Nowy cykl nowe szanse ;) Kto zaczyna od nowa?
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny:) Ja już nie wiem jak mam ten mój wykres interpretować wychodzi ciągle że mam cykle bezowulacyjne? Czy ja coś źle zaznaczam tam czy co?? Wcześniej miałam problem z torbielą na prawym jajniku tylko że byłam u gina i po @ znikł. Czy to mozliwe ze mi się nadal odnawia co cykl??
-
Nikosia, przede wszystkim ważne żebyś mierzyła temperaturę o jednej godzinie. Najlepiej rano przed wstaniem z łóżka. Temperatura zmienia się w ciągu dnia. A jakie długie masz zazwyczaj cykle? Bo mogłabyś dodatkowo robić sobie testy owulacyjne i przede wszystkim wybrać sie do lekarza na monitoring. No i najważniejsze - ten program bardzo często źle zaznacza owulacje, choć są dziewczyny którym się wykres pokrywał z monitoringiem.
-
Jaszczurko dziękuję
Będę walczyć do końca. Po pół roku starań zwątpiłam, ale teraz jak już dobija do 2 lat wiem, że może się to ciągnąć i kolejne lata. Niby jestem spokojna teraz, ale zawsze jak przychodzi @ to wpadam w otchłań na 1-2 dni
I Tobie wierzę, że na pewno jest Ci z tym źle. Przecież też tego pragniesz tak jak każda z nas. Znam osobiście mamę, która się starała o drugie cholernie długo i wiem jak wiele przeszła.jaszczurka lubi tę wiadomość
-
Macierzanka:) u mnie z ta długością czasami różnie bywa. Tak 29, 30 dni. Raz jak miałam problemy z tą toebielą to miałam @ co 2 miesiące. Narazie troszkę mi się unormowało. Właśnie tak miałam się wybrać do apteki po te testy tylko u mnie to strasznie z czasem krucho. (
-
Nie zażywam żadnych leków prócz kwasu foliowego i żelaza. A z dobrym lekarzami u nas to jak na lekarstwo... do najbliższego mam 100km.
Moja historia ze staraniami jest niezbyt długa bo to dopiero 3 cykl starań. Mam już syna i jakoś tak z tego co pamiętam nie miałam wcześniej żadnych problemów z zajściem. Może coś się zmieniło Jeżeli w tym cyklu się nie uda, pojadę do lekarza... -
nikosia wrote:Nie zażywam żadnych leków prócz kwasu foliowego i żelaza. A z dobrym lekarzami u nas to jak na lekarstwo... do najbliższego mam 100km.
Moja historia ze staraniami jest niezbyt długa bo to dopiero 3 cykl starań. Mam już syna i jakoś tak z tego co pamiętam nie miałam wcześniej żadnych problemów z zajściem. Może coś się zmieniło Jeżeli w tym cyklu się nie uda, pojadę do lekarza...
ja poszłam w 3 cyklu i kał przyjść w 12... mija 7 -
nie rozumiem, dlaczego nie chca zrobic glupich badan- chociaz podstawowych!!! wiele dziewczyn po 3/4 nieudanych cyklach podejrzewa ze cos nie tak..ale odsylaja z kwitkiem..i waraja po roku nieudanych staran po to zeby leczyc sie przez nastepny rok, gdzie moglyby juz nosic brzuszek...szlag mnie trafia na takich lekarzy...co mu szkodzi chodzi podstawowe badania zrobic! wiadomo, ze nie bedzie wysylac na invitro po 3 miesiacach nieudanych, ale moglby chociaz podstawowe zrobic!
-
weronika, podpisuję się pod Twoimi słowami. Owocnego cyklu życzę. Po biochemicznej nie powinno nic tam być.
Anutka, ja też jak poszłam po pół roku to mi powiedział, że do roku to nic, a jakby coś zaczął wcześniej z tym robić to może nie straciłabym tyle czasu
Nikosia, w takim razie ja Cię zmotywuję trochę Idź do tego lekarza, bo być może potrzebujesz monitoringu cyklu, stymulacji owulacji (gdyby sie okazało, że masz brak) Ja ostatnio jechałam do lekarza 200km,no ale pisałam kilka stron wcześniej, że niewypał totalny.
weronika86 lubi tę wiadomość
-
Ja poszłam do lekarza po 5 miesiącach i tak nadal się staramy, ale jestem mądrzejsza o to, że mam problemy z tarczycą i chorobą Hashimoto i to jest najprawdopodobniej przyczyna trudności. Lepiej iść wcześniej do lekarza i zacząć szybciej działać np. z lekami.
-
Milcia wrote:Ja poszłam do lekarza po 5 miesiącach i tak nadal się staramy, ale jestem mądrzejsza o to, że mam problemy z tarczycą i chorobą Hashimoto i to jest najprawdopodobniej przyczyna trudności. Lepiej iść wcześniej do lekarza i zacząć szybciej działać np. z lekami.
Milcia, a powiedz mi, jak miałaś stwierdzone hashimoto? Na podstawie których badań? Bo ja właśnie będę mieć anty-TPO robione. A jakie miałaś TSH? -
Macierzanka, ja na początku starań miałam TSH 4,28. Niby tragedii nie ma, ale powinno być o wiele mniej. Teraz robiłam dwa tygodnie temu i mam 0,88, czyli super. A Hashimoto stwierdziła endokrynolog, po badaniach FT4, AntyTPO, AntyTG. Teraz jak chodzę na kontrolne badania, to robię TSH i FT4.
-
Milcia wrote:Macierzanka, ja na początku starań miałam TSH 4,28. Niby tragedii nie ma, ale powinno być o wiele mniej. Teraz robiłam dwa tygodnie temu i mam 0,88, czyli super. A Hashimoto stwierdziła endokrynolog, po badaniach FT4, AntyTPO, AntyTG. Teraz jak chodzę na kontrolne badania, to robię TSH i FT4.
Czyli muszę zrobić sobie cały komplet...
Bo mam niedługo wizytę u endo i chcę mieć już wszystkie wyniki ze sobą. No co do TSH słyszałam, że dla starających się najlepiej jak nie przekracza 2. A ja miałam różnie co jakiś czas.