Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Złota wrote:A to już miną 3 miesiące kuracji? Mi lekarz powiedział że pierwsze 3 miesiące to dopiero wdrożenie do leczenia, że potem się robi jeszcze jakieś badania i znów leczy przez 3 miechy i tak nawet przez parę lat, zanim się unormuje i wyhoduje wszystko co trzeba.
Aha latami... no świetnie .. -
olka30 wrote:Żona mojego byłego, którego rzuciłam dla mojego M (zasłużył swoim krętactwem i nieszczerością) jest w 7 mies. ciąży. Dodam, że to alkoholiczka i w ciąży nadal pije.. Jak ją widzę to czuję czystą nienawiść.
-
XxMoniaXx wrote:tak miną nam 3 miesiące kuracji.
Aha latami... no świetnie ..
No latami. Ja się leczę od dwóch lat. Mój mąż nigdy mi nie powiedział, że daje mi czas na zajście naturalnie do końca roku. Walczymy, leczymy i modlimy się o dziecko RAZEM
Monia spróbuj tak o tym mocno nie myśleć, cieszyć się tym co jest między Wami.
Trzeba pokochać siebie a potem o sobie zapomnieć, to najlepsze lekarstwo. I zauważ, że ja jeszcze nie mam dzieci, więc nie mówię tego z perspektywy osoby, której się udało, tylko takiej, która wierzy, ze się udaZ., Delia, Kaśka28 lubią tę wiadomość
-
Monia wiesz co?? Bo się wkurzę! Naprawdę chcesz mieć złe wyniki? Żeby wszystko wyszło poniżej normy?? Strasznie dużo o tym mówisz i źle myślisz, a wiesz jak łatwo jest wykrakać?? Ja rozumiem stres ale nie przywołuj złych myśli, będzie dobrze, bierze witaminy, leki, jesteście pod opieką lekarza! Tak więc spinaj poślady, ugotuj dobry obiad mężowi, oni są słabsi psychicznie, przytul pocałuj, niech nie czuje się winny, niech wie że MIMO wszystko z nim jesteś, bo jest dla Ciebie najważniejszy. Dziecko to uciśnienie związku, a jak ma być jak między Wami jest niezbyt dobrze? Wszystko będzie dobrze, wyrzuć ten terometr daj spokój z tą owulacją, sama widzisz że nie wychodzi wtedy , wyjdzie jak nie będziecie wiedzieli że to już. Tak więc kochane "miej wyje** a będzie Ci dane"
Witam wszystkie
My osobiście bierzemy pod uwagę ewentualne in vitro gdyby przez 2 lata się nie udało,ale nawet o tym nie myślimyadopcja raczej odpada...
santoocha, Z., Delia, Kaśka28, Bursztynka lubią tę wiadomość
-
Macierzanka:) wrote:Monia, zawsze wspieram
Ale musisz gdzieś wylać swoją żałość, bo widzę, że siedzi w Tobie głęboko!
A czemu miało by się jemu nie udać? WIesz, może juz nie jest teraz takim kretynem,jak był
Musisz przestać patrzeć na swoje starania przez pryzmat innych ciąż, bo od tego idzie zwariować...
Dobra idę sobie, bo już miało mnie dawno nie być, a robota czeka
Miłego dnia! -
Monia my też przechodzimy przez okres chłodu i niechęci do
odkąd mam clo serduszkowalismy raz na zasadzie,że przydałoby się. No a jak jeszcze dowiedziałam się,że nie mam pęcherzyków to już całkiem mi sie nie chce wymawiam się bólem jajników, cycków itp ale to tylko wymówki bo mi się poprostu nie chce starać bo wiem,że i tak skutku żadnego nie będzie tyle miesięcy się nie udało to czemu w tym by miało.
Dokładnie rozumiem co przeżywasz ja stwierdziłam,że luzuje teraz zbieram siły na następny cykl bo jak będziemyna siłe to nic dobrego. Porozmawiałam z mężem powiedziałam mu,że go kocham ale żeby dał mi czas na pozbieranie się bo mi w końcu psychika siądzie
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Złota wrote:No latami. Ja się leczę od dwóch lat. Mój mąż nigdy mi nie powiedział, że daje mi czas na zajście naturalnie do końca roku. Walczymy, leczymy i modlimy się o dziecko RAZEM
Monia spróbuj tak o tym mocno nie myśleć, cieszyć się tym co jest między Wami.
Trzeba pokochać siebie a potem o sobie zapomnieć, to najlepsze lekarstwo. I zauważ, że ja jeszcze nie mam dzieci, więc nie mówię tego z perspektywy osoby, której się udało, tylko takiej, która wierzy, ze się uda
mnie nie zacznie stymulować dopóki wyniki męza sie nie poprawią. -
nick nieaktualnyZłota wrote:I dobrze, że masz siłę na podjęcie takiej decyzji. Nikt nie mówi, ze dziecko jest gorsze.
Mam jednak prawo do tego, żeby czuć to co czuję w tej kwestii, tak jak Ty masz prawo do takiej decyzji. Ja bym nie mogła poddać się takiemu zabiegowi i uważam, ze moja decyzja powinna być tak samo szanowana jak Twoja, aby się jemu poddać.
Jak najbardziejZłota, Kaśka28 lubią tę wiadomość
-
XxMoniaXx wrote:my sie staramy od sierpnia zeszłego roku.
mnie nie zacznie stymulować dopóki wyniki męza sie nie poprawią.
Czyli od 9 miesięcy. To nie jest jeszcze powód do załamkiA wyniki się poprawią, bo dlaczego miałyby się nie poprawić. Skoro są lekarze w stanie stymulować kobiety, to mężczyzn też
-
no mi też siada. wiem ze przeżywam to badanie ale takiego szoku jak 3 miechy temu to za całe życie nie miałam. I te piękne słowa profesora od badania : "no z takimi wynikami to szanse na ciąże to jak wygrana w toto lotka.
Szase są nikłe no ale na wszelki wypadek idźcie jeszcze do urologa" powiedział to tak jakby no dajcie sobie spokój bo i tak nic z tego ale idźcie do urologa żeby nie było że nami nie pokierował bo juz widział moje łzy w oczach ... nie ma nic gorszego jak odebranie szans przez lekarza. -
Złota wrote:Czyli od 9 miesięcy. To nie jest jeszcze powód do załamki
A wyniki się poprawią, bo dlaczego miałyby się nie poprawić. Skoro są lekarze w stanie stymulować kobiety, to mężczyzn też
-
dobrze ja juz kończe temat nasienia . Nie chce tylko pokazywać przed męzem ze sie boje bo wiem ze on też . Musze go pocieszac i staram sie to robic.
ale nie moge pokazac tego doła przed nim i zostajecie mi wy przed którymi sie tak żale. -
Złota wrote:Czyli od 9 miesięcy. To nie jest jeszcze powód do załamki
A wyniki się poprawią, bo dlaczego miałyby się nie poprawić. Skoro są lekarze w stanie stymulować kobiety, to mężczyzn też
u Kobiety wystarczy miesiac dwa- na podreperowanie hormonow..u mezczyzny min 3 miesiace na poprawe.. bo produkcja plemnikow trwa okolo 3 miesiecy.. wiec zeby cos poskutkowal niestety nie raz nie wystracza 3 miesica..
dlatego ja rozumiem obawy Moniki.. choc trzymam kciuki zeby byly o wiele lepsze to rozumiem jej obawy -
XxMoniaXx wrote:no mi też siada. wiem ze przeżywam to badanie ale takiego szoku jak 3 miechy temu to za całe życie nie miałam. I te piękne słowa profesora od badania : "no z takimi wynikami to szanse na ciąże to jak wygrana w toto lotka.
Szase są nikłe no ale na wszelki wypadek idźcie jeszcze do urologa" powiedział to tak jakby no dajcie sobie spokój bo i tak nic z tego ale idźcie do urologa żeby nie było że nami nie pokierował bo juz widział moje łzy w oczach ... nie ma nic gorszego jak odebranie szans przez lekarza.
Takiego lekarza, to bejsbolem przez łeb. My wyniki mamy fatalne, ale mój lekarz powiedział, ze po jednym badaniu nie można wyrokować. tak jak raz kiedyś kobiecie może wyjść zla cytologia, tak mężczyźnie mogą wyjść złe wyniki badania nasienia! To nie cyborg! Powiedział, że stres spowodowany badaniem moze spowodować, fatalne wyniki, a stresujące badanie jest.
To tak jakby po obejrzeniu jednego cyklu lekarz stwierdził bezpłodnosc bez szans na leczenie.
Kpina!
Lekarza zmień, bo chyba niedouczony -
Wiecie .. owszem moze nie trafnie to opisal. ale szczerze mowiac.. nasz lekarz tak mowil:bedzie dobrze to wynik infekcji wystarczy jeden plemniczek.. zwodzili nas przez 9 miesiacy.. i co stracilismy przez kretyna 9 miesiacy .. wiec ja wole konkretnego lekarz ktory przedstawi mi wszytski mozliwosci i podejmie dzialania