Niech Święty Walenty będzie zaklety-lutowe testowanie
-
WIADOMOŚĆ
-
Zulugula wrote:witamy zapraszamy i zaciskamy kciuki 😊
robiliscie jakies badania w miedzyczasie? oczywiście jesli chcesz się podzielic
Nasza historia jest długa i pokręcona.
Po pierwszym roku niepowodzeń ktoś zasugerował, że mam blokadę psychiczną (byliśmy bez ślubu a mam bardzo religijną mamę) i powinniśmy się pobrać, ok wzięliśmy ślub. Po kolejnych 6 msc mąż zrobił badanie nasienia - tragedia to mało powiedziane, wszystko było złe. Androlog stwierdził, że leczenie ani suple nie pomogą. I najlepiej udać się do kliniki. Niestety nie posłuchałam go i trafiłam na bardzo nieodpowiedzialnego ginekologa, który dosłownie doił mnie z kasy i trzymał prawie rok na stymulowanych cyklach, nie robiąc żadnych badań. Niestety już wtedy ważyłam 100 kg i lekarz (już inny) doradził zrzucenie wagi przed kolejnymi staraniami. Przez rok nie mogłam schudnąć. Okazało się że mam wysokie TSH, później wyszło Hashimoto. Kolejne miesiące to dieta, ćwiczenia i zbijanie TSH. Na dietę przy okazji przeszedł mój mąż. Kiedy schudłam 33 kg i unormowałam tarczycę to wysłałam męża na badania i zonk - wyniki prawie idealne. Kilka lat zmiany nawyków pomogły również jemu. Potem dwa razy nam się udało zajść naturalnie, ale dwa razy poroniłam. Lekarz powiedział mi wprost, albo robimy badania genetyczne teraz albo próbujemy trzeci raz z heparyną. I ten wariant się sprawdził.
25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡
Fabryka zamknięta
Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero
On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓ -
Kristin1990 wrote:i zaszłaś mimo nakręcania się czy odpuściłaś i dopiero wtedy się udało?
Na całkowitym luzie to były dwa cykle. W trzecim cyklu mierzyłam temperaturę i w tym cyklu zaszłam, niestety poroniłam, ale kolejne starania też wykresy i testowanie. Udało się w 4. lub 5. cyklu z obserwacją.
Teraz starania o drugie są całkiem inne. Bez wykresów, liczenia i sikania na patyk przed spodziewaną @. Ba, nawet nie pamiętam ile czasu tak próbujemy 🤔 ale znów się zaczęłam nakręcać, więc jestem tu, bo nigdzie indziej mnie nie zrozumieją 😏
W każdym razie starania zaczęliśmy mniej więcej w tym samym czasie co kumpela, która zdążyła zajść i urodzić, więc około roku to już trwa. Kuzynka też zdążyła urodzić bliźnięta, także bardzo negatywne emocje się we mnie budzą. Zazdroszczę i czuję się pokrzywdzona, choć wiem, że nie powinnam tak podchodzić do życia. Wiem też, że tylko tutaj mogę się do tego przyznać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 10:24
-
Omon wrote:Oj, nie umiałabym chyba odpuścić. To zbyt silne emocje. Kumpela się że mnie śmiała, że wymyślam i wydziwiam z tymi testami i wykresami 🙈
Na całkowitym luzie to były dwa cykle. W trzecim cyklu mierzyłam temperaturę i w tym cyklu zaszłam, niestety poroniłam, ale kolejne starania też wykresy i testowanie. Udało się w 4. lub 5. cyklu z obserwacją.
Teraz starania o drugie są całkiem inne. Bez wykresów, liczenia i sikania na patyk przed spodziewaną @. Ba, nawet nie pamiętam ile czasu tak próbujemy 🤔 ale znów się zaczęłam nakręcać, więc jestem tu, bo nigdzie indziej mnie nie zrozumieją 😏
W każdym razie starania zaczęliśmy mniej więcej w tym samym czasie co kumpela, która zdążyła zajść i urodzić, więc około roku to już trwa. Kuzynka też zdążyła urodzić bliźnięta, także bardzo negatywne emocje się we mnie budzą. Zazdroszczę i czuję się pokrzywdzona, choć wiem, że nie powinnam tak podchodzić do życia. Wiem też, że tylko tutaj mogę się do tego przyznać.
Rozumiem Cię doskonale. Ja też mam pełno koleżanek, które już są dzieciate albo w ciąży. Jedna z nich zaczęła się starać 3 miesiące po mnie i w kwietniu tego roku rodzi (zaszła w 1 cyklu starań), a ja nadal nie jestem w ciąży... A tak się cieszyłam, że razem będziemy się starać. Bardzo się lubimy i marzyłyśmy o wspólnym chodzeniu z brzuszkiem, a potem spacerkach już z naszymi pociechami Jak wysłała mi zdjęcie pozytywnego testu ciążowego, płakałam jak bóbr. Aż słabo mi się zrobiło. Dopiero co mi mówiła, że zaczęli starania a 10 dni później już wiedziała, że się udało (ma bardzo krótkie cykle - 25 dni). Potem jak się opamiętałam to stwierdziłam, że jeszcze wszystko nie jest stracone bo byłam wtedy jakoś tydzień przed okresem. Oczywiście małpa przyszła w terminieWiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 10:43
IVF 2021/2022
1. 20.11.2021 punkcja. Pobrano 23 komórki. Zapłodniło się 19. W piątej dobie zostało 7 zarodków.
2. Mamy cztery zdrowe śnieżynki (pgt-a) ❄️❄️❄️❄️
3. CD138 39/10 😢 Po leczeniu levoxa i metronizadol 9/10. Test Era: przesunięte okno implantacyjne.
4. 02.04.2022 transfer mrożaczka 😍 beta 0
5. 04.07 2022 transfer beta 0 (accofil, metryped, intralipid, neoparin)
6. 30.08.2022 beta 0 (ten sam zestaw co wyżej)
7. 29.11.2022 (immunoglobiny, accofil, intralipid, neoparin)
6 dpt: 25.87 mlU
8 dpt: 74.84 mlU
10 dpt: 158.3 mlU
13 dpt: 546.4 mlU
15 dpt: 1315 mlU
11.02.23 prenatalne: zdrowy syn 💙
-
Kristin1990 wrote:Rozumiem Cię doskonale. Ja też mam pełno koleżanek, które już są dzieciate albo w ciąży. Jedna z nich zaczęła się starać 3 miesiące po mnie i w kwietniu tego roku rodzi (zaszła w 1 cyklu starań), a ja nadal nie jestem w ciąży... A tak się cieszyłam, że razem będziemy się starać. Bardzo się lubimy i marzyłyśmy o wspólnym chodzeniu z brzuszkiem, a potem spacerkach już z naszymi pociechami Jak wysłała mi zdjęcie pozytywnego testu ciążowego, płakałam jak bóbr. Aż słabo mi się zrobiło. Dopiero co mi mówiła, że zaczęli starania a 10 dni później już wiedziała, że się udało (ma bardzo krótkie cykle - 25 dni). Potem jak się opamiętałam to stwierdziłam, że jeszcze wszystko nie jest stracone bo byłam wtedy jakoś tydzień przed okresem. Oczywiście małpa przyszła w terminie
ojj niestety też to doskonale rozumiem...
jednocześnie w ciąży byla kolezanka w pracy i bratowa.. jak ja poronilam to koleżanka zaszla. emocje które temy towarzyszą sprawiają ogromny ból💙 20.11.2020
💗 10.11.2023 -
Zulugula wrote:ojj niestety też to doskonale rozumiem...
jednocześnie w ciąży byla kolezanka w pracy i bratowa.. jak ja poronilam to koleżanka zaszla. emocje które temy towarzyszą sprawiają ogromny ból
jakie to wszystko niesprawiedliwe, ale jakby nie patrzeć na świecie nigdy nie było sprawiedliwości. EhhIVF 2021/2022
1. 20.11.2021 punkcja. Pobrano 23 komórki. Zapłodniło się 19. W piątej dobie zostało 7 zarodków.
2. Mamy cztery zdrowe śnieżynki (pgt-a) ❄️❄️❄️❄️
3. CD138 39/10 😢 Po leczeniu levoxa i metronizadol 9/10. Test Era: przesunięte okno implantacyjne.
4. 02.04.2022 transfer mrożaczka 😍 beta 0
5. 04.07 2022 transfer beta 0 (accofil, metryped, intralipid, neoparin)
6. 30.08.2022 beta 0 (ten sam zestaw co wyżej)
7. 29.11.2022 (immunoglobiny, accofil, intralipid, neoparin)
6 dpt: 25.87 mlU
8 dpt: 74.84 mlU
10 dpt: 158.3 mlU
13 dpt: 546.4 mlU
15 dpt: 1315 mlU
11.02.23 prenatalne: zdrowy syn 💙
-
Dziewczyny jak ja Was rozumiem 😭
Jak dowiadywałam się o jakiejś ciąży to wiadomo ból był czasem płacz... Jedna ostatnio urodziła drugie dziecko gdy ja wciąż nawet nie byłam w ciąży...
Raz miałam taki totalny emocjonalny kryzys. Kuzynka dużo grubsza ode mnie, która nigdy nie patrzyła na to co je, nie ćwiczyła w ogóle powiedziała mi, że zaczną starania, gdy ja już bardzo długo się starałam i pamiętam jak poszłam w pracy do toalety i zobaczyłam od niej wiadomość a tam zdjęcie usg i że to 7tc 😭 wpadłam w taką histerię, że chyba z 20 minut tam siedziałam by się uspokoić jak już się ogarnęłam poszłam na swoje stanowisko a akurat ze swoim robiłam i on jak szła zobaczył że coś nie tak i jak tylko na mnie spojrzał to znów wybuchłam taką histerią, że miałam ochotę umrzeć... Skończyło się na tym, że obydwojga nas puścili szybciej do domu i kolejne dwa dni dali wolnego przymusowego bo mój skłamał że coś się u mnie w rodzinie stało bo przecież nie powie, że jestem w takim stanie bo kuzynka zaciążyła... Przez kilka dni byłam wrakiem, nienawidziłam siebie, biłam się... Wtedy też od leków zaczęłam mieć regularne cykle 33 dni a tu już był 38dc bodajże i brak okresu i czekałam na wynik bety ale wiedziałam, że nic z tego, beta oczywiście była negatywną co jeszcze bardziej wpędziło mnie w depresję a @ przyszła w 41dc.
Jeszcze zabolał mnie tekst kuzynki gdzie wiedziała że się staramy już tyle czasu "no to teraz Ty musisz zajść, na co czekasz!" "Odpuść ja odpuściłam i zaszłam a wcześniej świrowałam jak głupia! A tutaj okres się tydzień spóźniał to się schlałam ostro w sobotę w niedzielę umierałam a w poniedziałek zrobiłam test równo tydzień po terminie @"...
Byłam zła na świat, na los dlaczego jest niesprawiedliwy, wtedy jeszcze usłyszałam od gin, że mam schudnąć bo jestem za gruba a ona dwa razy większa ode mnie...
Końcówka stycznia lub początek lutego rodzi, zależy od wyników wątroby bo przez zła dietę zachorowała...Starania od 01.2017 o pierwsze maleństwo...
Ona 24l. - Brak owulacji, io, tsh, mutacje MTHFR_677C>T i MTHFR_1298A>C i PAI-1 4G układy heterozygotyczne...
On 35l. - 04.19 teratozoospermia - 0%/10.19 - 3-4%/7.04 - 3%/10.06 - 0%, usg jąder i badania krwi - ok.
15.06. - laparoskopia, histeroskopia i hsg.
niedrożne obydwa jajowody - UDROŻNIONE
03.11 - hematolog
16.11 - klinika leczenia niepłodności
cykle stymulowane... bez efektów
04.01.21-decyzja o próbie inseminacji a później in vitro
21.01.21- beta 12,5
01.02- mamy pęcherzyk!
09.02 - mamy zarodek!
15.02- mamy serduszko!!
Nasz naturalny cud 🥰 -
Omon wrote:... ale znów się zaczęłam nakręcać, więc jestem tu, bo nigdzie indziej mnie nie zrozumieją 😏
Mam tak samo, pierwsze co zrobiłam kiedy zapadła decyzja o rodzeństwie to wykupiłam abonament na ovu
Powiem Wam, że po tylu latach starań człowiek powinien się przyzwyczaić, zobojętnieć. Niestety tak nie jest, każda porażka, każda @ czy to 1 czy 101 bolała tak samo.
Teraz też się panicznie boję, że się uda zajść a po paru tygodniach wszystko się skończy. Gdyby nie to, że mam rewelacyjną więź z siostrą (i dlatego chcę rodzeństwa dla Młodej) to nie wiem czy zdecydowałabym się znowu przez to przechodzić.
25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡
Fabryka zamknięta
Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero
On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓ -
nick nieaktualnyJa już jestem po dzisiejszej wizycie, 11dc dwa ładne pęcherzyki 19 i 20 mm. Endo 8,4. Położna mi pobrała krew na estradiol (w 8 DC wynosił 386) i ma mi zadzwonić kiedy mam zrobić zastrzyk ovitrell i jak to ma wyglądać dalej. Lekarz przepisał mi też luteinę dwie dawki raz dziennie.
Morwa a jak Twoja wizyta?motylek1909 lubi tę wiadomość
-
marczelinka2112 wrote:Ja już jestem po dzisiejszej wizycie, 11dc dwa ładne pęcherzyki 19 i 20 mm. Endo 8,4. Położna mi pobrała krew na estradiol (w 8 DC wynosił 386) i ma mi zadzwonić kiedy mam zrobić zastrzyk ovitrell i jak to ma wyglądać dalej. Lekarz przepisał mi też luteinę dwie dawki raz dziennie.
Morwa a jak Twoja wizyta?
Ooo pięknie ❤️ trzymam mocno kciuki 🤞🏼🍀🤰🏻marczelinka2112 lubi tę wiadomość
Starania od 01.2017 o pierwsze maleństwo...
Ona 24l. - Brak owulacji, io, tsh, mutacje MTHFR_677C>T i MTHFR_1298A>C i PAI-1 4G układy heterozygotyczne...
On 35l. - 04.19 teratozoospermia - 0%/10.19 - 3-4%/7.04 - 3%/10.06 - 0%, usg jąder i badania krwi - ok.
15.06. - laparoskopia, histeroskopia i hsg.
niedrożne obydwa jajowody - UDROŻNIONE
03.11 - hematolog
16.11 - klinika leczenia niepłodności
cykle stymulowane... bez efektów
04.01.21-decyzja o próbie inseminacji a później in vitro
21.01.21- beta 12,5
01.02- mamy pęcherzyk!
09.02 - mamy zarodek!
15.02- mamy serduszko!!
Nasz naturalny cud 🥰 -
nick nieaktualny
-
Morwa super. 😘.
Zyzia witam serdecznie. Wow jesteś bardzo silną osobą. Uda się. Będę trzymać kciuki.
Marczelinka to teraz trzeba ostro działać. 🐝🐝🐝🤣🤣🤣.
Wiadomo że przy staraniach każda porażka boli tak samo. Robienie dziecka to pełen emocji proces.
✊✊✊✊✊✊✊ -
justyna_95 wrote:Hej dziewczyny, mogę dołączyć?
Mnie też czeka testowanie w lutym, wypada przed samymi urodzinami:) może bede mieć najlepszy prezent urodzinowy;)
Jak zobaczyłam Twój nick to poczułam się baaaardzo staro. Jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na swój wiek, ale mam wrażenie że na ovu same młode dziewuszki są.
25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡
Fabryka zamknięta
Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero
On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓ -
nick nieaktualnyAngie1985 wrote:Morwa super. 😘.
Zyzia witam serdecznie. Wow jesteś bardzo silną osobą. Uda się. Będę trzymać kciuki.
Marczelinka to teraz trzeba ostro działać. 🐝🐝🐝🤣🤣🤣.
Wiadomo że przy staraniach każda porażka boli tak samo. Robienie dziecka to pełen emocji proces.
✊✊✊✊✊✊✊
A tak apropo to w takim czasie przed samą owulacja, to jak często działać? Raz dziennie, dwa razy czy wogole co dwa dni.?jakie są wasze doświadczenia w tym temacie? androlog w sumie kiedyś nam mówił że im częściej tym lepiej 😁 -
Jaki kamień z serca spada, gdy ktoś obok rozumie mnie doskonale, mimo, że ja nie rozumiem sama siebie 🙂 pokrętna ta nasza natura.
justyna_95 wrote:Hej dziewczyny, mogę dołączyć?
Mnie też czeka testowanie w lutym, wypada przed samymi urodzinami:) może bede mieć najlepszy prezent urodzinowy;)
A następnego ranka dwie kreski ♥️ to dopiero były mieszane uczucia 😂dmg111, Zyzia, Koteczka82, MałaMi90 lubią tę wiadomość