My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnia_84 wrote:Pogadam .. ehhjuz mi zelzylo..
chcialabym nie myslec jak Michal..on przyjal do wiadomosci .. utwierdzil mnie w przekonaniu.. i on by mogl z miejca podejsc.. a ja glupia czytam.. o tym czy powiedziec dziecku, czy nie,,... jak jakie moga byc pozniej problemy..
moze nie wpoinnam tego czytac.. moze zbyt szeroko patrze na to wszytsko..ale wychodze z zalozenia ze skoro mam byc matka... to chce byc przygtowana na takie momenty .. bo to my bierzemy odpowiedzialnosc za dziecko.. a moje takie doly sa glownie po tym jak cos przeczytam..
Ja go nie czytałam, ale myśle, że w takim przypadku jak Wasz ja bym dziecku nie powiedziała. Nawet na torturach
Mari - superWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2015, 10:18
Ania_84, marissith lubią tę wiadomość
-
Aniu będziecie cudownymi rodzicami, bo już na wstępie martwisz się o przyszłość Waszego dzieciaczka. Może z wyglądu dziecko nie będzie podobne do twoje męża, ale charakter jak najbardziej może od niego przejąć
Jak otrzyma miłość od Was to będzie najszczęśliwszym dzieckiem na ziemi. I wiedza, kim jest dawca plemnika nie będzie mu do zycia potrzebna, bo to twój mąż będzie jego jedynym ojcem.
Bardzo Cię podziwiam. Jesteś silną babką. Ja pewnie bardziej szarpałabym się z myślami. Jestem z tych co czasem za dużo analizują.
Trzymam kciukasy
Anuśka pięknie wyglądaszChłopak jak nic
Ania_84, Anuśka lubią tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Nie nie w ramch .. idiemy z wlasnej inicjatywy..bo ja chce pogadac o moich stanach lekowych.. niby wszytsko laczy sie w calosc.. i raczej jestem sklonna do tego .. ze od momentu diagnozy ..moja nermiwica.. poszerzyla sie.. a strach, bezsilnosc i, stany lekow i to wszytsko jest wlasnie spotegowany nerwica.. ( gadalam juz z kims o tym i dlatego zdecydowalam sie na psychologa.. )
ja wiem ze jestem gotowa na dawce...ale wlasnie te stany lekow, strach, powoduja ze nie wiem czy przesz to nie zawale.. nie wiem czy rozumiecie..
plus to ze wciaz cos czytam.. analizuje.. moze wlasnie tego nie powinnam robic..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2015, 10:24
-
Mona_M wrote:Jak zaczęłaś dzisiaj o tym pisać tak się zastanawiałam, czy przypadkiem nie czytałaś tego artykułu na Bocianie.
Ja go nie czytałam, ale myśle, że w takim przypadku jak Wasz ja bym dziecku nie powiedziała. Nawet na torturach
Mari - super
a no czytalam
teraz zaluje ze wczesneij nie poszlismy do psychologa..bo moze czesc rzeczy ktore czytalam by mi wybila z glowy
marzusiax - dzieki ..
to nie jest tak dziewczyny ze ja nie chce.. ze nie jestem gotowa.. tylko .. pojawia sie dla mnie cos.. cos kiedys bylo odlegle.. nie realne.. czyli mala istotka za ktora bedziemy odpowiedzialni.. i nagle oprocz tego ze do tej pory ciagle martwilam sie o zdrowie meza.. o jego psychike.. o to jak on sie czuje.. dochodzi .. moja psychika..zdrowie.. ze tot eraz ja musze byc ta ...w pelni zdrowa.. i silna osoba.. plus to ze musimy przygotowac sie na pewne sytuacje..
wiem ze bedziemy dobrymi rodzicami...ale bardziej boje sie o moja psychike ktora potrafi mi platac fighla.. o moje stany lekow ktore jesli sie uda pewnie sie spoteguja.. bo jeszcze bede sie bala o ciaze..
dlatego chce wizyty u psychologa/..
dwa ze chybaz awsze bedzie u mnei sie pojawial zal donatury ze nie dala nam mozliwosci na nase wspolne dziecko.i wiem ze jest to normlane.. bo nawet rodzice adopcyjni maja podobne odczucia..
duzo by o tym gadac..
ale na dzis juz koniecpsycholog to pierwszy krok do bycia dobrym rodzicem i zdrowym
-
Blondik wrote:A nerwice i stany lękowe to nie czsaem psychiatra leczy? Psycholog pomoże?
juz rozmawialm o tym z lekarzem i ewidentie pojawily sie glownie po diagnozie.. wiec jest tokwestia terapiii poradzenia sobei z propblemem.. -
nick nieaktualny
-
noo o 12:30 mam rozmowe z lekarzami odnosnie rozliczenia tego 2009 roku .. obacvzymyile mi zaproponuja.. pozmianach..
a jesezcze dostalam tel ze moja ciocia.. jest w spiaczcei stan jest krytyczny .. ehh ..
-
Aniu ja też borykam się ze stanami lękowymi. Ostatnio miałam je dość dawno i własnie w tym roku powróciły. I powiem ci tak... w ciąży byłam tak niesamowicie szczęśliwa. Zero jakichkolwiek lęków. Nawet jak ludzie wokół mnie się kłócili albo była nerwowa atmosfera to ja się głaskałam po brzuchu i wyłączałam na to wszystko. Myśłałam że będę tęskniła za wolnością, że się ubieram wychodzę zero zobowiązań ale to są pozory. Teraz nienawidzę mojej wolności. Ja się do szaleństwa zakochałam w dziecku które miałam pod sercem to jaka ty będziesz szczęśliwa jak już przytulisz swoje maleństwo. Nie myśl negatywnie, próbuj patrzeć w przyszłość ale nie taką odegłą tylko za co będzie za rok. Że brawdopodobnie w przyszłe lato będziesz już szczęśliwą mamą
I nie myśl że w ciąży coś się może stać bo ja pierwsza tobie i wszystkim brzusiatym na tym forum skopie tyłek!!!!Ania_84, Anuśka, Mona_M, Katjaa lubią tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Ania koniecznie psycholog, bo masz typowe obawy rodziców adopcyjnych
My adoptowaliśmy Piotrka jak on miał 10 lat i wydawałoby się że jest dużym chłopcem mającym swój rozumek i przyzwyczajenia... Po 8 latach z nami mogę spokojnie stwierdzić że z zachowania to jest drugi Krzysiek
Jak dwie krople wody są
Więc nie ten ojciec co zapłodni ale ten co wychowa
A jeśli chodzi o Twoje lęki i obawy to coś mi się wydaje że trzeba będzie się nauczyć z tym żyć... Ja mam dwójkę dzieciorków i stabilną sytuację finansową (jeśli można tak powiedzieć w tym kraju
) a też się zastanawiam i lękam, czy damy sobie radę, czy Krzyś zarobi na nas sam jak ja będę siedziała w domu, czy ja podołam wychowaniu kolejnego dziecka, bo to jest ogromna odpowiedzialność... Przecież mogłabym zamiast robić dziecko to odłożyć trochę grosza i pojechać na świetne wakacje, albo odłożyć na emeryturę... A co jeśli nie będę umiała kochać wszystkich dzieci po równo, a jeśli któreś zaniedbam... Chyba wszystkie mamy takie przemyślenia
Powiem Ci tak, zamknij oczy, zatkaj uszy, nie czytaj internetów i rób dziecko. Po prostu zrób pierwszy krok... A jak zobaczysz serduszko na USG, i jak usłyszysz pierwszy płacz dzidziolka, to nic innego nie będzie miało znaczeniaA jak Cię złapie rączką za paluszek.... Jak powie mama... To jest tak bezcenne, że warto sprzedać samochód, zastawić dom i uczynić wszystko żeby dzieciątko mieć... A Wy macie jeszcze ten plus że Ty możesz Wam dzieciątko urodzić, możesz poczuć jego pierwsze ruchy, w brzuszku, to jest nie do opisania jak kładziesz rękę na brzuchu a dziecko podpływa właśnie tam...
Nie wszystkie pary mogą przeżyć ciążę więc (*)(*) w górę i do przodu!!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2015, 11:32
Bratek, Blondik, bąbel, marissith, Lady Maruda, ara, Misi@, Mona_M, Katjaa, LaRa, Asiula86, Karolucha, zizia_a, Kjopa3 lubią tę wiadomość
-
Anuska dzieki..
zreszta wszyutskim Wam moje kochane dziekuje ze sluchacie tych moich wypocin
aa dobra zmyakm lece do tycvh lekarzy ;/Anuśka, Katjaa, Asiula86 lubią tę wiadomość
-
Anuska, poryczalam sie;) masz racje!
Ania, idź koniecznie do psychologa. Sadze, ze to ze nasz obawy świadczy o tym, ze jesteś odpowiedzialna, mądra kobieta. Ale wiem tez, ze jak poczujesz ruchy, zobaczysz dzidzi na usg, to na pewno nie będziesz o tym myślec i to zawsze bedzie dziecko Wasze - Twoje i Michala i będziecie najcudowniejszymi rodzicami.
A obawy...kazda je ma, ja, np. Zastanawiam sie czy nie za bardzo "olewam" te ciąże, bo z Xuzka bardziej sie przejmowałam, czy dań radę, czy czy czy, ale dla posiadania dziecka warto sie z tum zmierzyć
Anuśka, Asiula86 lubią tę wiadomość
-
Asiula86 wrote:Kjopa3, to duży się urodził ten Twój synek
Bąbel, to dobry znak dla Ciebie, bo Ty 06.07 testujesz
Choco, a Ty już ustaliłaś kiedy?Ja od wczorajszego wieczora co chwila ryczę, że się nie udało bo mam mocne bóle @, a gdyby nie to, że biorę lutkę @ pewnie by już przyszła. Muszę się trochę wyciszyć, bo z nerwów jest mi aż niedobrze.
Mari cudownie, dbajcie o siebie
Aniu ja Was oboje bardzo podziwiam, dużo siły Wam życzę.
Mona gratuluję nowego lekarza i powodzenia
Podziwiam Was dziewczyny za te szpile. Ja zakładam tylko jak muszę. Na co dzień chdzę w balerinach, trampkach, sandałakach ... płaskie obuwiemarissith, Kjopa3 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnuśka pięknie powiedziane! :*
Też nie mogę się doczekać takiego uczucia bycia mamą. Faceci tego aż tak nie rozumieją. Mimo iż mój mąż jest wspaniałym oparciem, to tak naprawdę nasz kobiecy instynkt macierzyński jest nie do porównania z niczym innym. Moja mama zawsze mówiła, że nawet przez sekundę się nie przejęła tym, że mój ojciec ją zostawił z brzuchem. Urodziła mnie, tak jak sobie wymarzyła, córkę blondynkę o zielonych oczach. Wychowała mnie samotnie i była bardzo silna i dzielna. To mój wzór i bardzo ją kocham za to.
Marissko, super, gratuluję bardzo i ściskam Cię mocno :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2015, 12:34
Anuśka, marissith lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny