Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Veritaa, jeny ale historia...Współczuję stresu.
Ja po mojej zeszłorocznej historii zdrowotnej- mam takie same odczucia; rzeczy materialne są ważne, jasne; ale rodzina i bliscy ludzie wkoło to jest coś co się naprawdę w życiu liczy ❤️.42 lata
08.03.2019 puste jajo płodowe💔
17.02.2020 Julek 💙 -
Verita matko ale historia 😱 całe szczęście że nic się nikomu nie stało!!! Ale musiał być stres Masz rację- rzeczy materialne to tylko dodatki. Najważniejsze jest zdrowie nasze i naszych bliskich. Ja jak pomyślę, że mało brakowało a moglo mojej mamy zabraknąć przy nas na tych świętach, naprawdę doceniam to że jesteśmy teraz wszyscy razem.
-
Czy moje dziecko dziś zjadło o 23 a potem dopiero o 4 rano? Jak do tego doszło nie wiem, ale jestem wyspana jak nigdy! W dodatku obudziło się z pięknym, pierwszym świadomym uśmiechem
Wik89, KarolinaMaria, Ounai, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
-
Było ciężko, już jest lepiej. Po podliczeniu wszystkiego jesteśmy jakieś 45 tys w plecy. Ale cóż poradzić. Najważniejsze ze wszyscy żyją i nikt fizycznie nie ucierpiał. Najgorsze chyba ze była to noc i dzieci spały a nagle znalazły się w rowie na autostradzie w piżamach.
Zrządzeniem losu to był pierwszy rok kiedy nie opłaciliśmy swiadomie AC….
Kolejnego dnia już na spokojnie , jak mąż zrobił oględziny samochodu to znalazł to :
https://zapodaj.net/plik-kxjob2M2pv
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca, 07:52
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Verita 🥺 dawno się nie odzywałaś i myślałam co u Was. Straszna historia. Nawet nie wiem co napisać. Przytulam Cię mocno i życzę spokojnych świąt. A a ta Kicia Kocia mnie pozamiatała. Jak dobrze, że nadal możecie mówić sobie 'dzień dobry'.'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Jejku strasznie wygląda to Wasze auto, to cud że nic się nikomu nie stało!!! Karolina- Twoje ostatnie zdanie jest idealnym podsumowaniem! I tego nam wszystkim życzę na święta- abyśmy wszyscy mogli sobie mówić „dzień dobry” jak najdłużej 🙏🙏🙏
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca, 09:29
-
Matko, Verita straszne. Jak w ogóle do tego doszło? Przecież auta nie zapalają się ot tak, to musiala być jakaś poważna usterka 😱
KarolinaMaria, 5 lat temu za wykończeniówkę na tip top zapłaciliśmy ok 150tys, 63m2, wysoki standard, prawie wszystkie meble na wymiar, rolety na zamówienie, klimatyzacja. A teraz takie kwoty. Dobrze, że ja mam działkę a mąż mieszkanie. Inaczej koszt domu to tak luźno licząc 1,5 mln nie licząc wykończenia na zewnątrz. Ostatnio koleżanka z pracy dostała wycenę ogrodzenia, tylko z 2 stron bo pozostałe dwie mają, ogrodzenie pelne bo nie chcą żeby im ktoś zaglądał, działka 500m2 - koszt z montażem 100tys zł . A gdzie jakieś rośliny, teraz zadaszenie tarasu, kostka brukowa. My chcemy kosiarkę na zasadzie irobota żeby nie musieć narzekać co sobotę to koszt na naszą działkę to 6tys.
W kwestii Świat pierwszy raz od 3 lat nie są u mnie. Ale relaks. Upiekliśmy sernik baskijski, babkę marmurkowa i brownie, pomalowaliśmy jajka i to wszystko co mieliśmy zrobić 😁 tak to.mozna żyć! Aż nie wiadomo co z czasem zrobić 😂 -
Ounai nie wiemy jaka była przyczyna, auto było sprawne cały czas . Miało 9 lat wiec tez nie jakiś rupieć. W momencie w którym zapaliła się kontrolka od oleju i mąż usłyszał jakby jakieś stukanie i szukał zjazdu zaczął unosić się dym spod maski.
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Ounai wrote:To tak jakby jakiś wyciek był. Bardzo Wam współczuję, wiadomo że całe szczęście że wszyscy wyszli z tego cało ale jednak finansowo straty ogromne. A jak dzieci to przeżyły?
Wiesz co No płakały strasznie bo wyrwane ze snu stały w piżamie w nocy nagle na dworze. Co prawda przez dosłownie kilka minut same bo zaraz zatrzymał się jakiś samochód i wziął dzieci do środka do siebie. Moj mąż próbował ratować co się da z samochodu. Jechał na 5 dni a wiadomo jak się jedzie z dziecmi , jak cyganie. Większość rzeczy udało mu się wynieść. Bartek przeżywał ze spalił mu się fotelik i ulubiona poduszka, Ania ze plecak.
Teraz wydaje być się ze jest w porządku chociaż Ania rozpowiedziala to wydarzenie chyba wszystkim w przedszkolu, Bartek zreszta tez.
Wzruszyło mnie ze opiekunka Bartka z przedszkola wszędzie szukała tej jego poduszki, na vinted , Olx….
Straty są ogromne to prawda, ale razem z mężem jakoś to udźwigniemy i poradzimy sobie .
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Veritaa, czy to było może BMW? Wiem, że określone roczniki BMW mają takie przygody, jakaś wada konstrukcyjna chłodnicy, należy się darmowa naprawa, ale jakby to ująć akcja informacyjna tym nie jest szeroko zakrojona...
Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. Ale historia koszmarna. W całym nieszczęściu, coś czuwało jednak nad Wami.Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
My u mojej mamy ale jestem tak zmęczona że chyba jednak wolę jak są u nas nawet jeśli muszę wszystko przygotowywać.
Btw, kupiliśmy dzieciom sluchawki żeby nam tv nie zagłuszali bajkami. Od zajączka. Słuchawki za 44zl z Action, mają blokadę głośności żeby nie uszkodzić słuchu, wbudowany mikrofon, są małe, w 4 kolorach (zgadzona zieleń, brudny róż, białe i czarne), aktywne tłumienie hałasu. Polecam z całego serca. Jakość dźwięku świetna, bezprzewodowe, łącza się po bluetooth.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca, 22:17
-
Dziewczyny co ja w środę przeżyłam to nikomu nie życzę no ale po kolei. W styczniu moja babcia upadła i złamała sobie biodro, przeszła operację, biodro się zrasta elegancko, jeśli wszystko będzie nadal dobrze przebiegało to niedługo będzie mogła podejmować próby wstawania i chodzenia. Odkąd wyszła ze szpitala to przeniosłam się z home office do jej pokoju, nie chciałam żeby się czuła samotna, poza tym dawałam jej pić czy jeść jak chciała no i ogólnie doglądałam. Niestety w międzyczasie dorobiła się zapalenia płuc i poważnej anemii. Leczenie tego zapalenia płuc było bardzo trudne, mimo antybiotyku i sterydów dosłownie ją dusił kaszel. Anemię lekarz rodzinny zakwalifikował do przetaczania krwi, po czym w szpitalu uznali że skoro wyniki się nie pogorszyły od dnia poprzedniego to stan nie jest aż tak poważny 😵 i odesłali do domu... We wtorek miała kolejne badania kontrolne, wyszły tragiczne. W środę miała przyjść lekarka rodzinna na wizytę, babcia była poddenerwowana i trochę dziwnie gadała, jakby od rzeczy. Kilka razy w ciągu 5min pytała mnie o godzinę, jaki jest dzień tygodnia, kiedy będą święta. O 13 przyszła moja ciocia i mój kuzyn, ciocia miała iść po Ige do przedszkola a my mieliśmy zostać w razie gdyby zjawiła się lekarka, ale babcia była poddenerwowana wizytą, poprosiłam ciocię żeby została, a Igę się odbierze troszkę później, jak będzie po wizycie. I babcia strasznie kaszlała, jakby nie miała siły odkrztusić zalegającej wydzieliny. Nie miała siły siedzieć, ale leżąc też nie mogła się ułożyć wygodnie, mówiła że chce już tylko umrzeć. Widać było że łapie ciężko powietrze. Pomiar saturacji, było coś koło 70, już było wiadomo że jest źle...potem dosłownie w ciągu kilku sekund powiedziała "boli, bardzo boli"...i już zupełnie nie mogła złapać oddechu...saturacja 38, telefon po pogotowie. Trzymałam babcię za zimną rękę, patrzyłam na jej nieobecny wzrok i byłam pewna, że właśnie odprowadzam ją na drugą stronę. Po kilku minutach, przed pogotowiem, przyjechała lekarka na tę umówioną wizytę, przyłożyła stetoskop, i powiedziała "nie ma płuca, nie słyszę pracy lewego płuca". Chwilę później wpadło pogotowie, lekarz z karetki też płuca nie usłyszał, po szybkim wywiadzie powiedział "podejrzenie zatoru płuc, natychmiast do szpitala" babcia płakała że ona nie chce do szpitala, na szczęście ta lekarka z przychodni ma do niej dobre podejście i ją uspokoiła. Zabrali ją do karetki i stali pod domem jeszcze chyba 20min, a ja byłam przekonana że ona tam umiera i dlatego nie jadą. W końcu odjechali na sygnale to jeden kamień mi spadł z serca. Wieczorem powiedzieli że jest nieźle bo reaguje na tlenoterapię. Wczoraj i dziś u niej byłam, z kaszlem się poprawiła znacznie, była pogodna i rozmowna, natomiast moim zdaniem musiało dojść do niedotlenienia bo trochę bełkotliwie mówi. Jest to subtelna zmiana, ale zauważalna. Na rtg wyszło że jest płyn w opłucnej, nie wiadomo jakiego rodzaju to płyn i czy da się to rozgonić lekami czy będą jej to ściągać. Dziś nas pytała czy myślimy że jeszcze wróci do domu... Ja od środy chodzę jakby poza własnym ciałem, do wczoraj nawet nie byłam w stanie płakać żeby uwolnić te wszystkie emocje.Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Anniu mieliśmy Hyundai i30. Auto miało 9 lat, my mieliśmy je 6 lat. Nigdy nas nie zawiodło. Do czasu …
Gdzie jesteście na Świętach ? Gdzieś w Karkonoszach ? My tez mieliśmy jechać ale sytuacja z autem nas finansowo sponiewierała i odpuściliśmy . Kiedyś byliśmy na takich świętach w Pieninach i było ekstra
Ounai moj mąż dobrze się trzyma, on jest dość mocno ogarnięty taki raczej trzeźwo patrzący na życie. Mówi ze to tylko samochód. Jasne koszta ogromne i w ogole ale tylko rzecz do nabycia.
Suszarko duzo , duzo zdrówka dla Babci ! I dla Was wszystkich. Ja mam jeszcze jedna babcie, w dobrym zdrowiu. Im jestem starsza tym bardziej doceniam ze ja mam jeszcze.
My wczoraj zorganizowaliśmy szukanie jajek na działce. Dzieciaki były zachwycone. Mąż kupił takie plastikowe różnokolorowe jajka i powkladalismy tam takie drobne rzeczy w stylu- mały cukierek, jakaś bransoletka dla Ani, figurka z kinder niespodzianki itp. Było łącznie tych jajek 16 sztuk. Fajna zabawaOunai lubi tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021