Nie tylko o staraniach – rozmowy o życiu i codzienności
-
WIADOMOŚĆ
-
J.ss wrote:A probowalas udon z dietetyka powszechnego? Petarda ☺️
Jeszcze nie! Zapiszę sobie na październik 🙂35 😍 38 😎
Starania o pierwsze dziecko - luty 2025 🍓
💊 Suplementy, leki:
Ona: Euthyrox 25, witamina D3, Omega-3, magnez, Pueria czysty folian, selen i cynk
On: Fertisim, magnez
🕐 Długość cyklu - 29 - 32 dni
Progesteron 8dpo - 12,79
Estradiol 8dpo - 128
TSH - 2,72
ATG - 293,54
ATPO - 430,94
Prolaktyna - 14,32
Ferrytyna - 58
Żelazo - 118
D3 - 28,3
AMH - 0,65
FSH - 5,86 -
J.ss wrote:Do zlobka na pewno by poszlo, tylko kwestia tego aby znalezc osobe, ktora by dziecko tam zawiozla bo tak jak mowilam pracuje na godzine 6, wiec totalnie to nie lezy z godzinami w zlobku, a tez nie chcialabym zeby dziecko bylo pierwsze juz w placowce.
Jak sie czulas z tym, ze po roku dalas mala do zlobka? Ja dalam jak syn mial 2 lata, tez bylo ciezko na poczatku bo choroby itp ale dalismy rade. Juz tak rozmawialismy ze moze bysmy poslali teraz do prywatnego bo tam chyba jednak ciut lepiej jest pod wzgledem godzin, pamietam ze jak odbieralam mlodego 15:10 to sie krzywo na mnie patrzyli, ze tak dlugo, czulam sie jak wyrodna matka ktora skazuje dziecko na siedzenie w placowce, gdzie kombinowalam jak moglam zeby jak najwiecej czasu spedzal z nami, bralam duzo wolnego, czesto tez siedzialam na zwolnieniu lekarskim.J.ss lubi tę wiadomość
SYN 2015
CÓRKA 2020
Starania od czerwca 2025
CP 2025 💔 7tc
Usunięcie prawego jajowodu -
Reja13 wrote:W temacie mojej monstery to muszę w końcu zrobić jej jakieś zdjęcie, ale jedną ręką musiałabym ją wyprostować bo aż się kładzie, a drugą próbować manewrować telefonem i się nie zabić przy tym 😀
Przed budową mówiłam mężowi - żadna działka, na którą moja mama lub Twoja mogłaby dojść pieszo haha 😁
Moja będzie mogła dojechać tramwajem, ale mimo że obiecuje, to wiem że nigdy to nie nastąpi. Ma niezdrową relacje z moim bratem / oboje nie odcięli pępowiny. Mojej bratowej to nie przeszkadza, że on codziennie dzwoni do mamy i siedzi u niej na obiadkach. Ja musiałam to przerobić na terapii, by pogodzić się z nierównym traktowaniem. Zgodziła się nawet na niskiej swojej emeryturze opiekować ich dzieckiem zanim pójdzie do przedszkola - oni wzięli sobie babciowe 1500 zł, a moja mama im jeszcze gotuje i oczywiście opłaca te zakupy spożywcze 😀
mojego męża mama z kolei to po prostu złośliwy i zły człowiek. Ograniczyłam kontakty po tym jak w lipcu zrobiła mi awanturę, że zapomniałam o jej urodzinach. Nie miała pretensji, że jej syn zapomniał / tylko synowa! Powiedziała, że mogłam pamiętać bo byłam przecież rok temu na jej urodzinach 😆 Te stare pokolenia potrafią krwi napsuć i jeszcze wrzucają ludzi w poczucie winy.
A miał być temat diety i pisałyście o śniadaniach - ja bardzo lubię przepisy Dominiki z profilu Dietetyk Powszechny. Pasta twarogowa z suszonymi pomidorami lub omlet twarogowy na słodko - obie propozycje kocham na śniadania 😍
Ciekawy wątek poruszyłaś, bo od pewnego czasu mam przemyślenia na temat traktowania rodzeństwa. Ja też mam poczucie, że moja mama nie traktuje mnie z siostrą po równo. Wręcz czuję że ode mnie wymaga więcej, a ją najchętniej wyręczałaby we wszystkim, chociaż moja siostra tego nie oczekuje.
Mam takie momenty, że myślę sobie, że jeśli będę mieć dzieci to jedno, żeby zawsze czuło się kochane. Ale zaraz potem myślę że nie muszę powielać czyiś błędów i schematów, że moje mieć nawet troje i traktować sprawiedliwie. Ale czy tak się da?
I masz rację, że te starsze pokolenia potrafią napsuć krwi. Mi rodziną męża często dostarcza takich powodów niestety.👩🏻 33 👦🏻 32
Starania od 01.02.2025 z 2 przerwami
Jestem wege od ponad 10 lat
28.07 - ⏸️, ale niestety ciąża biochemiczna
Nie poddajemy się!
Update 24.09💊: Omega-3, Witamina D3, B12, Magnez, Cholina, Foliany, Laktoferyna, Witamina E, WItamina C, Cynk, Korzeń Maca -
A ja Wam powiem, ze.mam 2 dzieci i nie traktuję ich równo. Bo się nie da. Są w różnym wieku, mają różne potrzeby, zupełnie inne charaktery, inaczej sobie radzą w różnych sytuacjach i nie mogę ich traktować tak samo bo ich skrzywdzę. Jak któreś z nich mi mówi, że nie traktuję ich równo to mówię wprost "tak, masz rację, nie traktuję Was równo. A chcielibyście być równo traktowani?" I tu podaję czego wymagam od jednego z nich a czego od drugiego i jeśli chcą to mogę zaczać ich traktować tak samo. Jak do tej pory nie chcieli. My mamy żal do rodziców o takie traktowanie, ale zwykle nie wynika ono ze złych intencji. Po prostu rodzic uważa, że jedno dziecko sobie poradzi a drugie nie. Czasami błednie.SYN 2015
CÓRKA 2020
Starania od czerwca 2025
CP 2025 💔 7tc
Usunięcie prawego jajowodu -
Hej Dziewczyny!
Dołączam do wątku
Ja też psiara (Labek na pokładzie) i rośliniara (ze 45 roślin, większość w hydro). Zgadzam się ze własny kawałek ziemi to luksus. My 2 lata temu przeprowadziliśmy się na swoje i chociaż to mały bliźniak, jest super 😁
Współczuje relacji z tatą, Malwi. Brzmi jak toksyk i chociaż to tata, może lepiej odpuścić …Ounai, Maalwii lubią tę wiadomość
👧30 👦31
starania od 01/2025
Od 5-6 miesiączki AH 🙈
🤒Endometrioza IV st, adenomioza
💉Badania/ zabiegi:
AMH: 6.8 ✅
Histeroskopia (polipy macicy): 2015r, 2017 🚩
FSH, LH, Prolaktyna ✅
Progesteron (8dc)= 6.2 🚩, 13.2 oraz 10.5
Nasienie męża ✅
💊Leki:
Pueria Uno
NAC, kurkumina, olej TRIO GLA, olej z wiesiołka, ashwaganda, koenzym Q10, magnez, selen
Progesteron (od 2-10dpo)
⭐️08.10.2025 ⏸️, betaHCG=234
⭐️10.10.2025 betaHCG=633
-
Cześć dziewczyny ❣️ ja również chce do Was dołączyć. Nie mogę wbić się w żaden wątek więc moze tu mi się uda 😁
Ounai, Maalwii, EVK lubią tę wiadomość
👩31 👨🏼33 👧8 & 🐈🐈⬛
👼02.2015 & 👼06.2016
👶💜 33tc - 19.12.2017
Starania od 2024 (PCOS, problemy genetyczne)
04.2025r - początek cykli stymulowanych (bardzo duże dawki leków a i tak brak owulacji)
08.2025r - stymulacja IVF - czas start
15.08 - punkcja (pobrano 18 kompleksów COC)
16.08 - udało zapłodnić się 8 komórek
20.08 - transfer zarodka 4AB 🍀
Rośnij w siłę Kropku 🍀
27.08 - ⏸️ (bladzioszek)
28.08 - 6.5 mIU/ml 🩸
30.08 - 3,3 mIU/mL 🩸 💔
09.2025 - przygotowanie do II transferu
11.2025 - może uda podejść sie do II transferu
4 ❄️❄️❄️❄️
W moim sercu jest miejsce, które czeka – pełne miłości, wiary i cichej modlitwy o jeszcze jedno małe życie. -
Co do traktowania rodzeństwa jestem kiepskim przypadkiem, bo jestem jedynaczką i mam tylko jedno dziecko.
Ogólnie wydaje mi sie, że starałabym sie traktowac dzieci jednakowo 🙈😃 ale to tylko hipoteza nie do sprawdzenia. Nawet jak udałoby się rodzeństwa dla M. to juz jest taka duża różnica wiekowa, że nie dałoby się . Natomiast uwazam, ze skoro dla córy robimy wszystko co w naszej możliwości to dla kolejnego dziecka też.
Wiem natomiast z rodziny i znajomych i mimo, że ktoś mówi ze traktuje dzieci jednakowo to jako obserwator da się zauważyć, że ktoś ma bardziej ulubione dziecko.
Pracując w żłobku też widzę jak przychodzą rodzeństwa to też widać różnicę jak rodzice traktowali pierwsze dziecko a jak podchodzą do drugiego. Nie zawsze tak jest, ale często da się to zaobserwować.👩31 👨🏼33 👧8 & 🐈🐈⬛
👼02.2015 & 👼06.2016
👶💜 33tc - 19.12.2017
Starania od 2024 (PCOS, problemy genetyczne)
04.2025r - początek cykli stymulowanych (bardzo duże dawki leków a i tak brak owulacji)
08.2025r - stymulacja IVF - czas start
15.08 - punkcja (pobrano 18 kompleksów COC)
16.08 - udało zapłodnić się 8 komórek
20.08 - transfer zarodka 4AB 🍀
Rośnij w siłę Kropku 🍀
27.08 - ⏸️ (bladzioszek)
28.08 - 6.5 mIU/ml 🩸
30.08 - 3,3 mIU/mL 🩸 💔
09.2025 - przygotowanie do II transferu
11.2025 - może uda podejść sie do II transferu
4 ❄️❄️❄️❄️
W moim sercu jest miejsce, które czeka – pełne miłości, wiary i cichej modlitwy o jeszcze jedno małe życie. -
Wczoraj rozmawiałam z mężem o terminie przeprowadzki - zakładaliśmy do tej Wigilii i stwierdził, że może to być listopad! I wiecie co, przytłoczyła mnie wizja, że mam jakieś 30 dni na przestawienie się i trochę nowe życie. Nigdy nie mieszkałam w domu i wiem, że potrzeba czasu, abym się „zadomowiła”. Może przez to, że rzadko w życiu się przeprowadzałam jest jakoś ciężej? 😔
Poznanie nowych miejsc, tras, sklepów, gdzie co kupić, jak to sobie ogarnąć 🤯 czy pies, który zostaje bez problemu w bloku zostanie też w domu, jak się odnajdę, gdy mąż jak zawsze będzie 11h w pracy, a ja już nie w mieście, a miasteczku. Z drugiej strony będę mieć Żabkę na wyciągnięcie ręki prawie, a w mieście mamy dalej 😀
Co do rodzeństwa - ja raczej słyszałam teksty od mamy - Musisz umieć sprzątać, gotować, składać pranie - brat nie musi BO TO FACET. Taki sposób wychowania wpłynął na to, że jest nieporadny, a ja zawsze musiałam na siebie liczyć. Jeśli ma zostać on ze swoją córką sam to moja mama leci pomagać, bo mieszka blisko, więc sama swojego syna trochę zrobiła „niepełnosprawnym”. Przytłacza go odpowiedzialność. Może dlatego, że miał w dzieciństwie zapalenie opon mózgowych i nie było pewne czy przeżyje - stąd taka silna więź się wytworzyła? Podobno też miłość matek do synów jest inna niż do córek.35 😍 38 😎
Starania o pierwsze dziecko - luty 2025 🍓
💊 Suplementy, leki:
Ona: Euthyrox 25, witamina D3, Omega-3, magnez, Pueria czysty folian, selen i cynk
On: Fertisim, magnez
🕐 Długość cyklu - 29 - 32 dni
Progesteron 8dpo - 12,79
Estradiol 8dpo - 128
TSH - 2,72
ATG - 293,54
ATPO - 430,94
Prolaktyna - 14,32
Ferrytyna - 58
Żelazo - 118
D3 - 28,3
AMH - 0,65
FSH - 5,86 -
Paula, widze ze jestesmy w tym samym wieku, dzieci tylko rok roznicy i rowniez mam dwa koty na stanie 😅
Reja, cos moze byc w tej milosci matki do syna, bo pomimo ze ja jestem tez kochana corka to jednak moj brat co by nie zrobil, to jest dla mojej mamy ukochany. Sama mowila ze marzy aby juz mial swoje dzieci, a kiedy ja mowilam o drugim, to mnie sprowadzila do parteru, takze no, rzeczywiście moze jest jakas zaleznosc. Mam nadzieje, ze ja jakos wybrne z tego schematu, jezeli kiedykolwiek pojawi sie drugie dziecko.
Ja ci zazdroszcze przeprowadzki, na pewno poczatek bedzie trudny ze wzgledu na zmiane miejsca, a daleko od swojego starego mieszkania bedziecie? Ile km?
U nas bylaby to roznica raptem 8 km, ale jezeli kiedys w przyszlosci do tego dojdzie, to tez nie wiem jak sie odnajde na wsi. Tez jestem nauczona ze wszystko mam pod nosem, gdzie nie pojde na pieszo to jest blisko.
Milej soboty 🥰Paula. lubi tę wiadomość
👦🏼 2018 -
Ounai wrote:Serce mi pękało, zwłaszcza, że M. bardzo długo się adaptowała (3 miesiące popłakiwała). Ale nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka, to zawsze sztuka wyborów. Ja przeszłam swoją psychorerapię i mam już totalnie gdzieś jak się na mnie patrzą. Nie muszę się nikomu tłumaczyć ze swoich wyborów. Uważam, że jestem dobrą mamą, a jeśli ktoś ma inne zdanie to jego problem.
Masz racje. Ja nigdy nie potrafilam zniesc tych spojrzen, komentarzy ze naprawde musisz juz wrocic do pracy? Nie wspomne o przedszkolankach ktore patrzyly jak rodzice odbieraja, jesli ktores zostalo dluzej to byly czasem dziwne komentarze lub spojrzenia, tak jakby ktos zostawial tam dziecko dla zabawy bo mu sie z nim w domu nie chce siedziec.👦🏼 2018 -
EVK wrote:Hej Dziewczyny!
Dołączam do wątku
Ja też psiara (Labek na pokładzie) i rośliniara (ze 45 roślin, większość w hydro). Zgadzam się ze własny kawałek ziemi to luksus. My 2 lata temu przeprowadziliśmy się na swoje i chociaż to mały bliźniak, jest super 😁
Współczuje relacji z tatą, Malwi. Brzmi jak toksyk i chociaż to tata, może lepiej odpuścić …
J.ss mi nigdy nic nie powiedzieli w żłobku. Raz tylko jak młoda siedziała z ciocią już ubrana na ławeczce przed żłobkiem sama powiedziałam, że nie mam pojecia jak inni rodzice to robią, bo ja mam obniżony wymiar czasu pracy do 6h a i tak młoda jest jednym z pierwszych dzieci przyprowadzanych i ostatnim odbieranym. Za to w przedszkolu mamy tolsyczną dyrektorkę, która skróciła godziny pracy i rzuciła mi tekstem raz, że jak to jest, że ja zawsze jestem idealnie na minutę przed zamknięciem. Więc odpowiedziałam "bo pravuję normalnie 8h z biura". A teraz jak ją kilka razy wypunktowałam lrzy innych rodzicach to uz siedzi cicho i sie nie odzywa. Poza tym, moje dziecko uwielbia przedszkole. Raz po nią przyszłam wcześniej to... siedziałam godzinę i plotkowałam z nauczycielkami bo ona nie chciała jeszcze wychodzić. Ze starszym było tak samo.
Reja, dla mnie najgorsza byla druga przeprowadzka, trzecia z dzieckiem to juz byla ekscytujaca choc tez mialam obawy ale szlismy na swoje. Mysle ze jak sie nie przeprowadzalas to stad ten strach. Szybko sie przyzwyczaisz. My sie przeprowadzamy w piatek
My wczoraj siedzimy z elektrykiem a tu przychodzi deweloper i pyta czy moze nowym klientom dom pokazac. Oczywoscie sie zgodzilismy, a tu... kumpel z pracy!EVK lubi tę wiadomość
SYN 2015
CÓRKA 2020
Starania od czerwca 2025
CP 2025 💔 7tc
Usunięcie prawego jajowodu -
Reja13 wrote:Wczoraj rozmawiałam z mężem o terminie przeprowadzki - zakładaliśmy do tej Wigilii i stwierdził, że może to być listopad! I wiecie co, przytłoczyła mnie wizja, że mam jakieś 30 dni na przestawienie się i trochę nowe życie. Nigdy nie mieszkałam w domu i wiem, że potrzeba czasu, abym się „zadomowiła”. Może przez to, że rzadko w życiu się przeprowadzałam jest jakoś ciężej? 😔
Poznanie nowych miejsc, tras, sklepów, gdzie co kupić, jak to sobie ogarnąć 🤯 czy pies, który zostaje bez problemu w bloku zostanie też w domu, jak się odnajdę, gdy mąż jak zawsze będzie 11h w pracy, a ja już nie w mieście, a miasteczku. Z drugiej strony będę mieć Żabkę na wyciągnięcie ręki prawie, a w mieście mamy dalej 😀
Co do rodzeństwa - ja raczej słyszałam teksty od mamy - Musisz umieć sprzątać, gotować, składać pranie - brat nie musi BO TO FACET. Taki sposób wychowania wpłynął na to, że jest nieporadny, a ja zawsze musiałam na siebie liczyć. Jeśli ma zostać on ze swoją córką sam to moja mama leci pomagać, bo mieszka blisko, więc sama swojego syna trochę zrobiła „niepełnosprawnym”. Przytłacza go odpowiedzialność. Może dlatego, że miał w dzieciństwie zapalenie opon mózgowych i nie było pewne czy przeżyje - stąd taka silna więź się wytworzyła? Podobno też miłość matek do synów jest inna niż do córek.
Pamiętam jak ja się przeprowadzałam na swoje, powiem wam szczerze że było mi bardzo ciężko się przestawić, nie umiałam się poczuć jak u siebie w domu mimo że całą wykończeniówkę zrobiliśmy własnymi rękami razem z mężem i przy pomocy teścia. Wprowadziliśmy się z po poprawinach i tak już zostaliśmy. Też z mężem musiałam się dotrzeć w temacie mieszkania ze sobą i to chyba był jednen z trudniejszych etapów poczuć się jak w domu i dotrzeć z mężem w temacie mieszkania razem 😉 Daliśmy radę ❤️
Przeprowadziłam się działkę dalej więc nie musiałam eksplorować nowej okolicy ale na pewno dasz radę i z czasem przyzwyczaisz się do nowego otoczenia 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września, 09:58
M 💁🏽♀️ 27 | T 💁🏼♂️ 31 | K 🐕
🔸 starania od czerwca 2025 (5cs)
➡️ 💁🏽♀️ M
TSH: 3,87 (lipiec) ➡️ 2,12 (sierpień) ✅ (euthyrox 25)
Ft3: 3,26 ✅
Ft4: 1,13 ✅
Ferrytyna: 11,5 (lipiec) ➡️ 24,37(wrzesień)
Prolaktyna: 22,32 ❓
Progesteron 7-8dpo: 11,90 ✅
Estradiol 7-8dpo: 126 ✅
Toksoplazmoza IgG/ IgM: 0,10/0,06 ✅
• Suplementacja: Ovarin, żelazo Microferr, witamina D3, olej z wiesiołka, Jod, DHA+EPA
➡️ 💁🏼♂️ T
• Suplementacja: Fertistim
Czekamy na.. ⏸️🥹❤️ -
EVK wrote:Hej Dziewczyny!
Dołączam do wątku
Ja też psiara (Labek na pokładzie) i rośliniara (ze 45 roślin, większość w hydro). Zgadzam się ze własny kawałek ziemi to luksus. My 2 lata temu przeprowadziliśmy się na swoje i chociaż to mały bliźniak, jest super 😁
Współczuje relacji z tatą, Malwi. Brzmi jak toksyk i chociaż to tata, może lepiej odpuścić
Dzięki, i cieszę się że tutaj jesteś ❤️
Z mężem przegadaliśmy i odcinamy się kategorycznie w jakichkolwiek kontaktach z ojcem..Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września, 10:11
Ounai, EVK lubią tę wiadomość
M 💁🏽♀️ 27 | T 💁🏼♂️ 31 | K 🐕
🔸 starania od czerwca 2025 (5cs)
➡️ 💁🏽♀️ M
TSH: 3,87 (lipiec) ➡️ 2,12 (sierpień) ✅ (euthyrox 25)
Ft3: 3,26 ✅
Ft4: 1,13 ✅
Ferrytyna: 11,5 (lipiec) ➡️ 24,37(wrzesień)
Prolaktyna: 22,32 ❓
Progesteron 7-8dpo: 11,90 ✅
Estradiol 7-8dpo: 126 ✅
Toksoplazmoza IgG/ IgM: 0,10/0,06 ✅
• Suplementacja: Ovarin, żelazo Microferr, witamina D3, olej z wiesiołka, Jod, DHA+EPA
➡️ 💁🏼♂️ T
• Suplementacja: Fertistim
Czekamy na.. ⏸️🥹❤️ -
Paula, w kwestii traktowania dzieci ja to widze tak. Pierwsze rozpieszczalismy, bo był sam. Jak się urodzilo drugie to siłą rzeczy nie mogło byc tak samo traktowane bo nie było jedyne. Pierwsze bylo starsze wiec juz mieliamy wobec niego inne wymagania. Nasz starszy jest bardziej spokojny, dusza analityka, wybitny matematyk. Corka lapie jezyki w mig, pani w przedszkolu mowila ze jest najlepsza. Dostaje glowne role w przedatawieniach, ladnie spiewa. Uqielbia sie tulic, syn nie znosi tulenia.
Dla mnie traktowanie jednakowo nie istnieje. Daje dzieciom to czego potrzebuja, ale oni sa tak skrajnie rozni ze maja tez skrajne potrzeby. Syn jak mial 3 lata to chcial dostawac zabawki co chwile i duzo dostawal. Teraz jest juz w wieku kiedy go to tak nie jara, za to corka jeat na tamtym etapie. Wiec ona dostaje wiecej zabawek. Ivteraz ktos z boku popatrzy i powie "nooo jej to kupuja a jemu nie". Ale nikt nie widzi, ze ona dostaje tyle samo co on dostawal jak byl w jej wieku. I teraz pytanie czy ja ixh jedbak traktuje rowno czy nie? I czy w ogole da sie rowno?
Jeat tez dodatkowa kwestia - popelniania bledow. Synowi pozwalalam na rozne rzeczy ktore okazqly sie byc bledem wychowawczym. Corce nie pozwalam. Przez to nie sa traktowani rowno. Ale czy to zle? Jak bede miec trzecie to bede sie starac jeszcze wiecej bledow wyeliminowac przez co ono znowu bedzie inaczej traktowane. I pewnie za 30 lat beda miec do mnie o to zal. Ale nadal robie dla nich tyle ile moge.SYN 2015
CÓRKA 2020
Starania od czerwca 2025
CP 2025 💔 7tc
Usunięcie prawego jajowodu -
Maalwii wrote:Dzięki, i cieszę się że tutaj jesteś ❤️
Z mężem przegadaliśmy i odcinamy się kategorycznie w jakichkolwiek kontaktach z ojcem..
U mnie wlasnie siedzi moja mama i zaraz wyjdę z siebie. Do tego się przeziębiłam i mam ochotę wszystkich zabić. Mąż już oberwał z rana. Oszaleję do końca weekenduSYN 2015
CÓRKA 2020
Starania od czerwca 2025
CP 2025 💔 7tc
Usunięcie prawego jajowodu -
Ounai wrote:To trudne, wiem jak Ci ciężko, jednak czasami naprawdę nie warto. Człowiek się zastanawia dlaczego inni mają cudownych rodziców, a Ty musisz akurat walczyć.
U mnie wlasnie siedzi moja mama i zaraz wyjdę z siebie. Do tego się przeziębiłam i mam ochotę wszystkich zabić. Mąż już oberwał z rana. Oszaleję do końca weekendu
Jest mi mega ciężko, tym bardziej że jest jaki jest ale to ojciec.. ale nie zniosę już chyba kolejnych awantur o nic.. u wszystkich jest jakoś normalnie i te kontakty z rodzicami są pełne miłości i wsparcia a u mnie dosłownie klops..
Też wspomniałaś że nie masz z nią najlepszych kontaktów jak i z teściową
Kurcze teraz to jakieś wredne choróbsko panuje ja jeszcze zdrowa ale mąż już katarekM 💁🏽♀️ 27 | T 💁🏼♂️ 31 | K 🐕
🔸 starania od czerwca 2025 (5cs)
➡️ 💁🏽♀️ M
TSH: 3,87 (lipiec) ➡️ 2,12 (sierpień) ✅ (euthyrox 25)
Ft3: 3,26 ✅
Ft4: 1,13 ✅
Ferrytyna: 11,5 (lipiec) ➡️ 24,37(wrzesień)
Prolaktyna: 22,32 ❓
Progesteron 7-8dpo: 11,90 ✅
Estradiol 7-8dpo: 126 ✅
Toksoplazmoza IgG/ IgM: 0,10/0,06 ✅
• Suplementacja: Ovarin, żelazo Microferr, witamina D3, olej z wiesiołka, Jod, DHA+EPA
➡️ 💁🏼♂️ T
• Suplementacja: Fertistim
Czekamy na.. ⏸️🥹❤️ -
J.ss wrote:
Ja ci zazdroszcze przeprowadzki, na pewno poczatek bedzie trudny ze wzgledu na zmiane miejsca, a daleko od swojego starego mieszkania bedziecie? Ile km?
U nas bylaby to roznica raptem 8 km, ale jezeli kiedys w przyszlosci do tego dojdzie, to tez nie wiem jak sie odnajde na wsi. Tez jestem nauczona ze wszystko mam pod nosem, gdzie nie pojde na pieszo to jest blisko.
Milej soboty 🥰
To tylko 15 km od obecnego miejsca zamieszkania, z tamtej strony miasta mąż i ja mamy swoje rodziny - moi rodzice też od kilku lat dopiero zmienili osiedle po sprzedaży mieszkania w centrum, będę miała do nich na kawkę dosłownie 6 minut i 25 rowerkiem, mamy 5 minut do galerii handlowej, są żłobki i przedszkola, więc przyszłościowo. Nawet drugie Dino nam postawili. Ceny działek poszły ogromnie w górę, więc nasz dom tylko zyskał 😍 z kolei sąsiadka nie może się doczekać kiedy się wprowadzimy, bo brakuje jej młodych ludzi w okolicy, a jako fryzjerka lubi rozmawiać 🙂
Dziś mąż ma urodziny i zapakowałam już prezent - zestaw kaw, adidasy New Balance i zestaw skarpetek w jesiennych kolorach 😍 kocham robić prezenty i głowić się co się komu spodoba. Myśleliśmy też wieczorem o kinie / Teściowe 3 grają, zobaczymy ile będzie siły po pakowaniu pudeł.
Dotarliśmy się z mężem w mieszkaniu, bo już 6 lat razem i 5 lat mieszkając, ale wprowadzka do niego była szybka i bezbolesna, wiecie motyle w brzuchu, byle razem 😉35 😍 38 😎
Starania o pierwsze dziecko - luty 2025 🍓
💊 Suplementy, leki:
Ona: Euthyrox 25, witamina D3, Omega-3, magnez, Pueria czysty folian, selen i cynk
On: Fertisim, magnez
🕐 Długość cyklu - 29 - 32 dni
Progesteron 8dpo - 12,79
Estradiol 8dpo - 128
TSH - 2,72
ATG - 293,54
ATPO - 430,94
Prolaktyna - 14,32
Ferrytyna - 58
Żelazo - 118
D3 - 28,3
AMH - 0,65
FSH - 5,86 -
Maalwii wrote:Jest mi mega ciężko, tym bardziej że jest jaki jest ale to ojciec.. ale nie zniosę już chyba kolejnych awantur o nic.. u wszystkich jest jakoś normalnie i te kontakty z rodzicami są pełne miłości i wsparcia a u mnie dosłownie klops..
Też wspomniałaś że nie masz z nią najlepszych kontaktów jak i z teściową
Kurcze teraz to jakieś wredne choróbsko panuje ja jeszcze zdrowa ale mąż już katarek
A ja Ci powiem, że od dziecka przyciągałam koleżanki, przyjaciółki z rozbitych rodzin. Jakoś mało spotkałam rodzin jak z obrazka, mam wrażenie, że wczesne rodzicielstwo takie naszych rodziców, że ślub i szybko dzieci, mieszkanie dopiero po ślubie miało wiele wad. Rodzice docierali się na naszych oczach tak naprawdę. Wychowywali nas intuicyjnie raz lepiej, raz gorzej, pewnie potem z perspektywy matki przekonam się, że nie ma wychowania bez wad.
W każdej rodzinie są jakieś problemy, „czarne owce”, sprawy zamiatane pod dywan, ludzie nie zawsze rozmawiają ze sobą szczerze niestety.35 😍 38 😎
Starania o pierwsze dziecko - luty 2025 🍓
💊 Suplementy, leki:
Ona: Euthyrox 25, witamina D3, Omega-3, magnez, Pueria czysty folian, selen i cynk
On: Fertisim, magnez
🕐 Długość cyklu - 29 - 32 dni
Progesteron 8dpo - 12,79
Estradiol 8dpo - 128
TSH - 2,72
ATG - 293,54
ATPO - 430,94
Prolaktyna - 14,32
Ferrytyna - 58
Żelazo - 118
D3 - 28,3
AMH - 0,65
FSH - 5,86 -
Reja, bylam w zeszlym tygodniu na tym w kinie, mi sie bardzo podobalo, takze polecam 🙂
To niestety prawda, ja poznalam chlopaka jak mielismy 16 lat i bylismy razem prawie 12 i nasze drogi sie rozeszly. Mamy syna, bardzo dobrze sie dogadujemy i wspolpracujemy, nie mamy zadnych zgrzytow, ale gdzies w tym wszystkim sie czlowiek pogubil i uwazam ze decyzja o rozstaniu byla sluszna. Obecnie jestem ponad 4 lata w innym zwiazku, po latach wiem gdzie popelnilam bledy i robie tak, aby ich nie powielac, staram sie, ale niestety widze po kolezankach ze w dzisiejszych czasach duzo jest par gdzie maja dzieci i sie rozeszli.Reja13 lubi tę wiadomość
👦🏼 2018 -
Reja13 wrote:Wczoraj rozmawiałam z mężem o terminie przeprowadzki - zakładaliśmy do tej Wigilii i stwierdził, że może to być listopad! I wiecie co, przytłoczyła mnie wizja, że mam jakieś 30 dni na przestawienie się i trochę nowe życie. Nigdy nie mieszkałam w domu i wiem, że potrzeba czasu, abym się „zadomowiła”. Może przez to, że rzadko w życiu się przeprowadzałam jest jakoś ciężej? 😔
Poznanie nowych miejsc, tras, sklepów, gdzie co kupić, jak to sobie ogarnąć 🤯 czy pies, który zostaje bez problemu w bloku zostanie też w domu, jak się odnajdę, gdy mąż jak zawsze będzie 11h w pracy, a ja już nie w mieście, a miasteczku. Z drugiej strony będę mieć Żabkę na wyciągnięcie ręki prawie, a w mieście mamy dalej 😀
Co do rodzeństwa - ja raczej słyszałam teksty od mamy - Musisz umieć sprzątać, gotować, składać pranie - brat nie musi BO TO FACET. Taki sposób wychowania wpłynął na to, że jest nieporadny, a ja zawsze musiałam na siebie liczyć. Jeśli ma zostać on ze swoją córką sam to moja mama leci pomagać, bo mieszka blisko, więc sama swojego syna trochę zrobiła „niepełnosprawnym”. Przytłacza go odpowiedzialność. Może dlatego, że miał w dzieciństwie zapalenie opon mózgowych i nie było pewne czy przeżyje - stąd taka silna więź się wytworzyła? Podobno też miłość matek do synów jest inna niż do córek.
Ale to samo jest u mnie. Moja mama zmarła 1.5 roku temu. Tata ma nową partnerkę, mieszka u niej bo jest im łatwiej logistycznie tak ( bliżej ma stamtąd do pracy).
Mój brat został w domu, to moja babcia mama taty że biedny ten mój brat „stracił oboje rodziców”. On ma 26 lat!!
Mówię ja miałam 20 lat wyprowadzając się na studia 400 km od domu, Ty to co innego. Jeździ do niego pościel mu zmienia, no i tekst. Po co mu ten dom, to jest taty dom i na niego ciąży obowiązek koszenia. Mówię nie, bo to brat w nim mieszka, jemu wystarczy pokój. Mówię tak? Nie korzysta z łazienki, z kuchni z niczego.
Mówię jak tak mu źle to niech się wyprowadzi do kawalerki.
Tylko że problem w tym że mój brat se dobrze radzi, a babcia ma jakiś problem bo tata ma kogoś.