Sikoreczkaaa wrote:
Nadzieja a chodzisz do kliniki czy do zwykłego lekarza? Plus bierzecie pod uwagę np. IUI?
Siesiepy podziwiam. Mnie póki co stać na zrobienie obiadu i zjedzenie go. Główny czas to mam spanko. 😀musze sie ogarnąć bo jak chodziłam do pracy to jakiś taki żywszy był człowiek.
Od października jestem w klinice .. mam dwóch lekarzy ze względu na terminy a wiadomo ovu zbadać muszę a czasem jednego nie ma .. i oni też zawsze mogą konsultować się itd .. myślę już mocno o zaawansowanej „pomocy” ale usłyszałam że najpierw drożność .. potem jak już inseminacja a za pół roku żeby było prawie oficjalnie 2 lata starań ivf .. staram się to wypierać i modle się o naturalne zajście .. teraz czekanie tydzień na betę ,będzie łatwe bo święta i mam dużo na głowie ale wieczorami mam tak że czasem się rozklejam ehh
Z jednej strony to jest najgorsze że ogólnie wszystko jest ok więc lekarze nie widzą powodów do szybszej pomocy bo zawsze jest jakaś szansa na naturalne poczęcie .