METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
Może faktycznie za bardzo uogólniłam to wszystko ale akurat u Wasilewskiego mam wrażenie, że leci schematem przynajmniej ja tak się czuję, może dla tego, że po porostu mimo tego, że już teoretycznie wszystko jest ok to nadal się nie udaje właśnie zakończyłam 64 cykl starań i po prostu nie mam już na to wszystko siły przestałam wierzyć, że cokolwiek i ktokolwiek pomoże nam zajść w upragnioną ciąże naturalnie
W lipcu robię przerwę od prowadzenia karta zresztą i tak mamy cykl stracony bo doktor zapomniał nam powiedzieć, że idzie na urlop i jak zadzwoniłam to nie było szans dostać się na wizytę przed i teraz idziemy dopiero pod koniec lipcastarania od lutego 2011
6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
Czerwiec 2015 - naprotechnologia
Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
WALCZYMY !! -
nick nieaktualnyhej dziewczyny, podczytuje Was cały czas, jak zaczynałam przygodę z napro wątek aż kipiał od wpisów..
mi naprotechnologia bardzo pomogła, jesteśmy dr Wasilewskiemu bardzo wdzięczni
wiem, zapewne byłam łatwiejszym "przypadkiem", ale uważam że nie można się poddawać, oczywiście nastawienie, psychika też ma spore znaczenie, bardzo polecam msze z modlitwami o uzdrowienie, to nie są msze tylko dla osób wierzących, każdy może pójść,
możecie pomyśleć, że łatwo mi mówić bo mi się udało.. rozumiem..
może nie liczcie, który to już cykl starań, co to da, że będziesz wiedziała, że to setny cykl starań? nic.. fakt, zaszłam w ciążę w 15 cyklu z naprotechnologią, ale nie mam pojęcia który to w ogóle cykl starań, staraliśmy się prawie 5 lat a miałam zazwyczaj krótkie cykle, nawet 23dniowe.
wczoraj poznałam małżeństwo z 15-letnim stażem, 11 lat starali się o dziecko, leczyli się na niepłodność i w grudniu urodził im się syn, poczęty w naturalny sposób,
nie poddawajcie się dziewczyny, jeśli naprawdę tego pragniecie,
jeśli kogoś uraziłam, przepraszam, nie miałam takich intencji.
miłego popołudnia -
żonaAnia wrote:hej dziewczyny, podczytuje Was cały czas, jak zaczynałam przygodę z napro wątek aż kipiał od wpisów..
mi naprotechnologia bardzo pomogła, jesteśmy dr Wasilewskiemu bardzo wdzięczni
wiem, zapewne byłam łatwiejszym "przypadkiem", ale uważam że nie można się poddawać, oczywiście nastawienie, psychika też ma spore znaczenie, bardzo polecam msze z modlitwami o uzdrowienie, to nie są msze tylko dla osób wierzących, każdy może pójść,
możecie pomyśleć, że łatwo mi mówić bo mi się udało.. rozumiem..
może nie liczcie, który to już cykl starań, co to da, że będziesz wiedziała, że to setny cykl starań? nic.. fakt, zaszłam w ciążę w 15 cyklu z naprotechnologią, ale nie mam pojęcia który to w ogóle cykl starań, staraliśmy się prawie 5 lat a miałam zazwyczaj krótkie cykle, nawet 23dniowe.
wczoraj poznałam małżeństwo z 15-letnim stażem, 11 lat starali się o dziecko, leczyli się na niepłodność i w grudniu urodził im się syn, poczęty w naturalny sposób,
nie poddawajcie się dziewczyny, jeśli naprawdę tego pragniecie,
jeśli kogoś uraziłam, przepraszam, nie miałam takich intencji.
miłego popołudnia -
nick nieaktualnyEwelinka zgadzam się z Tobą. mówiąc ze nie powinnyśmy się poddawać nie miałam na myśli, że mamy cały czas myśleć tylko o jednym.. trzeba żyć, cieszyć się tym co się ma ale nie odpuszczać i próbować dalej ale czasem też rzeczywiście dać sobie chwilę wytchnienia i odpocząć od tego wszystkiego bo to tez jest potrzebne.. wcale nie uważam że trzeba dążyć do celu za wszelką cenę, jestem nawet temu przeciwna, bo czasem niektórych rzeczy się po prostu nie przeskoczy.. ;/
-
vanessa wrote:Hej ja sie u niego długo leczyłam i moim zdaniem jeżeli idzie wszystko po jego myśli to może jest ok a jeżeli coś idzie nie tak jak planował to totalnie olewa przypadek. A po za tym nie podchodzi indywidualnie tylko z założeniem skoro komuś "to" lub "taka dawka" pomogła to innym tez musi a jeżeli nie pomaga to nie widzi innej drogi.
Wielu go chwali ale moim zdaniem są to osoby u których szło w miarę gładko czyli leki działały wg. jego założenia.
Nie wspominając juz jak sobie liczy za usługi.
Nie odradzam go ani nie namawiam pisze tylko co wywnioskowałam na swoim przykładzie.
Mnie np. niepotrzebnie faszerował antybiotykami a dlatego bo innym antybiotyk pomógł na plamienia a wystarczyło jak sama sobie zwiększyłam dawkę luteiny to od razu plamienia ustapiły. A jak proponowałam zamiast antybiotyku zwiekszenie dawki luteiny to odmawiał bo jak mówił "taka dawka jaką miałam zazwyczaj wystarcza".
Podobnie było z innym lekiem dana dawka pomagała innym to mnie też powinna. Zamiast zwiększenia dawki leku który kosztuje ok 20 zł proponował lek za ponad 800 zł sprowadzany z zagranicy. Oczywiście nie zdecydowaliśmy sie na taką drożyznę i SAMA zwiększyłam dawkę na próbę i lekarstwo zaczęło DZIAŁAĆ!
Oczywiście jeżeli masz "na niego ochotę" to spróbuj zawsze możesz zrezygnować a nóż bedziesz w tej grupie u której szło po myśli pana doktora i bedzie ok. Ja chyba byłam opornym przypadkiem i leki standardowe leki, dawki na mnie nie działały lub działały odwrotnie czyli zamiast cos obniżać podwyższały. Może mam takie zdanie z tego wzgledy bo mój przypadek przerósł kompetencje dr L. Np. też miałam cienkie endo i nic na to nie starał sie zaradzić po tym jak standardowe suplementy nie pomagały. Na estrofem dał recepte jak sama sie domagałam i nakierowałam go jak powinnam go brać.
Mogłabym przetoczyć jeszcze kilka przykładów na niekorzyść pana doktora ale nie o to chodzi.
Dodam też że WIELE MU ZAWDZIECZAM!!! to NIe jest tak że wszysto było źle uważam że ogólnie nie jest złym lekarzem a wręcz przeciwnie bo wiedze ma ale ma też ubytki o których wspomniałam tak jak każdy lekarz ma plusy i minusy. Ważne jest aby miał więcej plusów a to każdy indywidualnie musi ocenić u danego lekarza.
Pozdrawiam tych co mnie pamiętaja. Wpadłam gościnnie i jak widać chyba to nie był przypadek
Dzięki, Vanessa, to cenna opinia. Właśnie dlatego (a także z uwagi na to, ze dr taki oblegany) na wszelki szukam alternatywy w Krakowie.
Ktoś, coś...?
-
Cześć. W piątek miałam pierwszą wizytę u Lachowicza. Odczucia mam... mieszane, żeby nie napisać - negatywne, gdyż mogłoby być to bardzo nie obiektywne. Ponieważ od początku szłam z negatywnym nastawieniem.
W każdym razie my poszliśmy tam z problemem męskim i pewnie dlatego, że mój J. gdy dzwonił się umawiać, zaznaczył, że problem dotyczy głownie jego - stąd o moim przypadku, historii nie chciał słuchać,bo "nie ma na to czasu" - sugerując, żebym umówila się na osobną wizytę.
Wizyta trwała 1.15 i skasował 250zł. Zostawiam bez komentarza.
Owszem zrobił dość obszerny wywiad mojemu J. i widzi tylko jedną szansę nie tyle na uzyskanie ciąży co na poprawę nasienia, mianowicie - suplement pre=conceive. oczywiscie dostepny Anglia, Irlandia, oczywiście "nie ma lepszego" i oczywiście 170euro opakowanie (30 saszetek) Kuracja miałaby trwać 3-4 miesiące.
Nie umiał niestety przytoczyć jakiś danych co do efektywności preparatu. Odsyła nas na stronę producenta ale tym samym wg niego nie ma lepszego preparatu.
Oczywiście ja mojemu sama podawałam witaminy, rożne - a okazało się, że dawałam za małą dawkę jak na wagę mojego J. i nie mogłobyć rzadnej poprawy. chcąc dostosować dawki musiałabym podawać Miskę suplementów lub jeden preparat, który ma już odpowiednią dawkę wszystkiego.
Zostawiam bez komentarza.
LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
usunięty jajowód z wodniakiem
Ciężka oligozoospermia
****************************7 lat walki.
5 zarodków bardzo dobrej jakości.
Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
1 podana blastka
Mamy dwie kreski
CUDA się zdarzają
-
żonaAnia wrote:Ewelinka zgadzam się z Tobą. mówiąc ze nie powinnyśmy się poddawać nie miałam na myśli, że mamy cały czas myśleć tylko o jednym.. trzeba żyć, cieszyć się tym co się ma ale nie odpuszczać i próbować dalej ale czasem też rzeczywiście dać sobie chwilę wytchnienia i odpocząć od tego wszystkiego bo to tez jest potrzebne.. wcale nie uważam że trzeba dążyć do celu za wszelką cenę, jestem nawet temu przeciwna, bo czasem niektórych rzeczy się po prostu nie przeskoczy.. ;/
Saramago wrote:Cześć. W piątek miałam pierwszą wizytę u Lachowicza. Odczucia mam... mieszane, żeby nie napisać - negatywne, gdyż mogłoby być to bardzo nie obiektywne. Ponieważ od początku szłam z negatywnym nastawieniem.
W każdym razie my poszliśmy tam z problemem męskim i pewnie dlatego, że mój J. gdy dzwonił się umawiać, zaznaczył, że problem dotyczy głownie jego - stąd o moim przypadku, historii nie chciał słuchać,bo "nie ma na to czasu" - sugerując, żebym umówila się na osobną wizytę.
Wizyta trwała 1.15 i skasował 250zł. Zostawiam bez komentarza.
Owszem zrobił dość obszerny wywiad mojemu J. i widzi tylko jedną szansę nie tyle na uzyskanie ciąży co na poprawę nasienia, mianowicie - suplement pre=conceive. oczywiscie dostepny Anglia, Irlandia, oczywiście "nie ma lepszego" i oczywiście 170euro opakowanie (30 saszetek) Kuracja miałaby trwać 3-4 miesiące.
Nie umiał niestety przytoczyć jakiś danych co do efektywności preparatu. Odsyła nas na stronę producenta ale tym samym wg niego nie ma lepszego preparatu.
Oczywiście ja mojemu sama podawałam witaminy, rożne - a okazało się, że dawałam za małą dawkę jak na wagę mojego J. i nie mogłobyć rzadnej poprawy. chcąc dostosować dawki musiałabym podawać Miskę suplementów lub jeden preparat, który ma już odpowiednią dawkę wszystkiego.
Zostawiam bez komentarza.
-
U mnie dziewczynki totalna rozwałka. Okres 6-dniowy (2 pierwsze totalny kataklizm, ból taki, że płakałam). Potem cztery dni kolejno: sucho, błyszczący, kremowa papka, kremowa papka - potem 1 dzień rozciągliwy nieprzeźroczysty i znowu 2 błyszczące i dzisiaj kremowa papka. W dodatku mój biedny mąż złapał gdzieś ospę (nie chorował wcześniej jak sie okazało) i ze starań w tym cyklu nici... Ostatnie serduszkowanie w 9dc...
W dodatku dostaliśmy zaproszenie na chrzciny, na które z góry nie chciałam iść (nie chce patrzeć na szczęśliwą mamę, która urodziła książkowo rok po ślubie...) Ta nieszczęsna ospa trochę mnie uratowała.
2 lipca mam wizytę u moje gina, może coś ustalimy co dalej w tej naszej przygodzie z naproAneczka80
-
Saramago wrote:Cześć. W piątek miałam pierwszą wizytę u Lachowicza. Odczucia mam... mieszane, żeby nie napisać - negatywne, gdyż mogłoby być to bardzo nie obiektywne. Ponieważ od początku szłam z negatywnym nastawieniem.
W każdym razie my poszliśmy tam z problemem męskim i pewnie dlatego, że mój J. gdy dzwonił się umawiać, zaznaczył, że problem dotyczy głownie jego - stąd o moim przypadku, historii nie chciał słuchać,bo "nie ma na to czasu" - sugerując, żebym umówila się na osobną wizytę.
Wizyta trwała 1.15 i skasował 250zł. Zostawiam bez komentarza.
Owszem zrobił dość obszerny wywiad mojemu J. i widzi tylko jedną szansę nie tyle na uzyskanie ciąży co na poprawę nasienia, mianowicie - suplement pre=conceive. oczywiscie dostepny Anglia, Irlandia, oczywiście "nie ma lepszego" i oczywiście 170euro opakowanie (30 saszetek) Kuracja miałaby trwać 3-4 miesiące.
Nie umiał niestety przytoczyć jakiś danych co do efektywności preparatu. Odsyła nas na stronę producenta ale tym samym wg niego nie ma lepszego preparatu.
Oczywiście ja mojemu sama podawałam witaminy, rożne - a okazało się, że dawałam za małą dawkę jak na wagę mojego J. i nie mogłobyć rzadnej poprawy. chcąc dostosować dawki musiałabym podawać Miskę suplementów lub jeden preparat, który ma już odpowiednią dawkę wszystkiego.
Zostawiam bez komentarza.
Saramago, wynika z tego, że on tak ma jak przyszliśmy z wynikami mojego M, to całą wizytę był tylko na nim skoncentrowany, a na mój cykl nawet nie rzucił okiem. Rzucił zaś jakąś (w moim mniemaniu) kąśliwą, bagatelizującą moje obserwacje uwagę I taką ma właśnie cenę za h pracy (może w odniesieniu do jednej osoby? ). My dostaliśmy wykaz supli i jeśli nie pomogą po 3-4 miesiącach, małż ma zrobić zalecone badania. Jeśli jego zalecenia okażą się w naszym przypadku skuteczne, dam znać jestem sceptyczna względem każdego lekarza, z którym miałam kontakt, ale zdaję sobie sprawę, że w napro na efekty się po prostu czeka... A w czekaniu mam, niestety, spore doświadczenie
AneczkaSaramago lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Z suplementami jest niestety tak, że na jednych działają na innych nie. Loteria. Dość droga w naszym przypadku Niemniej zrobiłam sobie zestawienie Pre-Conceive vs dostępne suple na polskim rynku i rzeczywiście skład jest od Pana i trochę w porównaniu z innymi. Pytanie czy to wszystko jest niezbędne....LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
usunięty jajowód z wodniakiem
Ciężka oligozoospermia
****************************7 lat walki.
5 zarodków bardzo dobrej jakości.
Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
1 podana blastka
Mamy dwie kreski
CUDA się zdarzają
-
My też dostaliśmy zalecenie, żeby niektóre z supli były konkretnych firm, bo ponoć coś sprawia, że są lepsze . Myślę, że w perspektywie długoterminowej wparcie w postaci suplementacji jest skuteczne, o ile nie ma innych powodów, dla których parametry są obniżone (hormony, żylaki, wady genetyczne etc). Loterią jest dziecko poczęte naturalnie, napro i IV Z tych wszystkich tylko pierwsza wersja mało kosztuje
Trzymam kciuki za Was, Saramago!staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Może dlatego jest zalecenie takich a nie innych, bo to zależy od jakich producentów lekarz ma profity. a tak niestety to wygląda, że wypisują takie a nie inne. Nadal jednak utrzymuje, że suple to nie OTC, więc nie leczą. Mogą wpłynąć lub nie i to jest loteria na kogo zadziałają a na kogo nie. 170euro to jednak nie mało za miesiąc kuracji, która nie wiadomo czy przyniesie efekty.LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
usunięty jajowód z wodniakiem
Ciężka oligozoospermia
****************************7 lat walki.
5 zarodków bardzo dobrej jakości.
Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
1 podana blastka
Mamy dwie kreski
CUDA się zdarzają
-
Hej dziewczyny...
Postanowiłam się "wtrącić", ponieważ ja ostatnio też odwiedziłam Dr. Lachowicza i powiem szczerze, że odczucia mam bardzo pozytywne...
Być może ma to związek z moim poprzednim lekarzem, który "leczył" nas prawie 1,5 roku bez skutku, a wizyty trwały po max. 20 minut i zawsze wyglądały tak samo.... Przez 1,5 roku nie zrobił NIC, prócz zaisania mi luteiny i to zawsze od 17 dc, mimo, że termin owu u mnie się zmienia bardzo często)..
Po tym niemiłym doświadczeniu mówiąc delikatnie) i "wywaleniu" kupę kasy za nic, stwierdziłam, ze trzeba coś zmienić. Stąd napro i decyzja o Dr. Lachowiczu.
Słyszałam, że Doktor, jako jeden z nielicznych zajmuje się problemami męskimi też, stąd ten wybór.
U nas na wizycie też zaczął od męża (problem z lepkością), ale mnie również wypytał i wybadał.
Fakt, wizyta nie jest tania, ale ja mam porównanie.. Chocdziłam wcześniej co miesiąc i płaciłam nie dość że za wizytę, o jeszcze za Usg i dodatkowe badania. Średnio 300 zł/ msc.
Po podliczeniu tego i świadomości, że lekarz czekał chyba na cud (bo nic nie zmieniał, ani nie dodawał leków, nie mówiąc już o fakcie, że nie wpadł na pomysł, żeby "zbić" mi tsh- które mam 2,3, zamiast ,1/ 1,5, a mężowi pogorszył wyniki Undestorem....),
to teraz 2 godzinny "wywiad" jest dla mnie zupełną zmianą i czuję się jednak "zaopiekowana".
Nastęona wizyta u Dr. pod koniec sierpnia..z wynikami wszystkich badań.
Teraz mnie czeka HSG (jutro). Trzymajcie proszę, bo trochę się naczytaam i nie wim, czy się nie zacząć bać
Pozdrawiam wszystkie "staraczki" :* -
Dziewczyny, które biorą/brały naltrekson napiszcie jak się czułyście biorąc naltrekson na początku. Ja bardzo kiepsko, biorę dopiero od dwóch dni, od 2 nocy nie śpię, zawroty głowy, jakieś dziwne poddenerwowanie, ogólnie bardzo złe samopoczucie. Czytałam że tak może być na początku, mam nadzieję że to przejdzie, bo jak tu funkcjonować w pracy w domu...
-
Irma1983 wrote:Dziewczyny, które biorą/brały naltrekson napiszcie jak się czułyście biorąc naltrekson na początku. Ja bardzo kiepsko, biorę dopiero od dwóch dni, od 2 nocy nie śpię, zawroty głowy, jakieś dziwne poddenerwowanie, ogólnie bardzo złe samopoczucie. Czytałam że tak może być na początku, mam nadzieję że to przejdzie, bo jak tu funkcjonować w pracy w domu...
Nie strasz mnie, waśnie czekam na naltrekson i ciekawa jestem reakcji. A gdzie zamawiałaś.starania od 2005r.; 6 IUI; 3 IVF
od IX.2014 naprotechnologia
lata lecą