NOWENNA STRACZEK
-
WIADOMOŚĆ
-
Lili wrote:Kulka gratuluję Zdawaj relacje na bieżąco jak ci brzusio rośnie
Uściski dla wszystkich!!!aszka lubi tę wiadomość
-
Oto nasza wspólnota modlitewna bogatsza o nowo przybyłe koleżanki
1. MM madzianka.....................................36. -- Mili
2. AG zielarka..........................................39. MF emdżej
3. MRz Manieczka86................................40. -- XxMoniaXx
4. BP Marion............................................41.JNŚ MOI
5. BP Drzwiona .......................................42. AM Macierzanka:)
6. AŁS Ania1986.....................................43. KS Madziara
7. SGD Nutka ....................................44. MEB ewelina27
8. KT Robotka1........................................45. AB AniaBe
9. JK Kierzynka.........................................46. APB staraczkaaga (Agata)
10. AM-W XYZ..........................................47. AB AnBe
11. AB czekaja..........................................48. AMM aga.just
12. AM-L Ania84.......................................49. MPG Pisellini
13. IS Iownka............................................50. ASK lithe123
14. JJ freya...............................................51. AEK olitka
15. MJM vanessa......................................52. AS Nazja
16. IŚ Ita...................................................53. MZ Milcia
17. KŁR Kaśka..........................................54. JMZ Chanela
18. AL aaaaga .........................................55. BM ChciałabymJuż
19. NK Strażaczka90 (Nicola)...................56. ATH maleńka29
20. ERP mycha28.....................................57. -- angel
21. ESZ Hope2.........................................58. -- sylwia1985
22. MKM Majka86.....................................59. MMK migotka
23. EŻ Eweloka84 .............................60. MZ Jakucja
24. EF edith2602......................................61. KPN Kati6685
25. DP Dosiasta........................................62. AS alka89
26. -- sylwiunia..........................................63. AW Fidelissa
27. -- madziallena ..............................64. MP Lili
28. AM Sudala...........................................65. KS Kasiula09
29. UŁ Kulka41...................................66. -- malu
30. -- misia79............................................67. -- tercia
31. MW Magdalenna.................................68. -- Sylvka
32. -- inessa..............................................69. MAK Z.
33. -- lula88..............................................70. HDB roletka
34. -- Wedmoczka.....................................71. MT Malenq
35. -- Kejti91.............................................72. MŁ monaaa85
36. AM agm...............................................73.MB magdabalbina
37. JJV Judyta
38. -- justysss
Wspieramy szczególnie Mamy Aniołków (*)Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2014, 20:56
-
Ale się uzdrowiłam Dotarłam do koscioła na 19.00, a męża z córką wysłałam na pizzę. Po czym pół godziny trwały modlitwy o Ducha Świętego, dopiero grubo po w pół do ósmej zaczęła się msza święta. o 20.05, w trakcie kazania już wyszłam, bo Emilka zamarznięta spała w samochodzie. Więc się strasznie uzdrowiłam
Może miało to jakiś sens, nie wiem. Zostawiłam chociaż karteczkę z intencją. -
Nie wiem czemu dlaczego zawsze jak tu wchodze bardzo sie wzruszam:) Macie dziewczyny niesamowitą moc:) Pozdrawiam każdą.
aszka, vanessa, Lili lubią tę wiadomość
3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
Sylvka wrote:Nie wiem czemu dlaczego zawsze jak tu wchodze bardzo sie wzruszam:) Macie dziewczyny niesamowitą moc:) Pozdrawiam każdą.
-
Iownka wrote:Ale się uzdrowiłam Dotarłam do koscioła na 19.00, a męża z córką wysłałam na pizzę. Po czym pół godziny trwały modlitwy o Ducha Świętego, dopiero grubo po w pół do ósmej zaczęła się msza święta. o 20.05, w trakcie kazania już wyszłam, bo Emilka zamarznięta spała w samochodzie. Więc się strasznie uzdrowiłam
Może miało to jakiś sens, nie wiem. Zostawiłam chociaż karteczkę z intencją. -
Iownka nawet pięć minut spędzone tam jest równie ważne, jak całe nabożeństwo Nie ilość czasu, a sam fakt, że ci się chciało "pofatygować" jest istotny! Fajnie, ze udało ci się na taką mszę dotrzeć!
Sylvka wpadaj, odwiedzaj, zapraszamy na ploteczki
vanessa, Iownka lubią tę wiadomość
-
Ale jesli Bog nie spelnia naszych marzen i prosb bo ma wlasna dla nas sciezke to jaki jest sens modlitwy? Po co mam sie modlic o cos jesli i tak tego nie dostane bo On da mi to co dla mnie sam zaplanowal. Po co prosic Boga o zdrowie jesli on ma w planie zeslanie choroby?
Moze nie powinnam sie tu udzielac bo wprowadzam zamieszanie w wasze dusze ale czuje sie zagubiona.
Od dawna zawsze wychodzilam z zalozenia, ze to nie Bog zssyla szczescie. Dlaczego? Bo nie chce myslec, ze to Bog zsyla nieszczescia i tragedie dotykajace ludzi. Choroby, glod, wojny, morderstwa, tortury - nie chce myslec, ze to On jest za to odpowiedzialny. Ludzie dostali wolna wole i to ludzie czynia zlo albo dobro. Jesli mialabym dziekowac Bogu za zssylane dobro to musialabym tez oskarzac go o zssylane nieszczescia ale za nie odpowiedzialni sa ludzi lub przypadek. -
nick nieaktualnyKotka współczuję stanu ducha...jestem ostatnią osobą, która powinna "upominać", ale zastanów się nad tym, że diabeł atakuje w 2 momentach: gdy robisz coś dobrze, lub gdy robisz coś źle...gdy jesteś zbyt zmęczony/a, to nie realizujesz się w Bogu, nie modlisz się, nie rozważasz Słowa Bożego, a wtedy diabeł zaatakuje twoje myśli - a od nich wszystko ma swój początek..
jak już wcześniej pisałam "Przestań prosić Boga aby zmienił Twoje okoliczności, proś aby zmienił Ciebie..." to się tyczy również marzeń i próśb...
Ja nie uważam, że Bóg ma w planach choroby, wojny etc. to źle że tak myślisz...bo wszystko co złe pochodzi od Złego...
W moją duszę nie wprowadzasz zamieszania, bardziej martwię się, że "ukoić" swojej nie możesz...vanessa, Lili lubią tę wiadomość
-
KotkaPsotka wrote:Ale jesli Bog nie spelnia naszych marzen i prosb bo ma wlasna dla nas sciezke to jaki jest sens modlitwy? Po co mam sie modlic o cos jesli i tak tego nie dostane bo On da mi to co dla mnie sam zaplanowal. Po co prosic Boga o zdrowie jesli on ma w planie zeslanie choroby?
Moze nie powinnam sie tu udzielac bo wprowadzam zamieszanie w wasze dusze ale czuje sie zagubiona.
Modlitwa to nie litania próśb tylko rozmowa z Ojcem Jeżeli leży Ci coś na sercu to Mu powiedz. Tak samo jak rozmawiasz z mamą, tatą, mężem... Jak byłaś dzieckiem i rodzice nie chcieli Ci czegoś dać to nie znaczy że miałaś już z nimi nie rozmawiać.
Ja ponad 4 lata nie mogę zajść w ciąże i wierz wiele z tego powodu przeszłam... ale dzięki modlitwie funkcjonuje normalnie bo gdyby nie modlitwa to pewnie by mnie już na tym świecie nie było. Jak zaczęłam modlić sie żeby mi pomógł to znosić bo skoro nie mamy dziecka to taka wola Boża i z jakiegoś powodu Bóg na dziecka do tej pory nie zesłał. Dzięki modlitwie moje życie się zmieniło i teraz widzę sens tego i nawet może trudno w to uwierzyć ale dobrze że tego dziecka nie mieliśmy wtedy kiedy zapragnęliśmy i dzięki modlitwie do tego doszłam i widzę jak na luzie tą niepłodność znoszę a dawniej to była masakra cały cykl nie tylko jak @ przyszła a teraz @ przychodzi to nawet mnie to specjalnie nie rusza. Oczywiście nadal chcemy dziecka i jest nam przykro że nie mamy ale w o wiele łatwiej i lepiej się nam żyje i to dzięki modlitwie.
To że prosimy o coś Boga a nie otrzymamy tego nie znaczy że modlitwa nie ma sensu bo dzięki modlitwie otrzymujemy inną łaskę i po czasie można dostrzec że ta Inna łaska była nam bardzo potrzebna. Ja wiele łask otrzymałam w czasie modlitwy zamiast łaski poczęcia i widzę jak barzo te inne łaski były mi potrzebna. Teraz np. nasza chęć posiadania dziecka jest bardziej dojrzała i świadoma niż była 4 lata temu.
No tyle :0 troche myśli uciekło ale trudno...Malenq, Lili lubią tę wiadomość
-
KotkaPsotka wrote:Od dawna zawsze wychodzilam z zalozenia, ze to nie Bog zssyla szczescie. Dlaczego? Bo nie chce myslec, ze to Bog zsyla nieszczescia i tragedie dotykajace ludzi. Choroby, glod, wojny, morderstwa, tortury - nie chce myslec, ze to On jest za to odpowiedzialny. Ludzie dostali wolna wole i to ludzie czynia zlo albo dobro. Jesli mialabym dziekowac Bogu za zssylane dobro to musialabym tez oskarzac go o zssylane nieszczescia ale za nie odpowiedzialni sa ludzi lub przypadek.
Na pewno Lili tu wpadnie to dużo piękniej i jaśniej pewnie wszystko ujmie
Kotka spróbuj sie modlić ale NIE tak że proszę Cie o "to " i "tamto" jak mi nie dasz to po co mama z Tobą rozmawiać. Może na modlitwie znajdziesz odpowiedz tak jak ja dlaczego nie otrzymujesz tego o co prosisz, ale pamiętaj nie przyjdzie to zaraz po jednej rozmowie z Nim. On także uczy cierpliwości i w modlitwie trzeba być wytrwałym i cierpliwym Bóg też chce nam pokazać jaka jest nasza wiara i wystawia nas na próby ale nie zostawia nas samych bez pomocy. Jeżeli odrzucamy jego pomoc to On się nie pcha ale nam jest trudno samym to znieść i wtedy Szatan wkracza i jest tragedia, zwątpienie itd ale nawet w takiej sytuacji Bóg czeka na nasz ruch i idzie nam z pomocą
Ps. musiałam zamieścić sprostowanie bo przez szybkie pisanie popełniłam karygodny błąd... mam nadzieję że nikt tego nie zauważył... teraz już dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2014, 12:22
Malenq, Lili lubią tę wiadomość
-
Kotka oczywiście, ze powinnaś się tu udzielać. My nie jesteśmy kółkiem wzajemnej adoracji, gdzie jedna drugiej przyklaskuje na przyjęte przez nas ideały Każdy może i powinien powiedzieć swoje zdanie. O spełnianiu próśb mam swoiste zdanie. Pisałam o tym ostatnio na wątku "wiara czyni cuda". Przeczytaj proszę, żebym niepotrzebnie nie powielała postów i napisz mi co myślisz o takim podejściu do sprawy. Ja mam swoją filozofię nie narzuconą mi przez nikogo, nawet przez kościół i nie wiem, czy dobrze to wszystko rozumiem, ale wiem, ze dobrze mi się z nią żyje Podkreślę raz jeszcze tylko, że Pan Bóg nie zsyła na nas zła, on je dopuszcza czasami. Szczęście,czy nieszczęście wybieramy my sami. On nam tylko proponuje drogę. My, tak jak napisałaś, mamy wolny wybór. Bywa, ze ta, którą On nam proponuje wydaje się być trudniejsza, ale w konsekwencji niesie z sobą coś dobrego. Możemy wybrać też tą, która nam się spodoba, bo odpowiada naszym oczekiwaniom. Więc moim zdaniem nie powinniśmy się modlić o to czy o tamto, ale, żebyśmy wybrali tą lepszą dla nas opcję, która w konsekwencji przyniesie nam szczęście. Dziecko prosi mamę o słodycze na śniadanie, obiad i kolację. Mama ma w jednej ręce żelki, a w drugiej brukselkę. Dziecko ma wybór. Jeśli chce może mamę o coś poprosić. jeśli poprosi o to z całych sił - mama da mu żelki, konsekwencją będzie ból brzucha. Jeśli poprosi o to, zeby mama wyraziła najpierw swoje zdanie, pozwoli jej podjąć decyzję - mama da mu brukselkę. Dziecko nie bardzo ufające mamie powie, że nie dobra i z żalem spojrzy na żelki, których nie dostało. Jeśli zaufa mamie, to będzie pewne, ze choć tego nie rozumie, bo ma za mało lat, żeby wiedzieć czego potrzebuje jego organizm, to mama wybrała dla niego to co najlepsze. Po latach będzie jej wdzieczne, ze jest silne i zdrowe, bo hodowane na brukselce Oczywiście żelki i brukselka to tylko metafora, ale faktem jest, że to nie od mamy zależy, czy dziecko boli brzuch, czy jest zdrowe - ono samo wybrało drogę dla siebie, ani jedno ani drugie nie zesłała na niego mama. Natomiast jej zasługą będzie, jeśli tylko dziecko zapyta, co jest dla niego lepsze i ona wskaże mu tą dobrą drogę. Wtedy zdrowie i siłę dziecko otrzyma dzięki niej.
Myślę, ze w tym sensie warto mówić Panu Bogu o tym co by się chciało, ale nie powinno się zmuszać Go, żeby nam to właśnie dał. Bo On, jeśli tylko sobie zażyczysz, pozwoli ci się poparzyć, ale na pewno sam nie postawi przed tobą gorącego żelazka.
Ok do rzeczy: Człowiek sam jest odpowiedzialny za te dobre i złe rzeczy na świecie. Sam jest sprawcą szczęścia i nieszczęścia. Jeśli się modli i poprosi, ale przy tym zaufa Bogu, On mu pomoże. On wybierze dla niego lepszą drogę, nawet jeśli człowiek tego na początku nie rozumie. Jeśli się nie pomodli i nie poprosi, nie ma pewności, ze idzie właściwą i co go na jej końcu czeka. Taki jest dla mnie sens modlitwy. Przepraszam za dłużyznę i gmatwanie treści
vanessa, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTrochę trwało, ale znalazłam
List do Filipian 4,4-4,7
"4,04 Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!
Flp 4,05 Niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność: Pan
jest blisko!
Flp 4,06 O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem!
Flp 4,07 A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc
i myśli w Chrystusie Jezusie".
Lili lubi tę wiadomość
-
Lili wrote:Vanesso, łotrze mały, uprzedziłaś mnie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2014, 11:59
Lili lubi tę wiadomość
-
KotkaPsotka wrote:Ale jesli Bog nie spelnia naszych marzen i prosb bo ma wlasna dla nas sciezke to jaki jest sens modlitwy?
Jeszcze jedna myśl mi się nasunęła. Jeśli Go nie prosimy, nie mówimy Mu o naszych potrzebach, to On się zwyczajnie nie wtrąca. Szanuje naszą decyzję i nie narzuca się ze swoja wolą i swoimi decyzjami. To nie on wtedy zsyła na nas chorobę. Czasami próbuje po cichu coś do nas powiedzieć, stawia na naszej drodze różnych ludzi, ale to ty podejmujesz decyzje za siebie i ponosisz ich konsekwencje. Ktoś kiedyś powiedział, że Pan Bóg wie czego nam trzeba zanim zdążymy Go o to poprosić. Ale nie będzie działał w tej kwestii, jeśli do Niego z tym nie przyjdziemy. On potrzebuje naszej zgody na działanie w naszym życiu. Szanuje nas. Spełnia nasze prośby, albo nie, ale bez naszej zgody nie zsyła na nas nic.
Mały przykład z mojego życia. Ostatnio lekarze stwierdzili, ze tylko inseminacja, albo najlepiej in vitro w moim przypadku ma sens. Byłam zdołowana. Przepłakałam wiele nocy, zaczęłam się buntować. Szatan miał otwarte drzwi do mojego serca. Szukałam potwierdzenia gdzie się da, ze inseminacja może jednak jest zgodna z Bożą wolą (AGM - Agusia najlepiej o tym wie, była przy mnie wtedy ). Zdecydowałam się. W duchu jednak prosiłam Boga, żeby mi pomógł. Nie miałam sił na modlitwę, wątpiłam, ale tym usilniej prosiłam. Moje sumienie nie dawało mi spokoju. Dziś wiem, jak bardzo Ktos tam u góry walczył o mnie. Decyzję o inseminacji niespodziewanie trzeba było odłożyć przez następne miesiące! W międzyczasie pojawiły się na mojej drodze osoby (tu na ovu też), które wskazały mi innych lekarzy (zupełnie przypadkowo bardzo wierzących). Wyniki nowych badań zszokowały mnie. Okazało się, ze każda próba sztucznego zapłodnienia, mogłaby się udać, ale nigdy ciąża by się nie utrzymała. Zaproponowano mi drogę dłuższą, ale skuteczna. Gdybym poszła tą łatwiejsza, szybszą, pierwszą drogą, byłabym już okaleczona kilkoma moze poronieniami. Obolała na duszy i ciele pytałabym Boga dlaczego dopuścił takie cierpienie...Modlitwa, nie o ciążę, ale o wybranie słusznej drogi uratowała moje...szanse na macierzyństwo. Po kilku poronieniach mogłabym już nie mieć szans, np. przez zrosty. Pan Bóg wie jak bardzo chcę być mamą. Nie wiem dlaczego to się jeszcze nie dzieje. Może tu na ovu jest ktoś, na kim zależy mu bardziej i dlatego tu trafiłam. Moze właśnie kształtuje się moje podejście do świata, żebym była gotowa przyjąć i docenić cudowne dziecko, które dla mnie wybrał gdzieś w domu dziecka. Moze dopiero teraz tak naprawdę jestem gotowa, żeby urodzić swoje. Nie wiem. Wiem tyle, ze poprosiłam o pomoc i ją otrzymałam. Wszystko póki co idzie w dobrym kierunku
Malenq, vanessa, agm, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak to się w życiu mile zaskoczyć można....wchodzę sobie na fb i czytam:
"Prosiłem Pana Boga o siłę, aby triumfować,
On dał mi słabość, abym nauczył się smaku rzeczy małych.
Prosiłem Go o zdrowie, aby robić rzeczy duże,
On dał mi chorobę, abym robił rzeczy lepsze...
Prosiłem Go o bogactwo, aby być szczęśliwym,
On dał mi ubóstwo, abym był wrażliwym...
Prosiłem Go o moc, aby ludzie liczyli na mnie,
On dał mi słabość, abym potrzebował tylko Boga...
Prosiłem Go o towarzystwo, aby nie być samemu,
On dał mi serce udolne kochać wszystkich braci...
Prosiłem Go o wszystko, aby cieszyć się życiem,
On dał mi życie, aby cieszyć się wszystkim...
Nie otrzymałem nic o co poprosiłem, i mam wszystko
czego mogłem oczekiwać...
Ponieważ, chociaż mówiłem coś przeciwnego, Bóg mnie wysłuchał i jestem najszczęśliwszym z ludzi".
Przemawiające....Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2014, 12:55
agm, vanessa, Macierzanka:), Lili lubią tę wiadomość
-
W zeszłym roku na walentynki otrzymałam w Kościele List miłosny od Pana Boga, oto jego treść - zamieszczę część
"Słowa, które zaraz przeczytasz są prawdziwe,ponieważ wypływają z serca Boga. Mogą zmienić Twoje życie-jeśli tylko na to pozwolisz. Bóg Ciebie kocha-On jest tym Ojcem, którego szukasz przez całe życie. Oto list miłosny od Niego dla Ciebie.
Moje Dziecko!
Możesz mnie nie znać, ale Ja wiem o Tobie wszystko (por. Ps 139,1)
Wiem, kiedy siedzisz i kiedy wstajesz (por. Ps 139,2)
Znam wszystkie Twoje drogi (por. Ps 139,3)
Ponieważ zostałeś stworzony na mój obraz (por. Rdz 1,27)
We mnie żyjesz, poruszasz się i jesteś (por. Dz 17,28)
Bo jesteś moim potomstwem (por. Dz 17,28)
Wybrałem Ciebie, gdy planowałem stworzenie (por. Ef 1,11-12)
Określiłem dokładny czas Twojego urodzenia (por. Dz 17,26)
Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (por. Ps 139,13)
Ciągle o Tobie pamiętam i troszczę się o Ciebie bardziej, niż kto inny (por.Iz 49,15)
Nie jestem odległy i gniewny, jestem pełnią miłości (por. 1J 4,16)
I całym sercem pragnę Cię tą miłością obdarzyć (por 1J 3,1)
Po prostu dlatego, że jesteś moim dzieckiem a Ja Twoim Ojcem (por. 1J 3,1)
Daję Ci więcej niż Twój ziemski ojciec mógłby Ci zapewnić (por. Mt 7,11)
Bo jestem Ojcem doskonałym (por. Mt 5,48)
Moim planem jest dać Ci dobrą przyszłość (por. Jr 29,11)
Ponieważ kocham Cię miłością wieczną i nieskończoną (por. Jr 31,3)
Moich myśli o Tobie jest więcej niż ziaren piasku na brzegu morza (por. Ps 139,17-18)
Nigdy nie przestanę czynić Ci dobra (por. Jr 32,40
Gdyż jesteś moją drogocenną własnością (por. Wj 19,5)
Z całego serca i z całej duszy chcę, byś mieszkał bezpiecznie (por. Jr 32,41)
Rozkoszuj się mną, a dam Ci to, czego pragnie Twoje serce (por. Ps 37,4)
Bo to Ja daję Ci takie pragnienia (por. Flp 2,13)
To we mnie znajdziesz największe wsparcie i zachętę (por.2 Tes 2,16-17)
Jestem też Ojcem, który pociesza Cię we wszelkich twoich smutkach (por. 2Kor 1,3-4)
Kiedy jesteś załamany jestem blisko Ciebie (por. Ps 34,18)
Tak jak pasterz niosący owieczkę, trzymam Cię blisko mojego serca (por. Iz 40,11)
Pewnego dnia otrę wszystkie łzy z Twoich oczu (por. Ap 21,3-4)
I uwolnię od wszelkiego bólu, który znosiłeś na ziemi (por. Ap 21,3-4)
Jestem Twoim Ojcem i kocham Cię dokładnie tak, jak kocham mojego syna, Jezusa (por. J17,23)
Przyszedł, by udowodnić, że jestem z Tobą, nie przeciwko Tobie (por. Rz 8,31)
Jezus umarł żebyśmy Ty i Ja mogli zostać pojednani (por. 2Kor 5,18-19)
Jego śmierć była najwyższym wyrazem mojej miłości do Ciebie (por. 1J 4,10)
Oddałem wszystko co kochałem, by zdobyć Twoją miłość (por. Rz 8,31-32)
Zawsze byłem Ojcem i zawsze Nim będę (por. Ef 3,14-15)
Ale czy Ty..."chcesz być moim dzieckiem?" (por. J 1,12-13)
Czekam na Ciebie (por. Łk 15,11-32)
Kocham Cię, Twój Tatuś
Bóg Wszechmogący "vanessa, Malenq, Z., Drzwiona, Macierzanka:), Lili lubią tę wiadomość