Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja byłam w 3 klasie liceum jak zamieszkałam sama. Byłam w klasie maturalnej a moja mama dostała propozycję pracy w innym mieście, mi się już nie opłacało przenosić na ostatni rok i od tej pory mieszkałam już sama. Zaraz po maturze do pracy, potem studiowałam zaocznie i też pracowałam na cały etat, więc ja nie znam w ogóle takiego luzackiego "studenckiego" życia. Szybko musiałam dorosnąć. A i wcześniej mama często pracowała do późna więc w zasadzie to ja gotowałam.
Adry lubi tę wiadomość
-
Ja się późno wyprowadziłam, byłam trzymana pod kloszem. Studia dzienne, nie pracowałam, wyprowadzka po 25 rż i pierwsza praca. Tragedia, pracy nie mogłam znaleźć długo, koszmar. Teraz widzę jaką byłam córunią rodziców, zupełnie nieporadna. Dopiero teraz po 30stce stanęłam na nogi. Ale to też wina właśnie rodziców, moja mama całe życie nieporadna zawodowo. Rodzice nie mieli pomysłu na moje życie, ja tym bardziej. Najważniejsze dla nich było zrobić studia i to dzienne no bo jak to zaoczne. Teraz żałuję że nie poszłam na bardziej rokujący kierunek i to zaocznie, ale cóż tego już nie zmienię. Tak samo ze ślubem i dziećmi, wszystko wcześniej mogło być. Jednak wyszłam na tym aktualnie bardzo dobrze, mogłam gorzej. Mam kochanego synka i stałą fajną pracę -choć zarobki mogły być większe i męża który nie pije, nie bije i zarabia dobrze i wiem że kocha choć z okazywaniem gorzej.
-
Nefre_ ms wrote:Chyba mu zaimponowałam kocim ruchem miotły hehehe
padłam
hm... my poznaliśmy się na imprezie integracyjnej na studiach mojego kolegi, który notabene bał się iść sam na takie spotkanie, więc poszłam z nimakurat mój mąż nie przypadł mi wtedy do gustu, może chwilę razem pogadaliśmy i tyle. Jakieś pół roku później spotkałam go na uczelni, pomógł mi coś znaleźć i wtedy poraził mnie taką... pozytywną energią i życzliwością
i od tego momentu zapragnęłam go poznać. Coś tam pisaliśmy na gg, ale słabo. Pamiętam, że ten kolega w ramach rewanżu aranżował mi spotkanie/imprezę z moim M ale nie do końca to wyszło. M miał przyjść, ale się okazało, że nie przyjdzie, mnie też ta impreza nie była po drodze bo musiałam jechać do domu... Suma sumarum ja sie na imprezie pojawiłam, mój M przyszedł tuż przed północą jak kopciuszek... i tak sprytnie wykorzystałam sytuację, że już tego wieczoru trzymaliśmy się za ręce (ale tylko tyle!) i tak naprawdę od tego momentu właściwie zostaliśmy parą. Następnego dnia była pierwsza randka, zaraz potem druga i tak to się zaczęło
i po 6ciu latach wzięliśmy ślub
Adry lubi tę wiadomość
Prawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
Paula83 wrote:Nefre ja wychodzę z założenia że jak już się mieszka z rodzicami to z czasem im trzeba pomagać tak jak piszesz. Wspieracie się i pomagacie sobie nawzajem. Przejmujesz na swoje barki cięższe rzeczy i coraz więcej obowiązków, a nie wyręczasz się mama i babcią.
Takie podejście wg mnie jest jak najbardziej naturalne. Oni opiekowali się nami teraz im należy się opieka.
także podziwiam ludzi mieszkających z rodzicami/teściami, bo wiem, że nie jest to łatwe.
Nefre_ ms lubi tę wiadomość
Prawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
O jak fajny temat
my się z moim z liceum znamy, do klasy jednej chodziliśmy. Ja na początku scieta na chlopaka nie zwróciłam jego uwagi (on konserwatystów woli długowłose) ale w trzeciej klasie już próbował. Tylko ja go zlalam. Dobrze ze uparty był. Dopiero po 3 latach od zakończenia liceum zostaliśmy para. A on biedny przez ten czas żadnej dziewczyny nie miał tylko czekał
i na pierwszej randce mi powiedział że mnie kocha
zaniemowilam i wyszłam. Kto po chwili miłość wyznaje?!?! No ale w sumie u niego ta miłość 3 lata trwała
Ale nie sądziłam że tyle osób się przez neta poznaje i wychodza z tego trwałe związki. Myślałam że taka znajomość nie ma dużych szans przetrwania a tu proszę taka niespodzianka. Odważne dziewczyny byłyscie
Muszę się zapisać na zajęcia, wiem. Ale planowałam od drugiego trymestr, który dopiero co się zaczął. Muszę przyspieszyć ruchy. I pójdę na basen chociaż go nie cierpię -
Arienkas83 wrote:Ja się bałam na basen w ciąży, żeby nie dostać grzybicy pochwy, bo wtedy przekichane jest w ciąży.
-
Nefre mój nawet na ślubie nic nie powiedział jak byłam odpierdolona na maksa
Jak poszłam siusiu a tam pończochy, pas, podwiązki a on -"ale masz tego na sobie". No k....! Mógł chociaż "uuuu..." powiedzieć
Nefre_ ms, Adry, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
-
Wiesz mycha z tą odwagą to nie do końca tak jest. Zjednej strony owszem, przez internet można powiedzieć wszystko i nigdy nie wiesz czy to prawda. Z drugiej strony w realu można zrobić to samo. Ten mój pierwszy fatalny związek zakończył się jak odkryłam że facet jest żonaty i mnie oszukuje. Nie, nie zobaczyłam go z żoną, coś w jego słowach mi się nie podobało i zapytałam wprost. Myślę że spotkanie się z kimś przez pół roku, raz w tygodniu na randkę mniej ci powie o człowieku niż codzienne, nie obowiązujące gadanie przez internet. Czasem z tego gadania może wyjść związek a czasem tylko kumplostwo.
Nefre_ ms, Adry lubią tę wiadomość
-
Wróbel wszędzie się można naciac na ludzi, prawda. Po prostu w moim otoczeniu nie mam nikogo kto w ten sposób zaczynalby związek więc pewnie dlatego nie mam do tego zaufania. Ja w ogóle mam duży problem żeby zaufać więc pewnie wybrałam kolesia którego znałam 6 lat. A jak mnie ktoś zapraszał na randkę to odmawialam bo nie wiadomo czego się bałam.
-
To po co na kawę zapraszają hihihi
No chyba że to taka przykrywka na serwis
Muszę to przemyśleć ;P
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2018, 12:48
Nefre_ ms, Adry lubią tę wiadomość
7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
my chcieliśmy poczekać z mieszkaniem do ślubu, ale nie z jakichś względów, że wypada ani nie chodziło o celibat, tylko chcieliśmy żeby była taka fajna zmiana po ślubie, że to nei tylko papierek ale rzeczywiście wszystko się zmieni. Ale i tak w końcu zamieszkaliśmy wcześniej ze względów finansowych, bo oboje wynajmowaliśmy mieszkania. A po ślubie i tak się zmieniło no i już trudno
Ale my się naprawdę dobrze poznaliśmy przez ten czas nawet bez mieszkania, bo spotykaliśmy się praktycznie codziennie, często z nocowaniem, dużo rozmawialiśmy
Bo jak ktoś się spotyka tylko na randki weekendowo a potem nagle ślub i dopiero wspólne mieszkanie, to już ryzykownie.