Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Przy pcos otoczka jest mocniejsza, wiej Jajka gorzej pękają. Ale jak zastrzyk miał być mocniejszy to nie wiem.
Koniczynka, idź z tym koniecznie do lekarza, niech wszystkie możliwości sprawdzi. Ja też dzisiaj siknelam i nic. Więc nowy lekarz będzie się mógł wykazać. A co, żeby zbyt łatwo nie miał u mnie temperatura w górę
Multi a z tego co czytałam to przy niepeknietym pęcherzyki też może progesteron wzrosnąć, ale to nie jest potwierdzona informacja od lekarza tylko nniepotwierdzona z forum. Więc nie wiem czy jego wartość 7dpo coś Ci powie.
Ja muszę sobie zrobić listę pytań do tego ginekologaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 09:23
KoniczynkaNaSzczęście lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Multi był problem pęcherzykiem teraz już go macie, kolejny krok to owulacja, jak nie naturalna to po zastrzyku. Małymi kroczkami i doczekacie się małego multiwitaminka
Multiwitamina, Evell, malutka_mycha, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
nick nieaktualny
Ja po wizycie siedze zalamana...
Generalnie doktora troche to wszystko zaciekawiło nawet...ale po kolei.
Usg - endo 6mm(!!!!!!!) to bardzo malutko jak na 55dc 13/14dpo i 6tyg po histero...poza tym OK- cokolwiek to znaczy...
Dostałam luteine mimo ze sama o nia poprosiłam. Lekarz twierdzi, ze gdyby nie zabieg to przy takim endo po lyzeczkowaniu lepiej czekać..ale dał. 3x1 pod jezyk przez 5dni.
Dwa podyskutowalam o tej laparo.
On pracowal kieeeedys w szpitalu w ktorym bede to robic i wg niego droznosci przy laparo mi tam nie zrobią..ale mowil bym sie dowiedziala bp bez sensu robic samą laparo bo nic mi to nie da...wg niego najpierw lepiej zrobic hsg ponownie...
Jak najbardziej poleca Lublin..ale mówił też że w niektórych szpitalach robią udraznianie...jakos to nazwał...perturbacja czy jaki grzyb...mniejsza o to...tlumaczyl ze sa specjalne koncowki takie malutkie i sie to wklada do jajowodow..ale musi byc to poprzedzone sprawdzeniem droznosci podczas laparo bo to sie robi 3w1 taki zabieg..i wg niego na taki powinnam isc jesli sa niedrozne...czesto samo wpuszczenie plynu pod cisnieniem udraznia - podczas laparo mozna to zrobic pod większym cisnieniem z uwagi na to ze sie nic nie czuję...
Poza tym spytalam jak odbudowac to endo...
Tlumaczyl ze sa na to leki: estrogeny z czymś tam na 1faze i na 2 progesteron...
Ku*wa zarlam migdaly i to wszystko i dupa...
Boje sie teraz ze mi uszkodzili endo i juz nie odnośnie...
I już nie wiem co robić..
Ten z kliniki nawet nigdy nie zaproponowal mi czegos na odbudowe endo a tez widzial cienkie...
Podłamałam się bo naprawde nie wiem co robić...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 12:43
-
Koniczynka a endo tuż przed @ ma takie wymiary jak w dniu spodziewane owulacji? Też idę dzisiaj do lekarza, jestem bardzo ciekawa co wywnioskuje z usg dwa dni przed @
A hsg dlaczego było nieudane? Dlaczego ten kontrast się wylal?
A laparo kto Ci zaleca? Inny lekarz?
Kurcze to pewnie masz teraz zagwozdke co zrobić. Na laparo w innym szpitalu musiałabyś znowu czekać.
A co do endo to pewnie jest takie małe po zabiegu, daj mu chwilę żeby się mogło odbudować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 13:21
-
nick nieaktualnyChodze jednoczesnie do kliniki...i do przychodbi na NFZ- glownie po badania..zawsze trafiam na kogos innego...dzis bylam w przychodni.
Co lekarz to inna opinia..
No nie wiem jakie endo bylo wcześniej..wiem tylko ze tez cienkie..tyle... 8mm tuz przed owu to minimum..
Przed@ powinno byc ponad 10.
Boje sie ze nawet jak wezme luteine to nie biedzie sie miało co zluszczac.
Moze wroce tam po @ po leki na endo...niee wieem...
Meczy mnie to okropnie.
Wyjazd do Lublina to ponad 600km..
Endo powinno juz sie odbudowac...6tyg po zabiegu powinno byc juz ok...ale ja zawsze mialam cienkie w tej dolnej granicy...wiec zaden zarodek sie tam nie ma szans zagniezdzic.
Poprzednie hsg sie nie udalo bo kontrast wylal sie w pochwie. Nie dotarl do macicy..mozliwe ze przez polipy i zrosty ktore mi usuneli podczas histero...wiec teoretycznie teraz powinno byc lepiej..
W innym szpitalu jestem na hsg zapisana na 2polowe sierpnia...albo sie wkurwie i pojde prywatnie..naprawde nie wiem co robic. Dzisiejsza wizyta dala mi do mysleniaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 13:29
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Multiwitamina wrote:Evell nie wiem kurczę,
Myszka wiem ,czytałam że może się jakoś przekształcić w ciałko żółte i produkować, kosmos jak dla mnie. Ale coś mi daje iskierke nadziei, nie wiem czy to marzec do mnie wraca, czy co...uparta jestem. Jeszcze coś się wymyśli, tylko czas ..
Koniczynka wyobraź sobie, że ja jak się nie uda tak do końca roku będę, naciskała na lapro. Niech mi po nakłuwają te jajniki cokolwiek,
Po za tym nie wiem czy ten Ovitrelle się podwaja, czy co, na razie lekarz nic nie mówił. eh sam jeden 135zł kosztował, ale bajka z tym zapłacę nawet za 5 byle by pękały. Mój się załamie heh
Ale mój mąż wczoraj, był świetny...przytulił, pogłaskał uspokoił, a jak zapytałam o invitro to powiedział że tak, dalej w temat nie wchodziliśmy. Jeszcze nie zakładamy tej opcji- że będzie konieczna. Jeszcze 2 miesiące temu lekarz kazał się wstrzymać z takimi planami. Ale powoli mślę że będę chciała spróbować, jakoś damy radę ...Multiwitamina lubi tę wiadomość
Prawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
Widzę że dzisiaj dzień wizyt, dziewczyny stresuje się jak przed egzaminem. Pierwszy raz do niego idę, pierwszy raz do kliniki. Boję się że mnie o coś zapyta a ja nie będę wiedzieć, albo zadam głupie pytanie wiem że to irracjonalne ale i tak mi się lekko ręce trzesa a jeszcze jadę sama bo mąż w pracy, mam nadzieję że wypadku nie spowoduje
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
KoniczynkaNaSzczęście wrote:A mi nerwy puściły i sie poryczalam...i chyba stracilam nadzieje na amen
Dobrze jest się wypłakać i dać upust nerwom. Wszystko się ułoży w swoim czasie. Musimy być twarde i iść dalej :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 20:14
mkwia -
Ja dzisiaj znow bylam na monitoringu. Dziś pęcherzyk mial 13mm. Urósł w dobę 1mm. Czekam na poniedziałek zeby sprawdzić czy owulacja była. U mnie ten pęcherzyk za wolno rośnie. Lekarz powiedział ze czekają mnie jeszcze 2-3 monitoringi. Wczoraj wychodząc od ginekologa, usiadłam na schodach przy poradni i tez płakałam. Nie wiedziałam, że starania o dziecko będą takie trudne . Co więcej nie pomyślalabym, że coś może być nie tak.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 20:18
mkwia -
nick nieaktualnyTak przejde tę laparo jesli sie okaze ze zrobia tam te droznosc...bo jak nie to bez sensu. Wtedy hsg.
Ja po prostu nie mam juz na nic siły...zawalilam przez to prace i zamiast szukac nowej to biegam po doktorach...zero checi do zycia - dosłownie...jeszcze ten ślub...mam ochote zadzwonic i powiedziec ze nie przyjade...serio... -
nick nieaktualnyIka83 wrote:Ja dzisiaj znow bylam na monitoringu. Dziś pęcherzyk mial 13mm. Urósł w dobę 1mm. Czekam na poniedziałek zeby sprawdzić czy owulacja była. U mnie ten pęcherzyk za wolno rośnie. Lekarz powiedział ze czekają mnie jeszcze 2-3 monitoringi. Wczoraj wychodząc od ginekologa, usiadłam na schodach przy poradni i tez płakałam. Nie wiedziałam, że starania o dziecko będą takie trudne . Co więcej nie pomyślalabym, że coś może być nie tak.
Starania o ciążę sa dla mnie najbardziej obciążającą szkoła życia...sa okropne, podłe i podstępne...jak już daja nadzieje to tylko po to by ja za chwile znów utracić z impetem...
To najgorsze z doświadczeń jakich w zyciu zaznalam .. -
KoniczynkaNaSzczęście wrote:Starania o ciążę sa dla mnie najbardziej obciążającą szkoła życia...sa okropne, podłe i podstępne...jak już daja nadzieje to tylko po to by ja za chwile znów utracić z impetem...
To najgorsze z doświadczeń jakich w zyciu zaznalam ..
Ile my,kobiety musimy zrobić żeby mieć upragnione dziecko.
Wkoncu sie uda każdej z nas. Ja tez zawalam pracę,bo nie umiem się skupić. Czekam od wizyty do wizyty. Żyje tym. Kiedyś w pracy potrafiłam zapomnieć o problemach, a teraz myślę o tym czy się uda.
Trzeba miec nadzieje. Masz jakies hobby? Coś czym mogłabyś się zająć?mkwia