Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Nefre nie od razu Rzym zbudowano, muszę mieć jakąś motywację żeby ten tydzień wytrzymać
Adry a ja ostatnio w grycanie siedziałam i też się do mnie taki uśmiechał, ale nie wzięłam bo coś gardło mnie bolało. Przeziębienie mnie uratowałoale też za mną lody ostatnio strasznie chodza
Adry lubi tę wiadomość
-
A propos zazdrości to mam taka przyjaciółkę która też teraz mnie unika i nie gada za dużo ze mną odkad jestem w ciąży. Co lepsze ona nie przepada za dziećmi i nie planuje swoich na razie wiec to nie tak ze sie stara i jej przykro. Za to mi trochę przykro że totalnie mnie olewa. To samo było jak bralam ślub, oba była swiadkowa a na kazdym kroku pokazywala mi ze ma to w dupie albo ostentacyjnie gadala ze ja to nie jara. Jak poznalam mojego tez sie na mnie obrazila za jakies gowno. Ale jak kiepsko ni sie wiodlo to gadala ze mna itd.
Dziwnie tak troche. Ja serio nie oczekuje jakichs wzruszen i ochow i achow ale chociaz minimalne zainteresowanie moimi sprawami albo radosc ze ja sie ciesze a mam wrażenie ze ona sie wkurza jak mi się coś udaje i jest taka zawistna... Dziś gadalysmy chyba z godzinę o jej pracy,mimo ze twn temat tez mnie nie dotyczy ale sluchalam jej i staralam sie doradzic. Potwm napisalam ze bylam wczoraj na badaniach prenatalnych a ona "to dobrze" i przestała odpisywac. Żadnego "i jak?" czy coś. Przykro mi bo chyba jednak to nie przyjaźń skoro tak to ciągle wygląda... -
Adry to poddaj się temu. Organizm Ci daje znać co mu jest potrzebne. A z zimowa chandra trzeba sobie jakoś radzić.
Nefre wiem że takie rzeczy się zdarzają, ale nie rozumiem
Frida jeżeli coś Cie gryzie w tej relacji to znaczy że coś jest na rzeczy. A jak jej się w życiu osobistym wiedzie? Ma kogoś? Może ma jakieś głębsze problemy i radzi sobie z tym tylko jak ktoś się jej sprawami interesuje? Zawsze taka była? -
Nefre_ ms wrote:Frida
W pewnym momencie przychodzi tak, że Ty idziesz w jednym kierunku a ktoś w drugim. U mnie dużo "przyjaźni" rozsypało się, bo ja pracuje, a laski siedzą w domu z dziećmi. I naturalnie rozeszło się, bo ani ja nie chciałam słuchać ciągle o dzieciach, ani one o mojej pracy.. nie miałyśmy wspólnych tematów i teraz raz na jakiś czas gdzieś się spotkamy , wymienimy dane i koniec.
Tak często jest.
Lavende
To musi być mega więź, żeby zawsze cieszyć się z radości drugiej osoby -
No tak. Tu akurat nie chodzi o to że ją nie dotyczy temat ciąży bo przeciez jestem w niej od niedawna. Tylko ogólnie że mam wrażenie że jak u mnie zadzieje się coś dobrego przelomowego to ona tak olewczo reaguje. Nawet nie napisze z grzecznosci że to super tylko Tak jak z zareczynami napisała "to chyba powinnam pogratulować... Gratuluję"
Mnie też wiele jej tematow nie dotyczy no ale umiem się cieszyć z jej sukcesu nawet jesli mi na czyms nie zależy. A tu widzę że albo wszystko się kręci wokół niej albo już nie ma tematu. A znamy się kupę lat i ostatnio jest coraz gorzej. -
Nefre - ok. Wiadomo, ale mogłaby chociaż dla dobra sprawy zapytać jak poszły badania i napisać, że fajnie. Czasami trzeba się wysilić. Tak samo mogła zachować dla siebie, że nie jara ją ślub i bycie świadkową Fridy. Nie wszystko trzeba ogłaszać na forum. Zazdrość to normalna sprawa, ale trzeba nad nią panować.
-
Frida91 wrote:Ona ma faceta juz sporo lat ale też chyba oczekuje oswiadczyn a on sie nie kwapi i moze temu jest taka zazdrosna.
-
Adry ja tez nie mowie ze musimy teraz nawijac godzinami o ciazach itp. Ale to moge rozmawiac z nai tylko na tematy ktore ja dotycza? Ok godzine dwie mozemy pogadac ale nie moge ani slowa wtrącić o sobie?
Moj tez mowi ze to zazdrość ewidentnie. Trzymam z nia kontakt bo przyjaznimy sie od dziecka ale od kilku lat mam wlasnie wrazenie ze zaczela tak chamsko sie zachowywac i bagatelizowac wszystko co dobre mi sie przytrafia. Przykre to jest bo to byla moja najblizsza przyjaciolka a teraz co krok sie przekonuję ze ma mnie w dupie. Ale jak pracowalam w tej robocie z myszami i narzekalam to mogla nnie sluchac godzinami i doradzac. -
Nie to raczej nie to, bo z moim to ona sama mnie spiknęła
Więc trudno żeby uważała, że pakuję się w gówno. A już wtedy robiła fochy. Szkoda gadać, chyba też muszę zacząć tak się zachowywać, odpisywać lakonicznie i nie pytać o nic i może samo się wyklaruje...
-
Ale ja wiele razy próbowałam z nią rozmawiać i to nie z jakimś fochem tylko tak normalnie. I ona zawsze albo pali głupa że nie wie o co mi chodzi albo mówi, że wylewam jakieś "gorzkie żale". Albo obraża się i tyle z rozmowy. Więc już chyba nie mam siły się szarpać i dlatego mówię, że muszę chyba też olać temat. Jak się domyśli to domyśli a jak nie to już chyba nic więcej nie poradzę...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2019, 13:31
-
Jak można myśleć, że ktoś kto bierze ślub i ma mieć dziecko pakuje się w gówno. Nie czaję tego. Przecież tak żyje większość populacji. To normalne. Zwłaszcza, że Frida nie jest gówniarą i nie zarwała szkoły. Myślę, że to nie to. Ona zazdrości. To moje zdanie. Rozumiem, że ktoś nie chce dziecka. Ma prawo. Ja też kiedyś nie miałam parcia na dziecko, ale nie uważałam, że osoby robiące sobie dziecko robią głupotę. I jeśli czegoś nie chcesz to najczęściej cię to nie boli i nawet łatwiej ci się cieszyć z tego. Jej ewidentnie żal dupę ściska.
Frida91 lubi tę wiadomość
-
Nie no ja myślę, że siedzenie w domu nie oznacza umiejetnosci rozmawiania tylko na temat pieluch garów i mycia kibla
Moja teściowa zajmuje się domem i można z nią normalnie pogadac o wszystkim, o świecie o pracy itd. My też nie gadamy tu tylko o staraniach i ciążach. Ja też jestem daleka od ciągnięcia tematu ciąży w towarzystwie godzinami. Ale jednak wypada zapytać rozmówcę "co u Ciebie?" chociaż z grzeczności i wysłuchać co najważniejsze ostatnio się dzieje. W tym problem. Ja wcale nie oczekuję ochów i achów tak jak mówiłam, nie wysyłam jej fotek usg ani nie prosze o interpretację wyników badań
-
Adry wrote:Ja do dwóch godzin przed własnym ślubem zastanawiałam się czy nie uciekac, bo być może własnie rujnuję swoje życie, wiec można
-
No ale z drugiej strony jeśli wiesz, że ta koleżanka jest szczęśliwa i cieszy się z tego co robi to można sobie darować takie dogadywanie
Możliwe że to i zazdrość bo nieraz na jakiejś im,prezie jak wypiła to gadała swojemu że jej przyjaciołka jest już rok po ślubie "a ty mi się nawet nie oświadczyłeś". I mój mówi to samo, że może i ona nie chce dzieci, ale zazdrości że my wchodzimy w kolejny etap a ona dalej nic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2019, 13:53