Nie tylko o staraniach – rozmowy o życiu i codzienności

Niestety tak, w sumie to mój ojciec zadzwonił do mnie dlaczego nie zapytaliśmy go o zgodę ..
Ja już sama nie wiem czy on jest jakiś nawiedzony czy ja..

Dla mnie to totalnie chore, nawet jesli ma sie slabe stosunki to jednak jest to jego ojciec i szok, ze w ogole wyskoczyl z takim czyms, przeciez ziemi mu tam nie wykopywaliscie 🫠

To mój ojciec, ja już nie mam siły bo mi po prostu przykro że tak traktuje mnie i mojego męża wiecznie ma problem o jakieś pierdoły

Nie wykopywaliśmy tylko nawrócił z przyczepką

Faktycznie, przepraszam cie bo zle zrozumialam, najgorsze jest to jak od wlasnego rodzica dostaje sie takie „baty” za nic. A twoja mama nie moze go jakos sprowadzic do pionu, czy z nia tez macie kiepskie stosunki?

Też rano nie mam chęci na jakieś śniadania. Na szybko kanapka z serem albo szynką i to samo do pracy. Ostatnio zaczęłam sobie jakiś jogurt dobierać do tego, żeby trochę białka było. Chyba muszę wrócić do robienia owsianek nocnych.

Co do przeprowadzek to jak ja widzę ile za chwilę mnie czeka pakowania, to mi się odechciewa. Z drugiej strony nie mogę się doczekać w końcu spokoj, bez toksycznych sąsiadów. Wczoraj sobie wymyślili, że to będzie najlepszy czas na malowanie drzwi wejściowych. Całą noc były otwarte,a kartka że było malowane wywieszona na zewnątrz na elewacji...

Maalwi Myślę, że Twój tata trochę przesadza, chociaż niektórzy są toksyczni. Sama się tak wychowywałam wszystko było dziadka, rządził po swojemu ciężko mu było coś przepowiedzieć z czego były ciągle kłótnie z ojcem.

Moja mama jest super kochana pracujemy razem i jeździmy razem do pracy, ale mam wrażenie że ona się boi mieć swoje zdanie bo pierwsze skrzypce gra zawsze ojciec a ona żeby nie mieć awantury to daje mu za wygraną..

Mama jest pewnie miedzy mlotem a kowadlem, bo wiadomo ze jak obroni ciebie to potem bedzie miała awanture w domu i kryzysowe sytuacje, wiec nie chce sie wtrącać. Przykro ze rodzic moze swojemu dziecku zrobic taki balagan w glowie i generowac tylko niepotrzebne stresy doslownie o glupote.

U nas u młodego ostry kaszel, kupilam ferwex junior, sok z pigwy juz jest grany, ten ferwex to w ogole pierwszy raz bede mu podawala i juz ma lekkiego stresa na wszelkie nowosci 😂

Za dzieciaka nie widziałam tego dopiero jak dorosłam to zauważyłam że to jest nie okej i jest toksyczny.. ciężko tak..

Też tak właśnie myślę że dlatego nie chce jej prosić ani naciskać żeby mu przegadała.. no niestety myślę że nadszedł czas żeby się odciąć

U nas jest znowu tak, ze moja mama jest super kochana, ale jak gdzies wspomnialam ze w sumie chcialabym drugie dziecko to zaczelo sie ze po co ci, ja ci nie bede juz pomagala, bedziesz sama robila wszystko itp Bo mama mi duzo pomogla z synem i do tej pory tak jest ze czesto go odbiera, a powiedziala ze przy drugim nie ma takiej opcji. Ja doslownie jak zajde to bede sie bala jej chyba powiedziec, to jest tez dla mnie kompletnie chore ze taki dziwny lek we mnie to wszystko wywoluje…

Jasne, że można. Sprzedaliśmy działkę (mialam dzialke od rodzicow 100km od obecnego miejsca zamieszkania, a nie chcielismy tam wracać, bo moja mama jest dość toksyczna osoba i zycie z nia za plotem skonczyloby sie tak jak u Malwi) i mieszkanie (nie stac nas bylo na remont zeby moc wynajmowac) za dosc duża sumę i dobraliśmy jeszcze 600tys kredytu. Koszt domu wyszedl ogromny. Obecne mieszkanie, to w ktorym mieszkamy zostawilismy sobie. Uwazam, ze kredyt hipoteczny z odpowiednio dobrana rata (nie pod korek) to inwestycja. Bo masz gdzie mieszkac w lrotkim czasie a jesli nie bierzesz pod korek to nadmiar zarobkow mozesz inwestowac, czy to w budowanie zabezpieczenia finansowego czy w akcje czy w fundusze inwestycyjne. Dzieki temu za 30 lat masz splacony dom i zbudowany kapital zeby spedzic spokojnie starosc.

Rozumiem Cie. Moj tata i tesc nie zyja a mamy sa tak samo toksyczne jak Twoj tata wiec my sie po proatu odcielismy. Widujemy sie 4x w roku i jestesmy szczesliwi

J.ss a musisz korzystac z jej pomocy? Wiesz, moze mama naprawde sie boi bo chcialaby na starosc troche odpoczac?

Ounai, myslalam aby nadplacac kredyt, wlasnie tak ja mowisz nie brac kompletnie pod korek, zeby spokojnie zyc. Ja bym chciala jakis w miare maly domek mysle ze okolo 110-120 m2 by nam wystarczyl, tez mam wlasnosciowe mieszkanie i chcialabym zostawic je dla syna, a wy swoje mieszkanie bedziecie wynajmowac?

Moja mama ma 54 lata, ja jesli urodze to maksymalnie moglabym byc 1,5 roku na wychowawczym, rowniez moglabym byc 2 a nawet 3 ale wtedy finansowo sie to nie oplaca. Mam prace na wczesne godziny, partner rowniez, wiec ktos musialby prowadzac do zlobka, zostac jak jest chore - ewentualnie wiadomo l4, ale tez nie da sie non stop na zwolnieniu siedziec. To mnie przeraza bo jak syn byl maly to zostawal z babcia, a teraz wiem ze bedziemy skazani na siebie, z drugiej strony chec posiadania drugiego dziecka jest tak silna, ze mam takie mysli tylko w glowie, ze nie ma sytuacji ktorej nie da sie ogarnac

Nam pozostaje chyba tylko utrzymywać kontakt z mamą..

Ciekawe też czym to jest spowodowane że tak zareagowała
Myślę że nie powinnaś się nie przejmować mamą, powinna Cię zawsze wspierać czy z 1 dzieckiem czy z dwójką a jeśli nie chce aż tak pomagać no to nie jest przymus że musi

Też myśleliśmy że będziemy nadpłacać, ale jednak to jest do zrobienia, to tamto. Wyjechać się gdzieś chce, kupić coś. Odłożyć coś trzeba

Ja tak wlasnie robilam, jak corka skonczyla rok to poszla do żłobka bo nie moglibyśmy sobie pozwolić na dom gdybym została na wychowawczym. Jak chorowała to L4, na zmiane raz ja raz maz. Dopoki karmilam piersią to wiadomo, ja zostawałam, a jak odstawiłam to raz ja zostawalam a raz maz. Ale wiesz, jak mama już nie cjce zostawać tak dłużej to raczej i tak czeka Cię żlobek przy drugim dziecku, albo niania. Wiadomo, że z mamą łatwiej, ale uwierz.mi, że da się samemu to ograniać
Mysle, ze mozesz mamie powiedziec, ze tym razem nie bedziesz jej obciazac opieka nad wnukiem i mama na pewno zmieni nastawienie Poki male to i tak luz, jak ida do szkoly i maja 100 dni roboczych wolnych w ciagu roku a Ty wtedy musisz isc do pracy to jest haedcore, a polkolonie to jak 4x koszt przedszkola/zlobka

W temacie mojej monstery to muszę w końcu zrobić jej jakieś zdjęcie, ale jedną ręką musiałabym ją wyprostować bo aż się kładzie, a drugą próbować manewrować telefonem i się nie zabić przy tym 😀

Przed budową mówiłam mężowi - żadna działka, na którą moja mama lub Twoja mogłaby dojść pieszo haha 😁
Moja będzie mogła dojechać tramwajem, ale mimo że obiecuje, to wiem że nigdy to nie nastąpi. Ma niezdrową relacje z moim bratem / oboje nie odcięli pępowiny. Mojej bratowej to nie przeszkadza, że on codziennie dzwoni do mamy i siedzi u niej na obiadkach. Ja musiałam to przerobić na terapii, by pogodzić się z nierównym traktowaniem. Zgodziła się nawet na niskiej swojej emeryturze opiekować ich dzieckiem zanim pójdzie do przedszkola - oni wzięli sobie babciowe 1500 zł, a moja mama im jeszcze gotuje i oczywiście opłaca te zakupy spożywcze 😀
mojego męża mama z kolei to po prostu złośliwy i zły człowiek. Ograniczyłam kontakty po tym jak w lipcu zrobiła mi awanturę, że zapomniałam o jej urodzinach. Nie miała pretensji, że jej syn zapomniał / tylko synowa! Powiedziała, że mogłam pamiętać bo byłam przecież rok temu na jej urodzinach 😆 Te stare pokolenia potrafią krwi napsuć i jeszcze wrzucają ludzi w poczucie winy.

A miał być temat diety i pisałyście o śniadaniach - ja bardzo lubię przepisy Dominiki z profilu Dietetyk Powszechny. Pasta twarogowa z suszonymi pomidorami lub omlet twarogowy na słodko - obie propozycje kocham na śniadania 😍

Do zlobka na pewno by poszlo, tylko kwestia tego aby znalezc osobe, ktora by dziecko tam zawiozla bo tak jak mowilam pracuje na godzine 6, wiec totalnie to nie lezy z godzinami w zlobku, a tez nie chcialabym zeby dziecko bylo pierwsze juz w placowce.

Jak sie czulas z tym, ze po roku dalas mala do zlobka? Ja dalam jak syn mial 2 lata, tez bylo ciezko na poczatku bo choroby itp ale dalismy rade. Juz tak rozmawialismy ze moze bysmy poslali teraz do prywatnego bo tam chyba jednak ciut lepiej jest pod wzgledem godzin, pamietam ze jak odbieralam mlodego 15:10 to sie krzywo na mnie patrzyli, ze tak dlugo, czulam sie jak wyrodna matka ktora skazuje dziecko na siedzenie w placowce, gdzie kombinowalam jak moglam zeby jak najwiecej czasu spedzal z nami, bralam duzo wolnego, czesto tez siedzialam na zwolnieniu lekarskim.

A probowalas udon z dietetyka powszechnego? Petarda ☺️