Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Potwierdzam, Melcia po cc tez bardzo mało jadła pierwszego dnia a nawet i drugiego, głównie spała aż sama się zastanawiałam ale teraz już wiem ze to normalne
boziuuuu jak to pisze to sobie przypomniałam jaka była malutka, a teraz z niej wyrosła półtoraroczna Pani Demolka ❤️
Wik89, Ounai, Tajka, dmg111, Clover, Suszarka, KarolinaMaria, Lalia, Ewa88 lubią tę wiadomość
-
Aha czyli myslicie zeby się nie przejmować tak? Boję się, że będą wazyc i z powodu slabgo przyrostu, albo zadnego, nie puszcza nas do domu albo dokarmia bo tu tak jest.... Dzisiaj dziewczyna po cc spala, to wzieli jej dziecko, żeby sie wyspala i dali butle, bez jej zgody
-
Tajka wrote:Aha czyli myslicie zeby się nie przejmować tak? Boję się, że będą wazyc i z powodu slabgo przyrostu, albo zadnego, nie puszcza nas do domu albo dokarmia bo tu tak jest.... Dzisiaj dziewczyna po cc spala, to wzieli jej dziecko, żeby sie wyspala i dali butle, bez jej zgody
Ja nie wiem czy Martę dokarmiali czy nie, ale nawet jeśli tak, to najwyraźniej jej to w niczym nie zaszkodziło;)
Nie powiem Ci co masz robić, bo Gabi to nie moja córka. Ja robiłam tak i nie przeszkodziło mi to w wyłącznym kpWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2022, 22:55
Tajka, Clover, dmg111, Suszarka lubią tę wiadomość
-
Mele na pewno dokarmiali w szpitalu, pierwsza noc po cc spędziła na noworodkach (urodziłam o 21) i druga tez, ale mimo wszystko w dzień była tylko na piersi. Mało tego, po powrocie do domu tez pilnowalam żeby co kilka dni podawać jej butelke, żeby nie zapomniała jak się je z butelki. Dzięki temu mogłam w spokoju wyjść później z domu
dmg111, Suszarka, Clover, Lalia lubią tę wiadomość
-
Jagoda się urodziła o 14:50, jak mi ją przynieśli na salę pooperacyjną to nie chciała ssać (u mnie w szpitalu przychodzi cdl do pacjentek świeżo po CC i pomaga przystawić). Cdl ściągnęła siarę ręcznie za moją zgodą i podała Małej ze strzykawki. To było pewnie przed 16. Ponieważ w trakcie CC miałam problemy z ciśnieniem a potem jeszcze załamanie nerwowe na pooperacyjnej, to od 16 do 6 rano nie miałam Jagody przy sobie. Na bank ją dokarmiali ale mam to w nosie. Później karmiłam ile chciałam, ale jak była niespokojna to wjeżdżało mm. Jakoś się jednak ta laktacja rozkręciła, gdybym chciała to bym pewnie tylko kp, ale nie chciałam ze względu na Igę. Na pewno ją jeszcze dokarmiali w szpitalu jak ja byłam na USG przed wypisem, bo odebrałam ją z butelką w dziobie 😁 a tak to w ciągu dnia dość żywotna była i chciała ssać. Za to dziecko mojej koleżanki z sali było takie że spało długo i ona się właśnie bała o laktację, ale jak już w drugiej dobie się obudziło to co chwilę chciało ssać. Jak laktacja się ma rozkręcić to się rozkręci, niezależnie od tych kilku ml mm w pierwszych dobach 🤷 noje obie dziewczyny urodzone przez CC i dokarmiane, ale po pierwszym porodzie byłam w opłakanym stanie psychicznym i fizycznym i laktacja nie ruszyła. Po drugim porodzie miałam znacznie lepsze wyniki, głowa pracowała trochę lepiej, to i z mlekiem było znacznie łatwiej.Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
W ogóle po 2 porodzie jest łatwiej o laktacje, bo cycki już pamietaja o co kaman. Nawet u kobiet które nie kp pierwszego dziecka i to sa potwierdzone fakty. U nas na forum też ewidentnie widać, że tak to działa. Ja, Suszarka i wiele innych dziewczyn, które wcale nie kp pierwszego dziecka nie miałyśmy problemów z drugim.
Suszarka lubi tę wiadomość
-
Tajka, mój Olek w szpitalu rzadko ssał pierś. A jak już possał chwilę to zasypiał na długo. Taki noworodzio ma bardzo malutką pojemność żołądka, poza tym jest też wymęczony porodem i zazwyczaj mało je, a dużo śpi
Olek urodził się chwilę po 7 rano, przynieśli mi go po 11, pierwsze próby przystawiania mieliśmy jakąś godzinę po tym, jak mi go przywieźli, położna mi go przystawiła. Później ze trzy godziny spał, a jak się obudził to znowu się na chwilę przystawiliśmy i zaraz poszedł spać. Na noc mi go zabrali, ale nie wiem, czy go karmili, bo jakoś nawet nie pomyślałam żeby zapytać o to. Przypuszczam, że tak. Następnego dnia o 5 rano się upominał o jedzenie, to położna mi go przywiozła i później już się karmiliśmy częściej niż w pierwszej dobie, ale nie jakoś szczególnie często. Dopiero jak wyszliśmy do domu to się zaczęło cyckowiszenie 😅
Dziecko może spaść do 10 procent swojej masy urodzeniowej, jeśli spadek nie będzie większy niż tyle to nie przejmuj się. U nas Olek spadł 350g i przyszła położna i mówiła że dużo spadł, groziła że nie wyjdziemy, była dość niemiła. Ja wtedy nie wiedziałam, że ten spadek jeszcze mieści się w normie i wystraszyłam się, podłamało mnie to. A później doczytałam, że taki spadek jest OK, skoro waga urodzeniowa to było prawie 4,8 kg. Dziewczyna z mojej sali urodziła synka trochę ponad 3 kg i on spadł 220g, czyli procentowo niemal tak samo, a jej nikt nic nie mówił 🤷🏻♀️
Oczywiście jeżeli trzeba będzie podać mm, to uważam, że to nic złego. Ja wyraziłam zgodę żeby podały, bo chciałam po prostu, żeby nas jak najszybciej wypuścili. Olek zjadł z butelki, ale starałam się też jak najczęściej go przystawiać do piersi, jeśli tylko wyrażał chęć. -
W pierwszej dobie dziecko mało potrzebuje bo jeszcze ma zapasy. Bartka na noworodkach też dokarmiali. Bartek sporo spadł do tego był żółty więc sams wolałam jak najszybciej podać mm żebyśmy tam nie kwitły za długoKuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
Tajka ogromne gratulacje ! Śliczna córeczka ❤️ Życzę Wam duuuuuzo zdrowia
Co do piersi i tego ze nie chce jeść to normalne na ten moment. Staraj się przystawiać jak najczęściej ale jeśli odmawia musisz to „ uszanować „. Nie martw się spadkiem i związanym z tym dokarmianiem. Ja jestem mocno pro kp a tez dokarmiałam Anie w szpitalu bo chciałam wyjść jak najszybciej … w domu na spokojnie sobie wszystko ogarniesz i przejdziesz w inny tryb.powodzenia !!
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Karolina Ty chyba kiedyś pisałaś, że chodziłaś po porodzie na elektrostymulację mięśni dna miednicy. Mogłabyś napisać coś więcej? Ile zabiegów miałaś, w jakich odstępach, ile to trwa, i czy trwale pomaga? Miałaś oprócz tego jakieś ćwiczenia do domu?Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Suszi, tak miałam. 10 zabiegów, 2x w tyg przez 5 tyg, oprócz tego ćwiczenia w domu polegające na zaciskaniu mięśni dna miednicy w określonych częstotliwościach. Na całą rehab wydawałam prawie 2000, ale nie miałam wyjścia, bo nie trzymałam moczu. Jakby mi ktoś kiedyś powiedział, że po pierwszym dziecku będę miała taki problem to bym nie uwierzyła. M.in. dlatego też nie palę się do drugiej ciąży 😔 wydaje mi się, że trwale pomaga. Nadal czuję, że te mięśnie to nie jest to co było, ale jest sto razy lepiej niż było po porodzie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2022, 08:06
Suszarka lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Tajka, ja się podpisuję pod dziewczynami 👌
Ja urodziłam Olka o 7:12, praktycznie od razu był przystawiony do piersi, później mi go chwilkę zabrali na noworodkową, ale oddali już ok. 11. i od tamtej pory przystawiałam go tak często jak jęknął, mrugnął czy się na mnie popatrzył 😂 ale ja przez pierwsze dwa,trzy dni miałam wrażenie że mam puste piersi, nie dość że były miękkie, to jak próbowałam coś ściskać to wcale tam za bardzo nie ciekło, Olek też coś tam ciumkał, ale to nie były nie wiadomo jakie sesje.
Urodziłam w piątek rano, a w poniedziałek rano zaczął mi się nawał, tyle że jeszcze do wieczora Olek był pod tymi lampami, więc nasze karmienie piersią było porażką i wleciał laktator i butelka.
Ja Ci napiszę tak:
Ja miałam mega, mega chęci na KP o strasznie się wzbraniałam przed dokarmianiem MM, a jeszcze jak wyszło, że Olek ma tą żółtaczkę i przez nią nie dość, że cały czas śpi i baaaardzo trudno go wybudzić na karmienie, to jeszcze był w tych lampach. Przez to wszystko i KP szło średnio, i dużo mi spadał bo spał zamiast jeść i jeszcze przez to, że KP to ta żółtaczka nie schodziła tak szybko.
Natomiast jeszcze na patologii ciąży poznałam dziewczynę, która rodziła drugie dziecko, a potem spotkałyśmy się już po porodzie na położniczym. I ona robiła tak, że przystawiała synka do piersi na tak długo jak on chciał, a potem jeszcze "na dobicie" dawała mu MM. Dzięki temu on się uczył ssać, stymulował brodawkę i nakręcał laktację, a dodatkowo nie spadał jej z wagi tak dużo bo jeszcze dojadał MM.
Nie wszyscy się z tym zgodzą, nie wszyscy to poprą, ale ja właśnie tak mam zamiar robić i tym razem w szpitalu: przystawiać jak najczęściej, pozwalać ciumkać, ale też jednocześnie dokarmiać MM. Jedyne co, to po prostu zabieram do szpitala laktator, swoje butelki i woreczki do sterylizacji (na oddziale jest kuchenka mikrofalowa 👍) i MM będę podawać w swojej butelce, z wolnym przepływem, która jest dedykowana do tego że nie blokuje KP. Bo u nas w szpitalu były takie mini buteleczki z MM plus do nich smoczki, można było brać na salę samemu ile się chciało i potrzebowało, ale z tych smoczków meeeega szybko leciało.
Odkąd wróciliśmy do domu to Olek już nie dostał MM (próbowaliśmy jak miał 8-9 miesięcy ale nie chciał 🤦) i dostawał czasem w butelce moje mleko jak musiałam gdzieś wyjść albo miałam zbyt długą przerwę w karmieniu i musiałam odciągnąć, więc wtedy go karmiłam z butelki żeby nie wylewać tego mleka.
Clover to też dobrze napisała, że dziecko po porodzie nie dość, że jest zmęczone i faktycznie pierwszego dnia mało je, to jeszcze ta pojemność żołądka jest malutka i naprawdę wypija dosłownie po kilkanaście ml.
Trzymam kciuki za Was ✊ -
Clover wrote:Ounai, jak się dziś czujesz? Nie mam niestety nic mądrego do polecenia w kwestii rwy kulszowej, ale współczuję bólu i ogólnie sytuacji, w której się znalazłaś. Mam nadzieję, że wkrótce poczujesz się lepiej 🍀
Marta pół nocy kaszlała. Wiem, że powinnam zostawić ja w domu ale dzisiaj chyba nie byłabym w stanie się nią zająć 😩 Odrabiam się z rzeczami w pracy zdalnie, umówiłam teleporade z pediatra która też jest internistą i poproszę o L4 i dopytam o leki dla Marty, bo ten kaszel jest dziwny. Jak chodzi to nie kaszle w ogóle, zaczyna jak się kładzie i wtedy ten kaszel jest okropny. Czuję ze to będzie ciężki tydzień
dziś 1 dzień, jeszcze tylko 6.
Generalnie jestem tak zdesperowana że jestem gotowa poprosić mamę o pomoc. Najgorzej, że mam mieć w czwartek bardzo ważna kolację służbową i strasznie się cieszyłam na nią, ale jak tak dalej będzie to chyba nic z tego:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2022, 10:55
-
W nocy musiałam dokarmic mm, 10ml. Bo płakała z 2h. Później coś pociumkala. Ale znowu zaraz chyba muszę dać, bo co nie przystawiam, to zasypia. Nie je efektywnie..ciężko ją też wybudzić jak już zaśnie.
Ale tu pomagają dużo położne, jest też laktacyjna, pilnują tego. Widzą, że no nie ma karmienia nawet 10 min efektywneie.. Co mogę to ściągam ręcznie ale to 5ml,laktatorem nic nie idzie.
Wyniki ma dobre, jeszvze robili dziś usg brzuszka i glowy z powodu dużej wagi, ale jeszcze nic nie wiem.
Jutro badania na żółtaczkę. Boję się że wyjdzie. Jeśli nie to jutro wypis. I jeśli morfologia i crp tez będą ok.
No chyba musze ją dokarmiac na razie, żeby stąd wyjść...
A po powrocie pójdę do cdl i neurologopedy i będziemy próbować..
Póki co spadła 250g,przy wadze urodzeniowej 4100gWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2022, 10:48
-
nick nieaktualnyTo identycznie jak mój młody on też nie łapał co go próbowałam przystawiać to spał. Albo zasypiał albo krzyczał przy tych próbach przy stawiania. Ilością pokarmów się na razie nie martw, Ja na początku właśnie też tylko ręcznie ściągałam później wjechał laktator w zasadzie chyba w ostatniej dobie w szpitalu. Masz może femaltiker?
Ja urodziłam w czwartek o 2:00 w nocy a w niedzielę w domu już miałam nawał ale właśnie ściągałam ręcznie potem laktator i do tego piłam ten femaltiker. Za każdym razem też próbowałam przystawiać młodego.
Wydaje mi się że to może być też troszkę domena tych dzieci urodzonych wcześniej że często są takie bardzo śpiące, przynajmniej ja się gdzieś tam spotkałam też z taką opinią. -
Tajka wrote:W nocy musiałam dokarmic mm, 10ml. Bo płakała z 2h. Później coś pociumkala. Ale znowu zaraz chyba muszę dać, bo co nie przystawiam, to zasypia. Nie je efektywnie..ciężko ją też wybudzić jak już zaśnie.
Ale tu pomagają dużo położne, jest też laktacyjna, pilnują tego. Widzą, że no nie ma karmienia nawet 10 min efektywneie.. Co mogę to ściągam ręcznie ale to 5ml,laktatorem nic nie idzie.
Wyniki ma dobre, jeszvze robili dziś usg brzuszka i glowy z powodu dużej wagi, ale jeszcze nic nie wiem.
Jutro badania na żółtaczkę. Boję się że wyjdzie. Jeśli nie to jutro wypis. I jeśli morfologia i crp tez będą ok.
No chyba musze ją dokarmiac na razie, żeby stąd wyjść...
A po powrocie pójdę do cdl i neurologopedy i będziemy próbować..
Póki co spadła 250g,przy wadze urodzeniowej 4100gWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2022, 11:42
Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022