NOWENNA STRACZEK
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewwiel! Gratulacje!
Jak samopoczucie? Pewnie póki co latasz w obłokach? Mnie już dolegliwości ciążowe ściągnęły na ziemię Ale radość wielka z Maluszka!
Rośnijcie zdrowo i spokojnie!!!ewwiel lubi tę wiadomość
"Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
nick nieaktualny
-
Dziękuję dziewczyny :-* Jesteście kochane :-*
Gianna, masz rację, nie mogę jeszcze w to uwierzyć, jestem tak rozkojarzona, ze łapię się na tym jakie głupoty robię Ale jak już się oswoje z sytuację to będzie lepiej
Będę o Was pamiętać codziennie i nie zamierzam Was opuszczać... żeby nie było
Kocia lubi tę wiadomość
-
Macierzanka:) wrote:ewwiel, gratulacje!
Ja też się wybieram na mszę z ojcem Danielem...
cuda się tu zdarzają
do jutra kobietki!
Kocia, dziękuję. Sama da alej nie mogę w to uwierzyć. Przed operacja nawet kwas foliowy przestalam lykac. Muszę do niego szybko wrócićMacierzanka:) lubi tę wiadomość
-
Ewwiel gratuluję wytrwania i cierpliwości
Szczęście zapuka do Każdego A dzieła Pana są piękne jednak trzeba pamiętać, że rozkaz Jego jest wykonany w odpowiednim czasie..czasem trzeba poczekać. Bóg Kocha najbardziej tych, których doświadcza.
Codziennie o Was pamiętam.
I Kochane nie poddawajcie się wiem, że teraz pomyślicie, że mnie się łatwo pisze bo zaszłam..ale zaszłam dzięki oparciu w modlitwie i wsparciu Męża oraz Waszym !! - dziękuję. Gdyby nie to wszystko pewnie bym zaprzestała walki bo ile można?? A Nasza walka trwała prawie 4 lata z czego że tak kolokwialnie to ujmę po drodze po ponad 2 latach walki straciliśmy jednego maluszka..Ale jak ja to mówię "nienarodzone dzieci nie umierają i nie odchodzą, one po prostu zmieniają swoją datę przyjścia na świat" i dzięki wytrwałości Nasz CUD powrócił a teraz czuję jak mi fika chyba mu śniadanie smakowało
Kochane mimo, że mało się udzielam - po prostu zbyt dużo mam do zrobienia, czasem nie mam nastroju a no i nie chcę się wczytywać w złe wieści z innych wątków na których jestem a jak już włączę komputer staram się nadrobić wszystko - to ja o Was pamiętam w modlitwie i mam Was wszystkie w swoim serduchu. Wierzę, że dacie radę Nam udało się gdy zrozumiałam, że cięgle prosiłam o coś a mało dziękowałam za to co mam - udało mi się przyjąć wolę Boga i myślę, że Bóg Nam to wynagrodził I wynagrodzi i Wam
Widziałam, że tutaj ktoś pytał o pasek św.Dominika - posiadam i nosiłam jakiś czas ale wiadomo jak jest z człowiekiem jak coś się nie dzieje a pasek nosiłam ok 8 miesięcy to się człowiek zniechęca więc pasek schowałam do torebki ale w modlitwie trwałam i wtedy się udało. Wiem, że pasek to tylko takie przypomnienie o modlitwie nie żaden talizman ale wiadomo człowiek chwyta się wszystkiego byle by dość do celu..
Wiem, że wpadam tutaj rzadko i nie wiem czy mi wypada ale Kochane jutro mamy kolejną wizytę - proszę o chociaż jedno "Zdrowaś" w pn robiłam krzywą cukrową i poziom glukozy po 2h mam troszkę wyższy niż wg. normy..wspomnijcie na mnie by nie okazało się, że jest to ta cukrzyca ciążowa a jeśli tak to bym nauczyła się z nią szybko funkcjonować by nie zaszkodzić dziecku.
Błogosławionego Dnia ŻYCZĘ
Niech Wam Pan błogosławi i niech Was strzeże !!!!!!Asiak, Kocia, Summerka, Aganeska, Malenq, Anulkaa lubią tę wiadomość
-
ewwiel wrote:vanessa, podziwiem Cię. Mój mąż kiedyś pracował tak, że nie było go w domu 5-6 tygodni. To była katorga. Teraz wraca na co drugi weekend a i tak wydaje mi się, ze za rzadko... Ciężko żyć w rozłące...
Jakby Was życie zmusiło do rozłąki to zwyczajnie musielibyście to znieść ze wszystkimi negatywnymi skutkami, które pozostana jak blizna na całe życie czy by sie to Wam podobało czy nie.
To tak samo jakby np. Tobie ktoś kto starał się 3 cykle powiedział że Cie podziwia że tyle się starałaś bo 3 cykle były katorga a co dopiero lata
po prostu wszystko musimy przezyć czy nam sie to podoba czy nie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2015, 10:52
-
nick nieaktualnycześć dziewczyny, od dzisiaj i ja będę się za Was modlić i proszę o modlitwę.
zastanawiam się nad nowenną pompejańską ale boję się, że nie podołam. za tydzień będzie rok jak straciliśmy naszego Aniołka, od sierpnia intensywnie się staramy ale bez efektu, wcześniej przed ciążą też próbowaliśmy ponad rok ale bardziej lajtowo. po tym wszystkim zrozumiałam czego chcę: DZIECKA. wierzę, że Bóg wysłucha naszych modlitw. modliłam się o dobrego męża i takiego mam;) Wiara czyni cuda, wiem to, kiedyś odmawiałam Modlitwę Szczęścia i wierzę, że teraz zbieram tego owoce. ufam, że kiedyś Bóg obdarzy nas łaską rodzicielstwa, chociaż przyznam się, że ostatnio lekko pogniewałam się na Boga, miałam straszny żal, że kolejny cykl nam się nie udało, nie przestałam się modlić i nigdy nie przestanę ale jednego dnia musiałam to wszystko z siebie wyrzucić, dobrze że był wtedy mój mąż. dzisiaj już jest ok, natrafiłam na ten wątek i to na pewno nie jest przypadek przepraszam, że się tak rozpisałam.ewwiel lubi tę wiadomość
-
ktosik skoro wierzysz to się nie wahaj, przyłóż się do modlitwy. Ja mogę Ci obiecać, że pomodlę się za Cb i jedyne co mogę zrobić to życzyć Ci szczęścia. Reszta jest w rękach Boga i Waszych.
-
hej dziewczyny
w 3 cyklu po skończonej nowennie wreszcie ujrzałam dwie kreseczki
modlitwa pomogła mi nabrać dystansu do starań i uspokoiła mnie, nadal będę się modlić o zdrową ciążę i wszystkie staraczki
pozdrawiamAganeska, ewwiel, vanessa, potforzasta, Asiak, Anulkaa, Yousee, zoe31, Macierzanka:), Malenq, shooa lubią tę wiadomość
-
Najszczersze gratulacje. I dla niedowiarkow mamy zywy przyklad ze Ktos nad nami czuwa
Kaśka lubi tę wiadomość