Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Orzeszkowa - ja bym się na szefową nie nadawała. Mam za miękkie serce. Moim zdaniem jak szef za dobry to niestety ale wejdą mu na głowę. Taki mamy klimat. Wiele razy to widziałam w pracy. Myślę, że między innymi dlatego wiele szefów decyduje się na strategię bycia skurczybykiem 😂 Ciężko znaleźć złoty środek bo u nas jest tak, że dasz palec to chcą całą rękę.
-
malutka_mycha wrote:Arienka dlatego ja ostatnio wychodzę z pokoju jak Nina idzie spać. Jak stoję obok łóżeczka to jest wielki ryk, jak stracę się z oczu to nagle leży spokojnie i bawi się karuzela.
Ooo bo właśnie! Młody leży sobie na kanapie koło taty i ma gryzaka, coś tam gada do tego gryzaka. Ja wchodze to już w progu kontakt wzrokowy z nim i ryk! To taki przykład.
Lavende mój na brzuchu robi fokę,prostuje rączki. Ale się nie obraca sam, jedynie z pleców na bok. Myślę że każdy w swoim tempie.
Neurolog w tym 4rtym miesiącu jakoś powiedział ze to nie wiek obowiązkowego sięgania po zabawki, że może sobie tylko trzymać i nie sięgać. Sięganie mu się zaczęło jakoś 3 tygodnie temu dopiero. Ale też np sam smoka se nie bierze jak mu wyleci.malutka_mycha, Lavende86 lubią tę wiadomość
-
Lavende moja też jeszcze nie chwyta zabawek. Na razie łapie w rękę lekkie rzeczy np. pieluszke albo skarpetke jak leży obok albo mnie ciagnie za łańcuszek jak je ale nie wiem na ile to jest świadome i celowe. Tak żeby wzięła np.grzechotke i bawila sie nią to jeszcze nie. Ale chyba to jeszcze normalne. Za to strasznie nam się rozgadala! Wczoraj z moją mamą aż sie zasmiewalismy z jej przemowy a ona nawijala po swojemu chyba z godzinę wieczorem
Lavende86 lubi tę wiadomość
Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
Zobaczymy jak to będzie. Jutro muszę go gdzieś zapisać na tą rehabilitację. Zobaczę jak z terminami. Jeśli będą odległe to trzeba będzie prywatnie załatwić. No a potem kontrola z małą. W czwartek fryzjer, a potem logopeda. Morze pieniędzy trzeba mieć na te dzieci. Dziś 500zł na szczepienia i 70zł w aptece wydałam. Antybiotyk, probiotyk i Delicol i tyle wyszło. Logopeda bierze 80zł a chodzimy co tydzień. Ciekawe ile rehabilitacja będzie kosztować.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2019, 22:52
-
Lavende lepiej wydawać na dziecko niz na leczenie nieplodnosci, bo nie wiadomo czy kiedyś bedzie tego efekt...Promyk robił wyliczenia całości... my nie liczymy, ale teraz Maz powinien isc na te badania 2 i to jedyne 550 zł ... zreszta kiedyś był temat pieniędzy i starań ... miesiac stymulacji to tez około 400 zł... i tak sie to mnoży, bo ciagle cos... a nie zrobisz? No zrobisz, bo chcesz zostać Rodzicem... wiec ... wolałabym wydawać na juz istniejące dziecko...
Iza-K, Lavende86 lubią tę wiadomość
Starania od 01.2018r.
Od 03.2020 AP - MP 🥰
Pcos,cykle bezowulacyjne, kir Bx, cytokiny skopane, komórki nk-23%
Stymulacje: clo+pregnyl (2 nieudane), lametta+pregnyl (2 nieudane).
Laparo+histero+drożność - korekta kształtu macicy.
Maz ok
Szczesliwy cykl-gonadotropiny+acard+intralipid+neoparin
15.12.2020r.-pęcherzyk ciążowy
28.12.2020r.- Nasz Dzidziuś ma ❤️
16.07.2021r.- 35tc SN Synuś ❤️
11.04.2023r.- beta 760 Nasz Drugi Cudzie zostań z nami! 🙏🙏
Czekamy na Dziewczynke 😍
-
Ag to nie ma co się licytować kto ma gorzej można przecież napisać że lepiej je wydać na starania niż mieć chore dziecko. Strach o dziecko jest okropny i nie porównywalny z niczym. Ciężko ci teraz ale w końcu się uda i będziesz szaleć wydając za dużo kasy na bardzo małe skarpetki
Ja też trochę schizuje że Nasteczka mi nie chce na brzuchu leżeć i przez to ani nie raczkuje ani nawet się nie czołga. Od razu przekręca się spowrotem albo płacze. Lekarz mówi niby że wszystko ok. i że ma czas a ja nie wiem czy zaufać czy iść do innego... Nasza lekarka nadal na zwolnieniu (na szczęście winik badań dobre). A wszystko to zapewne nic w porównaniu z tym co przeżywa Mycha.
-
NowaJaaa wrote:Lavende lepiej wydawać na dziecko niz na leczenie nieplodnosci, bo nie wiadomo czy kiedyś bedzie tego efekt...Promyk robił wyliczenia całości... my nie liczymy, ale teraz Maz powinien isc na te badania 2 i to jedyne 550 zł ... zreszta kiedyś był temat pieniędzy i starań ... miesiac stymulacji to tez około 400 zł... i tak sie to mnoży, bo ciagle cos... a nie zrobisz? No zrobisz, bo chcesz zostać Rodzicem... wiec ... wolałabym wydawać na juz istniejące dziecko...
Wydalismy 13 lub 15k od samego poczatku leczenia (marzec 2018r) liczac tez leki, wizyty, plus ivf. Dofinansowania 5k od miasta nie doliczam.
I w czerwcu co rok 600 zł za zimowe ferie moich dwóch zarodków
Ale teraz to już nieważne, ważna jest Krewetka i to że jutro mija 12 tydzieńWiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 09:55
Starania od 2017r.
1 IVF maj/czerwiec 2019
4 zarodki 4AA 4BB 4BB 3.
1-Transfer 4AA
Test 06.07 - Bhcg<1.
2-Transfer odwołany-krwawienie w 15dc.
3-Transfer 4BB +assisted hatching+embryoglue
Test 21.09 -Bhcg 486
Test 23.09 - Bhcg 1076
USG 04.10 -
12.10 krwawienie. Poronienie zagrażające? Leżing zawodowy
31.10 - koniec leżingu !
21.11-USG prenatalne - syn?
12.12 - nawrót plamienia. Leżing.
11.01-usg połówkowe. syn ! 350g szczęścia.
23.03- 1660g ślicznego bobasa
27.05 3300g 54 cm - Misio
4 -transfer " 4AB "13.01
Bhcg <0.1
5 - 4ty ostatni transfer blastki "3" 13.10.2023
Bhcg 472 -
A co do Szefów- nie każdy sie do tego nadaje.
Tak jak nauczyciele mają cisze w klasie i nawet najwięksi leserzy odrabiają prace żeby dostać 3, tak u innego nauczyciela palenie fajek pod ławką i wyrzucanie przyborów przez okno ( porównanie z autopsji nauczycielka chemii vs nauczycielka od matematyki )Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 09:59
Starania od 2017r.
1 IVF maj/czerwiec 2019
4 zarodki 4AA 4BB 4BB 3.
1-Transfer 4AA
Test 06.07 - Bhcg<1.
2-Transfer odwołany-krwawienie w 15dc.
3-Transfer 4BB +assisted hatching+embryoglue
Test 21.09 -Bhcg 486
Test 23.09 - Bhcg 1076
USG 04.10 -
12.10 krwawienie. Poronienie zagrażające? Leżing zawodowy
31.10 - koniec leżingu !
21.11-USG prenatalne - syn?
12.12 - nawrót plamienia. Leżing.
11.01-usg połówkowe. syn ! 350g szczęścia.
23.03- 1660g ślicznego bobasa
27.05 3300g 54 cm - Misio
4 -transfer " 4AB "13.01
Bhcg <0.1
5 - 4ty ostatni transfer blastki "3" 13.10.2023
Bhcg 472 -
Nastusia szybko zaczeła nóżki do buzi ładować, chwytać różne przednioty też, nóżki silne - próbuje stawać na głowie hi hi hi zapierając się nimi o ścianę. Próbowałam tłumaczyć że to odwrotnie ale mi nie uwierzyła jak na razie...
A co robi sąsiad że was budzi? -
Co do szefów to ja zawsze wychodziłam z założenia że jak mi dużo płacą to mają prawo wymagać odporności na stres, nie wychodzenia, nie przenoszenia domowych problemów do pracy i zrobienia czasem czegoś dodatkowo. Natomiast jak płacą mało to nie drą się i nie stosują mobingu, pozwalają czasem wyjść jak muszę do lekarza a jak mam gorszy okres bo np. mama mi poważnie zachoruje to na drobne błędy patrzą przez palce. W końcu nie mam kasy aby do lekarza iść prywatnie, do psychologa na terapię czy choćby na siłownię żeby odreagować. Ja nie chciałam pracować w stresie więc wybrałam pracę spokojną i słabo płatną. No i wielkie g z tego wyszło bo stres się pojawił i tak a kasa żałosna. Teraz jak będę szukać to głównym kryterium będzie kasa, potem godziny pracy a stres na samym końcu.
-
NowaJaaa wrote:Lavende lepiej wydawać na dziecko niz na leczenie nieplodnosci, bo nie wiadomo czy kiedyś bedzie tego efekt...Promyk robił wyliczenia całości... my nie liczymy, ale teraz Maz powinien isc na te badania 2 i to jedyne 550 zł ... zreszta kiedyś był temat pieniędzy i starań ... miesiac stymulacji to tez około 400 zł... i tak sie to mnoży, bo ciagle cos... a nie zrobisz? No zrobisz, bo chcesz zostać Rodzicem... wiec ... wolałabym wydawać na juz istniejące dziecko...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 12:40
-
Wróbel wrote:Ag to nie ma co się licytować kto ma gorzej można przecież napisać że lepiej je wydać na starania niż mieć chore dziecko. Strach o dziecko jest okropny i nie porównywalny z niczym. Ciężko ci teraz ale w końcu się uda i będziesz szaleć wydając za dużo kasy na bardzo małe skarpetki
Ja też trochę schizuje że Nasteczka mi nie chce na brzuchu leżeć i przez to ani nie raczkuje ani nawet się nie czołga. Od razu przekręca się spowrotem albo płacze. Lekarz mówi niby że wszystko ok. i że ma czas a ja nie wiem czy zaufać czy iść do innego... Nasza lekarka nadal na zwolnieniu (na szczęście winik badań dobre). A wszystko to zapewne nic w porównaniu z tym co przeżywa Mycha.
Powiem Ci tak. Większość dzieci nie lubi leżeć na brzuchu jak tak rozmawiam ze znajomymi. Trzeba konsekwentnie próbować po kilka minut i pokazywać przed twarzą coś atrakcyjnego. Moja córka bardzo nie lubiła. Była z nią walka. W końcu odpuściłam. Trochę później niż powinna zaczęła się obracać i siadać, a potem poszła już jak burza i na rok chodziła. Mi się wydaje, że to jest wrodzone, genetyczne. Z tym, że warto ćwiczyć, wiadomo. A kładłaś ją tak na swoich kolanach na brzuchu? Mój mały to lubi. Jest mu wtedy łatwiej.
Jeśli Cię to niepokoi to zawsze możesz raz się szarpnąć i zajść do jakiegoś fizjoterapeuty. Może pokaże jakieś ćwiczenia. -
No i dupa blada. Najpierw musimy zaliczyć lekarza od rozwoju i fizjoterapii i on dopiero daje skierowanie na te ćwiczenia dla dziecka. Taka jest procedura. Terminy u nas? Marzec 2020 🤬 A potem jeszcze czekanie na wolne miejsce na fizjoterapię. Tak jak myślałam - musimy prywatnie. Tu trzeba jak najszybciej działać i korygować to napięcie, a nie do marca czekać. Już się umówiłam z jedną babką stamtąd, że przyjdzie do nas do domu prywatnie. Jutro pierwszy raz.
Wiem, że z wydatkami trzeba się liczyć w naszym pięknym kraju, ale ostatnio na serio jakoś sporo tego. Szczęście w nieszczęściu są te pińcetplusy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2019, 12:47
-
Lavende86 wrote:Znam to. Ja się bardzo marwię zawsze jak dzieciom coś jest.
Powiem Ci tak. Większość dzieci nie lubi leżeć na brzuchu jak tak rozmawiam ze znajomymi. Trzeba konsekwentnie próbować po kilka minut i pokazywać przed twarzą coś atrakcyjnego. Moja córka bardzo nie lubiła. Była z nią walka. W końcu odpuściłam. Trochę później niż powinna zaczęła się obracać i siadać, a potem poszła już jak burza i na rok chodziła. Mi się wydaje, że to jest wrodzone, genetyczne. Z tym, że warto ćwiczyć, wiadomo. A kładłaś ją tak na swoich kolanach na brzuchu? Mój mały to lubi. Jest mu wtedy łatwiej.
Jeśli Cię to niepokoi to zawsze możesz raz się szarpnąć i zajść do jakiegoś fizjoterapeuty. Może pokaże jakieś ćwiczenia. -
Frida91 wrote:Masakra Lavende. To chore że tyle trzeba czekać. U takiego małego dziecka parę miesięcy to kosmos. A jak kogoś nie stać płacić prywatnie za wszystko?
-
Hej dziewczyny! Sorki, że tak się wbijam w wątek, ale widzę, że jest Was tu sporo aktywnych i może któraś coś mi doradzi... Otóż jestem w 5tyg. 6 dniu ciąży, 3 dni temu w niedzielę zaczęłam plamić jasnoczerwoną krwią. Pojechałam do szpitala, lekarz jedynie zrobił USG, potwierdził ciążę i stwierdził, że jest prawidłowo zagnieżdżona w macicy. Przepisał Duphaston 3x1 i kazał iść do lekarza do kontroli za tydzień. Tak czy siak na pierwszą wizytę u lekarza prowadzącego jestem zapisana na 20.11, więc powiedział, że ten dzień będzie ok. Niestety plamienie nie ustało, a dziś wręcz nasiliło się do lekkiego krwawienia i zaczęły wylatywać takie jakby małe brązowe skrzepy krwi... Nie wiem co robić, czy czekać na tą wizytę 20-go, czy jednak jechać znowu do szpitala, a może jechać do innego szpitala, żeby inny lekarz mnie zbadał? Kurcze, ponad 6 lat starań, rok temu udrożnione jajowody, w końcu 2 krechy na teście, a tu teraz takie coś I jak tu nie zwariować...?
Jeśli chcesz oglądać tęczę, musisz dzielnie znosić deszcz...
Starania od czerwca 2013r
17.09.2014r - Laparoskopia + cystektomia jajnika lewego + HSG
11.10.2018r - sHSG Lublin - udrożnione obydwa jajowody
01.11.2019r - dwie krechy na teście
19.02.2020r - To DZIEWCZYNKA!
09.06.2020r - Natalia jest już z nami! (36tc)