Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
malutka_mycha wrote:Ja szczerze męża po pół roku wysłałam na bwdania🙊 chociaż wszyscy mówili że to za szybko
Więc rozumiem te którym się pali. A z drugiej strony może warto coś wspomnieć bo faceci czasami długo dojrzewają do tej decyzji 😁 więc można zawczasu przygotowac
No ja mojego przygotowywałam od lipca i teraz chyba już pójdzie .. po co czekać jak możemy się tak bujać następne 4 miesiące .. a może dziewczyny za bardzo panikuje i za bardzo się niecierpliwie, znajoma mówi ze głowę uwolnić ...
Ale jak to zrobić jak mam już milion teoriimalutka_mycha, OwaOrzeszkowa lubią tę wiadomość
Lipiec 2020 cb, luty 2021 cb
Mama trójki dzieci z ogonami🐶
Zoi ❤️ 36+5, 1900g -
malutka_mycha wrote:Tekst o wyluzowaniu znany jest każdej staraczce. I może pomóc gdy nie ma w sumie żadnych problemów. Gorzej jak będziesz sobie powtarzać ze musisz wyluzować a będzie problem medyczny który już dawno mógłby zostać rozwiązany.
Umówiony 💪🏼
Dziewczyny ile mogę czekać na ten okres po luteinie? ;( więcej nie biorę i zmieniam gin. Pisałam, dzwoniłam co dalej nie odbiera i nie odpisuje jak zawszeOwaOrzeszkowa lubi tę wiadomość
Lipiec 2020 cb, luty 2021 cb
Mama trójki dzieci z ogonami🐶
Zoi ❤️ 36+5, 1900g -
Muszka, nie bez powodu mówią żeby do roku próbować. Nie narzucaj na siebie presji. Możesz robić powoli badania żeby się uspokoić, ale nie nakręcaj się narazie, że coś jest nie tak. Znam pary które zaszły w 5. cyklu, w 8. cyklu... w 12. cyklu... i nie leczyli nic. Zdrowi ludzie. Nie zawsze to jest tak hop siup. Czasami dłużej to zajmuje.
A wyluzowanie to nie jest aż tak bezsensowna rada mimo, że wiadomo, że nas wkurza. U osoby z jakimiś medycznymi problemami wiadomo, że nie pomoże, ale za to stres może zaszkodzić zdrowej osobie. Kiedyś mi to tłumaczył lekarz, że nasz organizm będąc w stresie potrafi blokować ciążę. To mechanizm przetrwania. Z mózgu idzie sygnał: "jestem w stresie, zagrożony, muszę teraz chronić swoje zasoby i siebie i nie jestem w stanie utrzymywać jeszcze dodatkowego organizmu". Ogólnie coraz więcej mówi się o wpływie psychiki na nasze zdrowie, nie tylko rozmnażanie. Wiadomo łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Nie powiem Ci wyluzuj, ale daj sobie trochę czasu. Naprawdę masz czas na niepokój.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2020, 09:33
OwaOrzeszkowa, Kluska lubią tę wiadomość
-
Frida - sory, że nie pocieszyłam 😆 U Was może być inaczej i może odstawienie karmień pomoże. Wiem, że u niektórych to pomaga. Ja jednak mam teorie, że sen to bardziej skomplikowana sprawa i mam wrażenie, że tu nie chodzi o głód. Dużo zależy od wrażliwości i jakie dziecko jest. Po dwójce widzę, że niektóre dzieci poprostu tak mają i muszą dojrzeć do normalnego spania. Z córką też cudowaliśmy, a ostatecznie przyszedł jej czas i zaczęła spać. Teraz śpi całą noc normalnie, a odkąd jest ciemno to rano nie chce jej się wstawać 😉 Biorę to na przeczekanie bo już mi się opcje wyczerpały.
Mamy 4 zęby także wy macie dużo 😂
I to te dolne wyszły może z 1mm ponad dziąsło dopiero...Frida91 lubi tę wiadomość
-
Lavende86 wrote:Muszka, nie bez powodu mówią żeby do roku próbować. Nie narzucaj na siebie presji. Możesz robić powoli badania żeby się uspokoić, ale nie nakręcaj się narazie, że coś jest nie tak. Znam pary które zaszły w 5. cyklu, w 8. cyklu... w 12. cyklu... i nie leczyli nic. Zdrowi ludzie. Nie zawsze to jest tak hop siup. Czasami dłużej to zajmuje.
A wyluzowanie to nie jest aż tak bezsensowna rada mimo, że wiadomo, że nas wkurza. U osoby z jakimiś medycznymi problemami wiadomo, że nie pomoże, ale za to stres może zaszkodzić zdrowej osobie. Kiedyś mi to tłumaczył lekarz, że nasz organizm będąc w stresie potrafi blokować ciążę. To mechanizm przetrwania. Z mózgu idzie sygnał: "jestem w stresie, zagrożony, muszę teraz chronić swoje zasoby i siebie i nie jestem w stanie utrzymywać jeszcze dodatkowego organizmu". Ogólnie coraz więcej mówi się o wpływie psychiki na nasze zdrowie, nie tylko rozmnażanie. Wiadomo łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Nie powiem Ci wyluzuj, ale daj sobie trochę czasu. Naprawdę masz czas na niepokój.
Chyba zapisze sobie gdzieś Twoje słowa! Przez corone ten rok był bardzo stresujący dodatkowo wiec może pora zaopiekować się sobą )
Widzę po suwaczkach ze jesteście już mamusiami , to jak Wam szło poprzednimi razami? 😃
Dziękuje za cenne dla mnie słowa i miłego dzionka 🥰Lavende86, OwaOrzeszkowa lubią tę wiadomość
Lipiec 2020 cb, luty 2021 cb
Mama trójki dzieci z ogonami🐶
Zoi ❤️ 36+5, 1900g -
Lavende a jak dlugo u Ciebie trwała 👑 i utrata węchu ? Mnie tez dopadło maly jeden dzien po mojej utracie węchu mial temp do 37,9 wysypalo go na twarzy niby nie ma związku to z COVID i w ogole jest marudny, mam problem zeby go uspac, przy jedzeniu piersi tez sie wkurza . Possie 10 sekund i sie odrywa z płaczem a wiem ze jest głodny ☹️👧 Córka 26. 08.2011
Starania od 09.2017
1 cykl na clo grudzień 2018
01.19 cb
12.05.19 [*] 8tc
2.12.19 blada kreska na teście🙏🏻
👶🏻 Synek 02. 08.2020 -
Hej Beatrix zdrowe obecnie chyba wszystkie, Lavande się przechorowała na Covid ale już wróciła do pracy.
Ja dzisiaj podpisałam umowę na czas nieokreślony w pracy.
Nastusia zdrowa i coraz bardziej rozrabia 🤪
Zajżyj tu: https://ovufriend.pl/forum/starajac-sie-ogolne/zycie-po-staraniach,20260,5.html?sd=1
A co u Ciebie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2020, 18:43
-
Zozo wrote:Lavende a jak dlugo u Ciebie trwała 👑 i utrata węchu ? Mnie tez dopadło maly jeden dzien po mojej utracie węchu mial temp do 37,9 wysypalo go na twarzy niby nie ma związku to z COVID i w ogole jest marudny, mam problem zeby go uspac, przy jedzeniu piersi tez sie wkurza . Possie 10 sekund i sie odrywa z płaczem a wiem ze jest głodny ☹️
Ja się mogę wypowiedzieć tez, najpierw mięśnie i aż skóra mnie bolała , nie mogłam wejść po schodach ze zmęczenia 🙈 po dwóch dniach straciłam węch całkowicie. Później była poprawa samopoczucia wiec zaczęłam porządki... No i po 1,5 tyg tak mnie ścięło ze leżałam w łóżku z bólem pleców. Po 2 tyg poczułam coś tam.. węch wrócił po ponad 2 tyg ale rano kawy noe czułam chyba ze 3 tyg. Natomiast znajomi jeden tydzień węch, moja mama tez tydzień. Wiec mnie strasznie długo trzymało. No i deprecha straszna ...jadłam nutelle tylko i banany . Nic więcej mi nie smakowało;) dobrze ze już po. Ale nie było tak zle. Gorączki w ogóleLipiec 2020 cb, luty 2021 cb
Mama trójki dzieci z ogonami🐶
Zoi ❤️ 36+5, 1900g -
Ja wróciłam do pracy w maju i od tego czasu na zdalnej. Są plusy i minusy ale ostatnio bywa frustrujące to że potrafię nie wyjść z domu wcale. Młoda rozrabia ale ogólnie bez większych problemów. Staramy się o drugie bobo i mam jakis dół w związku z tym.
Wróbel nie było mnie dosyć długo więc nie jestem na bieżąco.Udało Ci się zmienić pracę? -
Zozo - ciężko powiedzieć ile to trwało bo nie zorientowałam się kiedy wszystko się zaczęło. Zwalałam wszystko na niewyspanie, zmęczenie. Nie czułam się chora tylko słaba i zmęczona. Dopiero retrospekcja poprzednich dni dała mi do myślenia. Ogólnie to nie przeszłam tego jakoś źle... ale miło też nie wspomina. Szacuje, że trwało to około 2 tygodnie z tym, że zaczynało się niepozornie. Tydzień byłam bez węchu. Potem wracał stopniowo. Do dziś czasem mi się wydaje, że jest słabszy niż był. Najgorsze, że czuje się już ok, a nadal czasem napada mnie takie coś, że wydaje mi się, że źle mi się oddycha. No i czasami dostaję ataków mega męczącego kaszlu. Ciągną się te skutki pocovidowe. Znajomi mają to samo. Mam nadzieję, że to minie. U mnie w pracy praktycznie wszyscy mają przeciwciała, nawet ci który nie wiedzieli, że przeszli covida. Ja się trochę martwię doniesieniami, że może istnieć jakby zespół pokowidowy. Czyli skutki uboczne przejścia tego. Mojej znajomej lekarz mówił, że coraz więcej osób się zgłasza i mają po covidzie problemy z sercem lub tarczycą... Albo ludzie po miesiącu od wyzdrowienia muszą brać antybiotyk bo mają zmiany na płucach... Tego się boję.
-
Wróbel wrote:Beatrix wywalili mnie ze starej pracy jak tylko wróciłam po macierzyńskim ale udało mi się znaleźć nową. Najpierw okres próbny 3 miesiące a teraz dostałam na stałe. To jest trochę co innego ale podoba mi się.
No to super że tak Ci się udało. Gratuluję umowyWróbel lubi tę wiadomość
-
Lavande ja kiedyś 3 miesiące kaszlałam po zwykłym zapaleniu oskrzeli a nie zostało żadnych trwałych śladów, duszności mogą też być związane ze zmęczeniem. Lekarz mi o tym mówił. Nie martw się na zapas. Jak będą problemy to się z nimi zmierzysz (na tarczycę i serce są całkiem dobre leki) ale wcale nie muszą wystąpić.
Lavende86 lubi tę wiadomość
-
Wroblu- gratulacje!
Muszko, ale cię ten covid przeczołgał😮 masakra
Lavende- ja się też boje tych powiklań
Beatrix- fajnie, że napisałaś u mnie covid dopadł mamę i babcie;(
Zozo🙁 mam nadzieję, że przejdziesz przez to szybko i delikatnie się ta korona z tobą obejdzie;(
Muszko co do starań to ja już o sobie trochę napisałam;) starałam się rok- jak kazali lekarze. Po roku niepowodzeń poszłam do kliniki, porobilam badania, lekarz zlecił hsg. Jajowody były drożne. Zaszłam w ciążę w tym samym cyklu co miałam badanie;) owu była około 3dni po nim;p Doktor powiedział, że widocznie miałam jakieś małe zrosty, które zostały wyplukane podczas badania;) Przez cały okres starań robiłam owularki, mierzylam temp. Wszystko było jak w zegarku;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2020, 20:30
25.11.2019 pozytywny test:)
26.11.2019 - Bhcg 87,88;)
28.11.2019 - Bhcg 295,92;)
03.12.2019 - Bhcg 2924,65;D
12.12.2019 - 💓
27.01.2020 - USG prenatalne, Orzeszek ma 7cm2mm;)
26.02.2020 - synek😊 18cm "wzrostu", waga 200g ❤️
24.04.2020- 34cm i 1kg wagi❤️
07.08.2020- Synku witamy na świecie! 3850g i 54cm🥰
24.10.2022 pozytywny test, Bhcg 66,78;)
28.10.2022 Bhcg 739,46;)
23.01.2023 17cm i 190g pięknego chłopaczka🥰
24.02.2022 27cm i 500g 🥰
-
A ja się dowiedziałam że były dyrektor mojej starej pracy zmarł na Covid. Szkoda człowieka zawsze można było się z nim dogadać jak coś złego się działo...
No i w domu seniora gdzie przedywa mój dziadek (91 lat) jest Covid. Podobno kilka odseparowanych szybko przypadków ale martwię sięoo niego..
Ja się starałam na luzie dwa lata a potem pół roku w klinice leczenia niepłodności. ZZaszłam po ureguliwaniu tsh i udrożnieniu jajowodów (drugi cykl). -
Nam zajęło 10 cykli (ale nie 10 miesięcy bo cykle po 50/60 dni) , po pół roku poszłam do endokrynologa, okazało się że mam niedoczynność i hashimoto. W międzyczasie wysłałam męża na badania, wszystko ok. W miesiącu poprzedzającym zajscie dostałam lek osłabiający osłonki komórek jajowych.
Ginekolog widział że nie pękają. Paradoksalnie więcej zrobiła endo niż gin, ale ważny jest efekt. -
Dziewczyny kypilam sobie wit d3+k2. I dopiero zobaczyłam, że na opakowaniu pisze, że jest niewskazana przy karmieniu piersią... ale to na większości supli tak pisze... Myślicie, że mogę brać? Wydalam na nią ponad 30zl i szkoda żeby stała😕25.11.2019 pozytywny test:)
26.11.2019 - Bhcg 87,88;)
28.11.2019 - Bhcg 295,92;)
03.12.2019 - Bhcg 2924,65;D
12.12.2019 - 💓
27.01.2020 - USG prenatalne, Orzeszek ma 7cm2mm;)
26.02.2020 - synek😊 18cm "wzrostu", waga 200g ❤️
24.04.2020- 34cm i 1kg wagi❤️
07.08.2020- Synku witamy na świecie! 3850g i 54cm🥰
24.10.2022 pozytywny test, Bhcg 66,78;)
28.10.2022 Bhcg 739,46;)
23.01.2023 17cm i 190g pięknego chłopaczka🥰
24.02.2022 27cm i 500g 🥰
-
Witajcie, przepraszam że się do was tak tu wpycham, ale może ktoś zna odpowiedź. Czy po ciąży biochemicznej i krwawieniu (już 2 tygodnie czysto) może być macica nadal powiększona?Córka 07.08.2014
Córka 05.04.2016
Córka 28.03.2019
23.10.2020 pozytywny test.
30.10.2020 spadek bety.
1.11. 2020 krwawienie.