METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
vanessa wrote:No ja chodze rano bo mieszkam na takim zadupiu że po południu nie ma szans na badanie więc miałam na myśli pobieranie rano Ja zawsze badałam progesteron po euthyroxie i nikt mnie za to nie zlinczował
-
Ewelina w Napro jesteśmy od czerwca 2015 mysle ze kolejna laparoskopia mogłaby tylko zaszkodzić jednak jest to jakas ingerencja zreszta usunięto mi ostatnio endometriozę pierwszego stopnia ale chyba małpa znowu odrasta bo stopniowo wracają mi plamienia Planujemu wizyte u immunologa trochę mamy obawy w związku z "gmeraniem" w immunologia ale postanowiliśmy pójść porobić badania jeśli cos wyjdzie to zobaczymy jaki plan ma doktor i podejmiemy wtedy decyzje czy chcemy sie podjąć leczenia ale zapewne jeśli cos wyjdzie to zrobimy wszystko zeby to naprawić :pstarania od lutego 2011
6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
Czerwiec 2015 - naprotechnologia
Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
WALCZYMY !! -
Ana nie no jasne - laparo to ingerencja, ale właśnie czasem jak endo odrasta to trzeba powtórzyć. Tylko to zależy jaki przypadek, bo mam koleżankę, której endo jak odrasta blokuje owulacje - w sumie w takim przypadku to nie ma o czym mówić i trzeba powtarzać.
A immunolog to dobry pomysł - zawsze coś jeszcze sprawdzicie, może to wyjaśni przyczynę niepowodzeń? -
Hej Dziewczyny! Mam pytanie, czy naprotechnologia bierze pod uwage badanie męskiego nasienia? Pytam, bo kościół tego nie popiera a naprotechnologia bardzo z kościołem związana jest stąd moge się jedynie domyslac jak jest
-
Ja przepraszam że tak się wtrącę, ale z tego co wiem to Kościół nie ma nic przeciwko badaniu męskiego nasienia, tylko przeciwko jego standardowemu sposobowi pozyskania
Ja co prawda jeszcze nie stosuję naprotechnologii, ale badanie zrobiłam tak że Kościół się nie przyczepi.
Flp 4,6-7 -
Aaaaa.... no to super to teraz poproszę o informację jak wg kościoła pozyskać spermę bez wytrysku do kubeczka? bo jakby się bez tego obyło to mój mąż chętnie skorzysta.
-
Skrzydlata wrote:Aaaaa.... no to super to teraz poproszę o informację jak wg kościoła pozyskać spermę bez wytrysku do kubeczka? bo jakby się bez tego obyło to mój mąż chętnie skorzysta.
Co do nasienia to pobiera sie je podczas normalnego współżycia tylko musi być do tego specjalna prezerwatywa nie zwykła kupiona w kiosku. I nie dlatego w napro inaczej sie pobiera nasienie bo Kościół tak nakazuje tylko dlatego że badanie nasienia jest wtedy o wiele lepsze a tym samym wynik jest nie zafałszowany tylko bardziej wiarygodny (jest to potwierdzone badaniami) i to jest jedyny powód dlaczego pobiera sie inaczej.
Dodam jeszcze co powiedział twórca naprotechnologii prof. Hilgers na jednej z konferencji: żeby nie mieszać tej metody z Kościołem. Jak to mówił to miałam wrażenie że jest niewierzący Ja też jestem tego zdania bo za bardzo ludzie kojaża tą metode z Kościołem a to 2 różne instytucje i zauważyłam że jeżeli krytykują Kościół to automatycznie napro albo odwrotnie a jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
To tak na marginesie dla sprostowaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2016, 16:27
myshka84, żonaAnia lubią tę wiadomość
-
vanessa wrote:Może zacznę od tego że napro nie jest związane z Kościołem to jest błędne rozumowanie tylko Kościół popiera te metodę leczenia i nie ma z nią żadnych powiązań jak niektórzy twierdzą że to Kościelna metoda.
Co do nasienia to pobiera sie je podczas normalnego współżycia tylko musi być do tego specjalna prezerwatywa nie zwykła kupiona w kiosku. I nie dlatego w napro inaczej sie pobiera nasienie bo Kościół tak nakazuje tylko dlatego że badanie nasienia jest wtedy o wiele lepsze a tym samym wynik jest nie zafałszowany tylko bardziej wiarygodny (jest to potwierdzone badaniami) i to jest jedyny powód dlaczego pobiera sie inaczej.
Dodam jeszcze co powiedział twórca naprotechnologii prof. Hilgers na jednej z konferencji: żeby nie mieszać tej metody z Kościołem. Jak to mówił to miałam wrażenie że jest niewierzący Ja też jestem tego zdania bo za bardzo ludzie kojaża tą metode z Kościołem a to 2 różne instytucje i zauważyłam że jeżeli krytykują Kościół to automatycznie napro albo odwrotnie a jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
To tak na marginesie dla sprostowania -
No na pewno jest to metoda dobra dla katolików, bo nie kłóci się z nauką kościoła, tak jak chociażby in vitro. No i podobno pomaga w jakiś 30% przypadków. Tak słyszałam. Bo nie obsłuży już tych par, które mają poważniejsze problemy typu endometrioza czy znikoma ilość żywotnych plemników. No i dziewczyny w tym wątku coś tam pisały, że to podobno niezłe nabijanie kasy. Mnóstwo spotkań, każde płatne i na wielu powtarzane jest wciąż to samo. Brzmi jak niezły biznes. A najgorzej że na końcu można usłyszeć: "niestety, nic już nie możemy zrobić".
Ja osobiście nie podjęłabym się leczenia tą metodą, ale dobrze że każda para z problemami ma wybór. Już nie tylko leki, zabiegi, in vitro, ale też coś bardziej naturalnego. Bo każdy ma przecież inne potrzeby. I każdemu co innego pomaga. Także wszystkim którzy są w trakcie leczenia napro życzę powodzenia. Naprawdę szczerze -
Skrzydlata wrote:No na pewno jest to metoda dobra dla katolików, bo nie kłóci się z nauką kościoła, tak jak chociażby in vitro. No i podobno pomaga w jakiś 30% przypadków. Tak słyszałam. Bo nie obsłuży już tych par, które mają poważniejsze problemy typu endometrioza czy znikoma ilość żywotnych plemników. No i dziewczyny w tym wątku coś tam pisały, że to podobno niezłe nabijanie kasy. Mnóstwo spotkań, każde płatne i na wielu powtarzane jest wciąż to samo. Brzmi jak niezły biznes. A najgorzej że na końcu można usłyszeć: "niestety, nic już nie możemy zrobić".
Ja osobiście nie podjęłabym się leczenia tą metodą, ale dobrze że każda para z problemami ma wybór. Już nie tylko leki, zabiegi, in vitro, ale też coś bardziej naturalnego. Bo każdy ma przecież inne potrzeby. I każdemu co innego pomaga. Także wszystkim którzy są w trakcie leczenia napro życzę powodzenia. Naprawdę szczerze
Ja mam takiego lekarza, który nawet jak kilka razy w cyklu przychodzisz, to traktuje to jak jedną wizytę i raz płacę (z resztą Maczek już o tym dawno pisała), badania wykonuję po trochu - tyle ile mogę, a diagnostyka? Tyle się dowiedziałam przez 4 miesiące u lekarza napro, jak u żadnego innego wcześniej. To jest wg mnie najlepsza metoda, bo ONA LECZY, szuka przyczyny, a nie zapładnia parę, która nie ma zdiagnozowanego problemu, jak niestety często jest w procedurze in vitro. Co jest często związane z nieudanymi procedurami, poronieniami itd. Oczywiście są przypadki, kiedy napro nie pomoże, z tego też trzeba sobie zdawać sprawę, że fizjolgi nie da się przeskoczyć i czasem in vitro jest jedyną drogą do posiadania biologicznego potomstwa, ale według mnie nie ma nic złego w tym, że lekarze napro mówią o tym, że już nic więcej nie mogą zrobić - bo co ? Lepsze jest ciąganie pacjentki na ciągłe wizyty i udawanie, że w końcu się uda?
Napro to nie jest tylko metoda dla katolików - według mnie to przede wszystkim metoda, dla osób, które chcą znaleźć przyczynę niepłodnośći, co niestety nie zawsze jest możliwe, bo jakaś przyczyna zawsze musi być. -
No więc tak jak pisałam, dobrze że jest alternatywa dla zainteresowanych. Ja weszłam na ten wątek z ciekawości, żeby trochę poczytać co piszecie. Nie jestem w stanie przeczytać wszystkich 260 stron, czytałam trochę z przodu, trochę z tyłu. Ale dzięki Waszym odpowiedziom już coś tam wiem.
Wczoraj trafiłam na artykuł na jakiejś katolickiej stronie, na której jakaś para opisywała jak to właśnie chciała pobrać nasienie w sposób zgodny z religią. I właśnie w tej specjalnej prezerwatywie o której pisała vanessa, tylko że oni tam jeszcze robili w niej dziurkę, żeby "nie zamykać się na przekazanie życia". No i tu przyznaję, prawie się popłakałam ze śmiechu.
Ale już rozumiem że naprotechnologia swoje, a kościół tej metody się uczepił, bo faktycznie przez swoje naturalne podejście, ta metoda może im odpowiadać.
W każdym razie życzę Wam powodzenia dziewczyny ja póki co mam nadzieję, że uda mi się bez wspomagania zawalczyć o dzieciątko -
nick nieaktualnykurcze, nie chce się tutaj kłócić, powiem tylko co myślę, napro sporo kosztuje, owszem, ale czy in vitro jest za darmo? no wkurzają mnie takie teksty, albo to co słyszałam ostatnio na TVN, az mój mąż się wkurzył, ze napro to tylko obserwacje, że nie leczy endometriozy czy niedrożnych jajowodów, no kurde molek!!! jak nie leczy? przecież są laparoskopie, histeroskopie i to wszystko w ramach metody naportechnologii. no wkurza mnie to że w tv o tym to już się nie mówi, tylko in vitro i in vitro, cholerka jasna.
przepraszam, troszkę się zdenerwowałam i musiałam to powiedzieć.Zajączek, vanessa, myshka84, archeolog, Iwonka 87, Justeck lubią tę wiadomość
-
Mnie mój dr napro właśnie operował z powodu endometriozy i niedrożnych jajowodów. Na ten moment endo mam usunięte i udrożnione jajowody.
Niestety endometriozy nie uda się wyleczyć ani napro ani in vitro. Endometrioza to choroba nieuleczalna. Ktoś jakieś głupoty w TV opowiada.vanessa lubi tę wiadomość
-
Mnie też dzięki napro m.in. wyleczyli z niedrożności jajowodów i to skutecznie bo się w końcu udało . I to NIE PRAWDA jak niektórzy twierdzą że udrożnienie jajowodów powoduje uszkodzenia rzesek i jest wielkie ryzyko ciązy poza macicznej. Trzeba wiedzieć że niedrożnośc może być różnego rodzaju. Ja np. miałam zrośnięty jajowód u wejścia do macicy przez zrosty wewnątrzmaciczne. W histeroskopi powycinali mi zrosty i poszerzyli wejście do jajowodu więc nie było mozliwości uszkodzenia rzęsek. owszem może się zdarzyć że rzęski nie pracują jak powinny ale jak jajowód jest cały zatkany i go podczas zabiegu udrażniają na całej długości lub w znaczniej części. Trzeba też zwrócić uwage że (nie chce źle oceniac bo mogę się mylić) inni lekarze nie wnikaja w to gdzie, na jakim odcinku są jajowody niedrożne tylko automatycznie stawiaja diagnozę że nie ma szans naturalnie i strasza ciążą poza maciczną kierując tylko na ivf. W moim przypdku przy niedrożności byłoby tak samo gdybym nie trafiła do naprotechnologa, który zdiagnozował gdzie jest jajowód niedrożny. Nikt by mi nie próbował nawet pomóc. Dodam że zaszłam w ciąże przy owulacji po stronie która była niedrożna
Dokładnie jak piszecie w TV sieją błędne informacje na temat napro ale podejrzewam że to celowe działanie.
Wystarczy wziąć pod uwagę aktorkę Małgorzatę Korzuchowską która zaszła w ciążę po (bodajże) 6 latach starań. leczyła się u naprotechnologa bo odmówiła in vitro. Czy gdzieś w TV o tym wspomnieli??? NIE!!! (przynajmniej ja nie słyszałam) a gdyby zaszła przez in vitro to byłby wielki szum, reklama i promowanie in vitro bo gwiazda dzieki temu miałaby dziecko. -
nick nieaktualnyNiestety najwiecej do powiedzenia zazwyczaj maja Ci ktorzy niewiele wiedza czy to na temat napro czy in vitro. Mnie draznia krzykacze i z jednej i z drugiej strony
Brakuje rzeczowej dyskusji na te tematy w mediach wiec jak spoleczenstwo ma wyrobic sobie jakas sensowna opinie?
Co do argumentu kosztow to tu gdzie zyje ivf jest (w moim przypadku) za darmo, a napro sporo jednak kosztuje. Do tego dochodzi fakt, ze malo kto o napro wie. Cudem znalazlam lekarza. A jak wspomnialam innym lekarzom/dietetyczce itp o tej metodzie to oczy wielkie jak zlotowki ze zdziwienia i pytanie: a co to jest??
Duzo jednak zalezy od lekarza, nie samej metody jaka sie posluguje. Moj naprotechnolog jakos nie specjalnie drazyl i diagnozowal, ale byc moze dlatego ze wszystko wydawalo sie w porzadku i nie bylo takiej potrzeby.
-
To akurat prawda, że w TV brakuje rzeczowych informacji i wciska się często ludziom ciemnotę.
Vanessa przykład Małgosi Korzuchowskiej nie jest do końca dobrym przykładem bo z tego co wiem to zaszła ona w ciąże dzięki in vitro jest to owiane tajemnicą bo jej ojciec jest związany z radiem maryja i jakby to powiedzieć nie wypadłoby się przyznać. Wiem to od znajomej ze środowiska lekarskiego z jednej z białostockich klinik w której zabieg był przeprowadzany (ale może to być też informacja wyssana z palca więc uznajmy że było tak jak mówiła Pani Małgosia) ale sama w jednym z wywiadów mówiła, że starała się 2 lata i zaszła po 2 miesiącach leczenia w napro co zakrawa na cud bo po 2 miesiącach to raczej jeszcze napro nie zdąży nic zadziałać
Jestem osobą wierzącą ale uważam, że kościół nie powinien w takie sprawy ingerować każdy z nas ma wolną wole i jeśli medycyna daje nam możliwości to jeśli chcemy możemy z nich skorzystać
Dziś znajoma, która chodzi na kurs przedmałżeński usłyszała od Pani instruktorki, że dzieci z in vitro nie mają duszy ! Ludzie mamy 21 wiek a głosi się takie herezje ba mało tego niektórzy w to wierzą. Ja wychodzę z założenia, że jeśli Bóg nie chce dać nam dziecka to nawet 100 podejść do in vitro nie pomoże. Szanuje jednak osoby, które na in vitro się nie decydują tak jak mówiłam każdy ma wolną wolę i postępuje w życiu według tego co uważa za słusznearcheolog lubi tę wiadomość
starania od lutego 2011
6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
Czerwiec 2015 - naprotechnologia
Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
WALCZYMY !! -
Chciałabym się z Wami podzielić świadectwem, już długo tu nie byłam, ale może kogoś pokrzepi Teraz dużo jeszcze pracuję i staram się ogarnąć swój projekt. Tymczasem pozdrawiam Was wszystkie i pamiętajcie, nie poddawajcie się i bądźcie silne!
http://abrahamisara.pl/?p=4148ewelinka2210, archeolog, Asiak, Iwonka 87, Noskapina lubią tę wiadomość
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
witajcie Dziewczynki jestem po wizycie u dr. Wasilewskiego. Tak jak przypuszczałam nic nowego nam nie wyszło w badaniach (czekam jeszcze na wynik celiakii), ale pierwszy raz od lekarza uslyszalam ze dopoki nie ureguluję swojej diety, by usunąć stan zapalny z organizmu będący przyczyna Hashimoto to raczej nie mamy na co liczyć. Za miesiąć jedziemy do jego żony, która jest dietetykiem i pomaga w takich sytuacjach jak nasza. Niby to wszytsko wiedzialam juz dawno, ale zaden gin ani endo, ktorego o to pytalam nic nie mówil. Oby to bylo TO
zrezygnowalismy z wizyty u immunologa, bo może na razie nie ma co.