Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Anet.kaa wrote:Dziękuję dzięwczyny za te słowa, rycze jak bóbr 😭😭😭
Wiem że wytrzymam, wiem że dam radę, ale mimo to nie poznaje siebie ostatnio.Anet.kaa, Lalia lubią tę wiadomość
-
Anet.kaa wrote:Dziękuję dzięwczyny za te słowa, rycze jak bóbr 😭😭😭
Wiem że wytrzymam, wiem że dam radę, ale mimo to nie poznaje siebie ostatnio.
Aneta, przede wszystkim musisz wiedzieć że masz prawo się tak czuć! Twoje emocje są zupełnie zrozumiałe i to nie jest żadna słabość z Twojej strony. Poza tym szaleją w nas hormony ciążowe. Kochana, ja też sie nie poznaje, ja potrafię się popłakać na reklamie
Trzymaj się mocno 🤗Ona i On 36lat
+
02.2016 Syn ❤️
12.2019 Aniołek (12 tc)
11.2020 Synek 💙 -
Anet.kaa wrote:Dziękuję dzięwczyny za te słowa, rycze jak bóbr 😭😭😭
Wiem że wytrzymam, wiem że dam radę, ale mimo to nie poznaje siebie ostatnio.
Anetka może porozmawiasz z psychologiem? W szpitalu powinien być dostępny taki ktoś dla pacjentów. A nóż coś to pomoże i przyniesie ulgę💙 11.2020
💗 11.2023 -
Anet.kaa wrote:Dziękuję dzięwczyny za te słowa, rycze jak bóbr 😭😭😭
Wiem że wytrzymam, wiem że dam radę, ale mimo to nie poznaje siebie ostatnio.
Anetka skarbie, Ty się niczym nie zamartwiaj. Pomyśl tylko o tym ze nasze ukochane i tak długo oczekiwane dzieci będą za niedługo z nami i na pewno będą silne i zdrowe. Już niedlugo będziemy je tulić i wszystkie nasze ciążowe zmartwienia będą tylko wspomnieniem i najważniejsze ze Polcia i Kacpi będą już w naszych ramionach, bliziutko, nasze dzieci, nasze skarby.
Miałyśmy okazję się poznać i wiem że jesteś super kobietką i będziesz na sto procent cudowna mamą dla swojej córci, bo kochasz ją najbardziej na świecie, stąd też te emocje teraz.
Jesteś te mimo silna babka i wiem ze co by Ci nie stanelo na drodze zawsze sobie poradzisz i pokonasz wszystkie przeciwności.
Nic się nie bój, wszystko będzie dobrze i za jakiś czas będziemy robić wspólne spacerki naszymi "furamic" i śmiać się z tego, jak to nasze dzieci porządziły się nami wedlug własnych planów tak naprawdę siedząc jeszcze w brzuchach. A gdy Ci będzie źle czy smutno dzwoń do mnie zawsze śmiało, wspólnie będziemy odganiać zle nastroje
Wszystko będzie dobrze 😘Lalia, Nikaa92, Wik89, Inaa89 lubią tę wiadomość
-
Ounai wrote:Angie, co za podejście
współczuję Ci
Ania, u mnie tak jest. Rano sprzątnę a wieczorem już jest bałagan
Co do kłótni, to powiem szczerze, że przytłacza mnie sytuacja w moim małżeństwie, jest mi z tym źle i potrzebuję wsparcia i rady i nie bardzo chcę tu pisać, bo zawsze część komentarzy jest współczujących, część wspierających ale też zdarza się mnóstwo takich z cyklu "mój mąż to chodzący ideał, nie pozwoliłabym sobie na takie zachowanie" a ja nie jestem dziś w stanie tego czytać. Może to zmęczenie, ale mam coraz większego doła a najgorsze jest to, że od kilku lat jesteśmy daleko od rodziny i nawet nie mam tu przyjaciółki, a moja siostra odsunela się odkąd wyszła za mąż i nie mam nawet bliskiej osoby z którą mogłabym pogadać.
Może nic, wyśpię się i jutro może będzie lepiej.
Marta niby zasnęła ale śpi jak zając pod miedzą. 3 raz próbuję wstać z łóżka żeby się ogarnąć do spania.Ounai lubi tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
nick nieaktualnyAnnia wrote:Motylku kiedy idziecie do domu? Coś wiadomo?
wczoraj 2360, a dziś 2320. Moja lekarka jeszcze walczy i do rana po każdym karmieniu mam chodzić ważyć mała, żeby waga wyszła jak najwyższa. Ech
doomi03, Suszarka, kic83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnet.kaa wrote:Dzięki dziewczyny za wsparcie, mam nadzieje że z Polą będzie wszystko dobrze. Bardzo się o nią boje.
Motylku, musze Ci powiedzieć że jesteś bardzo dzielna będąc tyle w szpitalu bez kontaktu z bliskimi, ja boje się że będę mieć mocną rysę na psychice po tym wszystkim. W ogóle boje się, że te wszystkie ostatnie wydarzenia wpędzą mnie w jakąś depresję poporodową. Jestem z natury bardzo silna, a teraz po prostu mam wrażenie, że się chwilami rozpadam na milion kawałków. Czasami sobie myślę, że może nie dorosłam do tego wszystkiego, porwałam się na coś na co nie byłam gotowa a te myśli wtedy przytłaczają mnie jsszcze bardziejtak bardzo tęsknie za mężem.
Jutro może czegoś się dowiem, ale myślę że będą czekać do poniedziałkowych badań bo dzisiejsze wydaje mi się, że zlecili mi abym się po prostu odczepiła.
Ale dziś się posypałam po tym spadku wagi
Dzwoniłam zaryczana do dzieci, do męża....
Mój mąż widzi co się że mną dzieje i obiecał, że nie wyjdzie z domu na krok jak wyjdę wreszcie. Bo do 14 grudnia ma wolne... -
nick nieaktualny
-
SzalonaOna wrote:Wypis jest gotowy na jutro. Tyle, że mała od nocy strasznie mi ulewa, no i spadła z wagi
wczoraj 2360, a dziś 2320. Moja lekarka jeszcze walczy i do rana po każdym karmieniu mam chodzić ważyć mała, żeby waga wyszła jak najwyższa. Ech
A wcześniej nie ulewała? Trzymam kciuki, żeby udało się wyjść jutro. 😘
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
nick nieaktualnyOunai wrote:Angie, co za podejście
współczuję Ci
Ania, u mnie tak jest. Rano sprzątnę a wieczorem już jest bałagan
Co do kłótni, to powiem szczerze, że przytłacza mnie sytuacja w moim małżeństwie, jest mi z tym źle i potrzebuję wsparcia i rady i nie bardzo chcę tu pisać, bo zawsze część komentarzy jest współczujących, część wspierających ale też zdarza się mnóstwo takich z cyklu "mój mąż to chodzący ideał, nie pozwoliłabym sobie na takie zachowanie" a ja nie jestem dziś w stanie tego czytać. Może to zmęczenie, ale mam coraz większego doła a najgorsze jest to, że od kilku lat jesteśmy daleko od rodziny i nawet nie mam tu przyjaciółki, a moja siostra odsunela się odkąd wyszła za mąż i nie mam nawet bliskiej osoby z którą mogłabym pogadać.
Może nic, wyśpię się i jutro może będzie lepiej.
Marta niby zasnęła ale śpi jak zając pod miedzą. 3 raz próbuję wstać z łóżka żeby się ogarnąć do spania.Ounai lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnet.kaa wrote:Dziękuję dzięwczyny za te słowa, rycze jak bóbr 😭😭😭
Wiem że wytrzymam, wiem że dam radę, ale mimo to nie poznaje siebie ostatnio.
Żałuję tylko, że nie ma tu na miejscu psychologa. Bo serio bym skorzystała, od samego początku...
A jedyne co mi zaproponowali na mój płacz w gorsze chwilę, to narkotyczne leki na sen 🤦♀️ -
Annia wrote:Doomi jak u Ciebie sytuacja?
U mnie skurcze sie wygasiły, już od popołudnia nie mialam, także wykorzystuje ostatnia szanse na sen i odpoczynek i mam nadzieję ze moze jutro wlecimy z oksy.SzalonaOna, Ounai lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnnia wrote:O kurcze.
A wcześniej nie ulewała? Trzymam kciuki, żeby udało się wyjść jutro. 😘
Ale zaczęłam jej dawać z naszej butli avent i ona chyba za szybko z niej je, znaczy za szybko leci. Z piersi to łapie powietrze. Wdrażam z powrotem butelkę szpitalna co karmienie i minimalne zmniejszenie porcji -
nick nieaktualnydoomi03 wrote:U mnie skurcze sie wygasiły, już od popołudnia nie mialam, także wykorzystuje ostatnia szanse na sen i odpoczynek i mam nadzieję ze moze jutro wlecimy z oksy.
doomi03 lubi tę wiadomość
-
SzalonaOna wrote:Wypis jest gotowy na jutro. Tyle, że mała od nocy strasznie mi ulewa, no i spadła z wagi
wczoraj 2360, a dziś 2320. Moja lekarka jeszcze walczy i do rana po każdym karmieniu mam chodzić ważyć mała, żeby waga wyszła jak najwyższa. Ech
Polubiłam przez przypadek.
Trzymam kciuki żeby Matyldzia do jutra jednak nadrobiła i żeby Was wypuścili według planu 😘SzalonaOna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA wiecie... Dopadły mnie takie smety. Że coś mnie ominęło. Że nie dotrwałam do końca... Moja ciąża dopiero w sobotę by była donoszona, a tu już tyle się wydarzyło. Oczywiście dziękuję Bogu, ze Matylda jest zdrowa, że jest ze mną i że tak się to potoczyło, ale wiecie... Takie ukłucie żalu.
Ja chyba serio mam jakąś depresję 🙀 -
Ounai wrote:Angie, co za podejście
współczuję Ci
Ania, u mnie tak jest. Rano sprzątnę a wieczorem już jest bałagan
Co do kłótni, to powiem szczerze, że przytłacza mnie sytuacja w moim małżeństwie, jest mi z tym źle i potrzebuję wsparcia i rady i nie bardzo chcę tu pisać, bo zawsze część komentarzy jest współczujących, część wspierających ale też zdarza się mnóstwo takich z cyklu "mój mąż to chodzący ideał, nie pozwoliłabym sobie na takie zachowanie" a ja nie jestem dziś w stanie tego czytać. Może to zmęczenie, ale mam coraz większego doła a najgorsze jest to, że od kilku lat jesteśmy daleko od rodziny i nawet nie mam tu przyjaciółki, a moja siostra odsunela się odkąd wyszła za mąż i nie mam nawet bliskiej osoby z którą mogłabym pogadać.
Może nic, wyśpię się i jutro może będzie lepiej.
Marta niby zasnęła ale śpi jak zając pod miedzą. 3 raz próbuję wstać z łóżka żeby się ogarnąć do spania.
Przechodzilam podobny okres calkiem nie dawno. Zdala od domu, przytlaczajaca praca, mega zmeczenie i falszywi ludzie. Dopiero teraz „wychodze na prosta”. Wiem jak trudno przepracowac niektore problemy przy braku wsparcia,czasu i zmeczeniu. Nie zapominaj o sobie, to bardzo wazne. Wierze, ze dasz rade sie z tym uporac, mimo ze teraz wcale o tym nie jestes przekonana. Przytulam mocno 🥰Ounai, Lulu83 lubią tę wiadomość
🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
Motylku, widać że Twój entuzjazm osłabł, nic dziwnego że się martwisz o Matyldę, tęsknisz za dziecmi. Trzymam mocno kciuki żebyście jutro z Matylda wyszły że szpitala.
SzalonaOna lubi tę wiadomość
Ona i On 36lat
+
02.2016 Syn ❤️
12.2019 Aniołek (12 tc)
11.2020 Synek 💙