Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
A my z mężusiem zjemy sobie na śniadanie (albo w naszym przypadku kolacje bo oboje po nocce jesteśmy i zaraz idziemy spać ;p ) pizze
A co!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2018, 09:13
28.04.2020
2940 g 54 cm Szczęścia
01.2021 puste jajo (* 8 tc) -
Niedługo jak córcia podrośnie to będzie Ci pomagać
Moja koleżanka ma 3 letniego synka i ten jak usłyszy, że coś będzie gotowane to biegnie po swój stołeczek, stawia go przy blacie w kuchni i pomagaWiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2018, 10:01
KIM127 lubi tę wiadomość
28.04.2020
2940 g 54 cm Szczęścia
01.2021 puste jajo (* 8 tc) -
Hej dziewczyny. Czy mogę dołączyć? Nie mam już siły do starań i nie mam też z kim pogadać bo nikt tego nie rozumie. Porady typu "odpuść sobie", "nie myśl o tym" itd. przyprawiają mnie o agresora. Dziś dostałam okres i znowu mam doła. Staramy się ósmy cykl i NIC. Na dodatek od momentu rozpoczęcia starać spierdzielił mi sie cykl, pojawił długi i męczący PMS. W międzyczasie mialam polipa usuniętego gdzie nigdy nie miałam takich przebojów. Dodatkowo w tym czasie 8 koleżanek/kuzynek/znajomych zdążyło mi się pochwalić ciążą. Moja siostra też w ciąży. Ogólnie nie jest lekko. Staram się trzymać i myśleć pozytywnie i mam do siebie żal że mi się to często nie udaje.
Dodam jeszcze, że moja siostra zaszła w ciążę z jednym jajnikiem w czwartym cyklu starań gdzie nie starali się jakoś szczególnie i w miesiąc w którym się udało bylo ♡ tylko 1 raz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2018, 15:14
Adry lubi tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o męża to nie był badany. U mnie też nic bo dla lekarza to DOPIERO 8 miesięcy i słyszę, że trzeba się starać. Cykle mam regularne, testy owulacujne wychodziły pozytywne, śluz jest więc raczej owulacja jest. Brałam Castagnus 3 miesiące i teraz robię miesiąc przerwy. Biorę kwas foliowy, Falvit, mg + b6, D3. Panią dr mam cudowną i ona mowi żeby nie martwić się na zapas (bo tak łatwo to zrobić). Badałam 2 razy prolaktynę i była w normie a ostatnio w 22dc progesteron i był w górnej granicy normy. Tarczyca też ok. Zdaję sobie sprawę, że u mnie to może moje nakręcanie się i zamartwianie nie pomaga, ale gdy dopada mnie PMS to wiem, że już po mnie.
Mamy córkę (2,5 roku), z którą zaszłam w ciążę w pierwszym cs bez zażywania czegokolwiek, bez mierzenie temperatury, bez testów owu. Tylko śluzem się sugerowałam i się udało. Może dlatego tak ciężko mi uwierzyć, że to może teraz tyle trwać! -
Ja się wzbraniam przed wszelkimi ćwiczeniami, bo boję się że spalę i tak te minimum tłuszczyku które mam ;p
Adry w takim razie wypoczywaj
Spokojnej nocki Wam życzę, do jutra Dziewczynki :*
28.04.2020
2940 g 54 cm Szczęścia
01.2021 puste jajo (* 8 tc) -
Multiwitamina wrote:Może. Według lekarzy rok dla zdrowej pary.
Fajnie że macie córeczkę i masz chociaż w niej pocieszenie. Musisz być silna. Niestety starania dają w kość i psychicznie dobijaja. Ja mam wlasnie taki czas.
Poradziła bym Ci badania męża jednak. Co do Ciebie to nie wiem może po porodzie i ciąży za pszeproszeniem coś się zatkało? Może warto było by porozmawiać z panią doktor żeby coś w tym kontekście, oraz dwa trzy cykle monitoring dla pewności owulacji? Podejrzewam że ja masz ale upewnić się nie zaszkodzi. -
Adry dziękuję za te słowa. Masz całkowitą rację. Tak właśnie jest i tak się czuję.
A mąż nie pali i nigdy nie palił. Jest aktywny, szczupły. Okaz zdrowia. No i w pierwszą ciążę zaszłam w 1. cyklu. Czy mogło się nagle nasienie zepsuć? To tylko i aż 3 lata. Mąż ma 32 lata.Adry, Promyk89 lubią tę wiadomość
-
Macie rację że wiele rzeczy może być powodem niepowodzenia. Ja obstawiam też psychikę bood momentu starań idealne cykle zrobiły się dziwne. Będziemy sie badać pewnie jak stuknie rok starań. Tylko że moje doświadczenia są takie że w ciążę łatwo zajść jak widze po rodzinie i znajomych....
-
Dziewczyny dzięki za dobre słowo ;* no pewnie babcia ma rację, że pieniądze to nie wszystko, ale wiecie jak to jest, człowiek się lepiej czuje, jak ma czarną godzinę odłożone, chociaż z drugiej strony nie jesteśmy sami, jak kiedyś któreś z nas pracę straci albo coś, to mamy rodzinę, ktoś nam pożyczy, albo możemy sprzedać samochód, cokolwiek, a szczęście z posiadania dziecka nie równa się żadnej kasie...
Staramy się około 1,5 roku tak bardziej "na całego", czyli z pomocą różnych lekarzy no i w końcu zdecydowaliśmy, że wóz albo przewóz i bierzemy byka za rogi no i robimy to in vitro.
Adry, to widzę miałyśmy wiele podobnych "przygód" w życiu... Taki szef to normalnie stan umysłu Cieszę się, że Wam się udało naturalnie ;*
Co do kosztów, tak jak mówisz w 10 tys się powinniśmy mniej więcej zmieścić, mieszkamy w Krakowie i tu w CM Macierzyństwo jest taki jakby pakiet, to się nazywa "skuteczne in vitro" i to kosztuje niecałe 10 koła, ale jeszcze lekarstwa do stymulacji musimy doliczyć. Jakoś damy radę, aż tak nas to nie zrujnuje szkoda, że w Polsce teraz jest jak jest i nie ma tego dofinansowania... aż żal mi myśleć o tych, którzy nie mają oszczędności, albo po prostu ich nie stać... -
Dziewczyny czy można się przyłączyć? Chciałabym móc z kimś porozmawiać kto nie będzie mi doradzał "odpuść sobie, a od razu będziesz w ciąży".
Adry lubi tę wiadomość
Starania od 2015.
Morfologia 07.2017 - 0,9%
Morfologia 03.2018 - 4%
Morfologia 04.2019 - 5%
Laparaskopowe usunięcie mięśniaka 07.2018
Hsg -ok
IUI 24.04.2019
Histeroskopia 11.2019
Kariotypy - ok
IVF start 03.2020
ICSI - beta w 7 dpt 34 -
Staramy się od ponad dwóch lat, ale o dziecku myślałam już wcześniej tylko musiałam zmienić przed ciążą leki na epilepsje. Więc jak dla mnie to to wszystko trwa już 3 lata. U mnie wszystko dobrze, wyniki w normie. Tylko lekko podwyższone anty tpo i tg. No i mięśniak który ciągle rośnie, ale nie przeszkadza w zapłodnieniu. Tylko już kwalifikuje się do wycięcia. Jednak prawdziwym problemem jest słaba morfologia męża, tylko 0,9%. Przez ostatnie dwa lata pojawiła się u mnie depresja. Mysiałam przez to zmienić pracę. I ogólnie czuje się fatalnie. Z każdym miesiącem coraz gorzejStarania od 2015.
Morfologia 07.2017 - 0,9%
Morfologia 03.2018 - 4%
Morfologia 04.2019 - 5%
Laparaskopowe usunięcie mięśniaka 07.2018
Hsg -ok
IUI 24.04.2019
Histeroskopia 11.2019
Kariotypy - ok
IVF start 03.2020
ICSI - beta w 7 dpt 34 -
Mąż bierze fertilmen plus i mace. W grudniu miał powtórzyć badanie nasienia, ale miał zapalenie ucha i musiał wziąć antybiotyki. Niedługo zrobi ponowne badanie, a ja już się denerwuje wynikami. Lekarz w klinice invinmed powiedział, że z takimi wynikami tylko in vitro. Nie wiem co zrobię jeśli wyniki się nie poprawią. Nie chce in vitro, boję się tego.Starania od 2015.
Morfologia 07.2017 - 0,9%
Morfologia 03.2018 - 4%
Morfologia 04.2019 - 5%
Laparaskopowe usunięcie mięśniaka 07.2018
Hsg -ok
IUI 24.04.2019
Histeroskopia 11.2019
Kariotypy - ok
IVF start 03.2020
ICSI - beta w 7 dpt 34 -
Nie wiadomo skąd taka niska morfoligia, hormony wzorowo, usg zrobiobe, żylaków nie ma. Teraz z wynikami pójdziemy do dr Wolskiego.nam w klinice niepłidności powiedzieli, że na inseminacje trzeba minimum 3%, a z tego co czytam to morfologii raczej nie da się poprawić o więcej niż 1%. Ja ogólnie już do wszystkiego bardzo ostrożnie, wręcz negatywnie podchodzę. Chciałabym już utracić wiarę w to, że będę miała dzieci, tak byłoby łatwiej ułożyć sobie życie, ale jakoś nadzieje nie chce zniknąć. Mój mąż powiedział, że długo ze mną nie wytrzyma jeśli będę w takim stanie, ale jakoś nie potrafię zmienić nastawienia.Starania od 2015.
Morfologia 07.2017 - 0,9%
Morfologia 03.2018 - 4%
Morfologia 04.2019 - 5%
Laparaskopowe usunięcie mięśniaka 07.2018
Hsg -ok
IUI 24.04.2019
Histeroskopia 11.2019
Kariotypy - ok
IVF start 03.2020
ICSI - beta w 7 dpt 34 -
Hipisiatko dopoki jest nadzieja trzeba wierzyć!! Nie martw sie na zapas tylko bierz leki i bądź pełna nadzieji ze się uda!! Pamietam jak miałam podejrzenie nowotworu szyjki i napisałam sobie czarny scenariusz, nie mogłam spać, jeść i funkcjonować a okazało się ze to przewlekły stan zapalny...wiec obiecałam sobie nigdy więcej nie martwić się na zapas i wierzyć ze będzie dobrze!! Także trzymam za Ciebie kciuki!!
Ja z koleji po miesiącu brania Bromergonie (dostałam na PRL na poziomie 36 przy normie 5-25) i dziś otrzymałam wyniki i jest 1,7 No zwariować można! Wiecie może jak się ma niska PRL do starań??hipisiątko lubi tę wiadomość
34l, starania od 2017, Hashimoto
02.2018 -HyCoSy - OK
31.08.2018 - 1 IUI
27.09.2018 - 2 IUI
11.2018 - start w Novum
12.2018 -histeroskopia Ok
30.03.2019 - ICSI - 9dpt - 65,2 l; 11dpt - 220 -
Adry wrote:oh moja droga, u męża w rodzinie 5 dzieci wszystkie z "wpadek", a my sie półtora roku bujaliśmy nie ma reguły. jest tu taka jedna dziewczyna co ma 2 zdrowe córki, obie z pierwszego cyklu staran, a teraz walcza o trzecie dziecko ponad 2 lata i w między czasie poronila 6 razy... więc na prawdę nie ma co patrzec na rodzinę, bo teraz mieli farta, a potem może być problem.
a pracujesz? masz stresującą pracę?
W pierwszą ciążę też zaszłam bez specjalnych starań w pierwszym cyklu. Był to dla mnie szok, że tak szybko. Staraliśmy się dwa dni Tak się śmialiśmy z tego bo faktycznie potem byłam chora i odpuściliśmy. A to bum i było.