plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Beata wrote:Fedra wrote:a i jeszcze jedno śmiać mi się chce jak ktoś pisze czy mówi o macierzyńskim podczas prowadzenia działalności gospodarczej to się nazywa uśmiercenie firmy... jeśli ktoś moze sobie na to pozwolić bo ma pod sobą pracowników którzy się pewnymi sprawami zajmą ok ale jeśli jest to jednoosobowa działalnoś c gospodarcza to o macierzyńskim można pomażyć... zresztą zus jaki się płaci to w ogóle jest jakaś porażka i w rozliczeniu okazuję się ze pracuje po to by zarobić na zus, na księgową na opłaty zwiazane z samochodem a to co zostaje to na waciki nie starcza...
a co do mieszkań nam się udało kupić mieszkanie na kredyt duże 60m moja szwagierka ma mieszkanie z dopłatą od państwa 40 m (dwa pokoje i kuchnia) teraz mają drugie dziecko w drodze będą mieć parkę chłopaka i dziewczynę, już teraz się zastanawiają jak to będzie wszystko wyglądać... kredyt do spłacenia a na większe mieszkanie nie stać... tak właśnie pomaga państwo... mieszkanie mają ale dla modelu 2+1...
sorki dziewczyny nosi mnie coś dzisiaj spadam na chwilę się wyciszyć bo zaraz forum rozniose
no włąsnie Fedruś taki jest mój problem bo tez mamy mieszkanie 2pok ( 50m )
choć wiem że dawniej ludzie tak mieszkali i było ok..,
ale już jedna koleżanka jak usłyszłą ze planuje drugie dziecko to była wzburzna że co??? w 2-pok. mieszakniu??? normalnie poczułam sie w jej oczach jak jakaś patologia? ale szybko mi przeszło i mam ją w tyłku...ale czasem mnie tak nachodzi...
dlatego tak mówie że postaramy sie do lipca i jak bog pozwoli to będzie a jak nie to odpuszczam
ja napisałam o tym mieszkaniu z perspektywy mojej szwagierki bo ma tak małe pokoiki że wstawienie łóżeczka np w dużym graniczy z cudem a jak wstawi małemu do pokoju to już się nie będzie dało przejść
ja przez długi czas mieszkałam z bratem w jednym pokoju ale to był dość spory pokój i sobie nie przeszkadzaliśmy
a zresztą mama mi opowiadała że jak ja się urodziłam to mama mieszkała zemną w jednym pokoju w tzw. hotelach robotniczych potem przyszedł na świat mój brat i tak żyliśmy w 4 w jednym pokju gdzie ja spałam na złaczonych fotelach (tyle pamiętam z tamtego okresu)...
tak więc wszystko się da ale czasami jest cieżko17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Fedra wrote:moi rodzice nigdy nie mieli dużo kasy ledwo starczało do "pierwszego" czasem nie starczało i się brało na kreske w sklepie... ale ja nie pamiętam by mi było źle, jeść co miałam i miałam się w co ubrać, chodziłam na zajęcia dodatkowe (bezpłatnie kwestia znalezienia odpowiedniego miesca)... na wycieczki moze jakoś wybitnie nie jeżdziłam ale czy coś straciłam czy czegoś mi brakowało nie bo miałam miłość rodziców (no przynajmniej ze strony mamy) i właśnie to będę starać się przekazać mojemu dziecku...
niestety świat jest teraz bardzo nastawiony na konsumpcjonizm i tak na prawdę to od nas zależy jak pokierujemy Naszym dzieckiem i jakie wartości wpoimy Naszym dzieciom bo nie jest sztuką dać dziecku wszystko sztuką nauczyć je jest żyć w zgodzie z sobą i z szacunkiem dla innych...
Fedra dzięki za tą wypowiedź podniosłaś mnie na duchu i moją wiare że wszystko będzie dobrzeFedra lubi tę wiadomość
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
mauysia wrote:Fedra wrote:moi rodzice nigdy nie mieli dużo kasy ledwo starczało do "pierwszego" czasem nie starczało i się brało na kreske w sklepie... ale ja nie pamiętam by mi było źle, jeść co miałam i miałam się w co ubrać, chodziłam na zajęcia dodatkowe (bezpłatnie kwestia znalezienia odpowiedniego miesca)... na wycieczki moze jakoś wybitnie nie jeżdziłam ale czy coś straciłam czy czegoś mi brakowało nie bo miałam miłość rodziców (no przynajmniej ze strony mamy) i właśnie to będę starać się przekazać mojemu dziecku...
niestety świat jest teraz bardzo nastawiony na konsumpcjonizm i tak na prawdę to od nas zależy jak pokierujemy Naszym dzieckiem i jakie wartości wpoimy Naszym dzieciom bo nie jest sztuką dać dziecku wszystko sztuką nauczyć je jest żyć w zgodzie z sobą i z szacunkiem dla innych...
EJMEN, siostro
Z bezpłatnych zajęć polecam np. zuchy i harcerstwo - sama byłam i sobie chwalę
ja chodziłam na zajęcia taneczne i plastycznewspominam bardzo fajnie ten okres mojego życia
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Też się nie zgodzę z opinią,że każdy zarabia tyle na ile sobie zapracuje.
Po pierwsze, u mojego m. w firmie kobiety zarabiaja mniej na takich samych stanowiskach co mężczyźni.
Po drugie, wiele osób pokończyło różne studia i nie może pracy w zawodzie, a pracując w innych bez papierka z kierunkowym wyształceniem zarabia się mniej.
Dzisiaj od bardzo wielu rzeczy zależy czy ma się dobrą pracę, i krzywdzące są moim zdaniem opinie,ze jak tkoś ma "gorszą" pracę to sobie sam winien.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2013, 12:47
Amicizia, Fedra, Libra lubią tę wiadomość
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
Fedra wrote:moi rodzice nigdy nie mieli dużo kasy ledwo starczało do "pierwszego" czasem nie starczało i się brało na kreske w sklepie... ale ja nie pamiętam by mi było źle, jeść co miałam i miałam się w co ubrać, chodziłam na zajęcia dodatkowe (bezpłatnie kwestia znalezienia odpowiedniego miesca)... na wycieczki moze jakoś wybitnie nie jeżdziłam ale czy coś straciłam czy czegoś mi brakowało nie bo miałam miłość rodziców (no przynajmniej ze strony mamy) i właśnie to będę starać się przekazać mojemu dziecku...
niestety świat jest teraz bardzo nastawiony na konsumpcjonizm i tak na prawdę to od nas zależy jak pokierujemy Naszym dzieckiem i jakie wartości wpoimy Naszym dzieciom bo nie jest sztuką dać dziecku wszystko sztuką nauczyć je jest żyć w zgodzie z sobą i z szacunkiem dla innych...
zgadzam sie z Toba u na sw domu tez wielu rzeczy brakowalo i byly ciezkie warunki ale nei zapomnie pieczenia chelab i tego ze najlepsze obiady byly wtedy kiedy mamam nie miala pieniedzy nawet na chleb i co? wszyscy sie kochamy zyjemy razem i mamy wpojone wartosci i tez moglismy korzystac z roznych programow i wyjazdow w naszym przypadku byly to oazy, gdzie pozlama prawdziwych przyjaciol z ktorymi do dzis sie przyjaznie i nie zaluzje ze nie mialam sowjego pkoju i wsYstkiego co bym chciala bo mialam miosc i czas mojej mamy a patrzac na rodzine mojego M maja dom, nigdy im niczego ne brakowalo a cala rodzina ze soba pokłocona sami egoisci i zyja obok siebie zadnego ciepla rodzinnego poszanowania wartosci i zrocuzmienia dla drugiego czlowieka
dzieci najbardziej potrzebuja milosci i czasu spedzonego z rodzicami wspolnej zabway i spacerow i zainteresowania ich zyciem, poczucia wpsarcia i bezpieczenstwa a nie super rzeczy i planu dnia zapchanego zajeciami dodatkowymi...
bo nie ma nic waznijeszego niz milosc w naszym ziemskim zyciuFedra, Beata lubią tę wiadomość
-
Amicizia wrote:Beata wrote:tk Mayuś masz racje ja tez tak do tego podchodziłam...
ale teraz mam chwilowe załamanie i nie wiem co lepsze hehehe, bo dzieci w miare dorastania coraz wiecej wymagaja tzn. oczekują przenajróżniejsze zajęcia dodatkowe, wycieczki itp itd.... o ile przy jednym dziecku jakoś sie daje radę przy drugim może być znacznie gorzej..?
ehh wiem smęcę? bo sama uważam że kazdy jest kowalem swojego losu i zarabia tyle na ile sobie zapracuje...aczkolwiek ...eh straciłam wątek
oj pozwole sobie sie nie zgodzic z tym ze zarabia tyle naile sobie zapracuje bo sa zawody gdzie ludzie haruja i tyraja i maja g...wniane zarobki a inni nic nie robia i kasy maja wbród... nie bede tu przytaczac konkretnych zawodow ale wiadfomo sa te renowoane i te mniej doceniane a bez których nie dałoby sie zyc bo tak jak ktos musi nas leczyc tak i ktods inny musi sprzatac itd jedni bez drugich nie moglbu norlamnie funkcjonowac ale te mniej prestizowe zawody sa traktowane po macoszemu nie moiwa co tym ile jets wyzyskiwania pracownika zwlaszcza a prywatnych firmach i korporacjach... mozesz flaki z zsiebie wyprowac i tak cie nei docenia i podwyzki nie dadza...
no niestety wiem cos o tym..., ale chodzi tu raczej że kazdy człowiek ma jakies tam prawo wyboru co chce w życiu robić prawda?
wiec zamiast narzekac powinnam dawno zrobić doktorat i walczyć o swoje...
Ty widze ze potrafisz sie za to wziaśc.. a ja po prostu odpisciłam stwierdziłam że szkoda kasy i czasu, bo w moim mieście nikt nie ma doktora wiec i tak nie znalazłabym tu pracy odpowiedniej... a juz nie bardzo na tym etapie mogę sobie pozwolić żeby wszytsko zmienić i ryszyć np. na warszawe ... no cóż
dlatego Tobie zyczę wytrwałości!Amicizia lubi tę wiadomość
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
ja nigdy nie wstydziłam się swojego pochodzenia mój ojciec jest po zawodówce mama po podstawówce (w tamtych czasach ja się urodziło dziecko nie było mowy o skończeniu szkoły trzeba było iść do fabryki pracować)...
w zyciu nie miałam lekko bo dziecki się często śmiały że nie miałam nowych rzezcy że dostawałam je od innch ale moja mama (za co bardzo ja kocham) zawsze powtarzała "córeczko nie waże co masz materialnego bo zawsze mozesz to stracić, wazne co masz w sercu tego cię nikt nie pozbawi"... zawsze też powtarzała zebym nie patrzyła na innych tylko na siebie, zebym nie słuchała głupich komentarzy, bo kiedyś się los odwróci... zawsze mi powtarzała żebym była dobrym człowiekiem a na pewno dobro które daje wróci do mnie
i coś w tym jestzosia-ktosia, Amicizia, Rucia, Beata, gocha04, gadgeta, Libra, anna_w lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
nick nieaktualnyFedra wrote:pewnie zostane zlinczowana za to co powiem...
ale jeśli becikowe to powinno być dla wszystkich bo prawda jest taka że zkad jest ta kasa z moich i waszych podatków i dlaczego ktoś ma oceniać czy to co zarabia małżeństwo kwalifikuje nas na becikowe czy nie, często jest tak że Ci "ubodzy" w ogóle nie płacą podatków, robią dzieci jedno za drugim i żyją na koszt państwa... wiem przesadziłam w drugą strone...
ale spotkałam się z taką sytuacją, ze znajomi którzy naprawdę mają kupe kasy dostali becikowe ale przekazali je na dom dziecka bo stwierdzili że im to nie potrzebne ale ktoś moze z tego skożystać bo przecież oni płacą podatki a to ich pieniądze...
Podpisuje się rękoma i nogami. Nam starcza do pierwszego, zawsze coś nawet zostaje, ale wiadomo, 1000zł drogą nie chodzi, przeznaczyłabym te pieniądze na produkty dla dziecka, a nie na siebie. Według mnie stary system był w porządku.Fedra, mauysia lubią tę wiadomość
-
mauysia wrote:Fedra wrote:moi rodzice nigdy nie mieli dużo kasy ledwo starczało do "pierwszego" czasem nie starczało i się brało na kreske w sklepie... ale ja nie pamiętam by mi było źle, jeść co miałam i miałam się w co ubrać, chodziłam na zajęcia dodatkowe (bezpłatnie kwestia znalezienia odpowiedniego miesca)... na wycieczki moze jakoś wybitnie nie jeżdziłam ale czy coś straciłam czy czegoś mi brakowało nie bo miałam miłość rodziców (no przynajmniej ze strony mamy) i właśnie to będę starać się przekazać mojemu dziecku...
niestety świat jest teraz bardzo nastawiony na konsumpcjonizm i tak na prawdę to od nas zależy jak pokierujemy Naszym dzieckiem i jakie wartości wpoimy Naszym dzieciom bo nie jest sztuką dać dziecku wszystko sztuką nauczyć je jest żyć w zgodzie z sobą i z szacunkiem dla innych...
EJMEN, siostro
Z bezpłatnych zajęć polecam np. zuchy i harcerstwo - sama byłam i sobie chwalę
ja teżOliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
Moja babcia z dziadkiem mieszkali z czwórką dzieci na dwoch pokojach i było dobrze. Kiedyś tak ludzie mieszkali i dawali radę. My też będziemy mieć jeszcze przez jakiś czas ciasno,ale się nie przejmujemy. Ciasnota zbliża;)
Amicizia, Rucia, Fedra, mauysia, Beata, gadgeta lubią tę wiadomość
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
a ja mialam na poczatku piekne duze mnieskzanie wlansy pokoj i coZ? przez alkoholizm mojego ojczyma i to ze mama nie mogla znalezc pracy stracilismy to mieszkani i od 12 roku zycia z mama i moim mlodszym rodzenstwem mieszkalismy i w sumie dalej tam moja rdzinka mieszka w mieskzniau jednopokojowy ok 40m2 a ze to stare budownictow to naet tam co nie ma tylko piecyk gazowy dwufinkcyjny i jakos sie dalo i wyszlismy na ludzi i nie narzekalam z tego powodu nigdy malo tego nauczylismy sie z enie mozna sie na siebie dlugo wkurzac bo nikt nz nas nie zamknie sie w soim pokoju i predzej czy pozniej trzeba sie zaczac do siebie odzywac wiec nasze klótnie trwały gora godzien a potem juz bylo normalnie... takz ejak jest milosc to wszedzie da sie przezyc...
Fedra, Beata, gocha04 lubią tę wiadomość
-
Dora wrote:Też się nie zgodzę z opinią,że każdy zarabia tyle na ile sobie zapracuje.
Po pierwsze, u mojego m. w firmie kobiety zarabiaja mniej na takich samych stanowiskach co mężczyźni.
Po drugie, wiele osób pokończyło różne studia i nie może pracy w zawodzie, a pracując w innych bez papierka z kierunkowym wyształceniem zarabia się mniej.
Dzisiaj od bardzo wielu rzeczy zależy czy ma się dobrą pracę, i krzywdzące są moim zdaniem opinie,ze jak tkoś ma "gorszą" pracę to sobie sam winien.
kochana nie to miałam na myśli, już tu wyzej napisałam gdzie, że tylko teoretycznie można sobie wybrac zawód na poczatku swojej kariery...
ja skończyłam 2 kierunki i uważałam ze nimi świat zawojuje hhehe, a tymczasem pracuje w banku , gdzie nie widze żadnej perspektywy rozwoju dla siebie i dlatego czuję sie rozgoryczona... ale cóżmam zrobić? teraz już chyba trochę na to za poźno?Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
Rucia wrote:Fedra wrote:pewnie zostane zlinczowana za to co powiem...
ale jeśli becikowe to powinno być dla wszystkich bo prawda jest taka że zkad jest ta kasa z moich i waszych podatków i dlaczego ktoś ma oceniać czy to co zarabia małżeństwo kwalifikuje nas na becikowe czy nie, często jest tak że Ci "ubodzy" w ogóle nie płacą podatków, robią dzieci jedno za drugim i żyją na koszt państwa... wiem przesadziłam w drugą strone...
ale spotkałam się z taką sytuacją, ze znajomi którzy naprawdę mają kupe kasy dostali becikowe ale przekazali je na dom dziecka bo stwierdzili że im to nie potrzebne ale ktoś moze z tego skożystać bo przecież oni płacą podatki a to ich pieniądze...
Podpisuje się rękoma i nogami. Nam starcza do pierwszego, zawsze coś nawet zostaje, ale wiadomo, 1000zł drogą nie chodzi, przeznaczyłabym te pieniądze na produkty dla dziecka, a nie na siebie. Według mnie stary system był w porządku.
dokładnie 1000 zł piechotą nie chodzi nawet jeśli nie kupimy za to wóżka czy łożeczka bo takowe dostaniemy w "spadku" ale same pieluch, kosmetyki i wszysctko co niezbędę kosztuje a w Polsce wcale nie ma znowu tak super dużo rodzin nie wiadomo jak zarabiających...
prawdą jest że żeby dostać becikowe trzeba było sie zglosić do urzędu z pismem i nie sądze żeby Ci najbogatsi lecieli i takie becikowe sobie załatwiali bo oni nie mają na to czasu...
a robiąc te wszystkie wyliczenia (zarobki na osobę) nikt nie bierze pod uwagę tego ze większość dodatkowo spłaca kredyty a ma kredyty bo inaczej nie miało by swojego kąta i tak koło się zamyka17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
nick nieaktualny
-
Beatko dzieki a ten doktorat to wlasnie dlatego z enie mam sznas na prace a wiem ze winnej niz w swoim zawodzie nie wytrzymam psychicznie... a poki co to mam tylko plan rozprawy i cieko mi sie zabrac za czytanie i pisanie jak widac zamiast cokolwiek zrobic sedze tutaj z wami
a wiele ludzi na prawde nie ma mozliwosci wyboru innego zawdou a poz atym ldaczego np. nauczyciel ma tak malo zarabia skoro on tez skonczyl ciezkie studia i co kilka lat musi zdawac kolejen egzaminy kiedy prwanicy czy infornatycy tez konczyli studia i zarabiaja conajmnije 3 razy tyle? a w koncy gdyby nie nauczyciele nie byliby dzis tym kim sa bo ktos ich musial podstaw nauczyc? oczywiscie to tylko taki przyklad. a jelsi ktos uwielbia naprawiac zegarki albo czesac albo cokolwiek innego c nie wymaga studiow czy dlatego ma miec smieszne zarobki? nieadekwatne do jego pracy? kazdt znnas ma jakies predyspozycje zawodowe i powienen zarabiac tyle zeby mu starczalo na spokoje bezstresowe zycie nie mowie o luksusach ale o zywklych codziennych potrzebach...Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2013, 12:57
Beata, domi, gocha04 lubią tę wiadomość
-
A jeszcze a propos dzisiejszego konsumpcjonizmu...
Podczas Świąt takie naszły mnie przemyslenia, że dzieci dzisiaj w ogóle nie mają szacunku do przedmiotów, prezentów itp...
Teraz półki uginają się od towarów.
Dzieci siostry mojego M (ta trójka - 3, 5 i 7 lat) mieszkają w jednym, sporym pokoju. W pokoju panuje BURDEL na potęgę. Na jednym stosie lalki, na drugim stosie klocki Lego, na trzecim piętrzą się samochodziki, pod łóżkiem tony innych zabawek, a najbardziej zdziwiło mnie to, że po dywanie w różnych kątach walały się rzeczy (np. elementy gier, pojedyncze puzzle, itp), które dzieci te dostały 2 dni wcześniej pod choinkę.
To po cholerę tyle im tego kupować? A najgorsze jest to, że te dzieci mają na razie zaledwie po parę lat i jak w tym tempie będzie im przybywać śmieci, to chyba w tym utoną!
Po prostu dorośli zaszczepiają w nich (w dzieciach ogólnie) manię gromadzenia byle czego.
Teraz na byle okazję, nawet zajączka, czy mikołaja 6 grudnia, kupuje się dzieciom duże prezenty, a nie jakieś drobiazgi (jak np. czekoladka). Jak dziecko (krewnych lub znajomych) ma rodzeństwo, oprócz prezentu urodzinowego dla 1 dziecka kupuje się tamtym jakieś drobiazgi, "żeby im nie było przykro". I tak się napędza to koło konsumpcjonizmu.
Fedra, gocha04, anna_w, Libra lubią tę wiadomość
-
Fedra wrote:ja nigdy nie wstydziłam się swojego pochodzenia mój ojciec jest po zawodówce mama po podstawówce (w tamtych czasach ja się urodziło dziecko nie było mowy o skończeniu szkoły trzeba było iść do fabryki pracować)...
w zyciu nie miałam lekko bo dziecki się często śmiały że nie miałam nowych rzezcy że dostawałam je od innch ale moja mama (za co bardzo ja kocham) zawsze powtarzała "córeczko nie waże co masz materialnego bo zawsze mozesz to stracić, wazne co masz w sercu tego cię nikt nie pozbawi"... zawsze też powtarzała zebym nie patrzyła na innych tylko na siebie, zebym nie słuchała głupich komentarzy, bo kiedyś się los odwróci... zawsze mi powtarzała żebym była dobrym człowiekiem a na pewno dobro które daje wróci do mnie
i coś w tym jest
wzruszyłam sie i popłakałam
dzieki dziewczyny za dzisiejsze Wasze wypowiedzi naprawdę bardzo wiele dla mnie znacząRucia, zosia-ktosia lubią tę wiadomość
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
Beata wrote:Dora wrote:Też się nie zgodzę z opinią,że każdy zarabia tyle na ile sobie zapracuje.
Po pierwsze, u mojego m. w firmie kobiety zarabiaja mniej na takich samych stanowiskach co mężczyźni.
Po drugie, wiele osób pokończyło różne studia i nie może pracy w zawodzie, a pracując w innych bez papierka z kierunkowym wyształceniem zarabia się mniej.
Dzisiaj od bardzo wielu rzeczy zależy czy ma się dobrą pracę, i krzywdzące są moim zdaniem opinie,ze jak tkoś ma "gorszą" pracę to sobie sam winien.
kochana nie to miałam na myśli, już tu wyzej napisałam gdzie, że tylko teoretycznie można sobie wybrac zawód na poczatku swojej kariery...
ja skończyłam 2 kierunki i uważałam ze nimi świat zawojuje hhehe, a tymczasem pracuje w banku , gdzie nie widze żadnej perspektywy rozwoju dla siebie i dlatego czuję sie rozgoryczona... ale cóżmam zrobić? teraz już chyba trochę na to za poźno?
Beatko a jakie dwa kierunki skończyłaś bo się zastanawiam czy Cię jakoś nie wykorzystać do moich niecnych celów studenckich17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi