X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne METODA NAPROTECHNOLOGI
Odpowiedz

METODA NAPROTECHNOLOGI

Oceń ten wątek:
  • ana90 Ekspertka
    Postów: 260 96

    Wysłany: 26 czerwca 2016, 12:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Może faktycznie za bardzo uogólniłam to wszystko ale akurat u Wasilewskiego mam wrażenie, że leci schematem przynajmniej ja tak się czuję, może dla tego, że po porostu mimo tego, że już teoretycznie wszystko jest ok to nadal się nie udaje właśnie zakończyłam 64 cykl starań i po prostu nie mam już na to wszystko siły przestałam wierzyć, że cokolwiek i ktokolwiek pomoże nam zajść w upragnioną ciąże naturalnie :(
    W lipcu robię przerwę od prowadzenia karta zresztą i tak mamy cykl stracony bo doktor zapomniał nam powiedzieć, że idzie na urlop i jak zadzwoniłam to nie było szans dostać się na wizytę przed i teraz idziemy dopiero pod koniec lipca

    starania od lutego 2011
    6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
    Czerwiec 2015 - naprotechnologia
    Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
    WALCZYMY !!
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 czerwca 2016, 17:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej dziewczyny, podczytuje Was cały czas, jak zaczynałam przygodę z napro wątek aż kipiał od wpisów..
    mi naprotechnologia bardzo pomogła, jesteśmy dr Wasilewskiemu bardzo wdzięczni ;)
    wiem, zapewne byłam łatwiejszym "przypadkiem", ale uważam że nie można się poddawać, oczywiście nastawienie, psychika też ma spore znaczenie, bardzo polecam msze z modlitwami o uzdrowienie, to nie są msze tylko dla osób wierzących, każdy może pójść,
    możecie pomyśleć, że łatwo mi mówić bo mi się udało.. rozumiem..
    może nie liczcie, który to już cykl starań, co to da, że będziesz wiedziała, że to setny cykl starań? nic.. fakt, zaszłam w ciążę w 15 cyklu z naprotechnologią, ale nie mam pojęcia który to w ogóle cykl starań, staraliśmy się prawie 5 lat a miałam zazwyczaj krótkie cykle, nawet 23dniowe.
    wczoraj poznałam małżeństwo z 15-letnim stażem, 11 lat starali się o dziecko, leczyli się na niepłodność i w grudniu urodził im się syn, poczęty w naturalny sposób,
    nie poddawajcie się dziewczyny, jeśli naprawdę tego pragniecie,
    jeśli kogoś uraziłam, przepraszam, nie miałam takich intencji.
    miłego popołudnia ;)

  • ewelinka2210 Autorytet
    Postów: 1695 842

    Wysłany: 27 czerwca 2016, 08:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    żonaAnia wrote:
    hej dziewczyny, podczytuje Was cały czas, jak zaczynałam przygodę z napro wątek aż kipiał od wpisów..
    mi naprotechnologia bardzo pomogła, jesteśmy dr Wasilewskiemu bardzo wdzięczni ;)
    wiem, zapewne byłam łatwiejszym "przypadkiem", ale uważam że nie można się poddawać, oczywiście nastawienie, psychika też ma spore znaczenie, bardzo polecam msze z modlitwami o uzdrowienie, to nie są msze tylko dla osób wierzących, każdy może pójść,
    możecie pomyśleć, że łatwo mi mówić bo mi się udało.. rozumiem..
    może nie liczcie, który to już cykl starań, co to da, że będziesz wiedziała, że to setny cykl starań? nic.. fakt, zaszłam w ciążę w 15 cyklu z naprotechnologią, ale nie mam pojęcia który to w ogóle cykl starań, staraliśmy się prawie 5 lat a miałam zazwyczaj krótkie cykle, nawet 23dniowe.
    wczoraj poznałam małżeństwo z 15-letnim stażem, 11 lat starali się o dziecko, leczyli się na niepłodność i w grudniu urodził im się syn, poczęty w naturalny sposób,
    nie poddawajcie się dziewczyny, jeśli naprawdę tego pragniecie,
    jeśli kogoś uraziłam, przepraszam, nie miałam takich intencji.
    miłego popołudnia ;)
    Aniu wiadomo, że jest różnie, cuda się zdarzają, ale chyba dla własnego zdrowia psychicznego, trzeba czasem odpuścić jakby... Tzn. można się starać, ale nie żyć ciągle nadzieją, że na pewno kiedyś się uda, bo tak to można zwariować... Tym bardziej, że niestety są różne przypadki i nie każda z nas doczeka się dziecka... Jakąś równowagę trzeba zachować w tym wszystkim, choć to niestety niełatwe...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 czerwca 2016, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewelinka zgadzam się z Tobą. mówiąc ze nie powinnyśmy się poddawać nie miałam na myśli, że mamy cały czas myśleć tylko o jednym.. trzeba żyć, cieszyć się tym co się ma ale nie odpuszczać i próbować dalej ;) ale czasem też rzeczywiście dać sobie chwilę wytchnienia i odpocząć od tego wszystkiego bo to tez jest potrzebne.. wcale nie uważam że trzeba dążyć do celu za wszelką cenę, jestem nawet temu przeciwna, bo czasem niektórych rzeczy się po prostu nie przeskoczy.. ;/

  • Kajka81 Autorytet
    Postów: 353 221

    Wysłany: 27 czerwca 2016, 12:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vanessa wrote:
    Hej ja sie u niego długo leczyłam i moim zdaniem jeżeli idzie wszystko po jego myśli to może jest ok a jeżeli coś idzie nie tak jak planował to totalnie olewa przypadek. A po za tym nie podchodzi indywidualnie tylko z założeniem skoro komuś "to" lub "taka dawka" pomogła to innym tez musi a jeżeli nie pomaga to nie widzi innej drogi.
    Wielu go chwali ale moim zdaniem są to osoby u których szło w miarę gładko czyli leki działały wg. jego założenia.
    Nie wspominając juz jak sobie liczy za usługi.
    Nie odradzam go ani nie namawiam pisze tylko co wywnioskowałam na swoim przykładzie.
    Mnie np. niepotrzebnie faszerował antybiotykami a dlatego bo innym antybiotyk pomógł na plamienia a wystarczyło jak sama sobie zwiększyłam dawkę luteiny to od razu plamienia ustapiły. A jak proponowałam zamiast antybiotyku zwiekszenie dawki luteiny to odmawiał bo jak mówił "taka dawka jaką miałam zazwyczaj wystarcza".
    Podobnie było z innym lekiem dana dawka pomagała innym to mnie też powinna. Zamiast zwiększenia dawki leku który kosztuje ok 20 zł proponował lek za ponad 800 zł sprowadzany z zagranicy. Oczywiście nie zdecydowaliśmy sie na taką drożyznę i SAMA zwiększyłam dawkę na próbę i lekarstwo zaczęło DZIAŁAĆ!
    Oczywiście jeżeli masz "na niego ochotę" ;) to spróbuj zawsze możesz zrezygnować a nóż bedziesz w tej grupie u której szło po myśli pana doktora i bedzie ok. Ja chyba byłam opornym przypadkiem i leki standardowe leki, dawki na mnie nie działały lub działały odwrotnie czyli zamiast cos obniżać podwyższały. Może mam takie zdanie z tego wzgledy bo mój przypadek przerósł kompetencje dr L. :) Np. też miałam cienkie endo i nic na to nie starał sie zaradzić po tym jak standardowe suplementy nie pomagały. Na estrofem dał recepte jak sama sie domagałam i nakierowałam go jak powinnam go brać.

    Mogłabym przetoczyć jeszcze kilka przykładów na niekorzyść pana doktora ale nie o to chodzi.
    Dodam też że WIELE MU ZAWDZIECZAM!!! to NIe jest tak że wszysto było źle uważam że ogólnie nie jest złym lekarzem a wręcz przeciwnie bo wiedze ma ale ma też ubytki o których wspomniałam tak jak każdy lekarz ma plusy i minusy. Ważne jest aby miał więcej plusów a to każdy indywidualnie musi ocenić u danego lekarza.

    Pozdrawiam tych co mnie pamiętaja. Wpadłam gościnnie i jak widać chyba to nie był przypadek :)

    Dzięki, Vanessa, to cenna opinia. Właśnie dlatego (a także z uwagi na to, ze dr taki oblegany) na wszelki szukam alternatywy w Krakowie.

    Ktoś, coś...?

    bl9cdf9hkw0u9qp5.png

    ug37zbmhqu79tb2c.png
  • Saramago Autorytet
    Postów: 2928 4013

    Wysłany: 27 czerwca 2016, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć. W piątek miałam pierwszą wizytę u Lachowicza. Odczucia mam... mieszane, żeby nie napisać - negatywne, gdyż mogłoby być to bardzo nie obiektywne. Ponieważ od początku szłam z negatywnym nastawieniem.
    W każdym razie my poszliśmy tam z problemem męskim i pewnie dlatego, że mój J. gdy dzwonił się umawiać, zaznaczył, że problem dotyczy głownie jego - stąd o moim przypadku, historii nie chciał słuchać,bo "nie ma na to czasu" - sugerując, żebym umówila się na osobną wizytę.
    Wizyta trwała 1.15 i skasował 250zł. Zostawiam bez komentarza.
    Owszem zrobił dość obszerny wywiad mojemu J. i widzi tylko jedną szansę nie tyle na uzyskanie ciąży co na poprawę nasienia, mianowicie - suplement pre=conceive. oczywiscie dostepny Anglia, Irlandia, oczywiście "nie ma lepszego" i oczywiście 170euro opakowanie (30 saszetek) Kuracja miałaby trwać 3-4 miesiące.

    Nie umiał niestety przytoczyć jakiś danych co do efektywności preparatu. Odsyła nas na stronę producenta ale tym samym wg niego nie ma lepszego preparatu.

    Oczywiście ja mojemu sama podawałam witaminy, rożne - a okazało się, że dawałam za małą dawkę jak na wagę mojego J. i nie mogłobyć rzadnej poprawy. chcąc dostosować dawki musiałabym podawać Miskę suplementów lub jeden preparat, który ma już odpowiednią dawkę wszystkiego.

    Zostawiam bez komentarza.

    LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
    usunięty jajowód z wodniakiem
    Ciężka oligozoospermia
    ****************************7 lat walki.
    5 zarodków bardzo dobrej jakości.
    Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
    1 podana blastka
    Mamy dwie kreski <3
    CUDA się zdarzają :)
  • ewelinka2210 Autorytet
    Postów: 1695 842

    Wysłany: 27 czerwca 2016, 13:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    żonaAnia wrote:
    Ewelinka zgadzam się z Tobą. mówiąc ze nie powinnyśmy się poddawać nie miałam na myśli, że mamy cały czas myśleć tylko o jednym.. trzeba żyć, cieszyć się tym co się ma ale nie odpuszczać i próbować dalej ;) ale czasem też rzeczywiście dać sobie chwilę wytchnienia i odpocząć od tego wszystkiego bo to tez jest potrzebne.. wcale nie uważam że trzeba dążyć do celu za wszelką cenę, jestem nawet temu przeciwna, bo czasem niektórych rzeczy się po prostu nie przeskoczy.. ;/
    No dokładnie, niestety nie każdej z nas napro pomoże, bo jak juz kiedys pisałm, to tylko ludzie a nie cudotwórcy. Ale ważne sa takie przypadki jak Twój, udąło Wam się, więc się da :) No i oby jednak większość z nas spotkało to samo :)
    Saramago wrote:
    Cześć. W piątek miałam pierwszą wizytę u Lachowicza. Odczucia mam... mieszane, żeby nie napisać - negatywne, gdyż mogłoby być to bardzo nie obiektywne. Ponieważ od początku szłam z negatywnym nastawieniem.
    W każdym razie my poszliśmy tam z problemem męskim i pewnie dlatego, że mój J. gdy dzwonił się umawiać, zaznaczył, że problem dotyczy głownie jego - stąd o moim przypadku, historii nie chciał słuchać,bo "nie ma na to czasu" - sugerując, żebym umówila się na osobną wizytę.
    Wizyta trwała 1.15 i skasował 250zł. Zostawiam bez komentarza.
    Owszem zrobił dość obszerny wywiad mojemu J. i widzi tylko jedną szansę nie tyle na uzyskanie ciąży co na poprawę nasienia, mianowicie - suplement pre=conceive. oczywiscie dostepny Anglia, Irlandia, oczywiście "nie ma lepszego" i oczywiście 170euro opakowanie (30 saszetek) Kuracja miałaby trwać 3-4 miesiące.

    Nie umiał niestety przytoczyć jakiś danych co do efektywności preparatu. Odsyła nas na stronę producenta ale tym samym wg niego nie ma lepszego preparatu.

    Oczywiście ja mojemu sama podawałam witaminy, rożne - a okazało się, że dawałam za małą dawkę jak na wagę mojego J. i nie mogłobyć rzadnej poprawy. chcąc dostosować dawki musiałabym podawać Miskę suplementów lub jeden preparat, który ma już odpowiednią dawkę wszystkiego.

    Zostawiam bez komentarza.
    Ale dramat... Jak mógł powiedzieć, że nie ma to czasu? Przecież może się okazać, że u Ciebie też trzeba coś podleczyć, dziwnie Was potraktował... U mnie pierwsza wizyta trwała około 2,5 godziny, a nie poruszyliśmy prawie tematu męża, bo u niego wszystko ok. A nie masz gdzieś w okolicy jakiegoś innego lekarza? Skąd jesteś? Ja na pewno mogę mojego (i Maczka :D) lekarza ze Skoczowa polecić, juz tu ostatnio pisałyśmy, że nie działa schematycznie i nie wierzę, że na Tobie by się w ogóle nie skupił...

  • Aneczka80 Ekspertka
    Postów: 168 57

    Wysłany: 27 czerwca 2016, 21:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie dziewczynki totalna rozwałka. Okres 6-dniowy (2 pierwsze totalny kataklizm, ból taki, że płakałam). Potem cztery dni kolejno: sucho, błyszczący, kremowa papka, kremowa papka - potem 1 dzień rozciągliwy nieprzeźroczysty i znowu 2 błyszczące i dzisiaj kremowa papka. W dodatku mój biedny mąż złapał gdzieś ospę (nie chorował wcześniej jak sie okazało) i ze starań w tym cyklu nici... Ostatnie serduszkowanie w 9dc...
    W dodatku dostaliśmy zaproszenie na chrzciny, na które z góry nie chciałam iść (nie chce patrzeć na szczęśliwą mamę, która urodziła książkowo rok po ślubie...) Ta nieszczęsna ospa trochę mnie uratowała.
    2 lipca mam wizytę u moje gina, może coś ustalimy co dalej w tej naszej przygodzie z napro

    Aneczka80

  • Vesper Autorytet
    Postów: 2378 1813

    Wysłany: 27 czerwca 2016, 23:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Saramago wrote:
    Cześć. W piątek miałam pierwszą wizytę u Lachowicza. Odczucia mam... mieszane, żeby nie napisać - negatywne, gdyż mogłoby być to bardzo nie obiektywne. Ponieważ od początku szłam z negatywnym nastawieniem.
    W każdym razie my poszliśmy tam z problemem męskim i pewnie dlatego, że mój J. gdy dzwonił się umawiać, zaznaczył, że problem dotyczy głownie jego - stąd o moim przypadku, historii nie chciał słuchać,bo "nie ma na to czasu" - sugerując, żebym umówila się na osobną wizytę.
    Wizyta trwała 1.15 i skasował 250zł. Zostawiam bez komentarza.
    Owszem zrobił dość obszerny wywiad mojemu J. i widzi tylko jedną szansę nie tyle na uzyskanie ciąży co na poprawę nasienia, mianowicie - suplement pre=conceive. oczywiscie dostepny Anglia, Irlandia, oczywiście "nie ma lepszego" i oczywiście 170euro opakowanie (30 saszetek) Kuracja miałaby trwać 3-4 miesiące.

    Nie umiał niestety przytoczyć jakiś danych co do efektywności preparatu. Odsyła nas na stronę producenta ale tym samym wg niego nie ma lepszego preparatu.

    Oczywiście ja mojemu sama podawałam witaminy, rożne - a okazało się, że dawałam za małą dawkę jak na wagę mojego J. i nie mogłobyć rzadnej poprawy. chcąc dostosować dawki musiałabym podawać Miskę suplementów lub jeden preparat, który ma już odpowiednią dawkę wszystkiego.

    Zostawiam bez komentarza.

    Saramago, wynika z tego, że on tak ma :P jak przyszliśmy z wynikami mojego M, to całą wizytę był tylko na nim skoncentrowany, a na mój cykl nawet nie rzucił okiem. Rzucił zaś jakąś (w moim mniemaniu) kąśliwą, bagatelizującą moje obserwacje uwagę :P I taką ma właśnie cenę za h pracy (może w odniesieniu do jednej osoby? ;)). My dostaliśmy wykaz supli i jeśli nie pomogą po 3-4 miesiącach, małż ma zrobić zalecone badania. Jeśli jego zalecenia okażą się w naszym przypadku skuteczne, dam znać ;) jestem sceptyczna względem każdego lekarza, z którym miałam kontakt, ale zdaję sobie sprawę, że w napro na efekty się po prostu czeka... A w czekaniu mam, niestety, spore doświadczenie :P

    Aneczka <3

    Saramago lubi tę wiadomość

    staramy się od września 2015
    ,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"

  • Saramago Autorytet
    Postów: 2928 4013

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 09:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z suplementami jest niestety tak, że na jednych działają na innych nie. Loteria. Dość droga w naszym przypadku :/ Niemniej zrobiłam sobie zestawienie Pre-Conceive vs dostępne suple na polskim rynku i rzeczywiście skład jest od Pana i trochę w porównaniu z innymi. Pytanie czy to wszystko jest niezbędne....

    LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
    usunięty jajowód z wodniakiem
    Ciężka oligozoospermia
    ****************************7 lat walki.
    5 zarodków bardzo dobrej jakości.
    Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
    1 podana blastka
    Mamy dwie kreski <3
    CUDA się zdarzają :)
  • Vesper Autorytet
    Postów: 2378 1813

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 09:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My też dostaliśmy zalecenie, żeby niektóre z supli były konkretnych firm, bo ponoć coś sprawia, że są lepsze ;). Myślę, że w perspektywie długoterminowej wparcie w postaci suplementacji jest skuteczne, o ile nie ma innych powodów, dla których parametry są obniżone (hormony, żylaki, wady genetyczne etc). Loterią jest dziecko poczęte naturalnie, napro i IV :P Z tych wszystkich tylko pierwsza wersja mało kosztuje ;)

    Trzymam kciuki za Was, Saramago! <3

    staramy się od września 2015
    ,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"

  • Saramago Autorytet
    Postów: 2928 4013

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 10:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Może dlatego jest zalecenie takich a nie innych, bo to zależy od jakich producentów lekarz ma profity. a tak niestety to wygląda, że wypisują takie a nie inne. Nadal jednak utrzymuje, że suple to nie OTC, więc nie leczą. Mogą wpłynąć lub nie i to jest loteria na kogo zadziałają a na kogo nie. 170euro to jednak nie mało za miesiąc kuracji, która nie wiadomo czy przyniesie efekty.

    LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
    usunięty jajowód z wodniakiem
    Ciężka oligozoospermia
    ****************************7 lat walki.
    5 zarodków bardzo dobrej jakości.
    Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
    1 podana blastka
    Mamy dwie kreski <3
    CUDA się zdarzają :)
  • o.n.a. Autorytet
    Postów: 351 128

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny...
    Postanowiłam się "wtrącić", ponieważ ja ostatnio też odwiedziłam Dr. Lachowicza i powiem szczerze, że odczucia mam bardzo pozytywne...
    Być może ma to związek z moim poprzednim lekarzem, który "leczył" nas prawie 1,5 roku bez skutku, a wizyty trwały po max. 20 minut i zawsze wyglądały tak samo.... Przez 1,5 roku nie zrobił NIC, prócz zaisania mi luteiny i to zawsze od 17 dc, mimo, że termin owu u mnie się zmienia bardzo często)..

    Po tym niemiłym doświadczeniu mówiąc delikatnie) i "wywaleniu" kupę kasy za nic, stwierdziłam, ze trzeba coś zmienić. Stąd napro i decyzja o Dr. Lachowiczu.
    Słyszałam, że Doktor, jako jeden z nielicznych zajmuje się problemami męskimi też, stąd ten wybór.
    U nas na wizycie też zaczął od męża (problem z lepkością), ale mnie również wypytał i wybadał.
    Fakt, wizyta nie jest tania, ale ja mam porównanie.. Chocdziłam wcześniej co miesiąc i płaciłam nie dość że za wizytę, o jeszcze za Usg i dodatkowe badania. Średnio 300 zł/ msc.
    Po podliczeniu tego i świadomości, że lekarz czekał chyba na cud (bo nic nie zmieniał, ani nie dodawał leków, nie mówiąc już o fakcie, że nie wpadł na pomysł, żeby "zbić" mi tsh- które mam 2,3, zamiast ,1/ 1,5, a mężowi pogorszył wyniki Undestorem....),
    to teraz 2 godzinny "wywiad" jest dla mnie zupełną zmianą i czuję się jednak "zaopiekowana".
    Nastęona wizyta u Dr. pod koniec sierpnia..z wynikami wszystkich badań.
    Teraz mnie czeka HSG (jutro). Trzymajcie proszę, bo trochę się naczytaam i nie wim, czy się nie zacząć bać :P

    Pozdrawiam wszystkie "staraczki" :*

    ...czekamy na nasze <3 już ponad 24 miesiące...
    9feff9b000f93c52dd1478bccbb94164.png

  • Kajka81 Autorytet
    Postów: 353 221

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 15:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej o.n.a., a to hsg to przez doktora Lachowicza właśnie zalecone? Prowadziłaś wcześniej kartę obserwacji z instruktorem?

    bl9cdf9hkw0u9qp5.png

    ug37zbmhqu79tb2c.png
  • Maczek Autorytet
    Postów: 2476 2586

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 15:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jakby co, to wiecie. Z Krk na Podbeskidzie jest kawałek, ale gdybyście chciały zmieniać lekarza, to jest na kogo ;)

    K7KTp2.png
    VMlC.png
  • Kajka81 Autorytet
    Postów: 353 221

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A kogo polecasz Maczku? To jeszcze rzeczywiście nie jakaś makabryczna odległość..

    bl9cdf9hkw0u9qp5.png

    ug37zbmhqu79tb2c.png
  • Maczek Autorytet
    Postów: 2476 2586

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 16:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skoczów, dr Kuźnik.

    K7KTp2.png
    VMlC.png
  • Irma1983 Ekspertka
    Postów: 127 50

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 17:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, które biorą/brały naltrekson napiszcie jak się czułyście biorąc naltrekson na początku. Ja bardzo kiepsko, biorę dopiero od dwóch dni, od 2 nocy nie śpię, zawroty głowy, jakieś dziwne poddenerwowanie, ogólnie bardzo złe samopoczucie. Czytałam że tak może być na początku, mam nadzieję że to przejdzie, bo jak tu funkcjonować w pracy w domu...

    qb3c3e5eoa3zzsun.png

    l22n8u69paqv8s1o.png
  • amryta Przyjaciółka
    Postów: 131 38

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Irma1983 wrote:
    Dziewczyny, które biorą/brały naltrekson napiszcie jak się czułyście biorąc naltrekson na początku. Ja bardzo kiepsko, biorę dopiero od dwóch dni, od 2 nocy nie śpię, zawroty głowy, jakieś dziwne poddenerwowanie, ogólnie bardzo złe samopoczucie. Czytałam że tak może być na początku, mam nadzieję że to przejdzie, bo jak tu funkcjonować w pracy w domu...


    Nie strasz mnie, waśnie czekam na naltrekson i ciekawa jestem reakcji. A gdzie zamawiałaś.

    starania od 2005r.; 6 IUI; 3 IVF
    od IX.2014 naprotechnologia
    lata lecą
  • Irma1983 Ekspertka
    Postów: 127 50

    Wysłany: 28 czerwca 2016, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dr polecał nam aptekę w Białymstoku, jednak nie kupiłam tam, pomyślałam że kupię w aptece u siebie, ale nigdzie nie można dostać... miałam farta bo akurat koleżanka jechała do Białegostoku i mi kupiła.

    qb3c3e5eoa3zzsun.png

    l22n8u69paqv8s1o.png
‹‹ 245 246 247 248 249 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Choroby endometrium - jakie są najczęstsze?

Czym jest endometrium, a czym endometrioza? Jakie mogą być inne choroby endometrium i jak się objawiają? Jaka grubość endometrium jest optymalna podczas starań o dziecko? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsze objawy ciąży - po czym poznać, że możesz być w ciąży

Starając się zajść w ciążę, często nie potrafimy przestać interpretować każdego, nawet najmniejszego ukłucia w jajniku i nie traktować go jako potencjalnego objawu ciąży. Które z objawów mogą faktycznie coś znaczyć i z czym możemy je pomylić? Które z objawów ciążowych na wczesnym etapie ciąży są po prostu rzadko spotykane? Zapoznaj się z listą pierwszych objawów ciążowych!

CZYTAJ WIĘCEJ

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ