Nowenna Pompejańska
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, cuda naprawdę się zdarzają, doświadczycie go w odpowiednim momencie. Na innym wątku "religijnym" mam koleżankę, która odmówiła niejedną "pompejankę" oraz wiele innych modlitw. Starała się wiele lat, zrobiła masę badań. Niestety okazało się, że ma znaczne obciążenia genetyczne, tzn. translokację genową, która nawet w przypadku poczęcia daje marne szanse na urodzenie w ogóle dziecka (ze względu na spore wady genetyczne). I rzeczywiście, w ciągu 5 lat udało jej się wielkim wysiłkiem dwa razy zajść w ciążę, ale za każdym razem kończyło się to - zgodnie z przypuszczeniami - poronieniem. Pamiętam jaka była załamana, nie potrafiłam jej po ludzku pocieszyć. Mogłam tylko namawiać do ufności Bogu. Na szczęście nie przestała się modlić, różaniec miała nieustannie w ręku. I przyszedł ten dzień , to był koniec 2018 r. Zaszła w ciążę i mimo wszelkich obaw i twierdzeniom medycyny co do niemożności urodzenia dziecka, urodziła rok temu chłopca. Jest on nie tylko okazem zdrowia, ale również dowodem na to, że naprawdę nic nie ma dla Boga niemożliwego.
hannah_92, Lenka88, vanessa lubią tę wiadomość
-
Ja powoli wracam do modlitwy. Dwa Mce po poronieniu. Wcześniej nie miałam siły ani chęci. Musiałam czas żałoby przejść po swojemu. Nie wiem czy mnie wlasciwie zrozumiecie. To nie była obraza na Boga że mi zabrał dziecko na które czekałam 9 lat. To rodzaj żałoby i czasu tylko dla samej siebie.11.03.2020 prawie 10 tyg 😭
-
Juz kiedyś odmawialam pompejanke w intencji daru potomstwa, nie zostałam wysłuchana. Ufam, że kiedyś będzie. Teraz zaczęłam znowu, ale przerwałam, mam jakiś gorszy czas...
Dzięki pompejance mam męża , wymodlilam go sobie, jest wspaniałym człowiekiemhannah_92, Pia88 lubią tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Kasiastaraczka, modlitwa nie zawsze jest wysłuchana od razu. Czasami wymaga to znacznego pokładu czasu... Starasz się "dopiero" 9 cykli, czyli niecały rok, co jest standardem nawet u zupełnie zdrowych par. Poza tym może warto namówić swojego męża na badania. Bo być może u niego trzeba "coś poprawić" i wtedy się uda. Bóg działa cuda, ale często tam, gdzie już człowiek wyczerpał swoje siły.
-
edka85 wrote:Kasiastaraczka, modlitwa nie zawsze jest wysłuchana od razu. Czasami wymaga to znacznego pokładu czasu... Starasz się "dopiero" 9 cykli, czyli niecały rok, co jest standardem nawet u zupełnie zdrowych par. Poza tym może warto namówić swojego męża na badania. Bo być może u niego trzeba "coś poprawić" i wtedy się uda. Bóg działa cuda, ale często tam, gdzie już człowiek wyczerpał swoje siły.Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Zaczęłam dziś pompejanke
W weekend przypadkiem trafiła do mnie książeczka o nowennie, zaczęłam ją czytać. Pierwsze świadectwo -o staraniu
Bardzo się wzruszylam, pomyślałam że to jakoś znak z góry, żeby znowu zacząć
Wyszłam dziś wcześniej do pracy, przeszłam przez park i juz dwie części za mną
edka85, hannah_92, Pia88, Kate28 lubią tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Cześć dziewczyny, powiedzcie mi, jak sądzicie, co w sytuacji, gdy modlicie się za maleństwo nowenną pompejańską, a w trakcie nowenny dochodzi do poronienia.
Czy kontynuować, bo ta modlitwa i tak się "nie zmarnuje", czy przerwać. -
Żonkil, bardzo mi przykro z powodu poronienia.
Ja osobiście bym odmawiała dalej. Pompejanka jest "ciężka", długa. Ale wiara w to, że Mateńka nam pomorze (jak nie dziś to za jakiś czas) powinna nas motywować.
Osobiście odmówiłam dwie i pół pompejanki- efektu w postaci dziecka brak, ale zauważyłam wiele innych bardzo ważnych dla mnie zdarzeń w życiu i wiem też, że to co się wydarzyło u mnie miało wsparcie tam z góry. Tak miało być, może za jakiś czas Bóg obdarzy nas jeszcze potomstwem.
U Ciebie mama nadzieję że za cykl czy dwa ponownie pojawią się dwie kreski.
Trzymam kciuki.Pia88, Żonkil lubią tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Żonkil wrote:Cześć dziewczyny, powiedzcie mi, jak sądzicie, co w sytuacji, gdy modlicie się za maleństwo nowenną pompejańską, a w trakcie nowenny dochodzi do poronienia.
Czy kontynuować, bo ta modlitwa i tak się "nie zmarnuje", czy przerwać.
Przytulam mocno!Żonkil lubi tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Dzięki dziewczyny
Tak teraz mnie naszła natrętna myśl, żeby podzielić się z Wami moim świadectwem dotyczącym nowenny. Nie dotyczy niestety zajścia w ciążę, ale może będzie dla Was pomocne.
W 2018 roku po raz pierwszy w życiu zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską, wtedy za moich rodziców. Nie za bardzo wiedziałam z czym to się je i jak to się robi, ale zaczęłam. Miałam ogromne problemy, często zostawiałam cały różaniec na koniec dnia i potem ledwo żywa odmawiałam te różańce, a raczej je klepałam.
W końcu doszłam do drugiej części czyli dziękczynnej i doczytałam wtedy, że "Królowo Różańca Świętego" odmawia się też w części błagalnej. Załamałam się. Nie dość, że czuję że źle się modle, to jeszcze nie odmawiam jak trzeba nowenny. Ciężko mi szło i męczyłam się okrutnie, aż pewnego dnia na modlitwie wyrzuciłam z siebie całą złość, mówiąc Maryjo, tyle wysiłku w to wkładam, a nawet nie wiem czy dobrze się modlę.
Kilka dni później (nadal modląc się wytrwale, ale będąc zdołowana) poszłam z moim obecnym mężem, a wtedy jeszcze kolegą na Mszę z modlitwą o uzdrowienie. Mam od kiedy pamiętam problemy z zatokami i chodziłam tam licząc na uzdrowienie. I tak klęcząc nagle usłyszałam słowa od jednej z osób, które prowadziły modlitwę "Jest tutaj osoba, która nie wie, czy dobrze modli się do Maryi. Dla Niej najważniejsze jest by modlić się sercem i z miłością.".
Mnie zupełnie zamurowało, nigdy żadne słowa poznania nie tyczyły się mnie. Zrobiłam się czerwona, było mi gorąco, ale wiedziałam że te słowa są do mnie. Od tamtej pory dostałam taką łaskę, że modlitwa przychodziła mi już znacznie łatwiej. Budziłam się godzinę wcześniej, by po prostu zacząć dzień różańcem, a nie zostawiać go na koniec. Całą nowennę dokończyłam ze spokojem serca
Wiele powiązanych historii z tym związanych mogłabym jeszcze opowiedzieć, ale nie chcę już tutaj tworzyć poematu. W każdym razie chciałabym tylko powiedzieć, że ważna jest modlitwa sercem. Chociaż wiem że to bardzo trudne. Ale ta modlitwa ma na celu nie tylko wyproszenie jakiejś łaski, ale także przemianę naszego serca.Victoria✨, Alicja81, Kasiastaraczka, edka85 lubią tę wiadomość
-
A czy Wy też macie taki problem- że podczas modlitwy myśli wam uciekają?? Kurcze dosłownie wszystko potrafi mnie rozproszyć (nawet okruszek na stole którego wcześniej nie widziałam). Często łapie się na tym, że myślę nie o modlitwie a o czymś innym- strasznie to frustrujące.Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Alicja81 wrote:A czy Wy też macie taki problem- że podczas modlitwy myśli wam uciekają?? Kurcze dosłownie wszystko potrafi mnie rozproszyć (nawet okruszek na stole którego wcześniej nie widziałam). Często łapie się na tym, że myślę nie o modlitwie a o czymś innym- strasznie to frustrujące.
Dokładnie tak. Nam kobietom, które równocześnie myśli o milionie rzeczy naraz jest szczególnie trudno. Ale warto się starać skupić na modlitwie, bo poza wymiarem czysto duchowym, skupiając się na modlitwie, odciążamy głowę i psychikę i to ma wymiar leczniczy.
Trzeba się modlić o łaskę dobrej modlitwy. Brzmi jak masło maślane wiem -
Alicja81 wrote:A czy Wy też macie taki problem- że podczas modlitwy myśli wam uciekają?? Kurcze dosłownie wszystko potrafi mnie rozproszyć (nawet okruszek na stole którego wcześniej nie widziałam). Często łapie się na tym, że myślę nie o modlitwie a o czymś innym- strasznie to frustrujące.Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Żonkil, nie przerywaj. Dasz w ten sposób wielki dowód wiary i wyprosisz dar. Ja modliłam się rok temu o drugiego dziecko (zaczęłam w sierpniu). Jaka była moja radość, gdy już we wrześniu zobaczyłam dwie kreski. Niestety, ciąża okazała się pozamaciczna. Przyszło zwątpienie i niezrozumienie, ale odgoniłam te myśli i nie poddałam się. Dwa miesiące później, w święto Ofiarowania NMP dostałam swój ostatni @ i zaszłam w tym cyklu w ciążę. Od początku jej trwania odmawiałam NP w intencji tego dziecka. I nawet wtedy zostałam wystawiona na próbę. Podczas wizyty u gin usłyszałam, że nie ma akcji serca. Nie przerwałam jednak modlitwy. Mimo strachu odmawiałam kolejne różańce w tej samej intencji. Na drugi dzień wybrałam się ponownie na usg. Serce dziecka biło już jak szalone... A teraz w sierpniu (równo rok po rozpoczęciu modlitw) przywitam je na świecie.
Żonkil, Kasiastaraczka, Pia88 lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:Żonkil, nie przerywaj. Dasz w ten sposób wielki dowód wiary i wyprosisz dar. Ja modliłam się rok temu o drugiego dziecko (zaczęłam w sierpniu). Jaka była moja radość, gdy już we wrześniu zobaczyłam dwie kreski. Niestety, ciąża okazała się pozamaciczna. Przyszło zwątpienie i niezrozumienie, ale odgoniłam te myśli i nie poddałam się. Dwa miesiące później, w święto Ofiarowania NMP dostałam swój ostatni @ i zaszłam w tym cyklu w ciążę. Od początku jej trwania odmawiałam NP w intencji tego dziecka. I nawet wtedy zostałam wystawiona na próbę. Podczas wizyty u gin usłyszałam, że nie ma akcji serca. Nie przerwałam jednak modlitwy. Mimo strachu odmawiałam kolejne różańce w tej samej intencji. Na drugi dzień wybrałam się ponownie na usg. Serce dziecka biło już jak szalone... A teraz w sierpniu (równo rok po rozpoczęciu modlitw) przywitam je na świecie.
Może urodzisz w okolicy 15.08 My właśnie z mężem przechodzimy taki mały kryzys wiary. Takie świadectwa jak Twoje dają nadziejęedka85 lubi tę wiadomość
-
Żonkil wrote:Może urodzisz w okolicy 15.08 My właśnie z mężem przechodzimy taki mały kryzys wiary. Takie świadectwa jak Twoje dają nadzieję
-
nick nieaktualnyWitam serdecznie wszystkie staraczki ♥️♥️♥️ jestem tutaj nowa i też od niedawna rozpoczęłam moją przygodę z Nowenną Pompejańską dzisiaj mój 23 dzień za tydzień kończę pierwszą część i mam nadzieję że druga będzie spokojniejsza....
Zaczęłam będąc na urlopie ale ciągle nie miałam czasu to trzeba zrobić tamto przynieść i ciągle zostawiałam na wieczór gdzie padałam i do tej pory tak jest. Wydaje mi się że mi jakieś kłody pod nogi ktoś ciągle podkłada od początku pokłóciłam się z mężem, mój kot miał wypadek, auto nam sie psuje, w robocie nie najlepiej i ciągle coś masakra jakaś
Modlę się dalej ☺️☺️ nie przestaje ale jest ciężko.
Wytrwam bo jak coś postanowie to zrobię to do końca
Nowenna jest ciężka i długa a ja jak narazie nie czuje żadnych łask tylko bardziej wystawianie na próbę 😟😟
Oby tak jak mówicie że w drugiej części byłyście już spokojniejsze, bo mnie do spokoju to bardzo dużo brakuje 😳Żonkil, Kasiastaraczka, Pia88 lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:Hehe, a może 19.08,bo właśnie tego dnia zaczęłam nowennę
Kasiastaraczka, Regina, melisa lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:No i coś w tym jest! 19.08 wieczorem pojawiły się pierwsze skurcze, a 20.08 o 6.45 córka była już na świecie ☺️
Super! Czyli miałaś rację córeczka widzę urodziny będzie obchodzić tego samego dnia co moja mama -
nick nieaktualny