Dziewczyny z rocznika '82 starające się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
Ciężko jest utrzymać tę samą godzinę mierzenia tempki, zwłaszcza w weekend. Też nastawiam budzik Na początku nawet mi się to podobało, ale pod koniec cyklu jest trochę stresująco. Siedzenie na ovufriend nakręca (!!!) i rano mam stresa czy tempka spadnie czy podrośnie. Niby podchodzę na luzie, ale w głowie cały czas kołatają się myśli, o tym jak fajnie by było postawić tę zieloną...
Tina82 lubi tę wiadomość
-
Ja miałam to samo pierwszy cykl to ciągle zastanawianie się czy tempka podskoczy czasem to aż spać nie mogłam z wrażenia teraz juz spokojniej podchodze tym bardziej ze jeszcze kupa czasu do obu
A przez to zaziębienie będe mieć niezle powichrowany wykres...Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2014, 22:26
-
Dzień Doberek
U mnie niestety znowu dupa,czyli @ czai się za rogiem - temperatura już spadła. Czyli znowu się nie udało...Już 12 raz...
Ciężkie życie staraczki, ciężkie...
Wiesz co, mój mąż bierze Profertil, bo ma zdiagnozowane słabe nasienie. Niestety ten specyfik jest dość drogi (ponad 200zł za opakowanie), jeśli nie badaliście nasienia, tylko chcecie coś brać profilaktycznie, to może Salfazin (mąż brał go na początku naszych starań).
-
Minuśka wrote:A tak ogólnie jego „jadłospis” wygląda tak:
- Maca – rano i wieczorem (powinno być 3, ale już go tak nie męczę)
- Salfazin – rano i wieczorem (co 2-gi dzień rano zamiast Salfazinu wspomniany wyżej BodyMax plus)
- L-karnityna – rano
- kwas foliowy – rano
- wit. C dodatkowo – rano i wieczorem
- i Flavamed 2 razy dziennie od 10 dc do owulacji
Hehe, to się nazywa jadłospis kosmonauty - fajna piguła na każdą porę dniaK4lina lubi tę wiadomość
-
Znajomi zaprosili nas dzisiaj na piwo i rum, jutro urodziny mojego kuzyna, więc zrobiłam kolejny test, tak na wszelki wypadek... Pomyślałam, że skoro to mój pierwszy cykl z ovu, to mogę sobie potestować kilka dni przed miesiączką Wczoraj użyłam Bobo testu (niby czułość 10 mIU) i wyszedł negatyw. Dzisiaj, bez specjalnego przekonania użyłam CHECK&GO (25 mIU) z Rossmanna i.... jest druga kreska.... Trochę blada, ale pojawiła się po 1 minucie.
Nie jestem w stanie sama odpowiedzieć sobie co czuję.... I mimo, że wiem, że wszystko się jeszcze może odwrócić, to jednak uśmiech nie schodzi z twarzy...
Kochane, my z mężem nie wspomagaliśmy się niczym, ja tylko brałam witaminy. Myślałam, że będziemy się starać przez wiele miesięcy. Mamy wyjazd na narty opłacony w marcu. No cóż, mąż sam będzie szusował, a ja poczekam w jakiejś austriackiej kawiarence z książką Już mi się to podoba...
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa. Trzymam mocno kciuki, żeby szybko Was spotkał taki dzień jak mnie dzisiaj Oczywiście zostanę na tym forum z Wami i będę Was wspierać w staraniach!!!
Lenuś, Tina82, K4lina, madziallena lubią tę wiadomość
-
Najpierw był trochę zdziwiony, z resztą tak jak ja potem się przytuliliśmy, mówił, że super i w ogóle, a potem, że teraz muszę bardzo o niego bardzo i cały czas się nim zajmować, bo on będzie teraz przeżywał trudne chwile związane z kryzysem wieku średniego trochę sobie pożartowaliśmy, że mu stopy będę co wieczór masowała itd... Ja mam dzisiaj wolne, więc idziemy na jakiś fajny obiadek z okazji dwóch kresek. Szczególnie, że przez ostatni miesiąc byliśmy na diecie, hehe. A wieczorem idziemy ze znajomymi do knajpy, więc żeby na razie nikomu nic nie mówić, to udamy, że ja chora i dlatego nie piję rumu i piwa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2014, 12:56
Tina82 lubi tę wiadomość
-
IK moje gratulacje super.... Ja dzwoniłam do swojego gina aby się umówić na monitoring a tam odezwała się automatyczna sekretarka z wiadomością że do 26 stycznia jest na urlope Dzwoniłam, jeszcze po innych bo w końcu chodziło mi tylko o monitoring czy te pęcherzyki rosną lub czy pękł ale nikt mnie nie przyjął Mieli komplet... Więc do swojego spróbuje zadzwonić w poniedziałek może coś jeszcze będzie widać albo już nie... Jajniczki cały czas mnie kują czuje lekkie napięcie w dole brzucha.Taka zalatana dzisiaj byłam dopiero do domku wróciłam i tak sobie siedze przy kominku i mówie do męża że chyba coś dostałam bo czuje że coś cieknie.Ide więc do łazienki a tam piękny śluz o konsystencji białka jaja kurzego i bardzo go dużo :)Robie od kilku dni testy owulacyjne wszystkie negatywne chodź wczoraj ta druga wyszła trochę ciemniejsza ale jednak jaśniejsza od kontrolnej.Ehhh ale dalej nic nie wiem...Już dziś z tej wściekłości machnęłam ręką na to wszystko niech się dzieje co chce...Opadam już z sił do tego wszystkiego.....
IK lubi tę wiadomość