Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Dokładnie, tak samo kobiecość niesprowadza się tylko do wydania na świat dziecka i wykarmienia go piersiąLavende86 wrote:Nie rozumiem pojęcia, że męskość = dobre plemniki. Dla mnie męskość to jest to jaki facet jest, jak sobie daje radę w życiu, czy jest pewny siebie, obrotny, inteligentny, czy potrafi dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa czy musi się ona sama o wszystko martwić. I nie chodzi mi tu o kasę chociaż pośrednio się to łączy. Natomiast złe nasienie to coś na co czasem facet nie ma wpływu i to nie jest jego wina.
Ani nie może to być dla nikogo jedyny cel życia.
Krystyna123 lubi tę wiadomość
-
Nefre dokładnie. A dlaczego np. chory facet przeziębiony jest prawie umierający? Bo też mamusie się nad nimi trzęsą. dlaczego chłopcy w klasie zwykle są bardziej rozbrykani i niegrzeczni? bo to w końcu chłopcy, na to przymyka się oko. Zupełnie inaczej się ich wychowuje. Niestety często kobiety mając córkę i syna faworyzują chłopca.
Nefre_ ms lubi tę wiadomość
-
Ja tam mam nadzieję, że mi się uda wychowywać właśnie bez faworyzowania, uczyć samodzielności i obowiązków od małego. Wiadomo że swoje dziecko to co innego, ale pracowałam parę lat z dziećmi ze względu na moje wykształcenie i już jakiś obraz mam
Ale wiadomo, wyjdzie w praniu.
Nefre_ ms lubi tę wiadomość
-
U mnie też była taka sytuacja że od razu było wiadomo, że ze mną jest coś nie tak i że nawet jakby miał super plemniki to byłoby ciężko, więc też dopiero w następnej kolejności mąż poszedł na badanie. Ale teraz zanim lekarz da mi leki na stymulację, to chce wszystkie wyniki męża, bo po co mnie niepotrzebnie truć i stymulować, jak np. u niego byłyby marne szanse. To szkoda nerwów i mojego zdrowia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2018, 11:51
Krystyna123 lubi tę wiadomość
-
U nas wyszło niby spoko badanie męża, ale lekarz powiedział, że szczerze mówiąc to laboratorium jest do dupy i że dziwnym trafem wszyscy mężczyźni którzy do niego trafiają mają ponadprzeciętne wyniki a to mało prawdopodobne. i wysłał nas jeszcze raz na badania ale najlepiej do jakiejś kliniki a nie do zwykłego laboratorium jak do pobierania krwi. Więc mężuś będzie musiał iść znowu, czym nie jest zachwycony no ale mus to mus
Krystyna123 lubi tę wiadomość
-
Mój był, zachwycony nie był ale powiedział że zrobi to dla mnie. Bo on nie jest w takiej gorącej wodzie kapany i stwierdził że i 2 lata możemy się starać i że to jeszcze nie oznacza nic złego. Ale widział że zależy mi na już i poszedł. Po czym się chwalił jakie ma super wyniki

Musze do endo lecieć bo mi Tsh na 2,9 podskoczylo. Szaleje tarczyca. -
Oj święte słowa... Ja się tak prawie rok dawałam zbyć, przyjść za 3 mce, potem jak do końca wakacji się nie uda to znowu pomyślimy... I ten magiczny rok. A tu ewidentnie było coś nie tak, cykle rozchwiane i na co tu czekać jak na zbawienie... A już tym bardziej jak się płaci lekarzowi prywatnie.Też żałuję, że nie powiedziałam od razu że rok już minął. Ale niektórzy są tacy że powiesz że chcesz teraz a nie za pół roku i powie Ci że bez przesady, nie z takimi problemami kobiety zachozdzą naturalnie, nie panikuj, daj sobie trochę czasu, skąd wiesz że się nie uda.Krystyna123 wrote:OK, niby rok czasu sie daje na proby. W sumie nie wiem po co, bo jesli ktos idzie do lekarza, bo nie wychodzi, to idzie chyba po inna pomoc niz kalendarzyk i trzymanie kciukow, a jak nie wyjdzie, zaproszenie za pol roku. Ja bym powiedziala, ze przyszlam teraz, a nie za pol roku, bo chce teraz, a nie za pol roku, wiec chce pomocy i diagnostyki, a nie wiary w powodzenie i w razie czego popytam u konkurencji. My kobiety ciagle tak malo asertywne jestesmy i dajemy sie zbyc byle czym.
Krystyna123 lubi tę wiadomość
-
Nie mam pojęcia... Bo to nie moje miasto, ja się niedawno tu przeprowadziłam i poszliśmy do tego laboratorium i nie wiedziałam, że coś z nim nie tak.Nefre_ ms wrote:i nikt jeszcze o to hałasu nie zrobił? Ze to laboratorium jest niewiarygodne?
-
No tak a jak nie występuje to też nie wiem po co czekać aż może w końcu sama wystąpi.Wszędzie piszą jak ważna jest wczesna diagnostyka i co z tego że ja miałam 17 lat jak bylam zdiagnozowana jak dopiero teraz coś chcą z tym robić... Równie dobrze mogłabym teraz się o tym dowiedzieć.Nefre_ ms wrote:Tylko widzisz, jak wybierasz ginekologa to nie idziesz do pierwszego lepszego, tylko wybierasz tego do ktorego masz przekonanie, znasz dobre opinie na jego temat, albo raz Ci juz pomogl.. Jak lekarz Ci nie pomaga, to wtedy zmieniasz i szukasz dalej, kogos kto bedzie lepszy..
Ja do swojego mialam zawsze duze zaufanie, bo jak mialam inne problemy, to babka byla zawsze dociekliwa i wszystko sprawdzała, potrafila mi poswiecic duzo czasu i zawsze wszystko wytlumaczyc.. wiec ja nie mialam powodow zeby jej nie wierzyc, ze niepokalanek mi pomoze na plamienia po 3 miesiacach od zabiegu i trzeba czasu zeby sie cykl wyregulowal..
Malo jest lekarzy co ponizej roku wysla Cie na jakiekolwiek badania, co ja osobiscie nie rozumiem, bo glupie hormony mozna zrobic wg mnie po pierwszych 3 miesiacach. To nie jest bolesne badanie.. :> Nie kaze od razu wszystkim isc na stol i badac droznosc jajnikow bo w 3 cykle sie nie udalo, ale mogliby rutynowo po 3 miesiacach zrobic badanie z krwi i sprawdzic czy owu w ogole wystepuje..
Najgorzej właśnie że nigdy nie wiadomo, czy ten dany lekarz ma rację i rzeczywiście można dać trochę czasu i poobserwować, a czy to jest strata czasu i zbywanie miesiącami
Tylko człowiek lata zmienia tych lekarzy, wydaje kasę i na marne. Bo na nfz to w ogóle nie wiem jak to wygląda, skoro czasem na wizytę się czeka miesiąc a co tu mówić o monitoringach parę razy w cyklu itd.
Nefre_ ms lubi tę wiadomość
-
Stres pewnie nie pomaga ale też różnie to bywa chyba. Czasem ktoś jest np w ciągłym stresie żeby nie wpaść i właśnie wpada :p Więc sama nie wiem jak to z tym jest. Zresztą nie chodzi o jakieś wielkie spinanie, ale skoro nie wychodzi parę miesięcy to warto tak czy siak zrobić diagnostykę, albo trochę pomóc, chociaż dać coś np. na wyregulowanie czy skrócenie cykli, żeby chociaż zwiększyć tą szansę.
-
nick nieaktualnyMożna zajść w ciążę jak się jest chorym? Wiem głupie pytanie, ale nie mam już siły, co miesiąc w okolicach owulacji coś się ze mną dzieje, jak nie urok to sraczka. Dosłownie. Miesiąc temu zapalenie pęcherza, wcześniej 2 razy grypa ( z gorączką 40), operacja nawet się zdarzyła,wszystko to w tym roku. Zawsze w czasie owulacji. Teraz jestem tak zasmarkana i obolała ze ostatnią rzeczą o jakiej marze jest seks. Ale chcę dziecko. I co czekać kolejny miesiąc, czy próbować? Nie wiem w ogóle czy owulacja występuje normalnie jak się jest chorym, a przeciez w takim stanie nie pójdę na monitoring. Zastanawiam się czy jest sens starania sie będąc chorym. Czy to że się kicha, charczy i chrypi, wpływa na to co się dzieje tam na dole? Jest sens się serduszkowac w takim stanie?
-
Dlatego ja do ginekologa chodzę sama. Facet nie wszystko musi widzieć i wiedzieć. Takie moje prywatne zdanieNefre_ ms wrote:Multi
Wiekszosc facetów do ginekologa idzie, jak już dzidzia jest w brzuchu, żeby zobaczyć czy to syn czy nie
I każdy wyobraża sobie tak pierwszą wizytę
że patrzy tylko w monitor a Pan doktor głowicą po brzuchu wielkim jeździ 
O tym, że ginekolog będzie wkładał Ci coś do cipki to nawet nie myślą hehe
Tego w filmach nie było 
Poza tym nie przeszkadza mi chodzenie samej. Gdybym chciała to by szedł ze mną, ale nie widzę potrzeby. Poza tym praca to trochę uniemożliwia.
A co do prac domowych to mój akurat robi wszystko. Pierze sobie sam i prasuje. Umie ugotować wiele rzeczy no i sprząta. Nie narzekam. W nocy to on w 90% wstaje teraz do małej. Ja zanim się dobudzę to sprawa jest już załatwiona
A tak to robimy wszystko razem.
-
Bo JA nie lubię generalizować i nie uważam się za autorytet. Piszę o sobie bo nie mam kwalifikacji żeby pisać na tematy medyczne o innych. Mogę tylko opisać własny przypadek, ewentualnie wspomnieć że o czymś słyszałam. Wiem jednak że to co sprawdziło się u mnie nie musi sprawdzić się u innych. Staram się poprostu nikomu nic nie narzucaćKrystyna123 wrote:Lubie, mimo ze kazde zdanie zaczynasz od ja, mi, moje, mnie

Krystyna123, Nefre_ ms, Paula83, Adry, Multiwitamina lubią tę wiadomość









