Jesienią stosujemy pozycje różnorodne 🧘🏼♀️ by Staremu lulok dygnął w dni płodne 🙋🏼♂️
-
WIADOMOŚĆ
-
Livka jaka kruszynka słodka 🥹 Buziak od Cioci Choco 😘
Popieram to, co napisały przede mną dziewczyny - super, że dzielicie się tutaj swoimi doświadczeniami i dajecie prawdziwy obraz wczesnego macierzyństwa. Super, że można znaleźć tutaj takie wsparcie, brak oceniania, atmosfera jak u dobrej przyjaciółki na kawce 🫶🏼 Za każdą rozpakowaną mamusie trzymam kciuki w tej trudnej drodze do poznania się ze swoją pociechą. Za nierozpakowane i siebie trzymam kciuki, byśmy dały radę przetrwać końcówkę. Każda z Was z osobna to heroska! 💪❤️
Jeszcze co do chustonoszenia, to można udać się do fizjo urogino!Vivico, Cotakoza, Livka, Wiara Nadzieja Miłość, Anett93, Kasiaaa.97 lubią tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
WNM, ja jeszcze podpowiem, że mi najlepiej się sprawdzała chusta elastyczna, bo motasz ją bez dziecka. Dopiero potem umieszczasz w środku. Sprawdza się tak do pół roku (potem może za słabo trzymać) i jest dużo tańsza co może mieć znaczenie gdy np. okaże się, że dziecku się nie spodoba. Nauczyłam się motać z youtubem. Pierwsza córka była HNB (i w konfrontacji do jednego z komentarzy to mając 8 lat nadal najchętniej spałaby z nami, na szczęście ma siostrę xd tak naprawdę to nie przespała w łóżeczku żadnej nocy).
WNM, pamiętaj, że jesteś najlepsza mama dla swojego dziecka ❤️❤️❤️
Cudowne sobie tutaj wsparcie dajecie i gratuluję rozpakowanym 😊Anett93, Kasiaaa.97 lubią tę wiadomość
♀️30 ♂️33
2015 👧
2018 👧
PCOS, IO, BMI >30, cykle 50-60 dniowe
Starania od 05.2022
99 - 🎉 18.12
98 - 🎉 9.01
97 - 🎉 30.01
96 - 🎉 24.03 (7tc)
25 tc - wykryta cukrzyca ciążowa
5.03 ⏸️🥺
21.03 - mamy ❤️
8.05 - 64 mm szczęścia ❤️
1.06 (16+1) - synuś 💙🥺
3.07 (20+5) - 372g misia 💙
8.08 (25+6) - 1047g wiercipięty 💙
6.09 (30+0) - 1350g maluszka 💙
3.10 (33+6) - 2125g Bobcia 💙
-
Nie jestem w stanie się odnieść do wszystkich postów od 4 stron, przebrnęłam jakby na szybkiego...
WNM,
Absolutnie się dziewczyno nie biczuj! Jesteś wspaniała, a tak jak większość mam i ja po doświadczeniach przy pierwszym mogę ci tylko napisać, że doskonale cię rozumiem i mocno przytulam. ♥️
Przy pierwszym wydawało mi się, że będzie jak w katalogach i wśród znajomych. Będzie jadło, spało, srało co 3 godziny i tak do 6 mc, sielanka jednym słowem prawda? 😉🙈
Powrót do domu i zderzenie się z brutalną rzeczywistością, że mój chciał jeść częściej najlepiej co godzinę, spać na mnie czyli tak jak większość dziewczyn napisała (zapach skóry, matki, poczucie bezpieczeństwa itp.), doszło nawet do tego, że sama siebie biczowałam czy ze mną i z moim dzieckiem jest coś nie tak? Bo rady, porady w rodzinie też dobijały niż pomagały. Szczególnie : nie noś bo jak przyzwyczaisz to tak będziesz mieć. A co kurna przez 9 miesięcy robiłyśmy? 😔😩🤨
Moja znajoma doradczyni chustonoszenia uratowała mnie chustą jak młody jeszcze miesiąca nie miał. Płakał przy motaniu ale jak się uspokoił tak spał na mnie. Przyszły kolki, problemy z wypróżnianiem się więc non stop na rękach albo w chuście. W wózku było źle, w łóżeczku też be. A na mnie spał do 4h. Po jakimś czasie dopuściłam do siebie intuicję i zaakceptowałam fakt, że taki mam egzemplarz co nie znaczy, że w dobie Internetu nie szukałam czy moje dziecko jest HNB, wysokowrazliwe itp. a komentarze madek wcale nie pomogły tylko podkopywały początkową drogę macierzyństwa. Dlatego rozumiem każde z Was, które zaczynają swoją drogę i się zastanawiają czy na pewno wszystko jest ok. Historia z KP trwała u mnie 3,5 miesiąca, płakał on, płakałam i ja. Z perspektywy czasu wiem jakie błędy popełniłam.
Tak, tylko trzeba pewne rzeczy zaakceptować, wiadomo, że przy pierwszym można sobie pozwolić na leżenie 4 h niż jak się ma pociechy ale złoty środek jakoś trzeba znaleźć.
I żeby nie było kolorowo przy moim drugim aniołku, to wczoraj zaliczyłam ciężką noc z młodą. Podejrzewam, że nie służy jej witamina D. W szpitalach nie powiedzieli jaką suplementować, w aptece mężowi wcisnęli na pompkę Juvit D, a skończy się zapewne Vigantolem. (Ewentualnie devikap na receptę ale to zostawię do decyzji z pediatrą po wizycie) Chociaż na logikę jeżeli ja biorę 8000 to jaki sens jest podawać dziecku...🙄
Młoda była tak nerwowa, prężyła się, aż się czerwona na twarzy robiła żeby bąki zrobić, że co godzinę doiła mi cyca i większość wolała spać przy mnie na piersi albo brzuszek do brzuszka, wieczorem przy prawej piersi tak źle i płytko chwyciła, że dziś rano musiałam sobie odetkać kanalik (nauczona doświadczeniem po pierwszym, wiedziałam co robić).
Spacery mamy zaliczone. Inna bajka niż przy pierwszym. 😅
A właśnie, jak u was na SR bądź w szpitalu zalecili odkładać maluszka? całkiem na płasko czy na boczek i podłożyć coś pod materac?
Bo są dwie szkoły, aktualna wg zaleceń fizjoterapii mówią żeby na płasko, starzy wyjadacze na boczku. Zrobiliśmy na próbę z mężem i odłożyliśmy Laurę na płasko, spać spała dobrze, ale mimo, że minęło 30 minut od karmienia, odbiło się jej to na płasko ulało jej się niż jak śpi na boczku jak ją odkładamy, poczym później i tak śpi sobie jak jej wygodnie.
No i czekam, żeby pępowina jej odpadła, ma ciut większy niż brat i przeszkadza mi 😅
Dzisiaj nie podałam jej Wit d i widzę o niebo lepszą poprawę. Zobaczymy jak wieczorem...🤞
Ps. Kiedy płakałam i przeżywałam bardzo kolki młodego, ktoś na forum mojego miasta rzucił fajnym hasłem:
Matka, jesteś zajebista sama w sobie! A dla twojego dziecka jesteś jego 7 cudem świata i to wszystko minie. Każda wredna żmija typu kolki, bączki, skoki rozwojowe, zęby i nieprzespane noce miną. ♥️
Ku pokrzepieniu lubiłam po czasie nucić piosenkę Baku Family - weź mnie przytul oraz przeróbkę Mam tę moc, mam tę moc - będę karmić całą noc 😅😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2023, 18:50
ANGELIKA, Livka lubią tę wiadomość
Mam obustronny niedosłuch (aparat+implant)🦻
06.2017 - synek 🧒 (udało się w 3 cyklu starań)
22.11 - ⏸ 🍀(7/8cykl)
23.11 - Beta - 403,9 mIU/ml✊
28.11 - II beta - 3478,00 mIU/ml✊(przyrost 130.3%)
02.12 - III beta - 9768,00 mIU/ml ✊(przyrost 67.6%)
06.12 - mamy pęcherzyk z ❤️
16.01 - I USG prenatalne🤞🙏🏻 pomiary w normie + Pappa - ryzyka chorób niskie, jedynie ryzyko preeklampsji i porodu przedwczesnego wysokie ➡️ Acard 150 mg💊na noc, 💙?
27.02 - (19+4) - ✅USG, 200g
28.02-06.03 - (19+5)🏥, USG, krwinkomocz i białko w moczu.
20.03 - (21+4) II USG, 430g dziewczynki 🧚♀️🌸
22.05 - (30+4) - III USG, 1750g 🌸
19.06 - (34+4) - ✅, 2800g 🌸
29.06 - (36+0) - ✅, 3300g 🌸
05.07 - (37+0) - 🏥, 3500g KTG, monitoring cukrów itp.
17.07 - (38+4) - 🌸 Laura, 53 cm, 3750g🌸
-
Dołączę do WNM.
Dziewczyny. Ja dziś doszłam do ściany. Nie mam totalnie siły, nie wiem, co robię nie tak, gdzie popełniam błąd, czuję potworną frustrację. I jestem zła na siebie, że nie umiem, a mała na pewno te emocje czuje i się robi błędne koło.
Przystawianie małej do piersi to jest koszmar. Najpierw był problem z prawą, teraz już z obiema piersiami. Ninka tylko cmoka, ciumka, łapie sam koniec sutka. I się okropnie przy tym wierci, wygina, kopie i wymachuje rączkami - drażniąc przy tym niesamowicie obolałe sutki. Jak się w końcu uda zassać, to te pierwsze ruchy to ból jakby mnie prądem raziło, aż podskakuję cała. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pije nawet 10-30 minut, ale ja siedzę wtedy jak na szpilkach, żeby tylko nie puściła.
Na samą myśl o karmieniu mam ciarki, a jak nie możemy się przystawić tak długo, to z tej bezsilności ryczę, ryczę dosłownie się zanosząc, tak jak teraz 😭…
Dziś np próbujemy od rana wyjść na spacer, a jedynie co robimy, to walczymy z cyckami. Jest prawie 18.00…
Budzę ją co te 3 godziny, to przez pierwszą godzinę lub dłużej walczymy z karmieniem, a potem - dobrze, jeśli zaśnie. Zostaje nam raptem godzina, może półtorej do następnego wybudzenia. I tak wkoło. W dzień i w nocy.
Już nie wiem, co robić? Wszędzie mówią i piszą, by często dostawiać, gdy są problemy, by budzić, jak się sama nie zgłasza (a tego nie robi, mogłaby spać duuuużo dłużej)… a tak mi szkoda ją wybudzać, zwłaszcza, gdy wiem, co się za chwilę będzie działo.
W poniedziałek będę dzwonić i umawiać się do CDL, ale powiem szczerze, że czuję się sobą okropnie rozczarowana. 😩😣
-
Idawoll wrote:Dołączę do WNM.
Dziewczyny. Ja dziś doszłam do ściany. Nie mam totalnie siły, nie wiem, co robię nie tak, gdzie popełniam błąd, czuję potworną frustrację. I jestem zła na siebie, że nie umiem, a mała na pewno te emocje czuje i się robi błędne koło.
Przystawianie małej do piersi to jest koszmar. Najpierw był problem z prawą, teraz już z obiema piersiami. Ninka tylko cmoka, ciumka, łapie sam koniec sutka. I się okropnie przy tym wierci, wygina, kopie i wymachuje rączkami - drażniąc przy tym niesamowicie obolałe sutki. Jak się w końcu uda zassać, to te pierwsze ruchy to ból jakby mnie prądem raziło, aż podskakuję cała. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pije nawet 10-30 minut, ale ja siedzę wtedy jak na szpilkach, żeby tylko nie puściła.
Na samą myśl o karmieniu mam ciarki, a jak nie możemy się przystawić tak długo, to z tej bezsilności ryczę, ryczę dosłownie się zanosząc, tak jak teraz 😭…
Dziś np próbujemy od rana wyjść na spacer, a jedynie co robimy, to walczymy z cyckami. Jest prawie 18.00…
Budzę ją co te 3 godziny, to przez pierwszą godzinę lub dłużej walczymy z karmieniem, a potem - dobrze, jeśli zaśnie. Zostaje nam raptem godzina, może półtorej do następnego wybudzenia. I tak wkoło. W dzień i w nocy.
Już nie wiem, co robić? Wszędzie mówią i piszą, by często dostawiać, gdy są problemy, by budzić, jak się sama nie zgłasza (a tego nie robi, mogłaby spać duuuużo dłużej)… a tak mi szkoda ją wybudzać, zwłaszcza, gdy wiem, co się za chwilę będzie działo.
W poniedziałek będę dzwonić i umawiać się do CDL, ale powiem szczerze, że czuję się sobą okropnie rozczarowana. 😩😣
Ja osobiście swojego syna nie budzę od urodzenia, jak spał czasem 4-5 h w nocy to nie budziłam, pozwoliłam mu spać i sobie odpocząć. Oczywiście nie wiem, czy to dobra szkoła, ale ja właśnie zaufałam sobie, okazało się, ze przybiera ładnie ponad normę, więc stwierdziłam, że nie będę się bawić w budzenie go. Zawłaszcza, ze w ciągu dnia wisiał na cycku 24/7 przez pierwsze 3 tygodnie. Dosłownie, siedziałam z nim w pokoju i go karmiłam, non stop. Poranione brodawki polecam smarować swoim mlekiem i zostawiać do wysuszenia, kilka razy dziennie i w nocy - na mnie to działało najlepiej, lepiej niż lanolina czy kompresy. Po karmieniu zimne okłady, przed spróbuj ciepłe. Dobra decyzja z umówieniem się do cdl - mi technicznie bardzo pomogła, ale jeszcze bardziej pomogła mojej głowie, zrozumieć, że daje radę i wszystko robię dobrze, po prostu musimy się oboje wszystkiego nauczyć. Co do spacerów… bądź cierpliwa. Wiem, że to nie pomoże, może to rada znikąd, ale cierpliwości, to naprawdę minie. Ja do niedawna nie byłam w stanie wyjść, bo cały dzien albo jadł, albo płakał, bo nie chciał zasnąć, a nie dało się go wsadzić do wózka nie-śpiącego, bo był ryk. Dopiero od dwóch dni udaje się w miarę wyjść, ale i tak jest ciężko, jak nie śpi. Jesteś świetna, wszystko robisz dobrze, po prostu potrzeba na wszystko czasu. Byłam tam, dopiero co, naprawdę doskonale Cię rozumiem, dla mnie dojście do tego momentu kp, który mam teraz było takim wyzwaniem, ze codziennie myślałam, że koncze z tym i daje mm. Ale nie poddałam się, i ba, dalej mam problemy, ale już jest tysiąc razy lepiej. Trzymam za Was kciuki, mam nadzieje, ze cdl pomoże w przystawianiu i odżyjesz. ❤️
Namisa, Anett93, Idawoll lubią tę wiadomość
Starania od 01.2022.
1.10.2022 – ⏸ 🙏
Beta 1.10. – 169,200, progesteron – 32,37
Beta 3.10. – 399,130
10.10. – pęcherzyk 6x7mm w macicy 🍀
24.10. – 1cm Dzidziutka, jest serduszko! 💗
7.11. – Dzidziut ma 2,3cm, rośnie zdrowo 💗
2.12. – prenatalne – niskie ryzyka, w pełni zdrowy Dzidziutek ❤️
2.01 – 200 gramów Synka 💙
27.01 –połówkowe – zdrowy 400-gramowy Chłopiec 💙
20.02 – 700 gramów ruchliwego Chłopczyka 🥰
7.04 – USG III trymestru – 1634 gramy Syneczka 💙
26.05 – 2800 gramów Szkraba gotowego do życia poza brzuchem 💙
20.06 – Beniamin, 56 cm, 3190 g 🥰
👩 27 l.
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto - euthyrox 88
Regularne cykle
Progesteron ✅
Glukoza i insulina ✅
Badania z 3dc ✅
Pueria Duo, MagneB6 💊
🧑 27 l.
Wszystko w normie
Solgar MaleMultiple 💊
-
Idawoll wrote:Dołączę do WNM.
Dziewczyny. Ja dziś doszłam do ściany. Nie mam totalnie siły, nie wiem, co robię nie tak, gdzie popełniam błąd, czuję potworną frustrację. I jestem zła na siebie, że nie umiem, a mała na pewno te emocje czuje i się robi błędne koło.
Przystawianie małej do piersi to jest koszmar. Najpierw był problem z prawą, teraz już z obiema piersiami. Ninka tylko cmoka, ciumka, łapie sam koniec sutka. I się okropnie przy tym wierci, wygina, kopie i wymachuje rączkami - drażniąc przy tym niesamowicie obolałe sutki. Jak się w końcu uda zassać, to te pierwsze ruchy to ból jakby mnie prądem raziło, aż podskakuję cała. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pije nawet 10-30 minut, ale ja siedzę wtedy jak na szpilkach, żeby tylko nie puściła.
Na samą myśl o karmieniu mam ciarki, a jak nie możemy się przystawić tak długo, to z tej bezsilności ryczę, ryczę dosłownie się zanosząc, tak jak teraz 😭…
Dziś np próbujemy od rana wyjść na spacer, a jedynie co robimy, to walczymy z cyckami. Jest prawie 18.00…
Budzę ją co te 3 godziny, to przez pierwszą godzinę lub dłużej walczymy z karmieniem, a potem - dobrze, jeśli zaśnie. Zostaje nam raptem godzina, może półtorej do następnego wybudzenia. I tak wkoło. W dzień i w nocy.
Już nie wiem, co robić? Wszędzie mówią i piszą, by często dostawiać, gdy są problemy, by budzić, jak się sama nie zgłasza (a tego nie robi, mogłaby spać duuuużo dłużej)… a tak mi szkoda ją wybudzać, zwłaszcza, gdy wiem, co się za chwilę będzie działo.
W poniedziałek będę dzwonić i umawiać się do CDL, ale powiem szczerze, że czuję się sobą okropnie rozczarowana. 😩😣
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2023, 18:54
Idawoll lubi tę wiadomość
33♀️33 ♂️
27.08.2019 👫
27.08.2020 💍
27.08.2021 💒
27.08.2023 termin 🍼
_______
2014 💗 M. 👧
________________
starania od 05.2022
odpuszczenie starań 12.2022
__________
20.12 ⏸️😲🙈
21.12 beta 1242🩸
21.12 - perzyk 3,8mm
03.01 0,43mm🍤
31.01 wizyta
06.02 badania 🩸 Pappa
15.02 niskie ryzyka 🍀 💙?
21.02 8 cm 🍼 100g
21.03 220g 🥚🥚
12.04 411g 👕
18.04 491 g 🐻
16.05(25+2) 908 g 🐻
06.06(28+2)1662 g 🐻
20.06(30+2) 2080 g 🐻
28.06 (31+3) 2138 g 🐻
11.07 (33+3) 2760g 🐻
31.07 (36+2) 3652g 🐻
21.08 Bruno 3920/59cm 🐻 CC.
-
Dziewczyny, nadrobiłam kilka ostatnich stron i choć te wszystkie trudy jeszcze przede mną, to jestem pełna podziwu, jak walczycie dla swoich maluchów i staracie się ❤️ jesteście wielkie!
I super, że wpadły tu też koleżanki, które mają te pierwsze chwile już za sobą, jesteście mega wsparciem! 🥰
W ogóle mam wrażenie, że poród jest niewyobrażalnym wysiłkiem fizycznym, ale później połóg, hormony, opieka nad maluszkiem i próby zrozumienia jego potrzeb, karmienie itd itd to jest jakieś turbo combo i psychiczne i fizyczne. 🤯 wszystkie jesteście wspaniałe, pamiętajcie! ❤️Idawoll lubi tę wiadomość
07.23 Misia 🩷👶 -
Ida, a rozważałaś do czasu wizyty CDL, która obserwując Was na bank znajdzie przyczynę tego problemu z dostawianiem i pokieruje Cię, co zmienic lub poprawić, skorzystać z kapturków? Żeby choć odrobinę osłonić/ochronić sutki? To oczywiście nie jest takie "złote" rozwiązanie, ale na te kilka dni może choć trochę uratować sytuację. Poza tym duża ilość lanoliny na sutki, wietrzenie.
Co do budzenia co 3h, to jesteście już po wizycie położnej? Mała przybrała na wadze od czasu wyjścia ze szpitala? Ciężko tutaj coś poradzić, bo tak naprawdę nie ma jednego rozwiązania i jednej reguły tutaj, niektóre dzieciaczki zjadają takie ilości i przybierają na wadze tak ładnie, że budzenie ich nie ma potrzeby, można spokojnie obserwować i wyważyć ilość tych karmień. Przy czym na początku trudno powiedzieć, bo są też takie dzieci, które jednak trzeba wybudzać przez te pierwsze dni, czy tygodnie, bo i waga nie przyrasta mega rewelacyjnie, plus jest to jeszcze okres, w którym żółtaczka może się nasilić. Jeśli już, to zaryzykowałabym z odpuszczeniem któregoś wybudzenia jej w nocy, ewentualnie przesunięcia dla bezpieczeństwa jednego karmienia z 3 na 4h np. na próbę.Babova, Idawoll lubią tę wiadomość
-
Co ja mogę dodać od siebie. Z pierwsza córka od początku były problemy z karmieniem. Ja nie miałam jeszcze mleka, oba była głodna, nie spala prawie nic, jeszcze jak byłam w szpitalu, cały czas płakała. Wpadła polozna- zgadza się Pani na mm? No to się zgodziłam, bo byłam zdesperowana. Mimo, że w SR tak mówili o walce o kp, o strzykawkach, paluszkach itp. Nikt mi nic nie zaproponował, poza tym, że przyszła jedna, pociskala sutka i powiedziała, że super warunki. Pełna strachu, niewiedzy, wyszłam do domu.. Mała dalej slabo jadła, nawet mm. Mi zaczął się nawal. Stałam pod prysznicem z piersiami jak dwie kule armatnie o wyłam jak katowany pies.. wzięliśmy doradczynię laktacyjna prywatnie. Co nie było łatwe, bo sierpień, wszyscy na wakacjach. Ale przyjechała. Pół dnia z nami pracowała. Moja niespełna 3 kg córeczka opróżniła dwie piersi. Pani pokazała jak przystawiać, nauczyła parę chwytów na wyciszenie, i bardzo uspokajała. Dala nadzieję. Byłyśmy kp do 19 miesiąca życia. Niemniej jednak cały czas czułam stres. Że je za krótko, za mało.. karmiłam ale bez przyjemności, bardziej z przekonania. Nie żałuję tej walki..
Co do spania, tak jak któraś z Was pisała, moja też pierwsza przespana noc miała niedlugo przed 3 urodzinami. Walczyłam z odkładaniem jej do łóżka do 5 miesiąca chyba. Wyglądało to tak, że karmiłam, nie umiałam jej dobrze odbić więc siedziałam z nią w pozycji polpionowej żeby mleko zleciało ok.20 min, odkładałam, patrzyłam czy wszystko ok, aż usypialam, a ona się właśnie budziła. Były noce, że nie spałam NiC. Wzięliśmy ją do łóżka. Koszmar zaczął się, jak zaczęła raczkować, rzucała się, ruszała, wisiała na cycu, jak odpadała to się budziła. Skorzystaliśmy z pomocy doradcy snu. Z oporami, bo różne są opinie. Ale nie wyobrażałam sobie powrotu do pracy jakbym miała bw ogóle nie spac. To po jakiejś tam naszej pracy trochę pomogło, ale nie realizowaliśmy planu w 100%, właśnie że względu na własne odczucia. Mała zaczęła mieć leki nocne, gdzie zachowywla się jak opętana. Kryzys 18 miesiąca trwał maxymalny wymiar czasu.. stałam nad łóżkiem do rana i głaskałam ją. Potem spałam na podłodze trzymając ją za rękę..
Jak rozmawialiśmy z mężem co będzie jak urodzi się Łucja, powiedziałam, że nic nie chce sobie narzucać. Będę robić tak, by było jak najlepiej dla niej i dla nas, jak najlżej. Pierwsza noc próbowałam ją odkładać. Jak dotykała swojego materaca, miałam wrażenie, że ja parzy. Więc śpi z nami. I tak kiedyś przestanie. To wszystko minie. Jedyny problem to to, że mamy łóżko 140 cm i jest ciężko i ciasno, nie mamy kokonu bo i tak chyba by się nie zmieścił więc jest trochę niepewności by nic jej nie zrobic. Za dnia śpi nie najgorzej w koszu mojzesza. Dziś był też pierwszy spacer i dala rade. Nawet na placu zabaw było karmienie. Tyle, że ona ładnie się przystawia. I dziś na ważeniu miała już tyle co przy urodzeniu.
Ktoś też pisał, że ten czas tak szybko ucieka. I to też jest cholerna prawda. Miną te nieprzespane noce, nieodkladalnosc, minie bol pleców, ramion i zagoja się sutki. Ale minie właśnie też ta maleńkośc, te usteczka szukające cycka, male wlepione oczka i ta cała niepowtarzalność noworodka. My już dziś kończymy tydzień, i nie mogę w to uwierzyć. I boję się, że to wszystko zleci za szybko. Każdy wiek i czas z dzieckiem niesie nowe i piekne chwile. Ale chyba ten najwcześniejszy czas mija najszybciej. Staram się nim cieszyć. Jak mała nie chce się odłożyć, po prostu na nią patrzę i chłone. Staram się zapamiętać jak najwięcej. Bo przy pierwszej córce w wolnej chwili zasuwałam z odkurzaczem. I to był błąd. Żałuję, że tyle czasu poświęciłam na walkę o różne zasady, na sprzatanie, a za mało na zachwyt nad tym cudem życia.Sara30, Andelulla, Kluska95, Wiara Nadzieja Miłość, Anett93, Vivico, Idawoll, dracaena lubią tę wiadomość
08.2019 córeczka
07.2022 cb
2.11.22 - 8 dpo -beta 20,87
4.11.22 - beta 93,12 - przyrost 365 % || progesteron 113,6
7.11 - beta 357,17 - przyrost 141 %
9.11 - beta 770,74 - przyrost 115 %
14.11 - beta 4737,48 - przyrost 108 % -
Inome podpisuje się wszystkimi kończynami pod ostatnim akapitem. Też walczyłam o odkładanie pierworodnej bo TRZEBA posprzątać, TRZEBA ugotować. Ja pierdziele, co za bzdury!
Dzisiaj znów chciałabym mieć ją ważącą 4kg i śpiącą na mnie 🥹
Mam nadzieję i plan aby teraz tak jak piszesz chłonąć i zapamiętać jak najwięcej bo odkurzanie i tak mnie nie ominie a maluszek jest noworodziem tylko raz ❤️Namisa, Idawoll lubią tę wiadomość
-
Andelulla u nas podobny problem z juvit d3, zmieniliśmy na vigantol i jest lepiej 😊 po juvit była taka nie spokojna, dziwnie się zachowywała. Ogólnie nigdy nie wpadłabym na to że coś takiego może się dziać po witaminie d3. Magia forum 🤣🤣 gdzieś to wyczytałam i połączyłam fakty.
Dalej się zastanawiam jak ja dałam radę z pierwsza corka, wtedy nawet nie wiedziałam że takie forum istnieje 🤣
Co do spania, to w ciągu dnia mała spi na brzuchu, staram się jak najwięcej ja tak kłaść, ma przepuklinę pepkowa. W nocy spi na płasko na plecach.
Co do przepukliny pepkowej, maja wasze dzieciaczki? Jakie zalecenia dostałyście? U nas tylko lezenie na brzuchu mówił pediatra, mam nadzieje że się to wchłonie.. a jeśli nie? Wolę nie czytać neta, tutaj jest większa wiedza. Dajcie znać 😊Cotakoza, Andelulla lubią tę wiadomość
10.2020r - początek starań o rodzeństwo 🤞
02.08.16 r 💓Wiktoria👧🏼👨👩👦
10.06.17 r 💏👰🏼♂️👨💼
09.11.22 r --- ⏸️
10.11.22 r --- beta 343,40
28.11.22 r --- mamy serduszko 🩷
04.01.23 r --- I prenatalne 🩷 niskie ryzyka, prawdopodobnie dziewczynka - Oliwia 🩷
01.03.23 r --- II prenatalne, 330g dziewczynki 🩷
26.04.23 r --- ✅️ 1 100g dziewczynki
12.05.23 r --- ✅️ III prenatalne, 1 600g Oliwii 🩷
24.05.23 r --- ✅️ 1 900 g niuńki 🩷
14.06.23 r --- ✅️ 2 400 g 🩷
05.07.23 r --- ✅️ niecałe 3 000 g 🩷
19.07.23 r --- ostatnia wizyta ✊️ - nie dotrwaliśmy
09.07.23 r --- Oliwia, 50 cm, 3120 g 🫶🩷 SN (z OM 39+0, z USG 38+3) -
Karola :) wrote:Andelulla u nas podobny problem z juvit d3, zmieniliśmy na vigantol i jest lepiej 😊 po juvit była taka nie spokojna, dziwnie się zachowywała. Ogólnie nigdy nie wpadłabym na to że coś takiego może się dziać po witaminie d3. Magia forum 🤣🤣 gdzieś to wyczytałam i połączyłam fakty.
Dalej się zastanawiam jak ja dałam radę z pierwsza corka, wtedy nawet nie wiedziałam że takie forum istnieje 🤣
Co do spania, to w ciągu dnia mała spi na brzuchu, staram się jak najwięcej ja tak kłaść, ma przepuklinę pepkowa. W nocy spi na płasko na plecach.
Co do przepukliny pepkowej, maja wasze dzieciaczki? Jakie zalecenia dostałyście? U nas tylko lezenie na brzuchu mówił pediatra, mam nadzieje że się to wchłonie.. a jeśli nie? Wolę nie czytać neta, tutaj jest większa wiedza. Dajcie znać 😊Andelulla lubi tę wiadomość
33♀️33 ♂️
27.08.2019 👫
27.08.2020 💍
27.08.2021 💒
27.08.2023 termin 🍼
_______
2014 💗 M. 👧
________________
starania od 05.2022
odpuszczenie starań 12.2022
__________
20.12 ⏸️😲🙈
21.12 beta 1242🩸
21.12 - perzyk 3,8mm
03.01 0,43mm🍤
31.01 wizyta
06.02 badania 🩸 Pappa
15.02 niskie ryzyka 🍀 💙?
21.02 8 cm 🍼 100g
21.03 220g 🥚🥚
12.04 411g 👕
18.04 491 g 🐻
16.05(25+2) 908 g 🐻
06.06(28+2)1662 g 🐻
20.06(30+2) 2080 g 🐻
28.06 (31+3) 2138 g 🐻
11.07 (33+3) 2760g 🐻
31.07 (36+2) 3652g 🐻
21.08 Bruno 3920/59cm 🐻 CC.
-
Andelulla w szpitalu nic nie mówili o tym jak odkładać, przynajmniej sobie nie przypominam. Za to na szkole rodzenia kazali na płasko- i tak jest chyba też najbardziej bezpiecznie w kwestii zapobiegania śmierci łóżeczkowej. Jak ma ulać to i tak uleje, a glowka z reguły u dziecka jest na boku więc nie trzeba się bać o zachłyśniecie.
Odnosnie problemów brzuszkowych u dziecka to powiem Wam, że ja na początku też typowałam jako winowajce te witaminę D. Problemy zaczely się jakoś kilka dni po powrocie ze szpitala, czyli wtedy gdy zaczęłam podawać Vigantol. Kolo 3 tygodnia życia włączyłam Espumisan i Biogaię, stopniowo widziałam poprawę, ale witaminy D nie zmienialam. Dziś autentycznie nie podaje już nic - biogaia się skończyła, a espumisan ograniczyliśmy najpierw tylko w nocy, potem już tylko 2-3 razy w dzien a teraz przestałam całkiem. A brzuszek jest ok, czasem się Gabryś trochę pospina przed kupą ale bez jakiegoś bólu. No i gazy są dalej, ale radzi sobie z nimi fenomenalnie 🤣 Biogaie planuje jeszcze dokupić jedna butelke zapobiegawczo ale jestem zdania że u nas najlepszym lekiem był czas 😁 jednak dziecko musi się przyzwyczaić do trawienia, zwlaszvza że u nas przyrosty wagoww były dwukrotnie powyżej normy wiec miał biedny co trawić 😅
Idawoll tulę cię mocno kochana 🥺 Te początki z reguły tak wyglądają, nie wyrzucaj sobie ze cos robisz źle, bo uczenie się wymaga czasu - wszystkie emocje w tym procesie są na miejscu.
A co do karmienia technicznie - oprócz wizyty u CDL która na pewno bardzo Wam pomoże, ja radziłbym Ci spróbować przystawić w pozycji biologicznej- mi ona mega ułatwiła start w karmieniu. Ty kładziesz się na łóżku z podparciem pleców, dziecko kładzie się na tobie i grawitacja wspiera je w głębokim chwyceniu brodawki. Potem wystarczy że odłożysz jej główkę na swoje ramię i obydwu Wam może być znacznie wygodniej. Początki są trudne, ale się nie poddawaj, jesteśmy z tobą. To wszystko co czujesz jest bardzo normalne, wiele kobiet przechodziło to samo! 🤗Idawoll lubi tę wiadomość
-
Idawoll, tak jak wiesz moje doświadczenie jest na razie minimalne, ale ja przed wyjściem ze szpitala uparłam się na długą i szczegółową konsultację z ich CDLką. I była naprawdę pomocna! Dlatego pozwolę sobie wypisać kilka rzeczy, które u mnie „naprostowała” i widzę, że zrobiły mi różnicę, kiedy teraz pilnuję ich w domu. Nie wiem, może cokolwiek ci się przyda? 🤷🏼♀️
- spokój, spokój i jeszcze raz spokój: Mały czuje mój stres przy karmieniu. Nie wpychać na siłę, uspokajać (nawet w pozycji totalnie spionizowanej) przed przystawieniem. To niesamowicie wydłuża cały proces, ale u mnie czyni cuda. A wiec uspokajać jego płacz i uspokajać siebie, mówię spokojnie i czule to obojga z nas, dosłownie
- przy przystawieniu: oczywiście największe podręcznikowe banały, ale może warte przypomnienia. Najpierw zachęcam sutkiem (nie stosuje kapturków, ale często sama wyciągam mu sutek albo w ogóle stymuluje pierś ręcznie przed podaniem, żeby już pojawiły się krople mleka), tak żeby otworzył dzioba. Potem nakładam go główką na moją pierś, głęboko. Jeśli mam jakiekolwiek obawy o nosek, ze się dusi, własną ręką dosłownie na siłę podnoszę jego główkę/kark ciut do góry. Pomaga.
- główka Małego, to WAŻNE, musi być odgięta od szyi. Mniej więcej jakby kąt 90 stopni. Czyli nie dotyka swoją brodka szyi, nie ściąga główki w dół, tylko dokładnie odwrotnie - odchylamy bardziej do góry. Dobrym wyznacznikiem jest szukanie takiej pozycji jego główki, żebym wyraźnie widziała jego połykanie pokarmu.
- pierś podtrzymuje mu i ściskam jak kanapkę niemal przez całe karmienie. Zazwyczaj puszczam dopiero wtedy, jak chce sprawdzić, czy jeszcze coś ciągnie samodzielnie, czy już śpi na całego przy cycu. Czyli ogólnie: podtrzymuje, ściskam, a jak trzeba, to tez mu ręcznie stymuluje, wyciskam pokarm (zwłaszcza z prawej piersi, bo tej jakoś nie lubi, jest chyba za duża, nie umie chwycić, tu stymuluje mu jeszcze bardziej)
- nie mam wielkich ran, wiec co ja tam wiem, ale lanoliny używam często ale w małych ilościach. Zauważyłam lepsze efekty, jak smaruje cienka warstwa, paradoksalnie
- staram się siedzieć na prosto, opierać o coś plecy. To dla mnie najtrudniejsze, bo wówczas nawet z poduszka do karmienia Mały nie sięga. Mój biust jest jakby za wysoko. Ale walczę o te postawę: CDLka doradziła, by przy prostowaniu się, podkładać pod poduszkę/rękę, na której leży przy karmieniu dziecko, jakiś koc. Kocem można ładnie wyregulować te wysokość „do piersi”. Mniej/więcej, trzeba wyczuć
- zgodnie z CDLka: NIC NA SILE. Jeśli akurat odrzuca któraś pierś, nie biczować się, spróbować nakarmić tylko druga. Jeśli w ogóle nie idzie, nie potrafi chwycić, to odłożyć go i z pomocą laktatora trochę te piersi opróżnić, zmniejszyć ciśnienie. Nawet kosztem tego, ze będzie czekał w głodzie z płaczem. Odciągnąć laktatorem, uczynić wielka nabrzmiała pierś bardziej miękka i plastyczna, i dopiero wtedy spróbować dostawić jeszcze raz.
- no i na koniec wracam do punktu pierwszego: spokój, cierpliwość, spokój. U nas to najważniejsze. Im więcej nad tym pracuje, tym efektywniej je. To wydłuża cały proces (od doby karmimy się już po 60-90min., wiec zasada 15 min. na pierś poszła w niepamięć), ale trudno. Warto walczyć, żeby uczynić nam obojgu to karmienie nieco przyjemniejszym. Czyli pilnujemy postawy mojej, w następnej kolejności jego (zwłaszcza główki!), potem robimy co się da żeby pierś była przyjemna do podania, miała dobry kształt i miękkość, i próbujemy. Jeśli odrzuca, uspokajamy, próbujemy jeszcze raz. Jeśli znów odrzuca, zmieniamy na drugą. Jeśli nadal zle, odkładamy, pionizujemy się, rozmawiamy sobie. Albo nie: albo płacze w niebogłosy z głodu, a ja mimo to idę po laktator i walczę w tym płaczu o jakieś odciągnięcie. Z butli zawsze je w miarę chętnie, to raz, a dwa, że po lekkim odciągnięciu piersi są dla niego „prostsze”.
Kurczę, nie wiem, czy cokolwiek pomogłam. Mam wrażenie, ze pisze banały. Ale mi to bardzo pomogło. CDLka stała obok i obserwując nas, naprostowywała to wszystko. Przeszliśmy wtedy w szpitalu wspólnie przez całe jedno długie karmienie. Teraz staram się to wszystko powtarzać, przypominam sobie, co mówiła, gdzie czepiała się moich błędów i staram się to jakoś naprawiać. Nie zawsze wychodzi, jest mega ciężko, dlatego nie biczuj się kochana. Jestem w tym samym miejscu co Ty. Ale musimy wierzyć, ze będzie lepiej. Powodzenia i cierpliwości ❤️
Edit. I jeszcze jedno. Przypomniałam sobie. Pilnuje, żeby był maksymalnie jednak wyprostowany/wyciągnięty i brzuszkiem do mojego brzucha. Czyli pilnuje, żeby nie dostawiał się na mega spięciu i podkurczeniu nóg. Jeśli się nie udaje i mega się pręży, pionizuję i uspokajam go. I dopiero jeszcze raz, kolejna próba. A raczki? Wspomniałaś o nich. Mnie tez niemiłosiernie irytują, bo on to robi nieświadomie i nie ma nad tym kontroli, a tak naprawdę rączkami wyrzuca sobie z ust moje piersi. Wiec? Wiec na sile mu te raczki zgarniam w dół. Przy przystawianiu: dosłownie w dół, przytrzymuje mu na wysokości brzuszka. Jak już się przystawi i zaskoczy: pozwalam mu, żeby rączka przytulił się do piersi, ale w kontrolowany sposób, czyli nadal bez wpychania raczki do ust i wyrywania sobie mojej piersi. Nadal chce widzieć kąt 90stopni i jego połykanie pokarmu. Przytulenie do piersi spoko, ale bez wierzgania tą łapką, wymuszam jego spokój.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2023, 08:54
Kaja1234, Kluska95, ANGELIKA, Idawoll, Anett93 lubią tę wiadomość
-
Dziękuję Wam dziewczyny za każde dobre słowo i radę. Jesteście niezastąpione ❤️❤️❤️
To budzenie wynikało z nieco za niskiego przyrostu.
Dziś w nocy - po kilku trudnych dla nas jako małżeństwa dniach - karmienie uratował mąż.
Znalazł nam filmik o przystawianiu, o tej metodzie „kanapki” i zmieniliśmy pozycje na leżącą i… wyobraźcie sobie, że to była najlepsza noc i dzień pod względem karmienia.
Dodatkowo rano pospalam sobie z córką niemal do południa… jeju, inny człowiek.
Odpuściłam dziś budzenie co 3 godziny, mała się budziła mniej więcej co 4, ale tez i co 2 i karmiłam tyle, tak często i tak długo, ile tylko chciała. Nawet i 3-4 razy pod rząd przez prawie 2 godziny z przerwami na zmianę pieluszki.
Niemniej - wizytę u CDL będę realizować na pewno:.
Vivico, Kluska, jak sytuacja? 🥰Cotakoza, ANGELIKA, Vivico, Wiara Nadzieja Miłość, Andelulla, Babova, Namisa, Anett93, Kasiaaa.97 lubią tę wiadomość
-
Idawoll, z dnia na dzień taka zmiana 🙌🏼 pierwsze chwile z noworodkiem to prawdziwy rollecoaster, cieszę się z Waszego sukcesu 🥹🫶🏼
Czy podzielisz się filmikiem o przystawianiu? Z chęcią obejrzę na zaś 💕
U mnie póki co cisza, skurcze się uspokoiły 🤷🏼♀️ Jutro mam ktg oraz wizytę we wtorek, której jestem bardzo ciekawa 🧐 np jak się ma szyjka oraz kiedy ewentualnie będę musiała się zgłosić do szpitala, jeżeli nie zaczęłoby się samo (tfu,tfu).ANGELIKA lubi tę wiadomość
👩🏼27 🧔🏻♂️30
11 lat razem 👩🏼❤️👨🏻 + 🐶
Starania o pierwszego 👶🏼
09.2022 cp w lewym jajowodzie 2x mtx
11.2022 HSG- drożne jajowody ✅
Powrót do starań 💚
🗓️ długie cykle
23.11🩸Progesteron 22,680ng/ml
25.11 ⏸️ 🤞🏼🥹🍀
28.11 beta 135,07 mIU/ml
30.11 beta 360,25 mIU/ml
06.12 usg pęcherzyk ciążowy
20.12 dzidziutek z bijącym ❤️
10.01 Rośnie 3.31 💪🏼
31.01 Prenatalne-niskie ryzyka, girl?🌸
01.03 It’s a girl 💕 200g 💪🏼 12.5
22.03 397g zdrowego 👶🏼
25.04 831g szkraba 🎀
23.05 1653g 💪🏼
21.06 2,5 kg Pyzuni 🍭
14.07 3,1 kg Dzidzi 💖
01.08 3,6 słodkiej Niuni
13.08 Cześć Rozi! 👶🏼 3835g 57cm 💕 -
Idawoll, jak miło to czytać ❤️ A tak przy okazji, piątka! 🙌🏻 Ja tez dziś po raz pierwszy z sukcesem nakarmiłam Małego w pozycji leżącej. W szpitalu leżałam na „środkowym” łóżku, bez ścian po bokach, wiec strasznie się bałam braku bezpieczeństwa i mojego ekstremalnego zmęczenia. Ale dziś poszło nam świetnie, Janek opróżnił w ten sposób nawet pierś, której „nie lubi” 🥹
Vivico, Ty mi jakoś chodzisz po głowie od wczoraj. Dziwne. Może coś zacznie się dziać? 🙊 Trzymam kciuki i dawaj znać w ramach możliwości 🙂Vivico, Anett93, ANGELIKA lubią tę wiadomość
-
Anetka co u was?? 😊
Anett93 lubi tę wiadomość
10.2020r - początek starań o rodzeństwo 🤞
02.08.16 r 💓Wiktoria👧🏼👨👩👦
10.06.17 r 💏👰🏼♂️👨💼
09.11.22 r --- ⏸️
10.11.22 r --- beta 343,40
28.11.22 r --- mamy serduszko 🩷
04.01.23 r --- I prenatalne 🩷 niskie ryzyka, prawdopodobnie dziewczynka - Oliwia 🩷
01.03.23 r --- II prenatalne, 330g dziewczynki 🩷
26.04.23 r --- ✅️ 1 100g dziewczynki
12.05.23 r --- ✅️ III prenatalne, 1 600g Oliwii 🩷
24.05.23 r --- ✅️ 1 900 g niuńki 🩷
14.06.23 r --- ✅️ 2 400 g 🩷
05.07.23 r --- ✅️ niecałe 3 000 g 🩷
19.07.23 r --- ostatnia wizyta ✊️ - nie dotrwaliśmy
09.07.23 r --- Oliwia, 50 cm, 3120 g 🫶🩷 SN (z OM 39+0, z USG 38+3) -
Idawoll wrote:Dziękuję Wam dziewczyny za każde dobre słowo i radę. Jesteście niezastąpione ❤️❤️❤️
To budzenie wynikało z nieco za niskiego przyrostu.
Dziś w nocy - po kilku trudnych dla nas jako małżeństwa dniach - karmienie uratował mąż.
Znalazł nam filmik o przystawianiu, o tej metodzie „kanapki” i zmieniliśmy pozycje na leżącą i… wyobraźcie sobie, że to była najlepsza noc i dzień pod względem karmienia.
Dodatkowo rano pospalam sobie z córką niemal do południa… jeju, inny człowiek.
Odpuściłam dziś budzenie co 3 godziny, mała się budziła mniej więcej co 4, ale tez i co 2 i karmiłam tyle, tak często i tak długo, ile tylko chciała. Nawet i 3-4 razy pod rząd przez prawie 2 godziny z przerwami na zmianę pieluszki.
Niemniej - wizytę u CDL będę realizować na pewno:.
Vivico, Kluska, jak sytuacja? 🥰
U nas od piątku cisza - skurcze można by policzyć na palcach jednej ręki, rozwarcia nie sprawdzali przez weekend więc nawet nie wiem czy ruszyło, pewnie nie 🤣 Czop mi odchodzi od 3 dni, brzuch juz turbo nisko. Jutro podobno jestem wpisana na cc, mam nadzieje, ze nic się nie zmieni i nie będą już czekać, no bo helloł.. 🙈ANGELIKA lubi tę wiadomość
07.23 Misia 🩷👶