Nowe staraczki - 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
no bete niestety nie kłamie. chociaż ja jak zrobiłam po dniach od owu i miałam <2 to już się najarałam, ze za wcześnie i że <2 to nie 0 więc może urośnie ale 9 dnia było to samo <2 a wiec w moim labro po prostu maja takie miary. Gdzieś czytałam, ze bete też powinno się robić najwcześniej 10 dni po owu ale pewnie już po 7 dniach wszystko jest pewne a po 9 tym bardziej.
-
nick nieaktualnyDineh, trzymam kciuki mocno!
Czesc wszystkim w walentynki!
Dziewczyny, ja tez być może zdecyduje sie dzis na betę. Plamienie jakby ucichlo, a okresu nie ma, wiec chyba pojde. Jak cos, to przestane sie łudzić przynajmniej i latać do łazienki co 15min, żeby sprawdzić, czy plamienie jest czy nie... -
monijaaa wrote:hej Kochane
floreczka i Malpog 3mam kciuki, będzie dobrze. Koniecznie dajcie znać
Czy mamy dzisiaj jakąś fasolkę ?
a ja mam pytanie do dziewczyn z podwyższoną prolaktyną. Jakie macie wyniki?
51,93 ng/ml przy normie do 26,53
Trzymam kciuki i ja. Mocno za dziewczyny na Hcg i za Tobą Dineh też.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2017, 10:40
-
nick nieaktualnyMela89 wrote:Dineh, trzymam kciuki mocno!
Czesc wszystkim w walentynki!
Dziewczyny, ja tez być może zdecyduje sie dzis na betę. Plamienie jakby ucichlo, a okresu nie ma, wiec chyba pojde. Jak cos, to przestane sie łudzić przynajmniej i latać do łazienki co 15min, żeby sprawdzić, czy plamienie jest czy nie...Mela89 lubi tę wiadomość
-
A ja... no cóż... Zapytałam męża (tak, wiem, radziłyście nie, ale no nie mogłam nie zapytać). Na spokojnie, żeby powiedział jak to było rano. I przyznał się, powiedział, że mu bardzo wstyd i prosi żebyśmy o tym nie rozmawiali, ale przeprasza mnie bardzo.
Dziś próbowaliśmy ale też zrezygnował w połowie
Ja nie wiem... Do tej pory nam się to nie zdarzało! Mówi, że to presja go demotywuje, że jak wie, że to dziś-teraz to on nie może pod dyktando...
Ja Cię kręcę, czy to nie może być łatwiejsze??????????/// Ja mam mięsniaka prawie na całą macicę, chorą tarczyce i jeszcze teraz problemy z mężem w łóżku... Aaaaaa!!!!
Wiem, wiem, powiecie - odpuście, zrelakujcie, wyjedzćie, nie myślcie - ale to nie takie proste dziecko, praca... Nie da się tego rzucić od tak... -
Ola Kochana tulę mocno :*
Nie wiem nawet co powiedzieć. Nie będę Ci radzić żebyście wyjeżdżali bo jak taki będzie cel wyjazdu żeby zajść to mąż też może czuć tą samą presję. A może nie mów mu kiedy są te dni żeby był bardziej na luzie? Wiem, że to będzie dla Ciebie większe obciążenie ale mężowi może pomóc.
Kurcze też nie mogę tego przeboleć, że ciągle mamy pod górkę ale nie można się załamywać. Wszystkie damy radę i będziemy pięknymi mamami.Jedna_z_Wielu lubi tę wiadomość
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
nick nieaktualnyOla, macie małe dziecko, to dopiero Wasz 2 cykl starań - wiem, że to łatwo się mówi, ale odpuśćcie na trochę. Może mąż ma ciężki okres w pracy, może potrzebuje trochę relaksu. Nic na siłę.
Dziś Walentynki, zrób romantyczną kolację, obejrzyjcie sobie jakiś fajny film, napijcie się winka, a potem może mu jakiś masaż zrób, żeby się odprężył. I nie ciągnij do łóżka, jak będzie miał ochotę to sam zaproponuje. Powodzenia.
P.S. i nie rób mu wyrzutów, nas też czasem "głowa boli"Klekotowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOLAM86 wrote:A ja... no cóż... Zapytałam męża (tak, wiem, radziłyście nie, ale no nie mogłam nie zapytać). Na spokojnie, żeby powiedział jak to było rano. I przyznał się, powiedział, że mu bardzo wstyd i prosi żebyśmy o tym nie rozmawiali, ale przeprasza mnie bardzo.
Dziś próbowaliśmy ale też zrezygnował w połowie
Ja nie wiem... Do tej pory nam się to nie zdarzało! Mówi, że to presja go demotywuje, że jak wie, że to dziś-teraz to on nie może pod dyktando...
Ja Cię kręcę, czy to nie może być łatwiejsze??????????///
Mój się "wygadał" i.. nawet nie wiesz jak ja się poczułam... chyba jeszcze gorzej niż on i zluzowałam... poczuł ten luz i... no co ja mam mówić były takie że ach...Jaspis, annde lubią tę wiadomość
-
Ola, ja wczoraj też miałam rozmowę ze swoim Wróblem. Co prawda rozmowa tak o, po prostu o naszej sytuacji, obawach itd. I powiedział to samo co Twój mąż (z tym że on taką akcję zrobił mi raz, ale przyznał się) że on tak samo odczuwa presję jak i ja. Tylko że o ile my odczuwamy presję a orgazm możemy udać, tak oni niestety już nie...
Na pewno nie zrobił tego aby Tobie zrobić przykrość... Ich też trzeba zrozumieć... Gdyby nie oni nie było by naszych ciąż. Ja mam wrażenie, że my też czasami za bardzo schizujemy i naciskamy na nich na zasadzie: "o, dziś płodne, musisz się ze mną kochać"
To dla faceta w gruncie rzeczy nie jest takie proste.Jaspis, Klekotowa, dineh lubią tę wiadomość
Będziemy mieć Synka - czekamy ♥️
Olek - 05.11.2020 👦🏼
HSG - Udało się udrożnić oba jajowody!
To nie problem jest problemem, problemem jest Twoje podejście do problemu. -
nick nieaktualnyDOKŁADNIE!!!!
Hasło "dziś płodne..musisz", albo w ogóle "musisz" działa na nich jak na nas biel na teście... odechciewa się wszystkiego i nawet jeśli uważają nas za ucieleśnienie sexu i normalnie schrupaliby nas bez zastanowienia... dostają strzała w potylicę i... konar nie płonie -
nick nieaktualny
-
Klekotowa wrote:/nie to, że miałam pracować... a nie mogę się odkleić i cały czas tylko odświeżam stronę /
Klekotowa, dineh lubią tę wiadomość
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
dokładnie..
a pomyślcie ile kobiet zanim pragnie potomstwa odmawia seksu swoim facetom kiedy oni mają ochotę.. a nagle kiedy chcą dziecka to same facetów do tego namawiają, a oni też mogą nie mieć siły itd.
to takie ogólne stwierdzenie bo np ja nigdy nie odmówiłam, jedyne że np. mam mniej siły więc on musiał się więcej napracować -
nick nieaktualny