Nowe dziewczyny na forum :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Jakie ślicznie zdjecia, lepiej będzie skojarzyć.
Sandra ja też tak miałam z tym mierzenie temperaturki, bo ja taka zapominalska jestem tak ze wkrecilam męża.jak wstaje do pracy to on ma obowiązek podać mi termometr i kwas foliowy. Także nie ma opcji że zapomnę
Chciałam Was poinformować, że wstajac z łóżka dziś podjęłam decyzję. Że nie czekam już dłużej, bo po co? Bo o pracę się martwię? Przecież skoro będę wobec mnie uczciwi to tak czy inaczej powinni mnie przyjąć. Staram się wykonywać swoje obowiązki najlepiej jak potrafię, uwielbiam moją młodzież, i kocham swoją pracę. Ale nic na siłę skoro mają mnie nie przyjąć to mnie nie przyjmą. Także zdaję sie w zupełności na los.
Także jak tylko zacznie się i skończy okres idę po robić podstawowe badania. I do dzieła ruszamy z 1 cyklem
Mam juz 27 lat i zawsze by nie było odpowiedniej pory na dziecko. No praca, mieszkanie. Żałuję kilku straconych miesięcy no ale cóż minęły i już nie wrócą.
Także tego Agness, będziesz musiała przyspieszyć mnie w tabeleczce;-)
Agness12 lubi tę wiadomość
-
meggi90 wrote:Jakie ślicznie zdjecia, lepiej będzie skojarzyć.
Sandra ja też tak miałam z tym mierzenie temperaturki, bo ja taka zapominalska jestem tak ze wkrecilam męża.jak wstaje do pracy to on ma obowiązek podać mi termometr i kwas foliowy. Także nie ma opcji że zapomnę
Chciałam Was poinformować, że wstajac z łóżka dziś podjęłam decyzję. Że nie czekam już dłużej, bo po co? Bo o pracę się martwię? Przecież skoro będę wobec mnie uczciwi to tak czy inaczej powinni mnie przyjąć. Staram się wykonywać swoje obowiązki najlepiej jak potrafię, uwielbiam moją młodzież, i kocham swoją pracę. Ale nic na siłę skoro mają mnie nie przyjąć to mnie nie przyjmą. Także zdaję sie w zupełności na los.
Także jak tylko zacznie się i skończy okres idę po robić podstawowe badania. I do dzieła ruszamy z 1 cyklem
Mam juz 27 lat i zawsze by nie było odpowiedniej pory na dziecko. No praca, mieszkanie. Żałuję kilku straconych miesięcy no ale cóż minęły i już nie wrócą.
Także tego Agness, będziesz musiała przyspieszyć mnie w tabeleczce;-)
podaj termin :*
Ja dziś okropnie sie czuje Mam nadzieje ze szybko wyzdrowieje -
hej, ja w sumie na ovu jestem od niedawna, kilka tyg., wczesniej jakies 3 lata temu byłam tu dłużej, mam za sobą bezowocne 5letnie starania i rozpadł związku, z tego właśnie powodu...
Zaczynam znów ze wspaniałym mężczyzną, oby było lepiejAgness12 lubi tę wiadomość
-
Shely wrote:hej, ja w sumie na ovu jestem od niedawna, kilka tyg., wczesniej jakies 3 lata temu byłam tu dłużej, mam za sobą bezowocne 5letnie starania i rozpadł związku, z tego właśnie powodu...
Zaczynam znów ze wspaniałym mężczyzną, oby było lepiej
Czytałam Twoją historię i cieszę sie ze do nas dołączasz
Mam nadzieje ze wszystkim nam szybko pójdzie -
meggi90 wrote:Agness długo Cię trzyma tą choroba? Podam termin jak rozpoczną cykl:-)
Shely powodzenia życzę. Widzisz może tak musiało być, dzidziuś czekał na tego wspanialego mężczyznę
Jutro mam wizytę u Endokrynologa zobaczymy co tam mi powie. -
Cześć,jestem Ala w sumie jestem nowa, bo drugi miesiąc prowadzę obserwacje na of. Rocznik '89. Staram się z mężem o dzidziusia już pół roku. Jestem w tej chwili 3-4 dzień po owulacji, ale nie wiem czy coś z tego będzie, bo akurat złapałam infekcję. Ale nie tracę nadziei Pozdrowienia dla Was
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2017, 14:25
-
z moich wyliczen wykresow itp wynika ze wszystko zaczeło mi sie juz pierszego dnia po owulacji... najpierw to kłucie jajnika a pozniej juz coraz wiecej tych dolegliwosci... ja zadnych lekow nie biore ktore moglyby to wywoływac... ogolnie jakos sie dziwnie czuje jak nie ja... jabym nie byla soba... moj chlopak wczoraj stwierdzil ze za bardzo panikuje itp moze i ma racjeOnaOna1
-
OnaOna1 wrote:z moich wyliczen wykresow itp wynika ze wszystko zaczeło mi sie juz pierszego dnia po owulacji... najpierw to kłucie jajnika a pozniej juz coraz wiecej tych dolegliwosci... ja zadnych lekow nie biore ktore moglyby to wywoływac... ogolnie jakos sie dziwnie czuje jak nie ja... jabym nie byla soba... moj chlopak wczoraj stwierdzil ze za bardzo panikuje itp moze i ma racje
-
Juz sama nie wiem co mam myslec... Chialabym zeby sie udalo ale boje sie ze jak bede tak myslala o tym to znow nic z tego nie bedzie... a ostatnio kazda rozmowa z moim chlopakiem na ten temat konczy sie warczeniem na siebie... Dziekuje za Cieplutkie słowaOnaOna1
-
Ja też mam PCOS i problemy z insuliną.
Biore glucophage i Inofolic i Clo od tego cyklu, klika witamin, więc sporo tego jest...
Do tego slabe wyniki męża (1% plemników o prawidłowej budowie).
TO wszystko nie nastraja pozytywnie... Raz jest lepiej, raz gorzej, a czasem bywa po prostu tak strasznie, że myślę sobie, że nigdy nie będzie nam dane zostać rodzicami a to jakaś okrutna kara... Ale próbuję i uczę się cierpliwości.
starania od 2015 roku
-
OnaOna1 wrote:Juz sama nie wiem co mam myslec... Chialabym zeby sie udalo ale boje sie ze jak bede tak myslala o tym to znow nic z tego nie bedzie... a ostatnio kazda rozmowa z moim chlopakiem na ten temat konczy sie warczeniem na siebie... Dziekuje za Cieplutkie słowa