Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie smutać się dziewczyny, dziś jest po prostu parszywy dzień. Ja zrobiłam mężowi awanturę. Miałam rację ale wcale się przez to lepiej nie czuję i wątpię żeby to coś pomogło. Poza tym zapomniałam telefonu a czekam na ważną wiadomość. Dzień parszywy ale jutro będzie lepiej - przeczekać trzeba.
-
nick nieaktualnyNefre_ ms wrote:Evell
Ciemny kolor moczu świadczy zwykle o odwodnieniu organizmu..
Mocz powinien być koloru słomkowego , im ciemniejszy tym organizm mniej nawodniony..
Pij więcej wody.. a mniej kawy
Chyba że coś Cię boli, piecze, masz gorączkę.. To skonsultuj się z lekarzem.
Wiecie, skąd to wiem - Czytałam książkę Ber Grylsa jak szedł na Mont EverestI oni tam po kolorze moczu sprawdzają, czy organizm radzi sobie w warunkach trudnych czy nie.. Więc sikają do butelek i sprawdzają kolor.. Jeżeli jest ciemny, tzn, że organizm ma ciężko..
Nefre ty jesteś taki anioł nasz wszystko wiesz ;* Też myślę że za mało pije teraz już sikam normalnym moczem bo wypiłam prawie całą wodę mnie nic nie boli no prócz jajników trochę i brzuch wczoraj odstawilam luteinę i czekam na @.Będzie pierwszy cykl z letrozolem ciekawa jestem jak to będzie działaćNefre_ ms lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny mam pytanie. Mam teraz 16 dc. Od 5 do 10 dnia miałam brać clostil w dawce 2x1, ale przez moją nieuwagę brałam 2x2. Po usg u lekarza okazało się, że nie zaszkodziłm a wręcz pomogłam bo mam owulacje, która miała być 11 dc. Tylko, że od 14 dc czuje ból jajników, bardziej ciągnięcie a wczoraj miałam jednorazowe plamienie. Czy to typowe objawy po clostil?
Multiwitamina lubi tę wiadomość
Paulina -
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Spięłam dupę, wpakowałam córę do auta i jazda do mamy. Ona też sama siedzi bo ojciec w pracy, a ona na emeryturze. Ugotowałyśmy obiad, byłam na zakupach i jakoś wyszłam z tego chwilowego dołka. Może faktycznie to kwestia czasu bo ja nie pracuję codziennie i jednak w wolne dni trochę czasu mam. Na dodatek tęsknię już za mężem. Nie mamy nawet jak pogadać za bardzo. No ale może w sobotę wróci. Chłopy niby wkurzające, ale bez nich źle. Teraz usypiamy małą. Jęczy strasznie a zasnąć nie może. Musi iść na drzemkę bo mnie wykończy
Doremisie na yputube i heja spać. Najważniejsze, że humorek mi się poprawił.
Nefre - lubię czytać co piszesz bo masz super podejście do życia. Ja też codziennie dziękuję za każdą małą rzecz, którą mam i za osoby obok mnie i lubię to popaprane życie mimo wszystkoMultiwitamina, Arienkas83, Nefre_ ms, Evell lubią tę wiadomość
-
No to dziewczyno nie powinnaś w ogóle schodzić z męża teraz hi hi hi
Ja to się trochę boję takich książek bo ja przejmuję atmosferę straszni i jak jest książka o chorobie to czuję się chora, jak ktoś nogę złamie to mnie noga boli. Dostojewskiego i Żeromskiego nie cierpię przez to.Nefre_ ms lubi tę wiadomość
-
Nefre to super wieści z tym rakiem.
Dla mnie rak jest jakąś zmorą, strasznie się boję. Babcia zmarła na raka latem.Guzy złośliwe w brzuchu miała. Ja się cykam przed każdym odebraniem wyników cytologii. 2 lata temu miałam schizy że coś mam w cyckach to 2 tygodnie w nerwach bo mnie cycki bolały. Takie prądy chodziły i wymacałam sobie oczywiście też jakieś grudki. Internistka też macała i nic nie wyczuła a cycki zwłaszcza jeden bolał. Kij że rak ponoć nie boli, wysłała mnie na USG. Facet wymacał, na USG czysto. Okazało się że mam budowę gruczołową i po odchudzaniu tłuszczyk się spalił i zostały gruczoły takie grudki. Z wiekiem jest bardziej budowa tłuszczowa na starość. Nawet u mojego gina byłam to mnie wysłał na prolaktynę - była ok ale też mówił że takie prądy to od kręgosłupa często bo od żeber pod piersiami są nerwy. A ja faktycznie mam kręgosłup krzywy. Do tego okazalo się że miałam mięsień naciągnięty bo po lekach takich rozkurczowych od internistki i smarowanie cycka maściami przeciwólowymi, po USG i latniu od lekarza do lekarza przeszło wszystko.
Nie wiem kiedy sobie naciągnęłam ten mięsień ale kręgosłup i plery może też bo miałam takie prądy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2018, 13:29
-
Ja robiłam badania genetyczne na raka piersi bo po stronie mojego ojca u kobiet wyraźna skłonność a każdy mówił inaczej: mogło się przenieść, nie mogło. Więc wściekłam się i badania zrobiłam, teraz regularna kontrola i święty spokój (wyszło że nie mam tych genów). Też słyszałam o mammografii wiele złego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2018, 13:57
-
Ja co roku robię pierniczki, pasztet i rozdaję kawałki i jemy już na Święta. Do tego grzybowa z własnych grzybków zebranych. Ale zupkę co 2 lata bo raz jesteśmy na Wigili u mojej rodziny a następnego roku u teściów. Oni grzybowej nie robili tylko barszczyk więc przemycam też grzybową. U rodziców to zawsze grzybowa, grochówka i rybna
Grzybowa to właśnie ta babcia co zmarła robiła to teraz ktoś inny u nich zrobi, pewnie moja mama. Ja już robiłam 2 razy i pychotka.
Do tego rok temu nauczyłam się pierogi robić. U teściów są ruskie i z kwaśną kapustą i grzybami, tylko takie podsmażone, duże i grube. Po mojej stronie zawsze były ruskie i ze słodką kapustą i grzybami, z wody, delikatne z masełkiem i bułeczką tartą to ja wolę takie mniam. Ale nie wiem czy dam rade zrobić te z kapustą na Wigilię u teściów, zobaczę jeszcze.
Prawdziwków suszonych mam 10 litrowy słój, zbiory rok temuJeszcze teściowej dałam 5 litrowy słój i jeszcze mam zagotowane w słoikach.
Nefre_ ms lubi tę wiadomość