Jesienią stosujemy pozycje różnorodne 🧘🏼♀️ by Staremu lulok dygnął w dni płodne 🙋🏼♂️
-
WIADOMOŚĆ
-
Koza trzymam kciuki za poprawę w relacji, bo wiem dobrze co czujesz. U nas też początek był ciężki, szarpaliśmy się o jakieś głupoty, czulam dziwną irytacje że mąż robi wszystko przy mlodym wolniej niż ja, że czasem tylko ja potrafię synka wyregulować, że on potrafi do 2 w nocy grać w grę a ja padam o 21, ze nie wstaje do niego tak często jak ja, że ma tak twardy sen że jego Gabryś po prostu nie budzi, musialby zacząć płakać na cały regulator a tak raczej się nie działo. Niektóre z tych pretensji które miałam były w pełni uzasadnione, inne mniej. Ja podziwiam szczerze pary które potrafią przejść przez początek rodzicielstwa bez kryzysu, chocby niewielkiego i tymczasowego. U nas jest już o niebo lepiej, głównie pomógł czas i powolne przyzwyczajanie sie do tego ze juz nie jesteśmy tylko we dwoje, ze tego czasu dla siebie mamy mniej niż kiedyś. Dużo siły dla Was, przetrwacie to! Polecam za jakiś czas pomyśleć o jakimś wyjeździe, chocby na weekend, bo wiem że twoja córa ma teraz szkole. Zawsze to jakaś zmiana powietrza, trochę oddechu i przestrzeni na rozmowę. Nam chyba to trochę pomoglo🍀 Zdrowia dla córci i kciuki za stabilizację nastroju - gdy on się poprawi to na pewno łatwiej będzie wszystko szło. I pamiętaj żeby w razie potrzeby warto poprosić o pomoc, chocby profesjonalną. Tulę 🤗
Anett ech, współczuję tych problemów z praca, kciuki żeby udało się znaleźć coś fajnego 🍀🤞 Mi z kolei umowa skończyła się sierpniu. Wiem ze jak najbardziej mogłabym tam wrócić, bo przyjęliby mnie ponownie jeśli tylko bylby jakiś wolny etat (a przy obecnej rotacji przewaznie jest) ale na pewno tego nie chce. To nie jest praca dla matki małego dziecka, jeszcze karmiącej, (-zakladajac ze bede dalej karmic, a na dzien dzisiejszy mysle ze bym chciala). Równoważny czas pracy, często zmiany po 12 godzin kilka dni z rzędu do późna, stresujace plany sprzedażowe. Pieniadze sa ok, ale jakim kosztem? Nie ma opcji, nie wyobrażam sobie tego, dlatego też będę szukać czegoś innego. Najblizej mi jest do założenia działalności albo pracy zleceniowej, na wlasnych warunkach i z domu - ale tu już warunki macierzyńskiego bylyby inne niz aktualnie. Sama nie wiem jak to będzie z ponownymi staraniami - mąż troche przekonuje żeby zacząć wcześnie, ja z jednej strony chce, z drugiej mam wątpliwości. Jakoś sobie nie mogę tego w glowie wszystkiego ułożyć.
A ile po cesarce zalecane jest przerwy? Chyba coś słyszałam o roku. Ja z kolei ciekawa jestem kiedy przy kp wroci mi płodność. Trochę tęsknię za swoim cyklem, fazami, owulacją i wysokim libido 😅Andelulla, Idawoll, Anett93 lubią tę wiadomość
-
Namisa wrote:Koza trzymam kciuki za poprawę w relacji, bo wiem dobrze co czujesz. U nas też początek był ciężki, szarpaliśmy się o jakieś głupoty, czulam dziwną irytacje że mąż robi wszystko przy mlodym wolniej niż ja, że czasem tylko ja potrafię synka wyregulować, że on potrafi do 2 w nocy grać w grę a ja padam o 21, ze nie wstaje do niego tak często jak ja, że ma tak twardy sen że jego Gabryś po prostu nie budzi, musialby zacząć płakać na cały regulator a tak raczej się nie działo. Niektóre z tych pretensji które miałam były w pełni uzasadnione, inne mniej. Ja podziwiam szczerze pary które potrafią przejść przez początek rodzicielstwa bez kryzysu, chocby niewielkiego i tymczasowego. U nas jest już o niebo lepiej, głównie pomógł czas i powolne przyzwyczajanie sie do tego ze juz nie jesteśmy tylko we dwoje, ze tego czasu dla siebie mamy mniej niż kiedyś. Dużo siły dla Was, przetrwacie to! Polecam za jakiś czas pomyśleć o jakimś wyjeździe, chocby na weekend, bo wiem że twoja córa ma teraz szkole. Zawsze to jakaś zmiana powietrza, trochę oddechu i przestrzeni na rozmowę. Nam chyba to trochę pomoglo🍀 Zdrowia dla córci i kciuki za stabilizację nastroju - gdy on się poprawi to na pewno łatwiej będzie wszystko szło. I pamiętaj żeby w razie potrzeby warto poprosić o pomoc, chocby profesjonalną. Tulę 🤗
Anett ech, współczuję tych problemów z praca, kciuki żeby udało się znaleźć coś fajnego 🍀🤞 Mi z kolei umowa skończyła się sierpniu. Wiem ze jak najbardziej mogłabym tam wrócić, bo przyjęliby mnie ponownie jeśli tylko bylby jakiś wolny etat (a przy obecnej rotacji przewaznie jest) ale na pewno tego nie chce. To nie jest praca dla matki małego dziecka, jeszcze karmiącej, (-zakladajac ze bede dalej karmic, a na dzien dzisiejszy mysle ze bym chciala). Równoważny czas pracy, często zmiany po 12 godzin kilka dni z rzędu do późna, stresujace plany sprzedażowe. Pieniadze sa ok, ale jakim kosztem? Nie ma opcji, nie wyobrażam sobie tego, dlatego też będę szukać czegoś innego. Najblizej mi jest do założenia działalności albo pracy zleceniowej, na wlasnych warunkach i z domu - ale tu już warunki macierzyńskiego bylyby inne niz aktualnie. Sama nie wiem jak to będzie z ponownymi staraniami - mąż troche przekonuje żeby zacząć wcześnie, ja z jednej strony chce, z drugiej mam wątpliwości. Jakoś sobie nie mogę tego w glowie wszystkiego ułożyć.
A ile po cesarce zalecane jest przerwy? Chyba coś słyszałam o roku. Ja z kolei ciekawa jestem kiedy przy kp wroci mi płodność. Trochę tęsknię za swoim cyklem, fazami, owulacją i wysokim libido 😅
9 Boże Namisa,
Jak ja cię rozumiem jeśli chodzi o sytuację z mężem.
Przerabiałam to przy pierwszym. Wieczne pretensje, zgrzyty. Było grubo bo w trakcie ciąży wyszło coś jeszcze i konieczna była terapia bo inaczej skończyłoby się to rozwodem. 🤷😩
Przy drugim mąż już trochę dozuje oglądanie seriali, granie bo jednak przy pierwszym jak i przy drugim to on wstaje i przewija (są plusy bycia głuchą osobą, tym bardziej, że przed pojawieniem się pierwszego dziecka całe 9 miesięcy mu uświadamiałam, że to on pierwszy usłyszy dziecko, nie ja) coś dało. I nie rozumiem zdziwień jego koleżanek w pracy, że jak to on wstaje do dziecka. Bo jej luby nie wstawał, udawał, że nie słyszy itp.
Ja rozumiem, że to my matki bierzemy na barki wstawanie, karmienie, ale wstać raz czy dwa razy i przewinąć dziecko, a żeby kobieta mogła te dobre 5 minut dospać.
Ja na miejscu męża to bym się spytała, przepraszam bardzo, a to dziecko to jednego rodzica ma i z jednego zostało poczęte? 🙄🤨
Mi umowa wygasa w grudniu tego roku. Nie przejmuję się teraz , aco, a jak itp. Dałam pracodawcy znać, że chciałabym po macierzyńskim wrócić jeśli będzie do czego. Ewentualnie w czerwcu w rpzyszlym4 roku się zobaczy jak będzie wyglądać sytuacja.Namisa lubi tę wiadomość
Mam obustronny niedosłuch (aparat+implant)🦻
06.2017 - synek 🧒 (udało się w 3 cyklu starań)
22.11 - ⏸ 🍀(7/8cykl)
23.11 - Beta - 403,9 mIU/ml✊
28.11 - II beta - 3478,00 mIU/ml✊(przyrost 130.3%)
02.12 - III beta - 9768,00 mIU/ml ✊(przyrost 67.6%)
06.12 - mamy pęcherzyk z ❤️
16.01 - I USG prenatalne🤞🙏🏻 pomiary w normie + Pappa - ryzyka chorób niskie, jedynie ryzyko preeklampsji i porodu przedwczesnego wysokie ➡️ Acard 150 mg💊na noc, 💙?
27.02 - (19+4) - ✅USG, 200g
28.02-06.03 - (19+5)🏥, USG, krwinkomocz i białko w moczu.
20.03 - (21+4) II USG, 430g dziewczynki 🧚♀️🌸
22.05 - (30+4) - III USG, 1750g 🌸
19.06 - (34+4) - ✅, 2800g 🌸
29.06 - (36+0) - ✅, 3300g 🌸
05.07 - (37+0) - 🏥, 3500g KTG, monitoring cukrów itp.
17.07 - (38+4) - 🌸 Laura, 53 cm, 3750g🌸
-
Andellula o tak, to jest hit jak kogoś dziwi że ojciec zajmuje się swoim WŁASNYM dzieckiem. Szok niedowierzanie. U nas aktualny podział wygląda tak że mąż przebiera raz w nocy, ja karmie średnio 2-3 razy w nocy. Wcześniej ta dysproporcja była większa, bo Gabryś chciał jeść czasem nawet co 1,5 godziny więc byłam pol nocy "na nogach" i czasem już nawet go nie budziłam żeby przebierał tylko z rozmachu ogarniałam. W ogole dużo na początku chciałam robić sama, bo szybciej-sprawnie-lepiej, jak to typowa Zosia Samosia. To byl moj ewidetny błąd początkow macierzyństwa i chyba jakies naleciałosci z mojego domu rodzinnego przenioslam nieswiadomie 🫣
A co do pracy to też jeszcze temat mnie bardzo nie pochłania ale pewnie im dalej w las tym mocniej będzie mi chodził po głowie, bo to jednak trudna decyzja co robić dalej. Mam te komfortowa sytuacje że nie musimy sie finansowo jakos bardzo cisnac, a w razie czego dwie babcie mieszkają niedaleko i są chętne pomóc - ja trochę mniej żeby zostawić, ale może to przyjdzie z czasem. Jak na razie z nikim poza mezem nie zostawiłam małego, mam totalną blokadę 🙄Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2023, 11:44
Andelulla, Idawoll lubią tę wiadomość
-
Miałam tyle do nadrobienia, ze czytałam na raty i dopiero teraz mogę coś napisać.
Ja tez tęsknie za częstymi, spontanicznymi wpisami na forum. Nadal zaglądam tu codziennie, po kilka razy i trochę smutno, ze jesteśmy już tak ograniczone czasowo. Z drugiej strony trochę to rozumiem, jasne.
U nas zwariowany weekend. Noc z soboty na niedziele była nasza najlepsza dotychczas. Zainspirowana wpisem jednej z was doszłam do wniosku, ze chyba za późno kładę Janka spać. Zwłaszcza, ze on za dnia prawie w ogóle nie śpi. No wiec położyłam go o 20 i to był strzał w 10. Karmienie 20:30, 4:30, 6:30. Rano w niedziele świetny humor, zero płaczków. Nadal bez drzemek rankiem, ale pierwszy raz w życiu zabawił się sam zadowolony w bujaczku. Bajka. Już miałam się wam tutaj pochwalić, ale nie zdążyłam, przed z kolei najgorsza nocą w naszym życiu 🙈
Wszystko dlatego, ze wczoraj przeżyliśmy pierwsza „impreze”. 60. rocznica ślubu moich dziadków, pradziadków Janka. Pełna logistyka, bo msza z odnowieniem przyrzeczeń małżeńskich, potem przejazd do restauracji na obiad. Jak to przy takiej okazji - były śpiewy, były toasty za zdrowie „pary młodej”, była muzyka. Było pięknie, ale mi i mężowi wybuchały głowy po 4-5h, z przemęczenia, gorąca i przede wszystkim hałasu. Czy muszę wiec tłumaczyć, jak czuł się Janek? Totalnie przebodźcowany. Mnóstwo nowych twarzy, każdy zaglądał do wózka, każdy chciał go wreszcie poznać. Gitara i biesiadne śpiewanie było zabawne tylko przez pierwsza godzinkę. Ewakuowaliśmy się w momencie, jak mały nie był w stanie uspokoić się już absolutnie nigdzie, wszystko było na nie: wózek w sali i poza salą, spacerek, noszenie na raczkach, tańczenie, zabawki… widać było, ze pragnie już tylko świetego spokoju. No i po takim dniu pełnym wrażeń zaczęła się nasza „noc z koszmarów”, mimo ponownego położenia go na sen nocny o godz. 20. Tym razem nie zadziałało. Nie zmrużyłam oka właściwie w ogóle. Mały cały czas płakał, prężył się, żalił z podkówką na buźce. Jadł co 1-1.5h, ale głównie potrzebował po prostu bliskości i pocieszenia. Wiec tyle by było z naszej „idealnej nocnej rutyny” 😆🙈
Na domiar złego akurat dziś mieliśmy pierwsze szczepienia. Ostatecznie coś do wypicia przeciw Rota i 3 wkłucia, NFZowskie. Nie żałuję, bo chociaż Janek trochę zapłakał (zwłaszcza przy ostatnim wkłuciu w lewą nóżkę; położna uprzedzała, że to będzie go najbardziej bolało), to ja przetrwałam to bardzo dobrze. Znaczy ok, był ze mną mąż i to on trzymał Janka za rączkę na przewijaku. Ale położne były wyjątkowo miłe i życzliwe, ja po prostu nie patrzyłam wprost na wkłucia. A płacz zdecydowanie nie był większy od tego, co mamy na co dzień w związku z bólami brzuszkowymi. Jeśli przez brzuszek mamy rozpacz 10/10, to tutaj przy szczepieniu było marne 7/10. Naprawdę było ok, jestem z niego dumna ❤️ Ciekawe, co będzie teraz, jak jego samopoczucie. Czytałam, że możliwy jest stan podgorączkowy, problemy z brzuszkiem i kupką. Well, mnie i tak już nic nie zaskoczy 😅
Miałam jeszcze kilka myśli, które chciałam tu przelać. Miałam komentować jakieś wasze wpisy i pytania. Ale było tego tak dużo, że już się pogubiłam. Nic nie pamietam 🙈
Wiec w ramach rekompensaty po prostu pozdrowię Was, wszystkie Ciocie i zarazem dzielne, idealne Mamy, moim Wielkookim 👀💙 Trzymajcie się ciepło na tej niełatwej, ale najpiękniejszej drodze ❤️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2023, 12:17
Kaja1234, ChocoMonster, Andelulla, Namisa, Idawoll, Kasiaaa.97, Livka, Kluska95, smoothie, Anett93 lubią tę wiadomość
-
A tak z ciekawości zarzucę „kontrowersyjnym” pytaniem - jak teraz, na dzień dzisiejszy, wasze nastawienia względem kolejnych starań? Coś się zmieniło? Chciecie więcej, nie chcecie, a jeśli tak to kiedy? 🧐
Pamietam, że Choco rzucała tym pytaniem, jak jeszcze wszystkie byłyśmy w dwupakach 🙃Kaja1234, Idawoll, Anett93 lubią tę wiadomość
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:A tak z ciekawości zarzucę „kontrowersyjnym” pytaniem - jak teraz, na dzień dzisiejszy, wasze nastawienia względem kolejnych starań? Coś się zmieniło? Chciecie więcej, nie chcecie, a jeśli tak to kiedy? 🧐
Pamietam, że Choco rzucała tym pytaniem, jak jeszcze wszystkie byłyśmy w dwupakach 🙃Kaja1234, Cotakoza, Idawoll lubią tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
Wiara Nadzieja Miłość wrote:A tak z ciekawości zarzucę „kontrowersyjnym” pytaniem - jak teraz, na dzień dzisiejszy, wasze nastawienia względem kolejnych starań? Coś się zmieniło? Chciecie więcej, nie chcecie, a jeśli tak to kiedy? 🧐
Pamietam, że Choco rzucała tym pytaniem, jak jeszcze wszystkie byłyśmy w dwupakach 🙃Idawoll lubi tę wiadomość
24 👱♀️
16.11 ⏸️ - beta 19,5
12.12 - mamy ❤️
14.01 - prenatalne, 5,74cm prawdopodobnie dziewczynki 💞
10. 02 - 10cm 🐿️
24.02 - na 100% chłopiec 😂💙
11.03 - połówkowe 352g synka 🦦
24.03 - wszystko ok 🐋
21. 04 - skracającą się szyjka, poza tym wszystko ok
19.05 - prenatalne III trymestr 💛
27.06 - 35+4 2647g
14.07- ostatnia wizyta
28.07 - 40+0 3520g
06.08 - indukcja
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:A tak z ciekawości zarzucę „kontrowersyjnym” pytaniem - jak teraz, na dzień dzisiejszy, wasze nastawienia względem kolejnych starań? Coś się zmieniło? Chciecie więcej, nie chcecie, a jeśli tak to kiedy? 🧐
Pamietam, że Choco rzucała tym pytaniem, jak jeszcze wszystkie byłyśmy w dwupakach 🙃
U mnie niewiele się zmieniło, to znaczy - dalej wiem że chce drugie, ale nie wiem kiedy 😅 Gdzieś tam w glowie mam nawet trzecie, ale to już jakieś takie szalone marzenia bardziej niż realne plany 😆 Jak na razie nic nie chce konkretnie planować, bo moje doświadczenie pokazuje że można kreślić plany, a tu nici z tego. Wiem że chce dojść do siebie fizycznie - zrzucić ciążowa nadwyżkę kilku kilogramów która mnie uparcie nie opuszcza, zregenerowac sie w pełni, bo psychicznie nie mam zadnych blokad. Choć jest trochę strach, ze jestem nieco rozleniwiona dzieckiem "łatwym w obsłudze", a drugie moze mnie nieco zaskoczyć 🫣 Baaardzo wstępnie rozmawialiśmy z mezem że wiosna 2025 to może być "ten czas", choć kto to wie - może coś nam strzeli wczesniej do głowy 😅 Biore też pod uwage że te kolejne starania też mogą chwile potrwać, mąż będzie miał już 40 lat, ja też młodsza nie będę. Zobaczymy 🫶
WNM Jaś jest przecudny ❤️ Taki okruszek, jak macha ciociom do obiektywu 💗 Współczuję ciężkiej nocy, nas czeka niedługo coś podobnego- w październiku wesele w sobotę a potem w niedziele 50lecie ślubu rodziców. Jwszvze niech się na to skok 4 miesiąca nałoży to padniemy chyba 🫣 Zdecydowałam już jakiś czas temu że słuchawki wyciszające dla Gabrysia to będzie nasz must have na ten weekend, bo on odreagowuje nawet wizyty u mojej głośnej rodziny słabszym snem nocnym. Ale jeśli u was już pojawiają się też takie fajne noce jak ta wcześniejsza i znaleźliście metodę z tym szybszym kładzeniem do spanka (my tez teraz najczęściej kolo 19 kladziemy) to mysle ze idzie to w dobrym kierunku 🍀🍀🍀Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2023, 13:21
Idawoll, smoothie lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny dziękuję, za trzymanie kciuków i brak złotych porad.doceniam...
Dokładnie Namisa, to kłótnie o pierdoły.
Ale najbardziej zabolało mnie aktualnie pytanie "jadł? Robił kupę?"
I to zrobiło się dla mnie mega przykre.
Oprócz tego dokładnie te spowolnione ruchy, gdzie dziecko już się drze.
Oczywiście starałam się być wyrozumiała, ale czasami bywa różnie.
Dobrze poczytać, że nie tylko u mnie tak jest...Andelulla, Idawoll, smoothie, Anett93 lubią tę wiadomość
33♀️33 ♂️
27.08.2019 👫
27.08.2020 💍
27.08.2021 💒
27.08.2023 termin 🍼
_______
2014 💗 M. 👧
________________
starania od 05.2022
odpuszczenie starań 12.2022
__________
20.12 ⏸️😲🙈
21.12 beta 1242🩸
21.12 - perzyk 3,8mm
03.01 0,43mm🍤
31.01 wizyta
06.02 badania 🩸 Pappa
15.02 niskie ryzyka 🍀 💙?
21.02 8 cm 🍼 100g
21.03 220g 🥚🥚
12.04 411g 👕
18.04 491 g 🐻
16.05(25+2) 908 g 🐻
06.06(28+2)1662 g 🐻
20.06(30+2) 2080 g 🐻
28.06 (31+3) 2138 g 🐻
11.07 (33+3) 2760g 🐻
31.07 (36+2) 3652g 🐻
21.08 Bruno 3920/59cm 🐻 CC.
-
Cotakoza wrote:Dziewczyny dziękuję, za trzymanie kciuków i brak złotych porad.doceniam...
Dokładnie Namisa, to kłótnie o pierdoły.
Ale najbardziej zabolało mnie aktualnie pytanie "jadł? Robił kupę?"
I to zrobiło się dla mnie mega przykre.
Oprócz tego dokładnie te spowolnione ruchy, gdzie dziecko już się drze.
Oczywiście starałam się być wyrozumiała, ale czasami bywa różnie.
Dobrze poczytać, że nie tylko u mnie tak jest...Cotakoza lubi tę wiadomość
✨ 08.23 Stasieńko 🩵 -
Ja na swojego męża dalej nie mogę narzekać, bo naprawdę mam w nim wielkie oparcie i pomoc w każdej chwili. Ale oczywiście czasem mam na niego nerwy. Najbardziej kiedy pyta czy Iga nie jest głodna, tak jakbym ja pół dnia bez cyca trzymała. Albo najlepsze: co jadłaś? I nawet w pokoju wywiesił tabelkę i każdego dnia wpisuje co jadłam i jak się mała zachowuje. Ostatnio aż się popłakałam jak mała krzyczała w bólach a on patrzył na mnie tylko takim oceniającym wzrokiem jakbym specjalnie jej krzywdę chciała zrobić…
-
Najgorzej, ze karmiąc zwykle łatwo się scrolluje, a ciężko coś odpisać. I przybijam piątkę, bo też jestem zakładnikiem sypialni 🫣 😂
Jak fajnie Was tu czytać znowu! 🥰
Dla mnie to forum to jedna z lepszych rzeczy, która mnie spotkała. Pamietam jak rok temu w czerwcu wracaliśmy z gór jako mąż i żona i w dniu powrotu (po kolejnej nieudanej próbie) dostałam okres. Mając mnóstwo czasu w pociągu zaczęłam czytać i szukać, co dalej. I tak tu trafiłam- najpierw z przyczajki czytałam wątki, a chyba w sierpniu pierwszy raz zapisałam się na testowanie 😉
Namisa, Koza - u nas z mężem też jest oziębienie stosunków 🤣 najpierw połóg miał tu niemały wpływ, ale teraz? Jak on mnie wkurza z tym „nie słyszałem” albo „obudź mnie” . Wtedy mam takie - Dżizys - sam się obudź! Ale już tego na głos nie mówię. Ale największą spinę jak dotąd mieliśmy o „pomaganie” - bo mój mąż został wychowany w duchu „pomagania” kobiecie, a nie wspólnego dbania. I chociaż robi bardzo dużo, w większości bez potrzeby logistyki z mojej strony, to jednak nie może przeżyć, że jak on te obowiązki ogarnia, to nie należą mu się za to oklaski i jakaś niesamowita wdzięczność. Grrr! I potem argumenty, że jego koledzy, to nic nie robią, wiec o co mi chodzi. No nie dojdziemy tu do porozumienia 🤣
A z grami to znalazłam myk - kupiłam mu w prezencie Hogwarts Legacy, wiec on gra, tylko gdy ja patrzę. Wilk syty i owca cała.
Powrót do pracy - tu widzę po Waszych i swojej historii, że niestety w Polsce rynek pracy nie sprzyja kobietom - sama po macierzyńskim dostanę wypowiedzenie z powodu likwidacji stanowiska (zamknęli moją placówkę, przekształcili w partnerska). Zresztą nie chciałabym tam wracać - pracowałam w banku i stres, jaki ta praca mi przynosiła, to jakieś wyżyny nerwów. I tu się zastanawiam, czy będąc na macierzyńskim mogę go przerwać i przejść na L4, gdybyśmy się zdecydowali na drugie? Gdzieś czytałam, że jest to możliwe jedynie wtedy, gdy wraca się do pracy chociaż na 1 dzień, a ja tak właściwie to nie mam gdzie wrócić. Ktoś coś wie, jak to wyglada?
A czy się zdecydujemy? Och nie wiem. Przed Ninką byłam pewna, że jedno i koniec. Ale teraz codziennie wręcz myślę, że chciałabym, żeby miała rodzeństwo… mam 33 lata, mało czasu na decydowanie 🤔🤔
WNM. Jasiu jest cudowny! 🥰🥰
Andelulla - pięknie! I ta kreacja! 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2023, 14:50
Namisa, Andelulla, smoothie lubią tę wiadomość
-
DZIEKUJE dziewczyny, tak po prostu 🩷
Andelulla, ChocoMonster, Namisa, Anett93 lubią tę wiadomość
33♀️33 ♂️
27.08.2019 👫
27.08.2020 💍
27.08.2021 💒
27.08.2023 termin 🍼
_______
2014 💗 M. 👧
________________
starania od 05.2022
odpuszczenie starań 12.2022
__________
20.12 ⏸️😲🙈
21.12 beta 1242🩸
21.12 - perzyk 3,8mm
03.01 0,43mm🍤
31.01 wizyta
06.02 badania 🩸 Pappa
15.02 niskie ryzyka 🍀 💙?
21.02 8 cm 🍼 100g
21.03 220g 🥚🥚
12.04 411g 👕
18.04 491 g 🐻
16.05(25+2) 908 g 🐻
06.06(28+2)1662 g 🐻
20.06(30+2) 2080 g 🐻
28.06 (31+3) 2138 g 🐻
11.07 (33+3) 2760g 🐻
31.07 (36+2) 3652g 🐻
21.08 Bruno 3920/59cm 🐻 CC.
-
Hej dziewczynki :* Ja totalnie zaniedbałam tutaj forum .
Powiem szczerze, że ciężko ogarnąć życie z dwójką. Syn poszedł do przedszkola ale obawiam się, że będą kazali nam zmienić na specjalne bo syn w ogóle nie słucha pań, doklucza innym itd itd. Aż mi szkoda pisać. Ostatnie kilka dni są ciągle nerwy,stres i płacz u mnie. Martwię się o jego przyszłość. Mam mega żal i wyrzuty sumienia że zawaliłam jako mama, że to moja wina że taki jest. Ech temat ciezki 😿 więc nie zasmucam wątku.
Życie z córcią ...jest cudowna,kochana . Karmie ja piersią więc jest mega tulisia i mamusiowa. Najczęściej i w sumie głównie opiekuje się nią ja. Niedługo mija nam 2 miesiące a 1go października mamy chrzest. Nie chce nam spac w dzień ogólnie malo spi , wieczorami późno usypia. Jest ciężko ale damy radę.
Czuje ze przez sytuację z synem mala odczuwa mój stres i nerwy . Jest mi źle z tym , że ten czas z nią jest taki w niepokoju przez ro co się dzieje
Z mężem tez od tygodnia mamy spine. Wszystko przekłada nam się na zawiązek
Nie nadrobię zeby odnieść Się do każdej dlatego całuski dla was I waszych szkrabów . Niech rosną zdrowo , żeby wszystkie dolegliwości minęły i wszystkie zle chwile w naszych życiach niech będzie spokój żebyśmy mogły cieszyć się macierzyństwem na 100%05.2019r- 7tc💔
06.2020r- Nasze szczęście Synuś💙
19.11- ⏸️cień cienia 10dpo🍀
21.11- beta 56.1mIU/ml 12dpo🙏 prg 32,3ng/ml
07.12- mamy ❤6+1
21.12- 1,69cm kropka ❤8+1
19.01- prenatalne 🙏 niskie ryzyka , 6,27cm szczęścia ❤12+2
24.03- połówkowe🙏wszystko prawidłowo/455g🩷21+3
23.05- usg III trym- Mamy już 1730g panienki 🩷30+0
25.07- Nasze drugie szczęście Córeczka 🩷 39+0
⏰️13:07
⚖️3000g
🪈54cm
-
U nas nocną jazda, próbuję uśpić Małą od 19. Wpadła siostra narzeczonego po kąpieli i butli. Miała ja lulać, ja w tym czasie poszłam się wykąpać. Wychodzę z łazienki a one się bawią w najlepsze. Wiec rozregulowało mi się dziecko. Ja więcej dzieci nie planuje, ciąża, poród wszystko to było cudownym przeżyciem ale raczej nie wejdę w to drugi raz. Kocham ja bardzo, staram się ale odkąd tata pojechał do pracy walczę o przetrwanie. Jest bardzo ciężko a moje zdrowie psychiczne leży i kwiczy. U nas też relacja mocno się zmieniła odkąd jesteśmy rodzicami. Raczej na gorsze. Mam nadzieję że przetrwamy to wszystko, bo w końcu mamy dla kogo 😊 Ściskam Was 😚Starania o pierwsze 👶 od 08.21.
17.09.22- poronienie zatrzymane, puste jajo płodowe 8tc 💔
10.22- starania od nowa 🍀
17.11- ⏸️ 🥺🙏
21.11 - beta hCG 306,8 ❤️
23.11- beta hCG 802
10.12 - (6+4) Dzidzia z bijącym serduszkiem ♥️
30.12- (9+4) 2.7 cm Skarbu 😻
19.01- (12+3) USG I trym: 6 cm 👶
pomiary w normie, niskie ryzyka trisomii! 🥳
28.01- (13+4) 7 cm śpiącego Maluszka 😴
04.03 - (18+5) 270 g Córeczki 💓
20.03- USG II trym: 362 g Kruszynki 💜
31.03- (22+3) 451 g Rozalki 🌸
28.04- (25+3) 900 g⭐
26.05 - (30+3) 1550g🧚♀️
29.05 USG III trym- Zdrowa Królewna 👸
23.06 (34+3) 2400g🌷
15.07 (37+4) 3100g 🧁
26.07.23r.--- Rozalia 3010g 51 cm SN 🩷
-
Och dziewczyny, zbijam z Wami pionę.. nasze "low need baby" z pierwszego miesiąca ma teraz taką sinusoidę - jeden dzień śpi na drzemkach po 2-3h, a innego dnia (jak wczoraj np.) 3x15min przez cały dzień. I gdzie tu budować jakąś rutynę? 😵💫 Jeden dzień super, kolejny przeraźliwy płacz i lulanie 2h. Nie wiem o co chodzi, bo od urodzenia dostaje tą samą witaminę i ten sam probiotyk i żadnych problemów nie było, a teraz bąki ją męczą, z kilku kup dziennie przeszła na jedną, widać, że brzuszek ją męczy, pręży się, wybudza ze spania... No widocznie ten układ pokarmowy się zmienia.
Największym wyzwaniem jest dla mnie pogodzenie opieki na dzieckiem z czynnościami domowymi. Pranie się piętrzy do prasowania, obiad jak już uda mi się zrobić to w max 15min, gary stoją w zlewie itd... wiem, że to nie jest najważniejsze, ale chyba przyzwyczaiłam się do zbyt dużej ilości wolnego czasu na zwolnieniu i ciężko mi się teraz przestawić. 🤷♀️
Mąż też mnie wkurza - i durnotami, i konkretniejszymi sprawami. Generalnie niedużo zajmuje się Emilką, bo po pracy etatowej ma jeszcze swoją działalność, więc ciśnie pracę do nocy, a potem pada jak mucha. W nocy go nie budzę, bo i tak sama wstaję na karmienie przecież. Jak jeszcze załatwia sprawy na mieście czy robi zakupy to są dni, że widzi ją przez moment tak naprawdę. No i przez to, że ja jestem z małą non stop i już potrafię poznać część jej zachowań, to włącza mi się Zosia Samosia, co wszystko wie najlepiej i strofuję męża, czepiam się itp. No i wypalił mi dziś, że "zazdrości mi, że mogę siedzieć w domu", więc mu rzuciłam wiązanką, że choć kocham tego brzdąca nad życie, chciałam na maksa ją mieć, to po ludzku brakuje mi wyjścia do ludzi, rozmów, kontaktu z innymi, wyrwania się z domu choć na trochę do innego środowiska. Bo siedzenie od stycznia samej w domu (przez większość dnia) wcale nie robi dobrze mojej głowie i czuję, że inni mają życie, które się toczy, a ja stoję w miejscu i nawet nie mam o czym z mężem pogadać oprócz tego, jak Emilka spędziła dzień.. nie mam też w realu koleżanek z dziećmi tu gdzie mieszkam, a te bezdzietne pracują itd. Zresztą trochę to smutne, ale zadni nasi znajomi jeszcze nie zaproponowali, że do nas wpadną, a przecież nie będę nikogo zmuszać, żeby poznał nasze dziecko. 🫣🤣
Na tapecie mamy teraz organizacje chrzcin i idzie nam topornie. 😵💫 w ciąży stałam się na maksa niedecyzyjna, przez co rozkminiam niepotrzebnie wszystko 3x dłużej niż powinnam. Miałam nadzieję, że to minie ale przez zmęczenie jest chyba jeszcze gorzej. 🙈
A dziś mam wizytę popołogową u gina! 😉 ale dziwnie tam będzie iść bez brzuszka. 🤣 co do tematu dzieci - chciałabym max dwójkę z różnicą wieku 2-3lata. Mam nadzieję, że będzie nam dane. 😉07.23 Misia 🩷👶 -
Przytulam Was dziewczyny. Wszystkie wiemy doskonale jak ciężko potrafi być.
Ale jak te okruszki szybko rosną 🥺 Od początku czekam na 3 magiczny miesiąc jednocześnie roniąc łzy, że te malutkie stópki są już coraz większe 😅❤️ To tylko rodzic może pojąć.
U nas relacja w małżeństwie nic się nie zmieniła( brakuje mi tylko wspólnego spędzania czasu tylko we dwoje 😅). Mąż w opiece nad dziećmi w niczym nie odstaje ode mnie, ba mogłabym powiedzieć, że radzi sobie lepiej niż ja w wieku przypadkach. Wiadomo, że KP zabiera bardzo dużo czasu i zwyczajnie nie mam niekiedy ochoty realizować innych pomysłów typu kolejny spacer bo szukam chwili dla siebie :>
Mam czasami wyrzuty sumienia, że za mało daję z siebie jeśli chodzi o całą resztę ale jestem zwyczajnie zmęczona 😣
W wolny dzień po śniadaniu Tata zabiera od razu dziewczyny na spacer, jak starsza nie chce to po powrocie organizuje czas tylko dla niej ❤️
Wieczorem kładzie do spania , a jeśli ja nie odłożę malutkiej to usypia też ją.
W nocy pierwszy wstaje i przewija Lidkę, dostaję dziecko gotowe do cycuchowania. Po karmieniu zawijam się do spania, jak młoda nie zaśnie to jest lulana przez Tatę.
Powiem Wam, że z dwójką to jest teraz jazda bez trzymanki 🤯
Nasz cud poniekąd Cie rozumiem bo przeżywam ostatnio coś podobnego. Jestem wrakiem psychicznym jeśli chodzi o to co dzieje się w domu po przedszkolu. Każdy dzień to histeria, krzyki, morze wylanych łez🥺
Moja chodzi w miarę chętnie ale w domu mocno odreagowuje płaczące i krzyczące dzieci, zresztą wszystko. Maluszek który " zabrał " jej dotychczasowy świat i zupełnie nowe środowisko przez większość dnia to jednak za dużo. To nadal malutka dziewczynka.
Boję się jak to na nią wpłynie bo kompletnie sobie nie radzę z jej zachowaniem i emocjami 😢
Czuję się bezradna bo nie umiem uspokoić dziecka i krzyczę 😩
Dokształciłam się nieco jak reagować, co robić ale gdy z drugiej strony idzie wrzaaaask to naprawdę ciężko 😞
Złość i płacz to moje drugie imiona.
Dzisiaj nie śpię praktycznie( Mąż w delegacji niestety)i ledwo żyję. Lidka robi kupę za kupą, nie wiem czy to po rotatequ ale od wczoraj jest słabo.
W dodatki zaraz wstaję bo przedszkole więc w zasadzie się nie położę 😢Może 3 h snu nazbieram.
A co do chęci posiadania potomstwa to ja chyba jestem dziwna.. 37 lat, 2 cesarki, po drodze straty,że do dzisiaj ciężko się ogarnąć, a serce mimo to jeszcze kiedyś by chciało🤯
Raczej jestem przekonana, że się nie zdecyduję bo za dużo mnie kosztuje psychicznie ta cała ścieżka do upragnionego szczęścia.
Chyba dam sobie po prostu trochę pożyć bo rodzinę mam cudowną ❤️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2023, 10:39
Namisa, Kluska95, Anett93 lubią tę wiadomość
-
Andelulla Laura pięknie się prezentowała ❤️Zazdroszczę po ludzku udanych chrzcin.
I tym które nie chrzczą bo to zgodne z ich przekonaniami też!!
Ja bym bardzo chciała, a z drugiej strony męczy mnie to, że nie mam chrzestnych. Chrzestną odpowiednią znalazłam ale mężczyzny katolika( po ślubie, bierzmowaniu) w rodzinie ( ba nawet wśród znajomych nie znajdę). Był jeden to już jest chrzestnym 🤦♀️ Kandydatów na świadka chrztu też póki co brak, katolik bez ślubu to nie tutaj przecież eh.
I zła jestem, że to wszystko rządzi się takimi prawami. Są rodzice, jest dziecko, a problem jak widać.
No to się pożaliłam.
I umrę dzisiaj z braku snu 😢 -
Ja z pewnością nie planuje już ciąży... po pierwsze mam dwie córeczki, po drugie finansowo nie wiem czy byśmy dali radę, a po trzecie nie chce mi się już zwyczajnie. Niby jestem młoda bo 29 lat ale nie mam zamiaru utkwić w domu z dziecmi, a dodatkowo aktualnie czuje sie jak stary dziad. Poprostu ani nie mam na to siły psychicznej, ani fizycznej 😁 już teraz nie radzę sobie z emocjami a co dopiero później 🤣 jeszcze mała daje w kość totalnie, nie to co pierwsza corka 😐😐 więc dla mnie etap starań, ciąży i trzeciego dziecka skończył się i jest mi z tym mega dobrze. Pewnie będzie mi tego niemowlęcego okresu brakować ale na razie o niczym innym nie marzę żeby tylko czas przyspieszył i te męki się skończyły 🤣🤣
Smoothie ja to samo, mała wstala o 5 na karmienie, do teraz nie spi... więc i ja już spać nie będę bo trzeba szykować starsza do szkoły. Mąż idzie do pracy i wroci o 20 pewnie, mega mu zazdroszczę tego ze moze sobie odpocząć..🫣
10.2020r - początek starań o rodzeństwo 🤞
02.08.16 r 💓Wiktoria👧🏼👨👩👦
10.06.17 r 💏👰🏼♂️👨💼
09.11.22 r --- ⏸️
10.11.22 r --- beta 343,40
28.11.22 r --- mamy serduszko 🩷
04.01.23 r --- I prenatalne 🩷 niskie ryzyka, prawdopodobnie dziewczynka - Oliwia 🩷
01.03.23 r --- II prenatalne, 330g dziewczynki 🩷
26.04.23 r --- ✅️ 1 100g dziewczynki
12.05.23 r --- ✅️ III prenatalne, 1 600g Oliwii 🩷
24.05.23 r --- ✅️ 1 900 g niuńki 🩷
14.06.23 r --- ✅️ 2 400 g 🩷
05.07.23 r --- ✅️ niecałe 3 000 g 🩷
19.07.23 r --- ostatnia wizyta ✊️ - nie dotrwaliśmy
09.07.23 r --- Oliwia, 50 cm, 3120 g 🫶🩷 SN (z OM 39+0, z USG 38+3)