Dziewczyny z rocznika '82 starające się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyolka30 wrote:Nie strasz, ja niby też na monitoringu miałam wszystko ok.. Do ostatniego razu.. A teraz nie wiadomo co będzie.. Ręce opadają Czasem mi się zdaje, że już nie mam siły, że najchętniej bym odpuściła.. Ale co później? Co będzie za parę lat?
i doskonale Cię rozumiem... tez tak mam... choć ostatnio jakoś we mnie więcej wiary i sił... mimo tych beznadziejnych wynikówWiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2014, 10:59
-
Witajcie, ja od jakiegoś czasu jestem trochę zrezygnowana. Pierwsza inseminacja nam nie wyszła, wisiało też nade mną widmo torbieli po niepękniętym pęcherzyku. Od ok. czterech dni przed miesiączką zaczęłam bardzo plamić. Przedwczoraj byłam na kontroli - torbieli (czy też cysty) nie ma, ale w związku z tymi plamieniami lekarz zmienił mi lek na stymulację owulacji. Od wczoraj do niedzieli mam sobie robić zastrzyki z fostimonu, koszt jednego to ok. 100 zł... można się załamać. W poniedziałek jadę na usg i pewnie będę wtedy coś więcej wiedziała na temat mojej ewentualnej inseminacji w tym cyklu. Wydaje mi się, że zrobią mi zabieg w okolicy następnego weekendu. Potem 2 tygodnie czekania jak na szpilkach. Chciałabym, żeby już było po wszystkim... po zapłodnieniu, po ciąży, po porodzie... wtedy dopiero odetchnę z ulgą (albo i nie )
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2014, 12:58
-
A z wieści bardziej optymistycznych... jadę z Lubym jutro pochodzić po górach i liczę na ładną pogodę
i w końcu zdecydowaliśmy się na zalegalizowanie naszego związku. We wrześniu będę już mężatkąlulu_ovufriend, olka30, Libra, Lucy, cafe lubią tę wiadomość
-
Lenuś wrote:A z wieści bardziej optymistycznych... jadę z Lubym jutro pochodzić po górach i liczę na ładną pogodę
i w końcu zdecydowaliśmy się na zalegalizowanie naszego związku. We wrześniu będę już mężatką
To wspaniała wiadomość Bardzo się cieszę i serdecznie gratuluję! Wrzesień to piękna pora na ślub, wiem po sobie
Lenuś lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTez jestem 82, witam!
Staramy sie ok poltora roku, ostatnio "z pomoca medyczna". Teoretycznie zapisano mnie na laparoskopie, ale po ostatniej klotni z mezem nie mam na to ochoty. No bo ja to sie mam dac kroic i w ogole, a on NIC nie musi, zdrowy i szczesliwy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2014, 15:38
-
Witaj Pyskata Chłopy tak mają, ale nie ma takiego którego by się nie dało ustawić do pionu, trzeba tylko wszystko wygarnąć prosto z mostu, bo oni sami na rzeczy oczywiste nie wpadają..
Nowy tydzień czas rozpocząć.. Dwa tyg. do magicznej daty i kolejnych odwiedzin szpitala.. -
Cześć pyskata, witamy
Dziewczęta, jak się macie po weekendzie? Ja tak jak pisałam - pochodziłam po górach i było cudnie.
Dzisiaj jadę na usg na podglądanie pęcherzyków...mam nadzieję, że są już spore i nie będzie potrzeby robienia kolejnych zastrzyków, a tym samym wydawania na nie kasy. -
Weekend minął nie wiadomo kiedy.. W piątek popołudniu i w sobotę w południe pojeździłam sobie na konikach, poprawiło mi to samopoczucie A niedziela była paskudna, jeszcze byłam na imieninach u wujka i wynudziłam się na potęgę
Normalnie jakiś urok, co weekend pogoda paskudna min. jeden dzień. A też bym się z chęcią wybrała w górki.. -
A ja weekend przeleżałam w łóżku, podobnie jak poprzedni tydzień. Raz tylko, jak staruszkę - inwalidkę, mąż trzymając mnie mocno pod ręce zaprowadził mnie na krótki spacerek po parku (mdli mnie non stop i dosłownie wykręca na myśl o jedzeniu, no i jest mi strasznie słabo ). Ale niech tam, mogę nawet spędzić te tygodnie wisząc z głową w dół w sedesie, żeby tylko wszystko było dobrze. W czwartek dla mnie sądny dzień - USG, które powinno wykazać bicie serca. Dopóki tego nie usłyszę i nie przekonam się, że mały człowiek prawidłowo rośnie (poprzednio był trochę za mały), to się nie uspokoję. Dlatego tradycyjnie uśmiecham się do Was kochane o kciuki - jak dotąd zawsze pomagały
Lenuś, gratuluję serdecznie, wrzesień to piękny miesiąc - ciepły, słoneczny, jeszcze letni, a już trochę jesiennie złoto - liściasty, a kameralna ceremonia bez tej całej weselnej otoczki, to coś zupełnie w moim stylu
Życzę pięknej, wzruszającej i niezapomnianej ceremonii w gronie najbliższych. To Wasz dzień. Będzie przepięknie
Pyska_ta, witaj w elitarnym klubie '82 Niestety taka smutna prawda - mimo, że u nas problem był głównie po stronie męża, to i tak ja musiałam się szprycować zastrzykami, łykać hormony, robić badania krwi i poddawać się kolejnym inseminacjom, a szanowny małżonek tylko grzecznie łykał suplementy i oddawał nasienie.Ale wiesz co? I tak było warto Trzymam mocno kciuki za Ciebie.
Trzymam kciuki za wszystkie kochane Staraczki - równolatki!Lenuś, pyska_ta lubią tę wiadomość