Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Wik89 wrote:Ja wlasnie nic nie wiem, nie dostalismy jeszcze zadnej informacji, a teraz przedszkole ma przerwe wakacyjna, zebranie dla rodzicow nowych przedszkolakow jest 17.08
-
U nas też szpital. Maja od poniedziałku katar, a od 2 dni bardzo duszący kaszel, dzisiaj rano gorączka 39. Osłuchowo czysto bo byliśmy u lekarza. Więc raczej klasyczny wirus, jak zwykle w jej przypadku, ale kaszlu takiego jeszcze nie miała. Mamy dwa syropki i inhalacje.
Gabi katar póki co, noce niespane. Mnie gardlo drapie, nos zatkany. Mąż gorączka i katar 🤦♀️
Słuchajcie, w ciagu jakichś ostatnich 3 tyg Maja byla ugryziona w żłobku 3 razy... Dwa w rękę, normalnie odciśnięte zęby.. A raz w kciuka, do krwi przy paznokciu. A w tym tyg spadła z parapetu na buzie i miała prawie rozcięte wargi. Nie chciała nawet pokazać dziąseł, chyba ją bolało ale na szczęście zęby ok. Trochę się wkurzyłam, bo oddaje dziecko pod opiekę, a tam takie rzeczy. Wiem, że wypadki się zdarzają, ale tyle razy... Jeszcze z nikim nie rozmawiałam, ale jak jeszcze coś się podobnego zdarzy, to chyba będę musiała to poruszyć, co myślicie?
Oprócz tego, wkurzam się na te odpieluchowanie, bo w domu Maja juz ładnie woła i robi i siku i kupke na nocnik, a tam czasem zakładają pieluche. W weekend miala tylko 1 czy 2 wpadki, a w poniedziałek po powrocie że żłobka zsikala się na kanapę, fotel i dywan... Nie podoba mi się to, że zakładają pieluche, a tłumaczą to tym, że jest dużo dzieci, dużo do odpieluchowania, czasem jest jedną Pani, a Maja nie zawsze woła....to nie wiem co mam zrobić, kiedy ją puścić, aby uznały że jest ok i może być bez pieluchy.. -
Wika, ja bym pewnie nie puściła, sama zrobiłam Mai przerwę kilka miesięcy, bo bałam się chorób.
-
Tajka, dużo zdrowia dla Was. A o tych wypadkach to panie same Wam mówią, czy widziałaś ślady u Mai? Bo jak same to jeszcze spoko, że tego nie ukrywają. Ja bym pogadała, czy w grupie jest jeden konkretny gryzoń, czy więcej i czy panie o tym rozmawiają z ich rodzicami, czy olewają. U nas zazwyczaj gadają o takich sytuacjach, jedna ciocia sama mowila, że woli powiedzieć co się dzieje grupie, niż dzieci potem same mają opowiadać w domu i rodzice mają być zaskoczeni. Matylda raz została popchnięta i pani od razu o tym powiedziała. Innym razem zagadała, że przypomina o obcinaniu paznokci, bo inne dziewczynki się podrapały nawzajem i już o tym gadała z ich mamami. Co do odpieluchowania to wielke gratki dla Mai, że tak szybko załapała. Ja właśnie wiem, że u nas ciocie zakładałyby pieluchy np. na drzemkę i dlatego czekamy do sierpniowej przerwy. Dzięki historiom dziewczyn tutaj wiem, że warto iść od razu za ciosem, czyli cały dzień bez pampka i nie chcę, by żłobek to psuł. Zobaczymy jak nam pójdzie.
Zulu, z tą kupą to Tomasza rozumiem. Tzn. Matylda go rozumie! Ona też już wie kiedy chce kupę, ale nie chce usiąść na nocnik, tylko robi w pampersa. Nie naciskam. Dla mnie ważne jest, że czuje i kontroluje, bo zawsze idzie 'na stronę' 🤭 też chcemy się zaszczepić na grypę
Słuchajcie, właśnie pakuję się na dziewczyński weekend z prosecco w tle. Jedna noc, ale bardzo cieszy 😁
Edit Zulu, pamiętam, żeby opisać przeprowadzkę Mati do jej pokoju. Napiszę Ci jak znajdę chwilę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2023, 20:02
Wik89 lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Lalia, hallo, jesteś? Co u Was? Dajesz radę?
Annia, jak w końcu skończyła się historia z wędzidełkiem, czekałaś na swoją wytypowaną lekarkę?
Strasznie mi brakuje Clover🥺 Jak jesteś to się odezwij!
Dmg, jak po zabiegu?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2023, 21:47
Wik89 lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Zulu, w sumie to nie wiem czy Maja robi siku w pampersa jak go ma, bo w domu nie zakładam a w żłobku to mi nie mówią 😀 mówią że wychodzi różnie, ale bez szczegółów.
KarolinaMaria, panie mnie o tym informują. Tłumaczą, że akurat coś tam robiły, nie zauważyły, że dzieciom wychodzą ząbki, zdarzają się ugryzienia itd. I że Mai też zdarzy się popchnąć czasem dzieci.
No te odpieluchowanie u nas to jeszcze nie do końca bo zostały drzemki i noc i totalnie nie wiem jak się za to zabrać 🤦♀️
Dobra decyzja z poczekanie do przerwy. Gdyby żłobek nie zaczął to też bym poczekała, a tak chciałam kontynuować, w sumie zostały 2 tyg do przerwy, więc jak w żłobku będą zakładać pieluche i to trochę zepsuje to mam nadzieję że po przerwie 3tygodniowej wróci tam i już nie będzie potrzeby zakładania pieluchy.
Maja ma od rana 39 stopni ☹️ tzn schodzi po syropie ale potem znowu wybija, więc daję ibum i paracetamol na zmianę. -
Hej dziewczyny 😘
Podczytuje ale kompletnie nie mam kiedy odpisać 😵
Nas sezon chorobowy też nie ominął: dwa tygodnie temu Olek dostał w nocy gorączkę, nad ranem zwymiotował i stracił kompletnie apetyt. Wymioty się nie powtórzyły, gorączka spadła po jednym dniu a apetyt wrócił po kilku dniach, jak dostaliśmy się do lekarza po trzech dniach to osłuchowo/gardło/uszy wszystko OK a CRP niskie więc jakiś wirus. Kilka dni później Kacperek miał problemy z jedzeniem i spaniem i zrzuciliśmy to na kolejne zęby (na początku lipca wyszły mu dwie dolne jedynki na raz 🦷🦷), tydzień po Olku mój mąż zaczął się skarżyć w niedzielę na ból gardła i pojawiła się gorączka, na następny dzień już tak go mega bolało że nie mógł mówić i śliny przełykać a gorączka dobiła do 39,4 i nie chciała spadać, lekarka stwierdziła że to angina i dała mu antybiotyk,tyle że po jednym dniu gorączka spadła, a po trzech dniach gardło przestało go boleć, więc doszliśmy do wniosku że wszyscy trzej mieli tego samego wirusa: gorączka, ból gsrdksy, brak apetytu, ale że Kacpi jest KP tou niego bez gorączki. Oczywiście jak oni się wykurowali, to wtedy przyszedł czas na mamuśkę, w sensie mnie 😅 tyle że mamuśka to musi chorować szybko i krótko więc u mnie skończyło się tylko lekkim bólem gardła i głowy po dwóch dniach 🙈
Temat odpieluchowania u nas jest daleko w tyle, jedyne co robimy w tym zakresie to od trzech tygodni codziennie przed kąpielą pytamy Olcia czy chce siusiu a on z własnej i nie przymuszonej woli siada i w 95% robi, raz więcej, raz mniej a dwa razy zdarzyła się nawet kupa 💪 w ciągu dnia absolutnie nie chce ubierać majtek, siadać na nocnik, nie woła siusiu/kupy, tylko chce nosić pampersa, tyle że przychodzi i prosi żeby mu zmienić jak zrobi kupę (chociaż też nie zawsze) więc wychodzę z założenia, że pewne oznaki gotowości są, ale to jeszcze nie czas. Wykupiłam sobie kurs Magdy Komsty o odpieluchowaniu, mam nadzieję że uda mi się odsłuchać w najbliższym czasie i nabiore do tematu nowej perspektywy, która pomoże i mi i Olciowi 👍
Jeśli chodzi o mowę, to mamy i dobre i złe wiadomości:* dobrych, to zaczęły pojawiać się w końcu spontanicznie (a nie proszony o powtórzenie) jakieś mini słowa typu: ja, tu, tam, cium, bajka (kajka), lody (dody), patataj i czasami jak coś do niego mówię to sam z siebie jakieś nowe słowo powtórzy (ostatnio kwiatki, tylko oczywiście przekręcone). Myślę, że Olek jako tako mówi dużo słów (jak na niego i dziecko z ORM) tylko ta mowa jest slaba jakościowo i trudno je wyodrębnić. Ze złych wiadomości, to podczas ostatniej wizyty u osteopatki nie dał sobie zrobić praktycznie nic, mimo naprawdę ogromu chęci i wsparcia z jej strony, co spowodowało że było mi smutno bo pokładamy w tych spotkaniach ogromne nadzieje. Do tego Olcio złapał nagle bunt na logo, nie wiadomo dlaczego, bo dosłownie ją uwielbiał. Ściągał buty jak tylko wchodził na piętro i pukał do gabinetu niezależnie czy w środku było inne dziecko czy nie. Ustaliliśmy z logo że w tej sytuacji najlepiej zrobić mu przerwę zanim zrazi się totalnie do niej i do zajęć. Co sprawia, że mam trochę smuteczek bo niby robimy jakieś mikro kroki do przodu (albo ja się ich na siłę doszukuje), ale brak współpracy z osteo i logo powoduje że to wszystko jeszcze bardziej zwalnia.
Na razie plan mam taki, że jak w poniedziałek Olcio będzie totalnie na nie w kwestii odpieluchowania, to odkładam temat dopiero na połowę sierpnia, jak wrócimy z urlopu. Osteopatke mamy umówiona na 21 sierpnia, logopedę na 26 sierpnia. Mam nadzieję że do tego czasu odpoczniemy i zaczniemy z nową energią.
Przyznam Wam się, że w ostatnim czasie byłam też trochę dojechana i psychicznie i fizycznie. Mój mąż ma trochę młyn w pracy przez co mieliśmy sporo stresów. Kacperek mimo, że jest dzieckiem totalnie bezproblemowym, to miał okres wstawania codziennie między 4:40 a 5:20 z drzemką (i karmieniem) np.o 6:15 więc o tak musiałam wstawać z nim ja.
Jeśli chodzi o Kacperka to też jeździmy do osteopatki, bo Kacpi ma oznaki asymetrii. W pewnym stopniu jest już poprawa, bo samo ciało zaczął układać prosto, we leżeniu na brzuchu też angażuje obie rączki, ale nadal ma tendencję do przechylania główki w lewą stronę. Okazuje się że ma bardzo spięty jeden z mięśni na szyi to prawdopodobnie powoduje tę asymetrię, dostaliśmy zalecenia i pracujemy nad tym. Zaczął nam się pięknie obracać na brzuch przez lewy bok i robić pivoty w lewą stronę, nad prawą ciągle pracujemy i wspieramy. Udało nam się go zaszczepić na wszystko co obowiązkowe, na sierpień mamy zaplanowaną pierwszą dawkę Bexsero, bo chcemy go zaszczepić na co się da zanim Olek zacznie przedszkole i zacznie znosić choroby do domu.
Nie wiem czy Wam pisałam, ale zdecydowaliśmy się po konsultacji z neurologopedą i pediatrą na podcięcie u Kacperka górnego wędzidełka, ma je przyczepione bardzo nisko na dziąśle, ich zdaniem diastema jest niemal pewna (przerwa między jedynkami)oraz spore ryzyko w wymawianiu niektórych głosek . Jeśli nie podetniemy teraz, to później dopiero jak wyjdą stałe zęby, s wtedy możemy mieć już na tapecie dodatkowe "problemy". Neurologopeda powiedziała, że się super składa, że KP bo w przypadku podcięcia górnego jest to jakby "naturalny masaż". Zaczęliśmy też rozszerzanie diety i naprawdę super nam to idzie 👌Wik89 lubi tę wiadomość
-
Lalia, fajnie, ze sie odezwalas 💜
Faktycznie nie dziwie sie zmeczeniu psychicznemu
I fizycznemu, opieka nad 2 dzieci, do tego jeszcze te wizyty sa czaso i energochlonnne na pewno. Podziwiam Cie, ze tak to ogarniasz!
Tajka, srednie to podejscie pan ze zlobka, powinny wg mnie zrobic to o co prosisz w kwestii pieluszki i koniec. Niezaleznie od tego uwazam, ze nie bedzie jakiejs tragedii, jesli dziecko w tym okresie przejsciowym czasem ma pieluche czasem nie, jesli to bedzie dziecku odpowiednio wytlumaczone. Moze prsez to caly proces troche dluzej potrwa, ale w sumie czy to cos zlegoMajka dopiero zaczela ten proces przeciez
ja mam w tej kwestii takie podejscie, ze nie ma jednej dobrej szkoly, po prostu trzeba troche podazac i za dzieckiem i za mozliwosciami danej chwili. Np jak bylam z Guciem w dosc dlugiej podrozy - samolotem z przesiadka itp - to mimo ze on juz w dzien jest daaawno odpieluchowany, ale wiem ze czasem mu sie zdarzy jakas wpadka jak sie zabawi/zapomni, to zalozylam mu pieluszke na podroz tlumaczac, ze to na wszelki wypadek, i mysle, ze to bylo ok. pieluszka byla sucha
Karolina, super, baw sie dobrze! Ja mialam wczoraj ladies day and night z bezalkoholowym prosecco 💃
Dziewczyny, jaki rozmiar ubranek do porodu mam szykowac? nie mam pojecia 😅 Gucio mial 56, ale on byl drobny, teraz nie mam takiego kompletu do porodu 56 tylko 62 i zastanawiam sie, czy wziac 62 czy jednak kupic nowy 56
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Suszarka wrote:Inga jak u Was sytuacja?
Dziękuje, Gucio już lepiej, bo gorączka minęła. Ma tylko kaszel i trochę katar. Wczoraj był jeszcze na kontroli i osłuchowo wszystko okej.
Gaja na razie zdrowa i mam nadzieje, że już tak zostanie 😊Wik89, Suszarka lubią tę wiadomość
-
Ja codziennie czytam co u Was, mam odpisać i nigdy nie zdążę 😅 i ukłony dla wszystkich które mają więcej niż jedno dziecko w domu🤡 Gucio jak jest w przedszkolu to ogarnę sto razy więcej rzeczy w domu a przy dwójce w tym jedno chore to nie wiem w co ręce mam włożyć 🤪
-
Wik ja kupowałam 56 do szpitala, ale nie dużo bo pamiętałam że Gustaw to z dwa tygodnie nosił ten rozmiar. A Tu Gaja urodziła się 51 cm i większość ubrań jej za duże. Szczególnie wszystkie spodnie, bo body 62 nawet jest okej. Ale już nie dokupowałam, bo akurat ciepło jest to spodnie rzadko nosi 😊