Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Adry wrote:Plamka zapomnialam, że Ty na zmiany pracujesz to ja się w takim razie nie wypowiadam, bo nie mam kompletnie wiedzy na ten temat. Dle mnie na logikę pomiar jest trudny, bo napijesz się czegoś ciepłego, lub jest upalny dzien i mierząc o 17 masz wyższą temperaturę, nie wiem w sumie jak to wygląda jak idziesz spać o 11 w dzien i budzisz się o 17. Zdaję się wiec na Twoja wiedze i doswiadczenie w tej kwestii. A może w Twoim wypadku łatwiej byloby z paskami owu?
Korzystałam i ani razu nie wykazała mi owulacji :p ale mam jeszcze całe pudełko więc może dam im szanse
28.04.2020
2940 g 54 cm Szczęścia
01.2021 puste jajo (* 8 tc) -
Hej Dziewczyny także życzę cudownego weekendu!! Ja dziś aktywnie biegam po wyceny do wykończenia mieszkania! A później sprzątanie chatki i piwnic...także mocy przybywaj
Adry ja tez jestem wrześniowa i w tym roku walnie mi 34Adry lubi tę wiadomość
34l, starania od 2017, Hashimoto
02.2018 -HyCoSy - OK
31.08.2018 - 1 IUI
27.09.2018 - 2 IUI
11.2018 - start w Novum
12.2018 -histeroskopia Ok
30.03.2019 - ICSI - 9dpt - 65,2 l; 11dpt - 220 -
Dzięki Adry!!
Jak Ty to robisz ze zawsze wiesz co napisać?! Widać ze Jestes pozytywnym człowiekiem! Dzięki za dobre słowo i masz sporo racji w tym co piszesz ale chciałabym tylko być Mama tak długo jak to możliwe...bo sama szybko straciłam ojca (był sporo starszy od Mamy) i bardzo to przeżyłam wiec tym się martwię najbardziej i wolałabym jednak nie czekać do 40stki.Adry lubi tę wiadomość
34l, starania od 2017, Hashimoto
02.2018 -HyCoSy - OK
31.08.2018 - 1 IUI
27.09.2018 - 2 IUI
11.2018 - start w Novum
12.2018 -histeroskopia Ok
30.03.2019 - ICSI - 9dpt - 65,2 l; 11dpt - 220 -
Witaj Hipisiatko!!
A jaki macie problem? Trzymam za Was kciuki!!hipisiątko, Adry lubią tę wiadomość
34l, starania od 2017, Hashimoto
02.2018 -HyCoSy - OK
31.08.2018 - 1 IUI
27.09.2018 - 2 IUI
11.2018 - start w Novum
12.2018 -histeroskopia Ok
30.03.2019 - ICSI - 9dpt - 65,2 l; 11dpt - 220 -
Adry...bardzo pięknie to napisałaś! Oczywiście dziecko to wiele wyrzeczeń ale i wiele radosci...Ty wiesz o tym najlepiej!
Bardzo podoba mi się Twój model wychowania i powiem szczerze ze liczę ze i mi kiedyś będzie to dane..podobnie jak Ty chce mówić do mojego maleństwa w kilku językach i nauczyć zabawy i życia w świecie analogowym a nie cyfrowym co dziś jest ogromnym wyzwaniem...chciałabym aby dziecko bawiło się w sport i nie mówiło co chwile nudzi mi się a szukało pomysłu na zabawę czy to w podróży czy to w domu, nudnym spotkaniu u cioci bądź w poczekalni itd...tak jak kiedyś robiły to dzieci wiem ze trochę wyolbrzymiam ale łapie się za głowę czasami jak spotykam się z dziećmi które nie maja zainteresowań/hobby czy własnego zdania. Chyba trochę odeszłam od wątku macierzyństwa i wiem ze to strasznie trudne być dobrym rodzicem ale chyba dorosłym do tego by podjąć się zadaniahipisiątko lubi tę wiadomość
34l, starania od 2017, Hashimoto
02.2018 -HyCoSy - OK
31.08.2018 - 1 IUI
27.09.2018 - 2 IUI
11.2018 - start w Novum
12.2018 -histeroskopia Ok
30.03.2019 - ICSI - 9dpt - 65,2 l; 11dpt - 220 -
nick nieaktualnyCzesc Wam.
Ja od wczoraj znów mam jakies gorsze dni...
@ sobie poszla wczoraj...ladnie sie zapowiadala, a tu zonk i w sumie plamienie jak zwykle sie przeciaga jeszcze..
Wczoraj migrena caly dzien...bylam sama w wiekszosci i przelezalam to...
Z moim sie znow poklocilam...
Młody wrócił od kolegi caly przemoczony, wiec może sie to źle skończyć.
Co do sloiczkow i innych....
Ja jak urodzilam syna byłam w sama..mieszkałam u rodziców..piersia karmilam tylko miesiąc bo nie mialam pokarmu...a, ze 2tyg po porodzie przeszlam porzadne lyzeczkowanie i potem antybiotyki w konskich dawkach( prawie mi macica pękła- tyle mialam skrzepow i zapalenie) to ciezko było...
U mojego dziecka dosc szybko pojawiła sie alergia na wszystko...od mleka po warzywa typu marchew..kurczak...potem gluten...wiec wszystkie sloiczki odpadły..kombinowanie przeogromne i w sumie wychowal sie na dyni i kaszy jaglanej...
Chorowal często..ja zaczelam pracowac gdy mial 6miesiecy..musialam... Z racji tego ze bylam " sama" to zdarzało mi sie wychodzic z domu, z kolezankami czy na randki..ale nie żałuje...rodzice mi wiele pomogli i wiedzialam, ze moje dziecko jest bezpieczne....ciaze mialam taka ze caly czas szpital, wiec musialam wrocic do zywych i cieszyc sie zyciem.
Mimo, ze bylam " sama" to to byl najlepszy czas w moim zyciu...to wstawanie w nocy...czy nawet 4godzinne spacery( tak tyle potrafil mi spac) to jest cos nie do opisania i na sama myśl robi mi sie cieplo na sercu...
Gdy juz zostalam mężatka to chcialam szybko miec kolejne...i cieszyc sie tym z facetem ktory nas pokochał...bo nie zaznalam tego jak to jest cieszyc sie dzieckiem z jego ojcem obok...i tak juz minelo 9 lat...ciazy jak nigdy nie bylo tak nie ma...i watpie ze sie uda...syn juz 11lat ma wiec wchodzi w bycie " doroslym" a mi brakuje tego mojego malego bobaska....czas szybko mija..za chwile 40stka bedzie i nadzieja umrze..
Przepraszam za moj monolog, nie planowalam, samo poszło..
Ps. Zastanawiam sie czy na własną reke zacząć brac dostinex skoro znów prolaktyna w górze...Adry lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
Załamana, jak masz lekko podwyższoną prolaktynę, to może warto jakieś ziołka brać, a jak nie spadnie to dopiero leki.[/QUOTE]
Nie wiem...bralam dostinex pol tabletki. Endokrynolog kazal odstawic do badan...i stwierdzil ze jak nie blokuje owulacji to nie trzeba tego leczyc....ale ponoc przy wysokiej prolaktynie sa owulacje marnej jakosci...
Ja czulam ze jest wysoka bo wtedy cycki przed @ niemilosiernie bola i jestem nerwowa jakbym caly czas miala PMS... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny