tego dziecka, ale lekarz mówi, że już teraz będzie dobrze. miała obawy przed kolejną ciążą, zwlekała bała się itd, czasami chyba warto się wygadać, bo same nie wiemy co nasi znajomi przeszli
-
dodam, że wskazała mi kilka porad, gdybym nie była na tym portalu i od dziewczyn się nie dowiedziała, były by to bardzo cenne wiadomości (w szczególności Ania 84 ma cierpliwość odpowiadać, na wszystkie pytania i wątpliwości za co jej kolejny raz dziękuję)
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDoczytałam wątek, u mnie też koleżanki w wokół chodzą z brzuchami lub z wózkami, też się denerwuję i irytuję, ale trzymam to w sobie, jednak ja nie mam takiej odwagi żeby powiedzieć im że dziecka mieć na razie nie mogę, zawsze mówię że nie chcę, że jeszcze nie ten czas...
Powiem Ci że moja sytuacja jest jeszcze o tyle ciężka że mój mąż ma już dziecko... Z inną kobietą, nie wiesz nawet jak to boli gdy widzisz ukochaną osobę bawiącą sie z dzieckiem (które ma z obcą kobietą), widzisz radość z dziecka, a ty nie możesz mu tej radości dać. Ile razy bluźniłam w myślach na siebie i na tą kobietę (głownie z zazdrości)!
Na szczęście mam w nim duże wsparcie, jednak wiele mam już przepłakanych nocy za sobą a i pewnie wiele przede mną...
Trzeba trzymać się nadziei, bo inaczej można zwariować. -
Brunette wrote:ja od 4 lat współżyje bez zabezpieczenia, od dwóch lat staram się o dzidziusia z pomocą medyczną, i cisza, to bardzo ciężki okres, wiem co czujesz, ja też w duchu cierpię i czasem przeklinam samą siebie...
Ja też wiem jak to jest tak samo jak Ty współżyje bez zabezpieczenia 4lata a od ponad roku staramy się o dziecko ale dopiero od lutego udałm się z tym problemem do lekarza i tylko dlatego że zatrzymała mi sie@ bo wcześniej myślałam że to normalne bo gdzieś czytałam że rok starań to normalne i dopiero po roku to jest jakiś problem. Ale teraz zaczynam się bać czy w ogóle bd mieć fasolke...
Całą nadzieja w tym cyklu bo M chce zrobić przerwę bo za bardzo sie stresuj emy czekając na II kreski a potem wielkie rozczarowanieTo nasz 50 cs +10 na luzie Na OVU od 04.2014r.
26 lat, nieplodnosc idiopatyczna... 17.08-1 IUI
-
mar wrote:llallka , a jakie badania do tej pory zlecił Twój lekarz? czasem warto znaleźć przyczynę tak długich starań i ją zwalczyć. Ja też długo się starałam i w końcu trafiłam na dobrego lekarza, który rozpoznał u mnie endometriozę i teraz czeka mnie kilka miesięcy kuracji a potem starania. Może warto przebadać wszystko i napewno Ci się uda, głowa do góry!
trochę tych badań było- wszystkie hormony, regularny monitoring, czeka mnie jeszcze hsg.
Można by powiedziedzieć, że to bariera psychiczna- sęk w tym że ok 4 lat przytulam sie bez zabezpieczenia. Wychodziliśmy z założenia, że jak trafi się dziecko to ok a jak nie było kolejny miesiąc to specjalnie sie nie martwiliśmy- mieliśmy swoje plany itd. Ale to trwało do czasu.... Cos sie nagle przestawia i już nie moge myśleć, że nic sie nie stało.... -
My w sumei tylko na poczatku sie zabezpieczalismy a pozniej to juz takjakos stwerdzilaimsy ze jak bym zaszla w ciaze to fajnie noto jak to wliscyc to nie zabezpeieczalismy sie od 2009 ok czyli juz 5 lat w tym ten ostatni rok pod konrtola lekarzy
-
My się nie zabezpieczaliśmy nigdy A takich starań już prawie 4 lata no i 1 miesiąc z lekami I moje Tsh wreszcie wraca na dobre tory jeszcze wysokawe ale już w normie się mieści w miesiąc spadło z 6,910 do 3,93
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
alternatywa wrote:dodam, że wskazała mi kilka porad, gdybym nie była na tym portalu i od dziewczyn się nie dowiedziała, były by to bardzo cenne wiadomości (w szczególności Ania 84 ma cierpliwość odpowiadać, na wszystkie pytania i wątpliwości za co jej kolejny raz dziękuję)
-
YY ..no coz my sie zabezpiecalismy.. a rcazje probowalismy heheh no ale 2 miehy z gumka uznaje jao zabezpieczneie..choc chyba najlepszym zabezpieczeniem byl moj rozchwiany system hormonalny.no i jak sie pozniej okazalo moj M .. teraz sie smiejemy ze po co my wogole sie meczylismy z gumkami:P i sie stresowalismy
Potforzasta tobardzo ładnie spada oby tak dalej i na pewo w koncu zaszkoczyciepotforzasta lubi tę wiadomość
-
Ania mam nadzieję że niedługo
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
spoko luz na penwo fasolinka czeka na odpowiedni moment zeby wejsc z wielkim hukiem tak zeby Wamszczeny opadly..i zebyscie powiedzieli .. O cholera nie wierze udalo sie
potforzasta, Giussta, Kasia * lubią tę wiadomość
-
hej, ja też jestem nowa na forum, ale staramy się z mężem o potomstwo od 3 lat. Leczenie rozpoczęliśmy od roku, nasze wyniki badań nie są złe, ale nadal nie zaszłam w ciążę. Mam za wysoką prl( biorę tabletki)a mąż mały problem z ruchliwością plemników, jeżeli test po stosunku ( w przyszłym cyklu wykonujemy) wyjdzie źle to zdecydujemy się już na inseminację, pomimo mojego młodego wieku. Mam już dosyć czekania!!!
Mam nadzieję, że już niedługo wszystkie będziemy miały brzuszki ciążowe:)llallka lubi tę wiadomość
-
binka wrote:hej, ja też jestem nowa na forum, ale staramy się z mężem o potomstwo od 3 lat. Leczenie rozpoczęliśmy od roku, nasze wyniki badań nie są złe, ale nadal nie zaszłam w ciążę. Mam za wysoką prl( biorę tabletki)a mąż mały problem z ruchliwością plemników, jeżeli test po stosunku ( w przyszłym cyklu wykonujemy) wyjdzie źle to zdecydujemy się już na inseminację, pomimo mojego młodego wieku. Mam już dosyć czekania!!!
Mam nadzieję, że już niedługo wszystkie będziemy miały brzuszki ciążowe:)
U mnie też jest problem z prolaktyna,ąle jakoś nie wydaje mi sie aby to była główna przyczyna wszystkicj niepowodzeń. A powiedz mi jaki jest koszt "testu po stosunku". Mnie czeka jeszcze hsg, a potem ewentulanie test po. -
nick nieaktualnyCzesc. Widze, ze jest nas kilka. U nas leci drugi rok. Moze i dopiero, sa takie, co dluzej czekaja. Tylko najgorsze dla mnie jest to, ze jestesmy para absolutnie zdrowych ludzi! Wszystkie badania wyszly dobrze. Teraz czekam na @ i startujemy z IUI.
Ludzkie gadanie? Coz, ostatnio powiedzialam mezowi, ze nastepny ciekawski uslyszy: "Dziecko bedzie jak sie nam do in vitro dorzucisz." Na razie nikt nie smie wracac do tematu! -
My wprost powiedzielismy ze jak ktos mysli ze tak latwo zajsc w ciaze to prsze barzo nich smai sprobuja ;/
dodalismy ze musimy kilka spraw zdrowotnych unormowac i wtedy pewnei sie uda od tej pory nikt nie pyta -
pyska_ta wrote:Czesc. Widze, ze jest nas kilka. U nas leci drugi rok. Moze i dopiero, sa takie, co dluzej czekaja. Tylko najgorsze dla mnie jest to, ze jestesmy para absolutnie zdrowych ludzi! Wszystkie badania wyszly dobrze. Teraz czekam na @ i startujemy z IUI.
Ludzkie gadanie? Coz, ostatnio powiedzialam mezowi, ze nastepny ciekawski uslyszy: "Dziecko bedzie jak sie nam do in vitro dorzucisz." Na razie nikt nie smie wracac do tematu!
To jest troche dziwne jak wyniki są ok, a "rezultatu" brak. Ja osobiście mam uczucie takiej bezradności. Ide na kolejne usg, doktor zachwyca sie że jest piękny pęcherzyk, a potem, że pękł- wszystko gra a tu nic.
Ja moge brac te wszystkie leki tabletki, tylko żebym wiedziała, że to działa. Nie chcę zamienić sie w frustratkę, z która nawet pogadać nie można normalnie....pyska_ta lubi tę wiadomość