Kwiecień plecień co przeplata... a my zajdziemy w ciąże do lata! KWIETNIOWE TESTOWANIE 💚
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyladySiSi wrote:Tylko nie popadnij w alkoholizm przez nas 😂😂
Pytanko do Ciebie: jako, że ten miesiąc poświęcasz diagnostyce, jakie planujesz badania zrobić?
Głównie badania laboratoryjne. Wykonałam w 3dc to co mam w stopce. Do zrobienia jeszcze:
Witamina D3
Witamina B12
Kwas foliowy
Homocysteina
Trójka tarczycowa
Anty tpo
Anty tg
Progesteron
Prolaktyna
Czekam na wyniki mutacji
A w maju: krzywa cukrowa, insulinowa
ANA
Przeciwciała p/kardiolipinie
AMH (jak się odwaze)
Kortyzol
Androstendion
DHEAS
17OHprogesteron
30 kwietnia mam wizytę u innego gina w celu dalszej diagnostyki endometriozy.
Na maj planuję pierwszą wizytę w klinice niepłodnościWiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2020, 11:15
Lalia, ladySiSi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMowe wrote:U mnie 10dpo. Rano zrobiłam test, taki miałam zamiar testować od 10dpo - biel. Brzuch ciągnie, wczoraj zaslablam, cycki jakby troszke tkliwe, rozbita jestem jakaś, na tescie niby mi się wydaje że coś przeswituje, ale tak się w niego wpatruje że równie dobrze moglabym tam zobaczyc fruwajace słonie..
Podsumowując: miało być jak nigdy, wyszło jak zawsze.. -
nick nieaktualnyZyzia wrote:Ja jestem na tzw diecie zbilansowanej. Pilnuje kcal i rozkładu makro. Nie jem przetworzonej żywności, nie pije kcal itd. Chociaż ostatnie tygodnie skłaniają do podjadania 😉
co Ty na to?
-
Biedronka89 wrote:Chyba wyleje tu swoje żale. Z góry was przepraszam . Mam teraz trudny czas nie wiem czy jakimś cudem będę w ciąży tyle mam stresu.
Moja mama ma raka piersi na szczęście dla mnie nie genetyczny ale schiza jest co robić.
Leczy się w Kielcach do lekarza trzeba 200 kilosów bo w Nowym Sączu onkolgia to szkoda gadać jak ją zaczęli leczyć tutaj to tragedia doktor w Kielcach nie wie sam jak to odkręcić dużo by pisać. Do tego moja matka ma trudny charakter bywa bardzo nieprzyjemna. Jedyną osobą która do tego lekarz może z nią jechać jestem ja. Jak trzeba jechać to jest słodko pierdząco Aga jest najcudowniejszą córka świata no po prostu cud miód. A potem na drugi dzień potrafi mi zrobić awanturę o nic zmieszać mnie z błotem tak że zamykam się u siebie i beczę jak głupia przez godzinę albo dłużej. Dzisiaj mam taki dzień ale nic nie poradzę ona jest moją matką i nikt jej nie pomorze tylko że jest mi badzo przyko bo wdzięczności za grosz nie mam bo to przecież mój obowiązek
Twoja mama zawsze taka była? Ma jeszcze inne dzieci czy jesteś jedynaczką? Może teraz przez chorobę nie umie sobie poradzić z emocjami. Myślę, że kiedyś to doceni albo już docenia i jest Tobie wdzięczna tylko nie umie tego pokazać bo życie ją przerosło.01.2017 - rozpoczęcie starań
2x - CB (04.2019; 01.2020) ♡
11.04 (11dpo) ⏸️
12.04 beta 39, prog 24
14.04 beta 160
23.04 beta 5837, prog 45
29.04 jest ❤
👽 Niedoczynność tarczycy, hashimoto, częstoskurcz komorowy, PAI-1 4G homo
"Nienawidzę czekania, ale jeśli dzięki temu będę miała szansę być z tobą, będę czekała tak długo jak trzeba." -
nick nieaktualnyBiedronka89 wrote:Chyba wyleje tu swoje żale. Z góry was przepraszam . Mam teraz trudny czas nie wiem czy jakimś cudem będę w ciąży tyle mam stresu.
Moja mama ma raka piersi na szczęście dla mnie nie genetyczny ale schiza jest co robić.
Leczy się w Kielcach do lekarza trzeba 200 kilosów bo w Nowym Sączu onkolgia to szkoda gadać jak ją zaczęli leczyć tutaj to tragedia doktor w Kielcach nie wie sam jak to odkręcić dużo by pisać. Do tego moja matka ma trudny charakter bywa bardzo nieprzyjemna. Jedyną osobą która do tego lekarz może z nią jechać jestem ja. Jak trzeba jechać to jest słodko pierdząco Aga jest najcudowniejszą córka świata no po prostu cud miód. A potem na drugi dzień potrafi mi zrobić awanturę o nic zmieszać mnie z błotem tak że zamykam się u siebie i beczę jak głupia przez godzinę albo dłużej. Dzisiaj mam taki dzień ale nic nie poradzę ona jest moją matką i nikt jej nie pomorze tylko że jest mi badzo przyko bo wdzięczności za grosz nie mam bo to przecież mój obowiązekprzykro mi, że mama Cię tak traktuje, naprawdę! Też chciałabym mieć taką mamę przyjaciółkę...
-
Doomi bo my przecież pisałyśmy, że miesiąc urodzin przyniesie nam dużo szczęścia 🍀 jeszcze świątecznie, żeby móc mocniej świętować 🥳
Tp niby 20.12.2020, czyli załapie się na ten rok 😄
A i ja chętnie bym na bete poszła ale u mnie jest ogromny problem z labolatoriami. Jutro koleżanka idzie do mojego gina, będzie próbowała zapytać gdzie się mogę dostać do labolatorum, bo niestety przyjmują ciężarne tylko w labach. Może gin da mi skierowanie lub jakoś ogarnie mi coś. No i też druga sprawa, że w moim mieście dzieje się jakaś tragedia z tym koronawirusem i wolę poczekać nawet po tych świętach i dopiero iść na krew. W sobotę jeszcze będę sikac na test. Oby kreska ciemniała a mój gin ogarnął coś z betą. 🍀SzalonaOna, Edyciak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEwe wrote:Tak jak myslalam.. Przyszla 🐒a wiec jesli dziala to pozytywne myslenie to... Zaczynam dzis 1 tydzień ciazy 😉👍😁 ehh jak to ladnie brzmi❤️
A tak wogole to pytanie z innej beczki mam.. Macie jakies rady na problem wrastajacych pod skore wloskow po depilacji?Ewe lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny
Super macie, że mieszkacie tak blisko siebieZazdroszcze 🤗
U mnie lekko temperatura odbila w gorę. Mialam dwa testy owulacyjne pozytywne, z czego ten drugi jeszcze ciemniejszy. Wiec sugerowac sie drugim?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2020, 11:19
03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
2025r -
nick nieaktualnyLaBellePerle wrote:Dziewczyny, czuję się jak kretynka. No bo niektóre z was tyle się starają, ja co prawda jestem po dwóch poronieniach, ale w ciążę najpóźniej zaszłam w 3 cyklu... a teraz mam takie anty-nastawienie, nie wiem skąd się to wzięło. Czasem mam myśli po co to wszystko, po co ten seks, po co te suple, po co ta temperatura, jak i tak się nie uda. Po owulacji będę się doszukiwała objawów, znów zobaczę jedną kreskę. Może powiecie, że powinnam odpocząc, ale ja dopiero zaczęłam, to dopiero mój pierwszy cykl z prowadzeniem wykresu, po poronieniu było pół roku spokoju, naprawdę odpoczęłam i czuję się gotowa, ale nie wiem czemu, zaczęłam wątpić, że zajdę w ciążę....
LaBellePerle lubi tę wiadomość
-
AsiaKK wrote:Mnie też. Witaj w klubie! 😅
jak ja zobaczyłam post tej laski to mnie furia zalała... -
SzalonaOna wrote:Zyzia, a czy Ty byś była w stanie podejść do tematu żywienia konkretnej osoby? Odpłatnie oczywiście. Bo z chęcią bym się zgłosiła do kogoś, kto mi pomoże
co Ty na to?
Tym bardziej, że jesteś w ciąży i teraz wielu rzeczy jeść nie możesz. Nie znam się w ogóle na diecie pod IO.
Co najwyżej mogę podpowiedzieć jak ja rozpisuje sobie makro, jakich składników używam. Przepisy tez Wam od czasu do czasu wrzucam.
Ale żeby konus rozpisać dietę to się po prostu boje.
Ale Joan ma większe doświadczenie w temacie.SzalonaOna lubi tę wiadomość
25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡
Fabryka zamknięta
Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero
On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓ -
Joan wrote:tak. Grupa "nigdy się nie poddawaj".
Na profilu "Agnieszka Grobelna Centrum wspierania płodności" wstawia bardzo fajne webinary, np o suplach
dzięki, już mówiła któraś z was mi o tej grupie, ale chyba musiał dojść u mnie dół, żebym tam weszla. Bardzo dziś potrzebuję jakiegoś pozytywnego kopa... -
Annie1981 wrote:Biedronka89. Przykro mi z powodu mamy. Musi Wam być ciężko w tej sytuacji.
Mama zawsze była taka czy teraz? Może też nie radzi sobie z tą chorobą. Jest kilka etapów godzenia się że stratą czegoś (tutaj zdrowia). Jednym z nich jest złość i gniew, może Twoja mama właśnie to aktualnie silnie przeżywa.
LaBellePerle. Być może podświadomie boisz się ciąży, że skończy się tak samo i stąd te wątpliwości.
To, że uważałaś, że nie dla Ciebie dziecko to etap obwiniania siebie. Ja też tak miałam. Szukałam winy w sobie, że nie wyleczyłam należycie ZUM, że wzięłam niepotrzebnie Ibuprom i takie tam. To normalny etap godzenia się ze stratą.
Fajnie słyszeć, że nie tylko ja tak miałam. U mnie dodatkowo doszedł okropny facet, bo on mnie właściwie za to wszystko obwiniał... Na szczęście mam innego, cudownego faceta, ale wtedy byłam zakcoahana i chłonęłam jego pierdoły jak gąbka. Usłyszałam nawet dwa razy w kłótni, że ON ma dosyć cierpień (no bo ja to rodziłam martwe dzieci dla zabawy...) i że chce mieć wyniki moich badań przed ślubem. Było ciężko, bardzo ciężko... -
nick nieaktualnyLaBellePerle wrote:Dziewczyny, czuję się jak kretynka. No bo niektóre z was tyle się starają, ja co prawda jestem po dwóch poronieniach, ale w ciążę najpóźniej zaszłam w 3 cyklu... a teraz mam takie anty-nastawienie, nie wiem skąd się to wzięło. Czasem mam myśli po co to wszystko, po co ten seks, po co te suple, po co ta temperatura, jak i tak się nie uda. Po owulacji będę się doszukiwała objawów, znów zobaczę jedną kreskę. Może powiecie, że powinnam odpocząc, ale ja dopiero zaczęłam, to dopiero mój pierwszy cykl z prowadzeniem wykresu, po poronieniu było pół roku spokoju, naprawdę odpoczęłam i czuję się gotowa, ale nie wiem czemu, zaczęłam wątpić, że zajdę w ciążę....
Absolutnie nie masz prawa czuć się jak kretynka!! Bo mało która z nas przeszła tyle co ty! Masz prawo czuć bezsilność. Każda z nas przez to przechodziła. Chodzi o to, aby z tej bezsilności powstać bardziej silna, bardziej pewna, bardziej odważna.
Pani Agnieszka Grobelna podzieliła problemy ze staraniami o ciążę na trzy grupy: 1) problem z zapłodnieniem 2) problem z zagnieżdżeniem 3) problem z poronieniami i przedwczesne porody
U ciebie jest ten trzeci problem.
I nawet nie chcę sobie wyobrażać, jaki strach i lęk teraz odczuwasz przed kolejną ciążą. To Twój taki konflikt wewnętrzny. Chcesz dziecka, a jednocześnie boisz się ciąży, boisz się, że skończy się tak jak ostatnio.. to jest straszne i trudne. Ale musisz ten lęk z siebie wyrzucić.LaBellePerle lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyaliciaaa wrote:Doomi bo my przecież pisałyśmy, że miesiąc urodzin przyniesie nam dużo szczęścia 🍀 jeszcze świątecznie, żeby móc mocniej świętować 🥳
Tp niby 20.12.2020, czyli załapie się na ten rok 😄
A i ja chętnie bym na bete poszła ale u mnie jest ogromny problem z labolatoriami. Jutro koleżanka idzie do mojego gina, będzie próbowała zapytać gdzie się mogę dostać do labolatorum, bo niestety przyjmują ciężarne tylko w labach. Może gin da mi skierowanie lub jakoś ogarnie mi coś. No i też druga sprawa, że w moim mieście dzieje się jakaś tragedia z tym koronawirusem i wolę poczekać nawet po tych świętach i dopiero iść na krew. W sobotę jeszcze będę sikac na test. Oby kreska ciemniała a mój gin ogarnął coś z betą. 🍀
https://ovufriend.pl/forum/starajac-sie-ogolne/niech-swiety-walenty-bedzie-zaklety-lutowe-testowanie,18938,584.html?sd=1aliciaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZyzia wrote:Nie mam wiedzy ani doświadczenia. A żywienie to bardzo trudna sprawa, jest tyle zależności i o tylu rzeczach trzeba wiedzieć i pamiętać. Np przy problemach z kamieniami nerwowymi trzeba uważać na szczawiany, z tarczycą na goitrogeny, przy dnie moczowej trzeba zwiększyć podaż tłuszczy itd itd.
Tym bardziej, że jesteś w ciąży i teraz wielu rzeczy jeść nie możesz. Nie znam się w ogóle na diecie pod IO.
Co najwyżej mogę podpowiedzieć jak ja rozpisuje sobie makro, jakich składników używam. Przepisy tez Wam od czasu do czasu wrzucam.
Ale żeby konus rozpisać dietę to się po prostu boje.
Ale Joan ma większe doświadczenie w temacie. -
nick nieaktualny
-
LaBellePerle wrote:Dziewczyny, czuję się jak kretynka. No bo niektóre z was tyle się starają, ja co prawda jestem po dwóch poronieniach, ale w ciążę najpóźniej zaszłam w 3 cyklu... a teraz mam takie anty-nastawienie, nie wiem skąd się to wzięło. Czasem mam myśli po co to wszystko, po co ten seks, po co te suple, po co ta temperatura, jak i tak się nie uda. Po owulacji będę się doszukiwała objawów, znów zobaczę jedną kreskę. Może powiecie, że powinnam odpocząc, ale ja dopiero zaczęłam, to dopiero mój pierwszy cykl z prowadzeniem wykresu, po poronieniu było pół roku spokoju, naprawdę odpoczęłam i czuję się gotowa, ale nie wiem czemu, zaczęłam wątpić, że zajdę w ciążę....
Na spokojnie. U mnie dopiero 5 cs a tez się zastanawiam czy warto to ciągnąć. I czy w ogóle iść dziś na wizytę. Każda z nas prędzej czy później ma taki etap.
LaBellePerle lubi tę wiadomość
25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡
Fabryka zamknięta
Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero
On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓ -
nick nieaktualny
-
Edyciak wrote:Absolutnie nie masz prawa czuć się jak kretynka!! Bo mało która z nas przeszła tyle co ty! Masz prawo czuć bezsilność. Każda z nas przez to przechodziła. Chodzi o to, aby z tej bezsilności powstać bardziej silna, bardziej pewna, bardziej odważna.
Pani Agnieszka Grobelna podzieliła problemy ze staraniami o ciążę na trzy grupy: 1) problem z zapłodnieniem 2) problem z zagnieżdżeniem 3) problem z poronieniami i przedwczesne porody
U ciebie jest ten trzeci problem.
I nawet nie chcę sobie wyobrażać, jaki strach i lęk teraz odczuwasz przed kolejną ciążą. To Twój taki konflikt wewnętrzny. Chcesz dziecka, a jednocześnie boisz się ciąży, boisz się, że skończy się tak jak ostatnio.. to jest straszne i trudne. Ale musisz ten lęk z siebie wyrzucić.
Chyba masz rację... bo z jednej strony ja bym oszalała ze szczęścia gdybym zobaczyła pozytywny test... ale z drugiej strony co potem? Już w drugiej ciąży był strach a teraz? Teraz będzie horror... Każda wizyta w łazience to będzie ogldanie papieru toaletowego czy nie ma żadnych plamień. A na pewno będą, bo mam je zawsze. Znów będzie płacz na IP z niewiedzy i strachu. Jestem już umówiona z moim psychiatrą u którego leczyłam stres pourazowy po poronieniu, że w II trymestrze ciąży przyjdę po leki bezpieczne dla płodu. O tyle dobrze, że ona ma doświadczenie z kobietami po poronieniach, jedna nawet ma to samo co ja - zespół antyfosfolipidowy i jak chodzłam do lekarki w lutym, to tamta kobieta już zaraz miała rodzić, czyli chyba jej się udało...