X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
Odpowiedz

Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 września 2018, 12:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nefre_ ms wrote:
    Jakie badania robisz te immunologiczne?

    Antykoagulant toczniowy,białko c aktywne,p/antykardiolipinowe,białko s wolne

  • Arienkas83 Autorytet
    Postów: 1896 1201

    Wysłany: 5 września 2018, 12:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czekamynadzidzie ja zaczęłam biegać. :) Pierwszy raz był super, 5 km, marszobiegi więcej biegu niż marszu. Energia nie rozpierała. Aż miałam ciarki z przyjemności :P Padłam trupem potem, chodziłam jak łamaga sztywne nogi przez 2 dni, kolana bolały, zakwasy :| 3go dnia znowu pobiegłam, więcej marszu niż biegu i krótszy dystans. JUż o wiele lepiej, zero zakwasów i kolano jedno trochę bolało. Wczoraj przeleciałam i to już 6,5 km, więcej biegu, marszu mniej i dziś mnie nic nie boli :D Jedynie takie zmęczenie mięśni mam. Pobiegnę znów jutro lub w piątek, nic na siłę. Docelowo chcę ciągły bieg te 5 km i potem zwiększać dystans. Super sprawa :D Będę musiała kupić jakieś ciuszki na jesień cieplejsze i biegać dalej. A zimą nie wiem czy dam radę bo zmarzluch jestem, może na basen się przerzucę. Albo już będę w ciąży :P

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 12:10

    czekamynadzidzie lubi tę wiadomość

    e5nKp2.png
    Bw2dp2.png
  • czekamynadzidzie Autorytet
    Postów: 4964 3772

    Wysłany: 5 września 2018, 12:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nefre_ ms wrote:
    A długo już biegasz? :D
    coś Ty dopiero zaczynam. Miałam kilkumiesięczną przerwę - kiedyś mieszkaliśmy koło parku to biegałam ok 3 razy w tygodniu - świetna sprawa :) teraz jak się przeprowadziliśmy, to nie ma za bardzo gdzie biegać, betonowe tutaj wszystko :( no ale jakoś się staram cos tam znaleźć, w sumie nie ma znaczenia gdzie byleby biegać.
    No więc dzisiaj pobiegłam pierwszy raz po tej długaśnej przerwie i... efekt mojego zastania jest tragiczny. Przebiegłam w sumie ledwo 2km (ale sam bieg, żadnego marszu). Po 1 km (fakt, że jest lekko pod górkę, ale też bez przesady znowu) dostałam nagle takich palpitacji serca, poczułam krew w ustach i w głowie mi sie tak kołowało, że musiałam zatrzymać się i usiąść na łatwce i odpocząć przez 5 minut! MASAKRA! Jestem przerażona swoją wydolnością organizmu. Odpoczęłam wróciłam z powrotem (już łatwiej bo z górki), w domu dostałam duszności, cały czas kaszlę i taka flegma mi się zbiera, myślałam, że umrę. Jestem przerażona, bo jeszcze rok temu bez problemu robiłam 4km bez żadnej przerwy i było ok! i to trasa taka sama! <szok>

    Nefre_ ms, Arienkas83 lubią tę wiadomość

    Prawie 5 lat starań...
    33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
    26cs ---> IUI nieudane
    1) IMSI (długi protokół) Angelius
    6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
    2) ICSI (długi protokół) Novum
    11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
    7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
    3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
    9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
    4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
    FET 4AA--> 6dpt beta 22
    8dpt beta 78
    10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
    14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️


    "Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II

    Córeczka 🥰🥰🥰
    5.10.2022 ❤️
    Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱
  • Arienkas83 Autorytet
    Postów: 1896 1201

    Wysłany: 5 września 2018, 12:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja biegam ze słuchawkami na uszach i muzą co dodaje mi powera. Biegnę tak ze 2 piosenki ciągiem więc chyba nie jest tragicznie. Potem ze 2 min marszu. :) Nie patrzę ile minut bo tak biegłam rok temu raz. Wkurzuało mnie że się muszę zatrzymać i marszować po tej minucie czy jakoś tak. Więc teraz biegnę ile umiem. Biegam po chodniku głównie, ale mam też las i pola w okolicy, ale to już na większy dystans. Mam też pecha bo co wyjdę z domu to w każdą stronę mam pod górkę bo osiedle jest jakby w dolinie. :/ Przynajmniej spowrotem mam z górki :P Te 6,5 km wczoraj zajęło mi 1h, biegam naprawdę wolniutko truchcikiem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 12:59

    e5nKp2.png
    Bw2dp2.png
  • Lavende86 Autorytet
    Postów: 4992 3175

    Wysłany: 5 września 2018, 12:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny! Ale z was sportsmenki :-) Zazdroszczę bo ja nic z sobą nie robię, a kiedyś dużo ćwiczyłam fitness. Ostatnio to tylko gimnastyka w domu, ale teraz też przestałam.

    Ja za to jestem załamana. Mała dziś nie chciała iść do przedszkola. Ledwo ją tam zaciągnęłam. W sali ryk straszny. Najgorsza chwila mojego macierzyństwa. Wyciągała do mnie ręce, a ja musiałam iść. Poryczałam się po wyjściu stamtąd. To jest straszne. Nie mam serca tego robić. Boję się jutra. Więcej dzieci tam dziś płakało. Ja jestem za miękka na takie rzeczy. No ale co mam zrobić? Trzymać ją w domu pod kloszem? Nudzi się już w domu. Czas na nią. Jestem ciekawa co powie pani jak będę ją odbierać. Może nie było tragicznie bo nie dzwoniły a powiedziałam że jestem po nocce i mogą dzwonić jak będzie wyła. Mówie Wam, bycie matką to czasami trudna rzecz. Serce krwawi gdy dziecko trzeba spod skrzydeł wypuścić. Nie spodziewałam się, że będzie to dls mnie tak trudne. Hormony ciążowe myślę, że też nie pomagają ;-) Jutro mam wizytę, ale o tym nie myślę. Myślę tylko o małej...

    Arienkas83, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość

    zAz2p1.png
    3aKqp2.png
  • Arienkas83 Autorytet
    Postów: 1896 1201

    Wysłany: 5 września 2018, 13:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nefre ile schudłaś biegając? Ja mam do tego dietę tzn mniej jem, ciemne pieczywo 2/3 kromeczki na dzień, dużo wody, obiad bez smażenia itp., kolacja jakaś sałatka z białkiem. Więc mam nadzieję że te 2/3 kg na miesiąc będzie szło.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 13:18

    e5nKp2.png
    Bw2dp2.png
  • Arienkas83 Autorytet
    Postów: 1896 1201

    Wysłany: 5 września 2018, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lavende86 wrote:
    Ja za to jestem załamana. Mała dziś nie chciała iść do przedszkola. Ledwo ją tam zaciągnęłam. W sali ryk straszny. Najgorsza chwila mojego macierzyństwa. Wyciągała do mnie ręce, a ja musiałam iść. Poryczałam się po wyjściu stamtąd. To jest straszne.

    No to stało się to co przeważnie się dzieje. :) Na początku dziecko ma nowe wrażenia ale tak ciągle bez mamy i dlaczego, znudziło się jej i już nie jest to wszystko nowe i fajne. Musi się przyzwyczaić. Mój jak go zabierałam to mówił że fajnie było. (jak już w końcu zaczął gadać bo właśnie w przedszkolu się rozgadaał) A następnego dnia znowu była jazda z płaczem. Do tego po każdej chorobie i przebywaniu w domu. Mój na razie ani razu nie zapłakał, zobaczymy co jutro będzie :)
    Wiec że to najlepsze co może być dla niej-również dla odporności, teraz będzie ją budować. Ma nowe koleżanki, uczy się działać w grupie społecznej i się rozwija przez to. :) Potem będziesz widzieć jej rysunki, prace, ja się wzruszam gdy to widzę bo mój w domu nie chce nic rysować.

    Nefre_ ms, Lavende86 lubią tę wiadomość

    e5nKp2.png
    Bw2dp2.png
  • czekamynadzidzie Autorytet
    Postów: 4964 3772

    Wysłany: 5 września 2018, 13:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nefre_ ms wrote:
    ja jechałam z programem takim. " od 0 do 60 minut ciągłego biegu", jak wpiszesz w google grafika to Ci wyskoczy milion tego.. Polecam, bo skoro ja dałam radę to każdy da radę. Stopniowy progres widzisz - bo co tydzień lepiej, a tak się nie zniechęcasz że nie wychodzi.
    o dzięki, poszukam. Muszę spróbować. Jednak trzeba delikatnie zaczynać przy takiej kondycji ;)

    Prawie 5 lat starań...
    33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
    26cs ---> IUI nieudane
    1) IMSI (długi protokół) Angelius
    6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
    2) ICSI (długi protokół) Novum
    11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
    7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
    3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
    9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
    4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
    FET 4AA--> 6dpt beta 22
    8dpt beta 78
    10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
    14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️


    "Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II

    Córeczka 🥰🥰🥰
    5.10.2022 ❤️
    Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱
  • malutka_mycha Autorytet
    Postów: 8302 5770

    Wysłany: 5 września 2018, 14:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale Wy aktywne jesteście :)
    Ja jeszcze całkiem niedawno na siłownię chodziłam ale brak czasu mnie dopadł :( w sumie szkoda mi tego bylo

    Lavende to chyba wszystkie dzieci miały dzisiaj kryzys, u nas armagedon. Dzieci które dzielnie się trzymały wtorowaly grupowym wyjcom :) głową mi pęka. Ale dobra wiadomość jest taka że jeszcze tylko jutro. Powiedziałam pani dyr o ciąży, pogratulowala i kazała natychmiast iść na l4. Więc w pt idę po papierek.

    f1d9680377.png
  • xgirl Autorytet
    Postów: 5998 2015

    Wysłany: 5 września 2018, 14:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lavende86 wrote:
    Ja za to jestem załamana. Mała dziś nie chciała iść do przedszkola. Ledwo ją tam zaciągnęłam. W sali ryk straszny. Najgorsza chwila mojego macierzyństwa. Wyciągała do mnie ręce, a ja musiałam iść. Poryczałam się po wyjściu stamtąd. To jest straszne. Nie mam serca tego robić. Boję się jutra. Więcej dzieci tam dziś płakało. Ja jestem za miękka na takie rzeczy. No ale co mam zrobić? Trzymać ją w domu pod kloszem? Nudzi się już w domu. Czas na nią. Jestem ciekawa co powie pani jak będę ją odbierać. Może nie było tragicznie bo nie dzwoniły a powiedziałam że jestem po nocce i mogą dzwonić jak będzie wyła. Mówie Wam, bycie matką to czasami trudna rzecz. Serce krwawi gdy dziecko trzeba spod skrzydeł wypuścić. Nie spodziewałam się, że będzie to dls mnie tak trudne. Hormony ciążowe myślę, że też nie pomagają ;-) Jutro mam wizytę, ale o tym nie myślę. Myślę tylko o małej...
    Od jak dawna chodzi juz do przedszkola?
    Jesli nie dzwonily to pewnie sie uspokoila. Czesto jest tak, ze gdy mama/tata wychodzi to dramat, a dwie minuty pozniej juz jest ok i dziecko sie fajnie bawi. Rodzice tego nie wiedza i mysla, ze dziecko ciagle placze. Popytaj jak bylo.

    W ogole taka rada- jak oddajesz corke to staraj sie robic dobra mine do zlej gry. Jesli ona zobaczy, ze Ty sie boisz i jestes smutna to zasiejesz w niej jeszcze wiecej niepewnosci. Daj jej poczucie, ze ufasz wychowawczyniom, ze oddajesz ja w dobre rece. Badz usmiechnieta, spokojna i zdecydowana. Poza tym takie sa poczatki. Zobaczysz, niedlugo bedzie o wiele lepiej i nie bedziesz mogla jej zaciagnac do domu :D

    czekamynadzidzie lubi tę wiadomość

    f2wljw4zsg9z1tun.png
    27.6.19 wydobyciny mojej Hannah Florenz❤️ 48cm, 2970g
  • wusia Koleżanka
    Postów: 95 12

    Wysłany: 5 września 2018, 15:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny właśnie wróciłam od lekarza i becze. Powiedział ze ewidentnie są to policystyczne jajniki. Mam masę pęcherzyków. A poprzedni ginekolog mówił ze wszystko jest świetnie, ze absolutnie pcos.... straciłam już 4 miesiące.... a co by było dalej. Czekałabym na cud. Jestem załamana. Ten rok jest dla mnie okropny. Dopiero co zaakceptowałam i poradziłam sobie z jedna choroba, teraz kolejny problem. A taka miałam nadzieje, ze dziecko Doda mi siły i przywróci radość życia. Mam poczekać o zeobic progesteron jeszcze... czyli jeszcze jakieś 30 dni do okresu mam... i potem mi przepisze clo... czekają mnie monitoringi, bo mówi ze owulacji raczej nie ma(mimo pięknej temperatury ) czyli pewnie długa droga przede mną... poradzicie coś :( nie mam siły.

    3 cs o I myszkę
    PCOS
    Długie nieregularne cykle, faza lutealna 12-14 dni.
    Tsh 0,895 norma 0,350-4,94
    Ft3 2,75 norma 1,71-3,71
    Fr4 1,04 norma 0,7-1,47
    Fsh 4,96 norma 3,03-8,08
    Lh 9,74 norma 1,8-11,78
    Estradiol 35 norma 21-251
    Prolaktyna 12,33 norma 1,2-29,93
    Testosteron robiłam rok temu- w normie
  • Multiwitamina Autorytet
    Postów: 6601 3797

    Wysłany: 5 września 2018, 15:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2019, 12:43

    Adry, Beatrix_, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość

    ♡♡♡ Kornel ♡♡♡ 1.04.2019
    ♡♡♡Klaudia♡♡♡17.01.2021
  • Multiwitamina Autorytet
    Postów: 6601 3797

    Wysłany: 5 września 2018, 16:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2019, 12:43

    czekamynadzidzie lubi tę wiadomość

    ♡♡♡ Kornel ♡♡♡ 1.04.2019
    ♡♡♡Klaudia♡♡♡17.01.2021
  • wusia Koleżanka
    Postów: 95 12

    Wysłany: 5 września 2018, 16:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Multiwitamina wrote:
    Wusia. Ja mam pcos. Brak naturalnej owulacji. Zaszłam w 9cs. Da się? Moja rada. Głowa do góry. Słuchaj lekarza. Monitoring i zastrzyki da się przeżyć. Długa droga ale da się ja przejść.
    Tylko ja już za długo odkładałam to na potem... bo praca, bo dom... I teraz szkoda mi każdego dnia, tygodnia, miesiąca... A jak pomyślę, że to ma być rok czy dłuzej...

    3 cs o I myszkę
    PCOS
    Długie nieregularne cykle, faza lutealna 12-14 dni.
    Tsh 0,895 norma 0,350-4,94
    Ft3 2,75 norma 1,71-3,71
    Fr4 1,04 norma 0,7-1,47
    Fsh 4,96 norma 3,03-8,08
    Lh 9,74 norma 1,8-11,78
    Estradiol 35 norma 21-251
    Prolaktyna 12,33 norma 1,2-29,93
    Testosteron robiłam rok temu- w normie
  • wusia Koleżanka
    Postów: 95 12

    Wysłany: 5 września 2018, 16:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nefre_ ms wrote:
    Wusia

    Po pierwsze to nie dziecko ma Ci przywrócić radość życia, tylko musisz znaleźć ją gdzieś indziej. Dziecko nie jest lekarstwem. Jak się pojawi to też będzie trudno... a wtedy Twoja radość życia będzie potrzebna ..

    Ja staram się czerpać radość i energie z innych rzeczy, nie będę udawać, że to jest pełnia szczęścia bo bardzo mi tego brakuje, ale.. trzeba póki co żyć bez tego, i szukać szcześcia w tym co się ma. ( nie zawsze się udaje, ale trzeba próbować! )

    Po drugie - PCO to nie wyrok. Trzeba to leczyć, wiesz co jest nie tak i nie będziesz marnowała czasu na starania bez leczenia. To jest już jakiś sukces.
    Pęcherzyki na jajnikach z tego co czytałam ma masa dziewczyn, policystyczne jajniki dotyka bardzo dużo kobiet i przy odpowiednim leczeniu wszystko dobrze się układa. Rodzą zdrowe dzieci. Grunt to wiesz, co Ci jest i lekarz wie co ma robić z tym. Gorzej jest jak się starasz i jesteś zdrowa i nikt nie może Ci pomóc. Tu masz przyczynę i wiesz co dalej.

    Głowa do góry, zakasaj rękawy, bo zaraz będziesz musiała ostro brać się do roboty ! Pęcherzyki znikną, będzie owulacja i się nie obejrzysz zaraz będą II kreski!

    Może źle się wyraziłam. Po porstu bardzo pragnę tego dziecka i bardzo żałuję, że tyle zwlekałam...

    3 cs o I myszkę
    PCOS
    Długie nieregularne cykle, faza lutealna 12-14 dni.
    Tsh 0,895 norma 0,350-4,94
    Ft3 2,75 norma 1,71-3,71
    Fr4 1,04 norma 0,7-1,47
    Fsh 4,96 norma 3,03-8,08
    Lh 9,74 norma 1,8-11,78
    Estradiol 35 norma 21-251
    Prolaktyna 12,33 norma 1,2-29,93
    Testosteron robiłam rok temu- w normie
  • Lavende86 Autorytet
    Postów: 4992 3175

    Wysłany: 5 września 2018, 17:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    malutka_mycha wrote:
    Ale Wy aktywne jesteście :)
    Ja jeszcze całkiem niedawno na siłownię chodziłam ale brak czasu mnie dopadł :( w sumie szkoda mi tego bylo

    Lavende to chyba wszystkie dzieci miały dzisiaj kryzys, u nas armagedon. Dzieci które dzielnie się trzymały wtorowaly grupowym wyjcom :) głową mi pęka. Ale dobra wiadomość jest taka że jeszcze tylko jutro. Powiedziałam pani dyr o ciąży, pogratulowala i kazała natychmiast iść na l4. Więc w pt idę po papierek.
    Powiedz mi jak to jest z chorobami? Moja zlapala katar i teraz nie wiem co robić. Czy to wyklucza posłanie jej jutro? Niby nie ma żadnych innych objawów. Jest wesoła. Bawi się. Sama nie wiem co z nią robić teraz. Szybko poszło. Tak myślałam że będzie chorować ale po 3 dniach? Osiwieje. I czy trzeba dzwonić, że dziecka nie będzie?

    Jak przyszłam po nią to była wesoła więc chyba tylko rozstanie było straszne. Pani mówiła, że nie płakała dużo.

    zAz2p1.png
    3aKqp2.png
  • Lavende86 Autorytet
    Postów: 4992 3175

    Wysłany: 5 września 2018, 17:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Arienkas83 wrote:
    No to stało się to co przeważnie się dzieje. :) Na początku dziecko ma nowe wrażenia ale tak ciągle bez mamy i dlaczego, znudziło się jej i już nie jest to wszystko nowe i fajne. Musi się przyzwyczaić. Mój jak go zabierałam to mówił że fajnie było. (jak już w końcu zaczął gadać bo właśnie w przedszkolu się rozgadaał) A następnego dnia znowu była jazda z płaczem. Do tego po każdej chorobie i przebywaniu w domu. Mój na razie ani razu nie zapłakał, zobaczymy co jutro będzie :)
    Wiec że to najlepsze co może być dla niej-również dla odporności, teraz będzie ją budować. Ma nowe koleżanki, uczy się działać w grupie społecznej i się rozwija przez to. :) Potem będziesz widzieć jej rysunki, prace, ja się wzruszam gdy to widzę bo mój w domu nie chce nic rysować.
    No właśnie już ma gile :-/ Masakra. Budowanie odporności czas zacząć. Coś czuję, że długo tam nie będzie na początku. Jak twój syn ma katar posyłasz go? Mi różnie mówią. Koleżanka mówi że syn ma katar non stop i jakby go miała z tego powodu nie posyłać to by wcale nie chodził. No ale ja mam mieszane uczucia.

    zAz2p1.png
    3aKqp2.png
  • Lavende86 Autorytet
    Postów: 4992 3175

    Wysłany: 5 września 2018, 17:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    xgirl wrote:
    Od jak dawna chodzi juz do przedszkola?
    Jesli nie dzwonily to pewnie sie uspokoila. Czesto jest tak, ze gdy mama/tata wychodzi to dramat, a dwie minuty pozniej juz jest ok i dziecko sie fajnie bawi. Rodzice tego nie wiedza i mysla, ze dziecko ciagle placze. Popytaj jak bylo.

    W ogole taka rada- jak oddajesz corke to staraj sie robic dobra mine do zlej gry. Jesli ona zobaczy, ze Ty sie boisz i jestes smutna to zasiejesz w niej jeszcze wiecej niepewnosci. Daj jej poczucie, ze ufasz wychowawczyniom, ze oddajesz ja w dobre rece. Badz usmiechnieta, spokojna i zdecydowana. Poza tym takie sa poczatki. Zobaczysz, niedlugo bedzie o wiele lepiej i nie bedziesz mogla jej zaciagnac do domu :D
    Dziś trzeci dzień. To jej pierwszy raz bo do żłobka nie chodziła. Panie twierdzą, że było ok. Ponoć nie płakała dużo i znowu spała co jest sukcesem bo w domu nie śpi.

    zAz2p1.png
    3aKqp2.png
  • Lavende86 Autorytet
    Postów: 4992 3175

    Wysłany: 5 września 2018, 17:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    wusia wrote:
    Tylko ja już za długo odkładałam to na potem... bo praca, bo dom... I teraz szkoda mi każdego dnia, tygodnia, miesiąca... A jak pomyślę, że to ma być rok czy dłuzej...
    Trudno. Już czasu nie cofniesz. Wiele kobiet z tą przypadłością ma dzieci. Odpowiednie leczenie i będzie ok. Nie stawiaj sprawy tak, że dziecko ma Ci przywrócić radość. Musisz się pozbierać wcześniej. Mówi Ci to osoba, która wpadła w depresję mając wszystko. Staraj się odnaleźć tą radość bo takie szarpanie się i niecierpliwość Cię wykończy. Wiem coś o tym bo sama przeszłam przez kilka super nerwowych miesięcy w trakcie starań. Ufaj lekarzowi i będzie ok.

    zAz2p1.png
    3aKqp2.png
  • Lavende86 Autorytet
    Postów: 4992 3175

    Wysłany: 5 września 2018, 17:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki Adry! Na prawdę mnie uspokoiłaś. Ja jestem zielona i bałam się że może panie będą złe że chore dziecko podrzucam. W takim razie zaprowadzę ją jutro.

    Adry lubi tę wiadomość

    zAz2p1.png
    3aKqp2.png
‹‹ 327 328 329 330 331 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 składniki diety wspierające owulację!

Problemy z owulacją są bardzo częstą przyczyną trudności z zajściem w ciążę. Dowiedz się, jak za pomocą diety możesz wesprzeć jajeczkowanie! Poznaj, które składniki diety mogą pozytywnie wpływać na owulację, a które mogą przyczyniać się do niepłodności owulacyjnej. Poznaj propozycje propłodnościowych posiłków od Ani i Zosi z Akademii Płodności! 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 propozycje pysznych koktajli na ciążowe dolegliwości!

Cierpisz na typowo ciążowe dolegliwości? Twój układ pokarmowy jest bardzo wrażliwy i męczą Cię ciągłe niestrawności? A może nie możesz poradzić sobie z bolesnymi skurczami łydek? Poznaj kilka prostych i naturalnych sposobów na ciążowe dolegliwości - odkryj przepisy na koktajle! 

CZYTAJ WIĘCEJ