Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
KarolinaMaria wrote:Wik, jak się czujesz? Jest już trochę bardziej 'realnie'?
Hej, tak, juz troche sie przyzwyczailam do nowej rzeczywistosci i tego, ze mam dwojke, a nie tylko Gucia
Wszystko ok, tylko mam swoje dylematy oczywiscie, np dzisiaj Łucja ma krotkie drzemki i po kazdej szuka piersi, ja mam poczucie ze to za czesto, ze to nie glod, i miotam sie miedzy przystawianiem „na żądanie” a poczuciem, ze moze trzeba probowac wydluzac te odstepy miedzy karmieniami, zeby byl czas na trawienie (juz od wczoraj widze, ze zaczynaja sie male problemy brzuszkowe)II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
W takim ogromnym, OGROMNYM SKRÓCIE, to poinformowano nas w poniedziałek, że Olek jest tak agresywny do wszystkich wokół siebie, że wymaga ciągłej obecności osoby dorosłej obok siebie, dlatego głównie w przedszkolu albo jest z kimś za rękę, albo siedzi na krzesełku Myślidełku, albo jest izolowany od grupy, dlatego też zasugerowano nam (po 8 dniach pobytu w przedszkolu po 3h), że jest niedojrzały emocjonalnie i lepiej byłoby go zabrać z przedszkola. Nie zaproponowano nam żadnych innych rozwiązań a wszystkie nasze zostały zablokowane. To była rozmowa z wychowawczynią. Poprosiliśmy o spotkanie z dyrekcją żeby zapytać czy też uważa że to już jest moment na aż tak radykalne środki. Pani Dyrektor, jak się okazało, przebiła złe wrażenie o wychowawczyni: zarzuciła nam zaniedbanie Olka, oskarżyła o ukrywanie jego prawdziwej diagnozy i w ogóle szereg jakiś czas absurdalnych spraw, mimo że od początku jasno mówiliśmy że my absolutnie nie podważamy tego że Olek może bić inne dzieci, tylko chcieliśmy, zanim go zabierzemy, podjąć jakiekolwiek próby poprawy jego zachowania. Doszło do dość ostrej wymiany zdań między nią a moim mężem (Dyrektorka była przekonana że Olek zachowuje się tak od zawsze, a nie słuchała jak mówiliśmy że te zachowania się pojawiły od momentu rozpoczęcia przedszkola, mówiła że dziwnie piszczy i sugerowała nam autyzm a Olek autyzm ma wykluczony plus tłumaczyliśmy że piszczy od tygodnia bo Kacper zaczął mówić pierwsze słowo i piszczeć i Olek go naśladuje), więc ja jeszcze raz (chyba trzeci), na spokojnie powiedziałam dlaczego przyszliśmy: że uważamy że stawianie tak radykalnej diagnozy po tak krótkim czasie wydaje się wątpliwe, że my chcemy spróbować jakiś rozwiązań, pracy z nim w domu, diagnozy psychologicznej, jakiś działań ze strony pań nauczycielek oraz angażowania Olka w zajęcia w miarę możliwości, a nie izolowanie go bo to tylko nasila tą frustrację (który trzylatek wysiedzi trzy godziny z panią za rękę albo odizolowany od grupy). Więc pani Dyrektor poszła po wychowawczynie (tak, panią C, bo to z nią rozmawiałam w poniedziałek). Pani C przyszła i powiedziałam jej na spokojnie, że po naszej poniedziałkowej rozmowie poczułam się tak, jakby Olek został już przekreślony, nie usłyszałam o nim prawie nic dobrego, każda moja propozycja pomocy była odrzucana, a jedyne rozwiązanie jakie mi zaproponowano to zasugerowanie że najlepsze jest zabranie go z przedszkola, przynajmniej na miesiąc, dwa. Muszę przyznać, że w tym momencie pani C mi zaimponowała bo powtórzyła przy Dyrekcji dosłownie słowo w słowo to co powiedziała mi, powiedziała że nie chodziło jej o to żeby Olka zabrać, tylko według niej jest niedojrzały emocjonalnie i obecnie pobyt w przedszkolu jej zdaniem nasila te emocje, a że u takiego dziecka wszystko się jeszcze szybko zmienia, więc za ten miesiąc czy dwa może byłoby mu łatwiej. Powiedziałam że boję się że wpadniemy z deszczu pod rynnę, bo będziemy musieli zaczynać adaptacje od nowa, a Olek mega chętnie nam teraz chodzi i on w całej tej sytuacji wydaje się najbardziej zadowolony. Powiedziałam że zrobiło mi się przykro jak zignorowała moja propozycje konsultacji z psychologiem, a ona się wytłumaczyła że ona uważa że sam wywiad nie wniesie nic, ale ona nie ma nic przeciwko żeby psycholog przyszedł na zajęcia i zobaczył jak Olek funkcjonuje w grupie. I w ogóle się... rozpłakała, że ona nie chciała żebym ja to tak odebrała, że ona doradzała mi nie jako nauczyciel rodzicowi, tylko matka matce bo jej zdaniem dla Olka to jest najlepsze. Powiedzieliśmy z mężem że my jesteśmy gotowi i otwarci na współpracę tylko potrzebujemy jakiegoś ukierunkowania, co możemy zrobić dla dobra Olka ale też żeby ułatwić pracę. I tu kolejny zonk, bo wyszło że ta "agresja Olka" to wcale nie agresja, tzn klepnie czy kopnie dzieci, ale bardziej chodzi o jego nadpobudliwość i ogromne trudności w koncentracji uwagi, bardzo łatwo się rozprasza, szybko zmienia aktywności itd. Ale okazało się, że problem jest tylko w funkcjonowaniu w grupie, bo w pracy 1 na 1, nawet przy stoliku Olek pracuje fantastycznie i jest bardzo inteligentny. Dlatego doszliśmy do "pokojowych stosunków" (a przynajmniej neutralnych) i stanęło na tym, że Olek jeszcze w najbliższym czasie zostaje w przedszkolu, bo on potrzebuje planu dnia i kontaktu z rówieśnikami, ale między czasie my poszerzamy jego diagnostykę, tzn w poniedziałek mamy już umówioną wybitna neurologopede, prawdopodobnie zbadamy mu też słuch, myślę że kolejna będzie konsultacja z psychologiem oraz wracamy na nasze zajęcia sensoryczne, bo one nie tylko będą wspierać Olka w tych potrzebach sensorycznych (i go rozładowywać) ale tam będzie w malutkiej (ok 5os) grupie rówieśników, więc kontakt będzie miał ale nie aż tak dużo bodźców. Co będzie dalej, to się okaże: może się okazać że czas+, diagnoza+terapia na tyle Olka popchną do przodu że zostanie w przedszkolu gdzie jest, a może być tak że będziemy zmieniać na przedszkole integracyjne ale na ten moment jakby nie ma do tego konkretnych wytycznych.
Ostatecznie Pani C wróciła do naszych łask, bo wychodzi na to że naprawdę kierowała się troską i wydawało jej się to najlepszym rozwiązaniem. A nie wzięła pod uwagę że my możemy chcieć współpracować w trochę większym zakresie niż większość rodziców.
Za to dyrektorka, no ręce mi opadły. To jak ona się wypowiadała to dramat. Już nie chce pisać bo to nic nie zmieni, ale porażka.
Moim zdaniem, jak tak teraz o tym wszystkim myślę, to może być tak że Olek ma ADHD, że dopóki był w gronie rodziny czy w małej grupie to był przez wszystkich (nie tylko przez nas, ale też przez logo, terapeutkę si) jako dziecko żywe, aktywne. A jak znalazł się w grupie gdzie ma ogrom bodźców, relacji i reakcji to już jego koncentracja i uwaga tego nie dźwignęły. Nie nastawiam się na nic, jestem zupełnie otwarta. Na ten moment liczy się dla mnie tylko to żebyśmy trafili na wybitnych specjalistów i zostały postawione trafne diagnozy, bo niezależnie co będzie, to damy radę. Olek ma mądrych i troskliwych rodziców 😉Wik89, Lulu83 lubią tę wiadomość
-
Lajla czytam to i przypomina się mi moją walka z przedszkolem. U nas wyglądało to indentyko. Jeśli chcesz pogadać zapraszam .Przyjmij zaproszenie proszę. 😉
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2023, 19:20
Lalia lubi tę wiadomość
2015💔
05.06.2020. 💔5tc
01.07. 9dpo ⏸️🍀💚
❤️Córka ❤️11.03.2021🎀SN.3330g 56cm 🎉
♥ Syn ♥ 25.07.2016 👶SN.3180/55cm
______________________
2013.Hashimoto leteox 75
2018 Insulinooporność
2021 cukrzyca Avamina 1000 x3
Ferrytyna 10👀- TardyferonFol 2x
👩Ona .40
🧔On ...43l -
Iryska wrote:Lalia , ja napiszę tylko, że podziwiam was za cierpliwość do tego przedszkola i pań tam pracujących. Chyba za kare tam są...
-
Nie chce żebyście mnie źle zrozumiały. Chodzi mi o to, że przenosząc go w tej chwili (co byłoby bardzo trudne ze względu na miejsca) fundujemy mu na nowo adaptację. A za trzy miesiące czy pół roku może się okazać że musimy znowu zmienić bo potrzebne będzie np integracyjne. Dopóki nie będzie jasnych wytycznych specjalistów, to po prostu czekamy. A muszę przyznać, że wbrew temu co usłyszeliśmy, to Olek jednak coś z tego przedszkola wynosi, bo moi rodzice nie widzieli go dwa tygodnie i twierdzą że więcej mówi, w domu zaczął się bawić tematycznie, sprzątać po zabawie, pokazuje mi okejke jak coś zrobi dobrze, a nie zauważyliśmy żadnych negatywnych kwestii. Na ten moment przedszkole go nie wspiera jakoś wyjątkowo, ale dopóki nie będzie diagnozy to i tak nie wiadomo jak dokładnie mu pomóc, myślę że po naszej rozmowie z paniami i dyrekcją, nikt też mu nie będzie szkodził. Olcio tam chodzi na 3h i chce chodzić więc na razie podążamy za nim.
Iryska, Zulugula, Nowastaraczka, KarolinaMaria, Lulu83 lubią tę wiadomość
-
Zulu, dla mnie to jest trudne przede wszystkim dlatego że jestem mamą, ale też do tej pory byłam jakby po drugiej stronie w rozmowach rodzic -nauczyciel i ja piernicze, nie wyobrażam sobie tak rozmawiać z rodzicami, jak rozmawiała z nami dyrektorka 😶 serio, ja mam tylko 7 lat stażu pracy, z czego ostatnie 3 to urlop macierzyński, ale jakbym już naprawdę nie wiedziała co powiedzieć rodzicom, to przynajmniej bym ich szanowała 🙈
Wyobraźmy sobie analogiczną sytuację, to samo dziecko, te same problemy, ale mniej świadomi rodzice (nie każdy musi znać podstawy pedagogiki, logopedii, zaburzeń SI, rozwoju małego dziecka ) i przychodzą do takiej dyrektorki, a ona wali im teksty: "Państwa dziecko od dwóch lat powinno być objęte WWR! Państwo udajecie, że nie widzicie problemu?! Ukrywacie państwo diagnozę?! Nie przyznajecie się do zaburzeń dziecka?! Dlaczego nie zrobiliście diagnozy dziecka?! Dlaczego dziecko nie jest pod opieką specjalistów?!" (przypomnę, że ona w tej grupie nie pracuje i widziała dziecko raz jak weszła z jakimiś dokumentami).
Szczerze? To mogłoby zniszczyć i wpędzić w ogromne poczucie winy niejednego rodzica. Owszem, można a nawet trzeba zwrócić uwagę rodziców na jakieś nieprawidłowości, ale nie w taki sposób! Sama sytuacja, że dziecko ma jakieś potrzeby jest trudna dla rodziców, to po co im taką traumę fundować?
My się nie daliśmy wpędzić w poczucie winy, bo Olek był pod opieką logopedy od roku, miał zrobiona diagnozę si, jest pod opieką osteopaty, a to że nie do końca trafiliśmy dobrze i uśpiło to naszą czujność, to już inna kwestia. Mamy też na tyle dobrą wiedzę, że Olek na pewno nie ma aż takich zaburzeń jak sugerowała dyrektorka (autyzm to na pewno nie jest 🤦), a jakie ma dokładnie i jakiej pracy będą wymagać, to się dopiero dowiemy.
Powiem Wam, że naprawdę mi wstyd, że mam takie "koleżanki" po fachu, naprawdę nie ma się co dziwić że nauczyciele mają coraz gorszą opinię społeczną 🤦 -
Lalia, ja mam takie wrażenie, że jak daliście opinię terapeutki SI, to te kobity z przedszkola bez analizowania co tam w ogóle było napisane od razu 'skreśliły' Olka i uznały, że trzeba Was spławić do przedszkola integracyjnego. Może za mocno to napisałam, ale jak tylko wspomniałaś, że dałaś paniom tę opinię to od razu pomyślałam, że one tego nie ogarną. Popieram Waszą decyzję, żeby Olka nie zabierać jeszcze z przedszkola. Nie może być tak, że dziecko odbiega trochę od wzorca przedszkolaka wg pań C i dyr i od razu wypad 😡
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2023, 13:04
Lalia lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Panoe z przedszkola to czasem właśnie mają nieco za wysokie mniemanie o sobie i uważają że mogą stawiać diagnozy nie mając ku temu podstaw. Jak mój siostrzeniec poszedł do przedszkola jako czterolatek, to na koniec pierwszego roku pani nauczycielka powiedziała że mały ma na 100% zespół Aspergera albo jest autystyczny. Była nawet sugestia żeby go posłać do szkoły specjalnej 😶 a najśmieszniejsze że on łącznie chodził do przedszkola może miesiąc, bo często chorował, a od grudnia wybuchł covid i wtedy już nie chodził wcale. Więc na podstawie kilkunastu dni w przedszkolu postawiła taką diagnozę. Fakt że on nie mówił, i miał trudności z nawiązaniem kontaktów z dziećmi, ale wtedy był już pod opieką logo, a z dziećmi nie miał styczności bo w rodzinie nie miał żadnych maluchów. Na szczęście moja siostra jest nauczycielką przedszkola i pedagogiem i nie dała się zaszczuć. Ostatecznie się okazało że on miał problemy z przetwarzaniem słuchowym, jest też do tej pory w terapii SI, wyszły też po drodze problemy z obniżonym napięciem - chodzą na fizjoterapię i na basen. Widać ogromną różnicę w jego zachowaniu i funkcjonowaniu w rodzinie, wsrod rówieśników, a w szkole (jest teraz w drugiej klasie) radzi sobie naprawdę super.
Lulu83, Lalia, KarolinaMaria lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
U nas zajebisty weekend. Szliśmy z dziećmi na basen, poślizgnęłam się na mokrych schodach, nie było barierki i uderzyłam głową o ziemię. Zawroty głowy, mdłości, senność, ból głowy, złamany paznokiec w połowie, ból stawu skokowego, ból palca. Już jestem po 3 tomografiach i 3 zdjeciach rtg i czekam na diagnozę 😞
-
Laila, no masakra... Ale ta dyrektorka to istna sucz. Widać zna się tylko na swoim stołku, a na dzieci ma wywalone. Jak nauczycielka coś powie na temat dziecka, to pewnie ma rację i kropka. To ja w takim razie zaczynam doceniać dyrektorkę z przedszkola moich starszaków. Ona angażuje się w ich sprawy, często jest na zajęciach, rozmawia z nimi i potem z rodzicami. Ma taką możliwość, bo w całym przedszkolu jest tylko 26 dzieci (łącznie dla wszystkich grup od 2 do 6 lat). No ale ok, zdaje sobie sprawę, że w publicznym przedszkolu dyrekcja może nie mieć takich zapędów z uwagi na to, że jest tam sporo dzieci. Ale niech przynajmniej nie udaje, że wie wszystko i pozjadała wszystkie rozumy.
Ounai 😲 daj znać, czy wyniki wyszły ok.Ounai lubi tę wiadomość
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2023, 22:28
Lalia, Iryska, KarolinaMaria, Inga28, kiniusia270, Nowastaraczka, Zulugula, Wik89 lubią tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Ok, jako, że Adaś ma poranną kimę na matce to Was nadrobiłam.
Lalia, współczuję Wam całej sytuacji. O tyle dobrze, że Olek chętnie tam chodzi. Kompletnie nie wiem co Wam doradzić, mam nadzieję, że antypatie Pań nie odbiją się na Olku.
Ounai, mam nadzieję, że wyniki wszystkich badań są w porządku!Lalia, Ounai lubią tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Dziewczyny, trzymamy kciuki, Anetka dzisiaj biegnie maraton!!!
Go girl!!!! 🥳🥳🥳🥳💪💪💪💪kiniusia270, Wik89 lubią tę wiadomość