Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Ania_84 wrote:bo moze wlasnie trzeba przystymulowac .. masz przyklad anutki wyrownala PRL i przystymulowli i jest +
ale mam nadzieje ze sie poprawi i te wyniki to były przejściowe.
Ania_84, Anutka lubią tę wiadomość
-
hej kochane, nie udzielam się, ale was podczytuję, Macierzanko u mnie póki co wszystko oki, zmęczenie chyba trochę minęło, apetyt wzrósł w sensie, ze normalnie mogę jeść, nie jem tylko słodyczy i wędliny bo mnie odpycha, a tak to jem prawie wszystko, byłam ostatnio w mc bo miałam ochotę, ale frytki mi nie smakowały, a mąż powiedział, że takie jak zawsze, więc widać mój organizm reaguje prawidłowo
Lenko
Co do moich starań dziewczyny, ja tez długo się nie starałam bo w 7 cyklu się udało i miałam też tak już pod koniec, ze jak widziałam dziecko maleńkie z matką to miałam doła na cały dzień tak reagowałam niestety, więc rozumiem was doskonale. Wiecie co, u mnie w cyklu którym się udalo, po owu brałam luteinę w sumie to nie wiem kiedy tą owu miałam ale miałam od 18 dc brac (w nastepnym miałam brac clo) to w tym cyklu w okresie dni płodny kochaliśmy się dwa razy w 15 i w 17 dc, plan miałam jeszczew 19 bo tak szacowałam, że owulka może być, 19, 20 dc. Niestety w 19 dc nie
bo akurat wieczorem musielismy jechac do tesciowej bo karetka do niej przyjechala, nie wyobrazacie sobie co ja czulam, wkur.. na maksa, że to ostatnia szansa była przed lekami itp, chciałam już mezowi powiedziec, że przez jego matkę uciekł nam kolejny cykl .. po prostu paranoja jak ja tak w ogóle mogłam myśleć, dobrze, ze ugryzłam się w język i tego nie powiedziałam (niestety takie durne mysli miałam
obwiniałam swoja teściową o to... bez komentarza), wtedy się podłamałam i odpuściłam psychicznie nawet o tym nie myślałam i ku mojemu zdziwieniu cykl okazał się owocny, a kto wie jakby było, gdybyśmy jednak serduszkowali w tym 19 dc może by nic nie było, także czasami lepiej odpuścić chociaż na pare dni ... Takie moje wywody, ale wspieram was i trzymam kciuki
Z., sara_nar, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
XxMoniaXx wrote:no chętnie i juz bym chciała, ale nie chce mnie stymulować az u męza sie nie poprawi bo powiedziała, że to bez sensu i masz ci .. mądrzy lekarze.. ale jak sie nie poprawi to jej powiem ze chce stymulacji .. co mnie kosztuje spróbować
ale mam nadzieje ze sie poprawi i te wyniki to były przejściowe.
XxMoniaXx lubi tę wiadomość
-
Ania_84 wrote:to ze wyniki sa gorsze nie znaczy ze nie masz prawa do stymulacji i proby wiec nie wiem o co chodzi tej lekarce..pozatym sporo jest par ktore mialy 2% byly stymulowane i zaszly naturalnie :0
Wiesz, to może chodzić o to, że niektóre leki kobieta może brać tylko przez parę miesięcy i lekarz chce je zostawić na moment, kiedy wyniki małżonka są lepsze, bo szansa większa. -
Ja na chwilkę. Net chwilowo jest. Ale na wymarciu.
Temperatura przed snem 37,1 wow. A teraz po śnie 36,6. Coś mi nawet wyznaczyło na tym wykresie, ale się nie sugeruję.
Lecę pod prysznic i po 16 do ginekologa
Pa.
Z., Delia, Anutka, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Tak dzisiaj Was czytałam i stwierdzam, że ciężkie to życie jest.
U mnie też całe te starania odbijają mi się czkawką na psychice. Odbijają się w sypialni. Odbijają się w małżeństwie. Odbijają się na moim mężu który martwi się o mnie, że wpadnę w depresje i sugeruje tabletki uspokajające i wizyty u psychologa. Co prawda oprócz tej sfery, mam też inne stresujące czynniki w swoim życiu i całość mnie ostatnio tak przygniata, że mam ochotę udać się na bezludną wyspę. Dziś nawet dostałam nerwobóli. Ale od problemów nie da się uciec. Trzeba stawiać im czoło. Także płyniemy dalej. Ostatnio miewałam nawet myśli, że może to nie mój czas? Może właśnie przez to, że wszystko na około w moim życiu zaczyna przechodzić kryzys to nie jestem na to wszystko gotowa? A może to po prostu etapy o których pisała Macierzanka? Stąd też decyzja że rzucam w pizdu ten termometr od następnego cyklu. Tak jak pisała Złota i bodajże Olka30 i chyba Przedszkolanka starania to nie wszystko, najważniejsi jesteśmy my i nasz związek. On nie może przez to cierpieć.
Życzę Wam dobrych nastrojów, siły do walki, pokoju ducha i radości na codzień!Złota, Delia, Little Frog, Kaśka28, Fidelissa, Macierzanka:), sara_nar lubią tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Z., Kaśka28, sara_nar lubią tę wiadomość
-
Wiecie co dziewczyny my doszliśmy też z mężem do takiego wniosku,że starania to nie wszystko bo my też jesteśmy ważni i chcemy dalej być dla siebie ważni bo nie chcemy aby nasze dziecko wychowywało się z nieszczęśliwymi rodzicami albo rozwiedzionymi. Już tyle lat jesteśmy razem i nie chcemy tego zepsuć przez starania. Wiadomo jest ciężko jak się nie udaje, jak się bardzo chce. Mi też już naprawdę psychika siada więc staram się bardzo mocno nie dopuścić do załamania. Bo wiem,że to załamanie ani mi nie pomoże, ani nie spowoduje,że to dziecko pojawi się szybciej. Staram się dbać o relacje z mężem jak coś się dzieje nie tak to mówię wprost. Już nie płaczę przy każdej przychodzącej @ bo co mi to da? staram się z całych sił spiąć poślady patrzeć optymistycznie i powtarzam sobie jak mantre,że gdyby było beznadziejnie to pewnie nie pakowaliby mi leków i że nikt mi nie powiedział,że nie mogę mieć dzieci. I coraz częściej dochodzę do wniosku, że nic się niedzieje bez przyczyny. Jakiś cel w tym jest. Może chodzi o to,żeby docenić już co się ma nie wiem ? ale wierzę, że każda z nas tu obcenych w koncu dotrze do celu, tam na mecie czeka na nas nasze dziecko napewno
Z., Ania_84, Little Frog, katarzynnn, Złota, AnusiaM, Kaśka28, Fidelissa, Macierzanka:), sara_nar lubią tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu.