Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Nefre, ja jestem nauczycielem z zawodu mimo, że nie pracuję już w szkole. Ta praca ma swoje plusy i minusy. Jak ja pracowałam było te 20 godzin (z karcianymi) i owszem wracało się wcześniej do domu, ale w domu miałam od groma pracy. Ogarnięcie kilku grup (ķażda na innym poziomie), przygotowanie lekcji, materiałów dodatkowych, ułożenie sprawdzianów, kartkówek, sprawdzenie prac, sprawdzanie testów - wieczna robota. Czasem sprawdzałam sprawdziany, patrze, a tu np. 3 lub 4 godziny w dupę. Na dodatek dodatkowe sprawy jak rady, spotkania na różne projekty itd. To wszystko jest wliczone. Ja po 6 lekcjach czasem byłam tak wypompowana, że teraz po 12h siedzenia w pracy tak nie mam. Pomijam już, że miałam duże problemy z gardłem/krtanią (częste zapalenia). Kasa wcale nie była dobra. Dyplomowanego teraz nie jest łatwo zrobić. Może to trwać latami. No i teraz wielu nauczycieli potraciło pracę z powpdu niżu. Ja np. nie mogłam znaleźć stałego etatu. Mi się ta praca podobała, ale to trzeba mieć do tego serce i to jest jak misja bo dzieci czy młodzież potrafią wypompować energię z człowiekaNefre_ ms wrote:Ja np uwazam że nauczyciele maja lepiej W zawodowce dyplomowany zarabia 2,5 tys na reke za 18 godzin Jak mają dwa etaty to same policzcue Ten ich stres to jakoś przez dwa miesiące wakacji i co święta tydzień wolnego to bym jakoś przeżyła Ja np żałuję że się za to nie wzięłam Mogłabym uczyć fizyki albo przedmiotów zawodowych Na to etatów nie brakuje a po ciąży bym się nie martwiła że wypadne z rynku pracy
Ja np. na ten moment nie mam planów tam wracać. Teraz kończę robotę i mam wszystko w nosie, a tam cały czas myślałam co muszę zrobić z którą klasą, kto ma za mało ocen, czy wyrobię się z programem itd. L4 nie weźmiesz bo jak weźmiesz to programu nie wyrobisz (albo zrobisz po łebkach) i dzieciaki na tym cierpią. Skomplikowana sprawa
No i czasem trafisz na takich, że stajesz na głowie, a oni mają w dupie naukę, a potem rodzice mają pretensje że to wina nauczyciela bo nie nauczył
Adry lubi tę wiadomość
-
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Gorzej jak analizuje wszystko, odbierasz zawód tak żeby pasował do ciebie tzn. istotne zalety i wady do zniesienia a potem okazuje się że wady owszem, trafiłaś ale zalety już nie. Ha rąk mam. Wybrałam pracę w bibliotece bo chciałam coś niestresującego, może być gorzej płatne ale mała presją. I co i d... A. Kasy mało a stres w pewnym momęcie taki jak w typowej korpo. Szlag może trafić i wszystkiego się odechciewa...
Adry lubi tę wiadomość
-
Moja siostra jest nauczycielem więc wiem o czym mówisz Lavende.
Ja trochę zjebalam za przeproszeniem sprawę bo zaluje studiów dosc specyficznych i ciężko znaleźć po tym pracę bez znajomości. Nigdy w zawodzie nie pracowałam. Po studiach to stwierdziłam że najlepsze są takie zawody gdzie samemu można dorobić dodatkowo w domu tzw wolne zawody. Ja jestem teraz zwykłą biurwą co sobie nie dorobi. Co innego programista (mój mąż akurat), księgowa, prawnik, zawody medyczne. Ja po porodzie byłam wręcz zafascynowana zawodem położnej. Uczestniczyć w cudzie narodzin no coś pięknego. Wiadomo że obrzydliwe też ale przewaza dla mnie sam fakt narodzin i pomoc kobiecie oraz opieka nad noworodkami. Codziennie bym je tuliła i karmiła.
Wiadomo że robota też przewalona i też trzeba się zmierzyć np z komplikacjami, no trzeba mieć mocną psychikę. Generalnie fascynują mnie zawody medyczne i swego czasu chciałam też iść na choćby studium analityka medycznego, ale ostatecznie robiłam administracyjne sprawy.
Adry, Paula83 lubią tę wiadomość


-
No ja uczyłam angielskiego więc możliwość dorabiania była spora. Korepetycje i prywatne szkoły językowe. Teraz tego nie robię bo mam małe dziecko, ale kiedyś na pewno do tego wrócę.
U nas dziś noc całkowicie nieprzespana. Mała całą noc dusiła się od kaszlu. Normalnie pierwszy raz słyszałam u niej taki kaszel. Non stop i to aż do braku tchu i prawie wymiotów. Byłam przerażona i pewna że ma zapalenie płuc. Syrop pomagał może na godzine i znowu to samo. Rano oczywiście wycieczka do nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej i co? Osłuchowo czysta! Szok. Oczywiście teraz nic nie kaszle i jest radosna jak skowronek. Dostała inne inhalacje i jakąś zawiesinę do picia i tyle. Chyba resztki podrażnienia po infekcji, której już nie ma. Gardło czyste, nos też. Potem wycieczka do 2 aptek w w pierwszej jednego leku nie było. Nabiegałam się. Jestem nieprzytomna bo praktycznie nic nie spałam. Potrzebuję kawyyy. No nic. Taki los matki
Damy radę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2018, 09:52
-
Dziewczyny u mnie w tym cyklu nici temp.bardzo nisko
wczoraj brzuch bolal okresowo
tamten cyklu udany ale biochemicza a w tym dupaa.. po @ zaczynam leczyc infekcje w ogole w tym cyklu mialam brak sluzu plodnego.. ide dzis na urodziny do znajomej napije sie.jakiegos wina ..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2018, 10:39
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [
13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
No to już druga taka noc była. Chociaż pierwsza nie aż tak. Kołdrę i poduszkę ma specjalne dla dzieci - antyalergiczne i z liocelu. Alergii raczej nie ma bo jak jest zdrowa to nigdy nie kaszle. Wietrzymy dużo u niej i lekko tylko grzejemy. No i ma nawilżacz w pokoju. Dziś tak się nawilżaliśmy w nocy że rano siwo w mieszkaniu byłoMultiwitamina wrote:Ostatnio też Ci kaszlała , dobrze kojarzę?
A ruszyło wam już centralne? I w jakiej pościeli śpi, puchowej?
To jest podobne do alergii na roztocza. Przerabiałam to z moim . Masakra. Na powietrzu jej lepiej ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2018, 10:51
-
Zabrałam się za ciuszki które dała mi ciocia po córeczce żeby wiedzieć co mam a co trzeba dokupić. Przeraża mnie ta ilość. 4 wory poszły do piwnicy z większymi rozmiarami a to jest rozmiar od 56 do 68.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5f870f41b934.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/1c0a27504380.jpg
Adry lubi tę wiadomość
-
Za nami super dzień. Byliśmy na nowootwartym wypasionym placu zabaw. Mała się wyszalała. Potem byliśmy na grillu. Zrelaksowałam się. Mała w świetnym humorku.
Ech... jak tak czytam o tych waszych ciążach to wydaje mi się to tak odległe. Mi się wydaje nierealne żeby być w normalnej ciąży. Mam wrażenie, że nigdy się już tego nie doczekam
Wiem, że mam już super dziecko i nie mam co narzekać, ale smutno czasami.
-
Może w kolejnym cyklu coś ruszy. I tak Cię podziwiam, że przy dwójce takich maluchów chcesz jeszcze kolejne i to tak szybkoczarnulka24 wrote:Dziewczyny u mnie w tym cyklu nici temp.bardzo nisko
wczoraj brzuch bolal okresowo
tamten cyklu udany ale biochemicza a w tym dupaa.. po @ zaczynam leczyc infekcje w ogole w tym cyklu mialam brak sluzu plodnego.. ide dzis na urodziny do znajomej napije sie.jakiegos wina ..
Ja bym nie dała rady.
Nefre_ ms lubi tę wiadomość
-
Lavende mysle ze to nastąpi szybciej niz Ci sie wydaje chociaz po ostatnich przezyciach Twoj smutek jest zrozumialy. Uwierz ze ja po kazdej wizycie u lekarza tez myslalam ze ciaza w moim przypadku jest nierealna... A to polip a to endometrioza.. Robilam wszystko co mi kazali a jednocześnie robilam swoje i jakos sie ulozylo. Ciesz sie mala i rob swoje.Lavende86 wrote:Za nami super dzień. Byliśmy na nowootwartym wypasionym placu zabaw. Mała się wyszalała. Potem byliśmy na grillu. Zrelaksowałam się. Mała w świetnym humorku.
Ech... jak tak czytam o tych waszych ciążach to wydaje mi się to tak odległe. Mi się wydaje nierealne żeby być w normalnej ciąży. Mam wrażenie, że nigdy się już tego nie doczekam
Wiem, że mam już super dziecko i nie mam co narzekać, ale smutno czasami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2018, 17:09
Lavende86 lubi tę wiadomość
-
Dla dziecka to ja mam WSZYSTKO. Dosłownie. Kumulujemy kupę rzeczy bo może będzie dla drugiego, a co chwilę mam kryzys i mam ochotę się tego wszystkiego pozbyć. Może kasa jakaś by z tego była, a tak to leży. Szkoda mi tego. A z roku na rok jest tego więcej. I tak zostawiam tylko te najlepsze rzeczy, a jest tego full.
-
Ja to dopiero mam mieszane uczucia bo niby chciałabym drugie, a z drugiej strony po tym co mnie spotkało mam dość. Z trzeciej zaś strony mam już dziecko i mam wyrzuty sumienia, że chcę jeszcze więcej gdy tyle już mi zostało dane przez losNefre_ ms wrote:Ach mamuśki Tylko to jest tzw mieszane uczucie Z jednej strony się człowiek naprawdę szczerze cieszy ze u Was wszystko w porządku a z drugiej chwyta za gardło czemu to nie ja

To jest mix uczuć pozytywno-negatywnych. Ogólnie jestem szczęśliwa i nie brakuje mi niczego, ale ta jedna rzecz gdzieś tam czasami "uwiera".
-
Nefre masz całkowitą rację. Niestety ja potrzebowałam trochę czasu żeby zrozumieć, że mam prawo do takich uczuć. Nadal muszę to sobie powtarzać bo niestety wychowano mnie tak, że nie można narzekać i mieć negatywnych uczuć bo to znaczy, że nie doceniasz tego co masz. Mi też zawsze się wszystko udawało. Nie miałam w życiu większych problemów. Można powiedzieć, że to jest pierwsza taka większa przeciwność losu. Trzeba to wziąć na klatę
Nie może być non stop idealnie.
Ja się naprasowałam że ho ho. Moje dziecko ma tyle ciuchów, że to jest aż szokujące. No ale wiadomo, że dzieci dużo się brudzą. Czasami ma 3 bluzki na jeden dzień. Potem człowieku pierz to i prasuj. No i kupiłam jej takie naprasowanki z imieniem i nazwiskiem i trochę to zajmuje żeby to naprasować od wewnątrz na ciuchach (bo w przedszkolu musi być wszystko podpisane).









