Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj tak dzieci bywają okropne. Jak nie z imienia to będą się śmiały z nazwiska,okularów, niepełnosprawności, wady wymowy... Zawsze coś znajdą. Często niestety wynoszą z domu od rodziców brak tolerancji do innych.
-
Hej dziewczyny. Pozdrawiam z łóżka. Chyba wszystkiego nie nadrobie co napisałyście. U mnie średnio. Cały czas czuję dyakomfort nisko w podbrzuszu. Takie lekkie mulenie jak na @, czasami napięcie, ciągnięcie. Niby lekarz twierdził, że jest ok i mam wyluzować, ale minęło kilka dni i martwię się. Wiem, że macica rośnie itd, ale to mi psuje humor
Nie chce wychodzić na panikarę i znowu lecieć do lekarza. Nie wiem co robić. Teraz leżę to jest ok. Nie jest to mocny ból, raczej dyskomfort. Nad ranem też to czuję.
Na dodatek moja kuzynka wczoraj poroniła nagle w 18 tygodniu. Przeżyłam szok. Tydzień temu była u lekarza i wszystko było super. To mnie mega zdołowało i zeschizowało dodatkowo.
Do tego przy małej trudno mi odpocząć. Mam zero energii. Tylko bym spała. Smutno mi trochę ostatnio. -
Lavende ja bym się do lekarza wybrała by sprawdził. To żadne panikarstwo, może przepisze silniejsze leki niż nospa.
Mnie dziś też pobolewa na dole z lewej strony takie kłucia. I raz dziennie brzuch twardy na wysokości pępka gdy leżę na plecach. Jak zmieniam na bok to puszcza. Wzięłam pół godziny temu drugą nospę i te kłucia przeszły. Tylko gin mówił żeby nie brać cały czas więc jak jutro nic nie będzie boleć to nie biorę nospy i będę kontrolować by na plecach nie leżeć.
Do tego pokłóciłam się ze starym, on twierdzi że przesadzam. Synek chciał kanapkę a mąż wielmożny pan nie chciał zrobić bo gra na kompie. A mi się nic nie stanie jak wstanę i zrobię synkowi. Każde wstawanie to jest ruch,jak się sumuje wstawania to się robi niezły spacer. Gin mówił że ograniczać wstawanie to mąż gada że ograniczac-nie zabronił bo by do szpitala mnie dał. Do tego twierdzi że cała rodzina się ze mnie śmieje że przesadzam. Oj chyba sobie jutro do teściowej zadzwonię. I takie gadanie z nim.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2019, 18:50
-
Arienka byłam u lekarza 4 dni temu i było ok. Powiedział, że nic się nie dzieje i mam wyluzować. Od tego czasu nic się nie pogorszyło więc nie będę chyba znowu lecieć. Tak to bym mogła co 3 dni latać i co mi to da. Jak byłam z córką w ciąży miałam to samo tylko zaczęło się między 16 a 17 tygodniem. Ponoć w każdej kolejnej ciąży te odczucia mogą być gorsze. Poczekam jeszcze i zobaczę. Teraz akurat przeszło... Jak coś to zadzwonię do mojej dr.
-
Lavende tak naprawdę stracić można w każdym tygodniu. Nigdy nic nie wiadomo. Chodzi o to żeby nie panikować za dużo bo nic dobrego to nie wniesie ani nie pomoże. Mnie też znowu zaczął pobolewac tak brzuch a też miałam już spokój ostatnio. Widać maluch teraz rośnie i macica znowu mocniej musi się rozciągać. W końcu zaraz będzie już coś widać (albo już widać?) więc nic dziwnego. Odpoczywaj ile możesz i fizycznie i psychicznie.
Arienko ja bym pogadala z mężem o twj sytuacji, i tak masz sporo nerwów a on powinien Cię tu wspierać zamiast dokładać i jeszcze gadać na Ciebie z rodziną. Co on sobie myśli.Arienkas83 lubi tę wiadomość
-
Adry Bruno mnie rozbawil
Arienka jak leżysz na plecach to nogi zegnij w kolanach, wtedy tak brzuch nie ciągnie. A faktycznie najlepiej na którymś boczku. A rodzina jak ma się śmiać to niech się śmieje, w dupie to miej. Ważne żeby z ciąża wszystko było ok.
Lavende tragedię się zdarzają niestety i napewno źle to na Twoja psychikę działa. Ale TY teraz możesz tylko na siebie uważać, nic więcej nie zrobisz. A jednak więcej dziewczyn ciąże donasza niż traci w połowie, więc będzie dobrze, spróbuj się nie katowac. A w drugiej ciąży wszystko odczuwa się mocniej i szybciej więc to normalne że teraz już 2/3 tygodnie szybciej odczuwasz ten dyskomfort. Puść sobie jakiś kabaret albo stand up na poprawę humoruAdry lubi tę wiadomość
-
Arienkas83 wrote:Czarnulka na priv Ci napisze.27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Zozo ja w pierwszej ciąży się nie bałam. Nawet usg nie miałam na każdej wizycie. W 22 tc miałam wysokie CRP jakoś 22 czy coś takiego i nic. Poszłam sobie potem na wizytę i ona mi mówi że da mi antybiotyk bo chyba nie chciałabym teraz rodzić. Tak w formie żartu hahaha i się tym nie przejmowałam. Teraz widząc wynik na 100% bym dzwoniła do lekarza że wysokie CRP i niech mi da jakieś tabsy na już i czytałabym po forach. A co najgorsze może to CRP było przyczyną że rodziłam w 33 tc bo nawet nie pamiętam czy miałam potem sprawdzane to po kuracji.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2019, 20:31
-
Ja powiem szczerze,że tak jak wcześniej myślałam że osiwieje z nerwów tak po prenatalnych bardzo się uspokoiłam. Trochę teraz może lekkie napięcie bo zbliża się wizyta ale serio czuję się dużo spokojniejsza po przekroczeniu tej magicznej granicy 13 tygodnia.
Teraz bardziej o kasę się martwięAdry lubi tę wiadomość
-
Nie wiem Adry. Może im człowiek starszy tym bardziej ma świadomość i się boi. Ja w pierwszej ciąży nie wiedziałam nic o szyjce macicy i że może się skracać. Czasem nadmiar wiedzy szkodzi. Mam wrażenie, że wiem za dużo
Poza tym każdy martwi się o to co przeżywa teraz. Jak siostra była w ciąży i ją bolało to się podśmiechiwałam, że jak można tak panikować i że to normalne. Czas starań też ma znaczenie. I wiek przede wszystkim. No i charakter. Jak ktoś ma skłonności do zamartwiania się to będzie tak miał. A poradzić sobie z 2 dzieci to chyba niewiele większy hardcore niż z jednym bo ja i tak muszę wstać rano i jechać z koksem
Niespanie to nie będzie dla mnie żadna nowość. Poza tym Ala jest coraz statsza i liczę, że w końcu wyrośnie z niektórych rzeczy
Jakby co to mam do pomocy rodziców i teściów.
Mama dała mi helat magnez z Solgara i aż nie wierzę, ale chyba sprawił on cud bo mi przeszło wszystko chwilowo. Tfu tfu, nie zapeszam.Adry lubi tę wiadomość
-
Adry wrote:Zozo nie wiem
nie wydaje mi się, żebym aż tak restrykcyjnie się odżywiała. Jest 21 a ja czuję się jak po jakimś maratonie. Już nie pamiętam kiedy ostatnim razem było mi tak słabo. Myslalam, że to chwilowe, ale się przeciąga. ZObaczymy co będzie jutro po przebudzeniu.
Wzięłam witaminy, może czegoś mi brakuje.Nefre_ ms, Adry lubią tę wiadomość