Dziecko i zwierzak?
-
WIADOMOŚĆ
-
Ania1986 wrote:Basia
http://www.fotoszok.pl/show.php/1829683_375773-439533016081841-2054892876-n.jpg.html
Lorii
http://www.fotoszok.pl/show.php/1829684_988658-537483036286838-1083558037-n.jpg.html
Diler i Luna
http://www.fotoszok.pl/show.php/1829687_44679-482774678424341-1208422674-n.jpg.html
Diego
http://www.fotoszok.pl/show.php/1829695_diego2.jpg.html
moj zwierzyniec:)
Ania a ja myslalam, ze to ja mam zwierzyniec haha Prawdziwa kocia mamaSaramago lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyweronika86 wrote:to moje psiaki
https://www.facebook.com/Lgraph.Art.Tattoo/media_set?set=a.670456616304933.1073741827.100000218017025&type=3 -
hej..dopisze sie i ja mam suczke mieszaniec jest wzieta z schroniska jest z tych malych pieskow,wabi sie ruda mam tez kotka wzielam go z cmentarza byla obok grobu mojej mamy i stwierdzilam ze mama moze chce zebym sie nia zaopiekowala ma na imie agatka slodziak jak niewiem..powiem szczerze nigdy za kotami nie przepadalam ale ja jak zobaczylam takie malenstwo to musialam ja wziasc..teraz juz jest duzawa ale dalej mocno ja uwielbiam.. mamy rowniez rybki ale to zamilowanie meza choc hm..gdybym niedawala im jesc i nie wymieniala wody ciekawe ile by zostalo...kocham zwierzeta i moglabym miec w domu zwierzyniec marze o owczarku niemieckim albo jakims wiekszym psie ale narazie to tylko marzenia
FeliceGatto, weronika86 lubią tę wiadomość
-
To i ja wklejam linka do naszych zwierzaków
Biało rudy kot to sezonowiec rodziców.
Czarno biały nietoperek, to Riko
Tosia jest tylko na jednym zdjęciu, takim żółtym, na fotelu.
Miki, ten niewidomy to taki czarny z przypalanymi wstawkami na pyszczku.
Reszta to tymczasy (wilkowaty Harold, Bazyl, kot z sercem na plecach i Goszka, szara kocica), które były u nas do znalezienia domu stałego.
https://www.facebook.com/anawiss/media_set?set=a.132574736778688.11017.100000784879204&type=3Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2013, 09:57
rybka, weronika86, Reni, Saramago lubią tę wiadomość
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
Ewelina niestety do amstafow trzeba miec czas...one strasznie potrzebuja towarzystwa. Ja jak wychodze zostawiam im wlaczne radio ale jesli nie masz czasu to lepiej suczke bo u samca kolo 9 miesiaca trzeba pokazac kto rzadzi bo bedzie problem...probuje menda dominowac
Rybcia ciesze sie, ze jest wiele osbo, ktore daja szczecie zwierzakom ze schroniska, to jest ogromna odpowiedzialnosc! no mojego rybki to chyba juz lony opierdzielaja hahaha ladnie wygladaja, ale ja nie przepadam...ale uwielbiam patrzec jak moj przechodzi kolo akwarium to rybki CYK i w jego strone...za nim hahah smiesznie to wyglada
Felice gatto swietny zwierzyniec..masakra...ja mam jeszcze 6 tygodniowe kocieta w domu bo Iszta sie nam okocila...jeden jest caly bialy tylko ma czarny ogonek...super wyglada do oddania chyba na wigilie beda. a te serduszko na grzbiecie to wypas! super wyglada...Psiaczki tez super! nie moglabym zyc bez zwierzakow, za pusto w domu by bylo...zreszta moj m twuerdzi, ze pies sie bardziej cieszy z naszego powrotu niz Stas hahahahbo Stachu musi playa wylaczycReni, FeliceGatto, Ewelina23, Saramago lubią tę wiadomość
-
Jaki sliczny...chcialabym kudlacza takiego, ale moj nie lubi malych psiakow...zreszta sama bym sie bala na niego denac jak depne na kota ( waze powaznie) to on gietki jest hahaha na 36 kg brutala to on nawet nie drgnie...ale takiego kudlaczka to chybabym zmiazdzyla
Reni lubi tę wiadomość
-
Ja też kocham zwierzeta, niestety mojego męża ciężko jest przekonać. ciągle coś wymyślał jak chciałam mieć psa, to mu ustąpiłam i na kota przekonałam. Oczywiście był warunek że wszystko przy nim robie ja. A teraz jak już Tośka jest to hehe mówi że to jego kot, i mizia ją cały czas. Ale mi to nie przeszkadza, ciesze się ,że dzięki temu będe mogła z czasem na innego zwiarzaczka namówić
marzy mi się domek na wsi tam to bym dopiero miała mały zwierzyniecAnoolka, FeliceGatto, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Super macie te zwierzęta! I małe i duże - wszystkie!!!!
Ja też uważam, że dom bez zwierzaków jest pusty. Jak wchodzę do kogoś, kto ich nie ma, to cały czas się rozglądam i czekam, skąd i kiedy wyjdzie jakiś zwierz. A tu nic, dupa, cicho i łyso. Jedyny chyba plus tego braku jest taki, że nie trzeba codziennie odkurzać i kombinować, jak koń pod górę, kiedy człowiek chce wyjechać bez zwierzyńca.
A, i tak, jak u Werki, u mnie też psy cieszą się bardziej na nasz powrót niż Piter. Ten się krzywi i lata jak kot z pęcherzem, kiedy usłyszy domofon, żeby zdążyć powyłączać tv i komputer i ściemniać prosto w oczy, że on cały czas się uczyłweronika86 lubi tę wiadomość
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
wirbażka wrote:Ja też kocham zwierzeta, niestety mojego męża ciężko jest przekonać. ciągle coś wymyślał jak chciałam mieć psa, to mu ustąpiłam i na kota przekonałam. Oczywiście był warunek że wszystko przy nim robie ja. A teraz jak już Tośka jest to hehe mówi że to jego kot, i mizia ją cały czas. Ale mi to nie przeszkadza, ciesze się ,że dzięki temu będe mogła z czasem na innego zwiarzaczka namówić
marzy mi się domek na wsi tam to bym dopiero miała mały zwierzyniec -
zAgatka wrote:Hej hej ja mam 2 letnią kotkę o imieniu Dziunia ...do niedawna mieliśmy w domu jeszcze 4 szczury
Niezłe połączenie kot i szczurki Ja miałam kiedyś szczurkę Zuzie, chodziła po mnie jak stałam przed lustrem to ta po spodniach na mnei wchodziła, i lizała a ze szczęscia jak się ją głaskało zostawiała kropelki szkoda, że tak krótko żyją -
wirbażka wrote:Niezłe połączenie kot i szczurki Ja miałam kiedyś szczurkę Zuzie, chodziła po mnie jak stałam przed lustrem to ta po spodniach na mnei wchodziła, i lizała a ze szczęscia jak się ją głaskało zostawiała kropelki szkoda, że tak krótko żyją
Tez miala szcurka jak bylam w ciazy z synkiem 12 lat temu...jak sie rzucalo mu popcorn to biegl, lapalw lapki i przynosil na ramie niestety musialam go oddac dobrym znajomym, bo 2 miesiace przed porodem zamieszkalismu u tesciow w innym miescie, zeby miec blisko do lepszego szpitala, -
hahah weronika jednoczymy się w czasie my mamy mozłiwość po rodzinie domek przejąć na wsi ale dalwko od obecnego miejsca zamieszkania i mój się wacha bo starsznie mała wisoka i daleko od obecnego domu i dużo obiekcji ma... chyba za dużo...
weronika86 lubi tę wiadomość
-
wirbażka wrote:hahah weronika jednoczymy się w czasie my mamy mozłiwość po rodzinie domek przejąć na wsi ale dalwko od obecnego miejsca zamieszkania i mój się wacha bo starsznie mała wisoka i daleko od obecnego domu i dużo obiekcji ma... chyba za dużo...
no jesli daleko to faktycznie trzeba by bylo zycie zmienic o 360 stopni...decyzja nielatwa. Na pewno znajdziecie rozwiazanie -
U nas też były szczurki, Sasza i Misza. Genialne. Jeździły ze mną na ramionach do parku, a jak puszczałam je na trawę i odochodziłam, to pędem leciały do mnie i po spodniach hycały na ramiona Niestety, kiedy znaleźliśmy Riko była wojna. Ten rzucał się na klatkę (a była taka wielka, jak dla szynszyli), wtedy szczury rzucały się na niego. I, o dziwo, wygrywały. Trochę to trwało, ale jak rozcięły psu nos i odgryzły czubek ucha, że krew lała się jak z prosiaka, to niestety je oddaliśmy. Ale kompletnym szczurzym świrom, którzy totalnie się w nich zakochali
weronika86, zAgatka lubią tę wiadomość
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
U mnie były świnki morskie ( Małgosia, Molly i Zuza), szczury (Miki, Lucky i Bartolina) i moje najukochańsze słoneczko Nala (widoczna na miniaturce). Był taki moment, że miałam trzy zwierzaki na raz. Nie wyobrażam sobie mieć domu bez zwierząt. Przecież one są mądre, cudowne i w ogóle nadają naszemu życiu radość! "Rozmawiają oczami" jak to lubi mówić moja babcia. Moja mama panicznie bała się psów ale w końcu się zgodziła i odwiedziłyśmy schronisko. Nala była sama w klatce i tak się cieszyła życiem! to ona nas wybrała. Teraz moja mama nie wyobraża sobie życia bez Nali no i oczywiście ja także nie.
FeliceGatto, weronika86, Reni lubią tę wiadomość