METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
frutka wrote:na poprawę śluzu biorę flavamed, guajazyl, a przede wszystkim haktolitry wody...wiesiołek nie bardzo dawał efekty, już troche lepiej len..
-
Ita wrote:A u mnie monotonia... 2 i 4 naprzemiennie i tylko zielone karteczki.
W poniedziałek kolejne spotkanie z instruktorem, może wróci mi entuzjazm do wyklejania?
Tylko, że na poniedziałek mam też wyznaczony termin @ i boję się, że jak mnie zaleje to się z domu nie ruszę -
Wiecie... jedno mnie zastanawia... 2 to wilgotna no dobra ale... powiem wprost w końcu to normalne! jak sprawdzam przed siku to mam 0 a po siku 2... skąd mam pewność że to nie resztki moczu? Staram sie najpierw osuszyć ale nie wycieram dokładnie żeby śluzu nie zetrzeć...
Nie wiem może jest na to jakiś rada/sposób o którym ja nie wiem...??? wiecie cos na ten temat?
Ja zaczęłam obserwację w zeszły poniedziałek i dopiero mam dwie zielone naklejki 4x2 i 4AD, bo potem zaczął się śluz ale przed tymi zielonymi naklejkami mam białego dzidziusia CPx1. -
Lili nawet tak nie mów! Chociaż wcale by mnie to nie zdziwiło bo wydaje mi się, że większość ludzkości cierpi na jakieś nietolerancje... Wśród znajomych leczących się napro nie znam ani jednej pary u której nie wyszłyby nietolerancja
Raz piekłam na spotkanie z tymi parami ciasto, jakiś koszmar! Bez jajek, bez mleka, bez glutenu, bez, bez, bez.
Jakie produkty Ci wyszły Lili? Moge podesłać Ci kilka fajnych blogów kulinarnych.
vanessa miałam ten sam problem i wyznaczyłam sobie taktykę:
1. przed siku to pierwsza obserwacja i jaka jest taka od razu zapamiętuję
2. po siku podcieram się kilkakrotnie zmieniając papier. Za pierwszym razem mokrość/wilgotność zwalam na mocz. Jeżeli byłyby inne obserwacje (śluz peakowy,błyszczący) to zapamiętuję.
3. przy 2,3 podtarciu objaw wilgotno/mokro zapamiętuję wychodząc z założenia, że to już nie jest mocz.
4. instruktorka sugerowała żeby za każdym razem wycierać się do sucha! czyli np. jeżeli mam śluz 6c/k przy pierwszym podtarciu to i tak podcieram się dalej dopóki nie wytrę się do sucha - być moze przy kolejnym podtarciu pojawi się inny/bardziej płodny śluz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2014, 17:30
vanessa lubi tę wiadomość
-
Też bym tak zrobiła jak Ita radzi
Nie martw się kochana. Tak jak mówisz, większość ludzi ma jakieś nietolerancje, ale nie wszyscy na tyle silne, żeby nie mieć dzieci. Ja mam dużo przeciwciał w organizmie i to może wynikać z nietolerancji. Dlatego mnie po części ta informacja cieszy, bo może dzięki diecie coś się zmieni (wiadomo walka z przeciwciałami bywa gorsza od tej z wiatrakami).
Ja mam mega nietolerancję mleka - na czerwono i z wykrzyknikiem. Tego byłam pewna, bo od dziecka źle znoszę mleko, a każdy je we mnie na siłę wlewał (nawet mąż ). Silną nietolerancję pszenicy i podwyższoną na jajka, seler, truskawki, wołowinę, rośliny strączkowe, orzechy włoskie i nerkowca. Prawie nic z tych produktów ni lubię. Ciężko mi tylko kanapki skomponować, bo ser, masło, chleb, wędliny, jajko odpadają, więc co ja mam brać do pracy???? Wybieram się właśnie na zakupy, może coś tam w sklepach dla mnie jeszcze mają Myślę, że naprawdę warto zrobić te testy. Po wprowadzeniu diety czuje się podobno niesamowitą przemianę. Na to liczę podgryzając sucharka ryżowego -
Ita wrote:
vanessa miałam ten sam problem i wyznaczyłam sobie taktykę:
1. przed siku to pierwsza obserwacja i jaka jest taka od razu zapamiętuję
2. po siku podcieram się kilkakrotnie zmieniając papier. Za pierwszym razem mokrość/wilgotność zwalam na mocz. Jeżeli byłyby inne obserwacje (śluz peakowy,błyszczący) to zapamiętuję.
3. przy 2,3 podtarciu objaw wilgotno/mokro zapamiętuję wychodząc z założenia, że to już nie jest mocz.
4. instruktorka sugerowała żeby za każdym razem wycierać się do sucha! czyli np. jeżeli mam śluz 6c/k przy pierwszym podtarciu to i tak podcieram się dalej dopóki nie wytrę się do sucha - być moze przy kolejnym podtarciu pojawi się inny/bardziej płodny śluz. -
Lili ja już od grudnia staram się eliminować z diety najpopularniejsze uczulacze tj. mleko, jajka i gluten (ponieważ nie mam jeszcze badań to zdarza mi się odpuszczać).
Do pracy np. zamiast kanapek robię często sałatki (taka z ryżem czy makaronem ryżowym jest b. sycąca).
Strasznie współczuję Ci tych nietolerancji, ale trzymam kciuki, żeby to właśnie one i dieta okazały się kluczem do całego problemu.
Jedno mnie tylko przeraża - jeżeli nietolerancja na mleko to odpadają też jogurty i sery, jeżeli na jajka to muszę wykluczyć np. majonez itd. itp.
Ps. sucharki ryżowe są pycha! służą mi za podkład do kanapek zamiast chleba!
Lili lubi tę wiadomość
-
Dokładnie tak. Ja nawet nie mogę wędlin jeść, wielu przypraw, itp., bo mają pszenicę w sobie. Wszelkie produkty z niewielkim nawet dodatkiem tych zakazanych są również zakazane. Jednak mam ogromną nadzieję, że to mi pomoże Świetny pomysł z tą sałatką! Dzięki
-
Kochane naprokoleżanki wklejam ciekawy link tzn mam nadzieje że jest ciekawy bo go tylko po łebkach przejrzałam ale pewnie niedługo wgłębię sie w lekturę bo będzie mi to potrzebne
Przepisy naszych nieznanych naprokoleżanek które żyja z nietolerancją pokarmową i niezłe smakołyki sobie serwują Podpatrzymy je... hehe
http://abrahamisara.pl/forum/naprotechnologia/nietolerancje-pokarmowe-przepisy/
Tam jest nawet czym można zastąpić np. jajko... ciekawe...Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2014, 19:58
Lili lubi tę wiadomość
-
To ja się uaktywnię z moimi blogami. Część przepisów już robiłam i całkiem nieźle wychodzą:
http://mamaalergikagotuje.blogspot.com/
http://potrawypolgodzinne.blogspot.com/
http://bezglutenowewege.blogspot.com/
http://addiopomidory.blogspot.com/
http://upieczcoszdrowszego.blox.pl/html
http://cookitlean.plvanessa, Lili lubią tę wiadomość
-
W wielkim skrócie: nadwrażliwość na gluten w KAŻDEJ postaci. Powoduje niepłodność, więc trzeba z nią walczyć, a łatwo nie jest bo gluten jest praktycznie we wszystkim. Ja np. nie mogę jeść pszenicy. Ciężko mi znaleźć pieczywo i inne produkty bez choćby małej zawartości pszenicy. Ale znaleźć coś bez glutenu to już w ogóle kosmos.
Spokojnie, to ma tylko ok 1% populacjivanessa lubi tę wiadomość
-
O! Mamy już Itę i Idę
Chodzi głównie o to, ze te nietolerowane substancje powodują silny stan zapalny w organizmie. Być może organizm odbiera wtedy to jako nie najlepszy czas na poczęcie. W każdym razie udowodniono silny związek pomiędzy nietolerancjami a niepłodnością. Nietolerancje przyczyniają sie też do powstania różnych chorób autoimmunologicznych. Ja mam na przykład w krwi wiele przeciwciał, które z marszu usuną każdy zarodek. W takim układzie związek z niepłodnością jest oczywisty. Mam cichutką nadzieję, ze poprzez eliminacje alergenów mój organizm przestanie wytwarzać tak silne przeciwciała i układ odpornościowy się trochę wyciszy.