plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
muzarcia wrote:Ami to inhalatorek, butla tlenowa i na łączkę he he Ty strój pielęgniarki i go reanimować możesz....he he...może warto właśnie u Was pokusić się o coś innego? Bóg nie zabrania wykorzystywać innych miejsc przecież...małpy to na drzewach, ryby w wodzie, a my mamy dostęp do wielu miejsc...wszystko zależy od wyobraźni...stół, opony, drzewo, ławka, auto, pole, szpitalne łóżko, pociąg( przedział),prysznic...a pamiętam jak na agro-wczasach byliśmy i pokój mieliśmy akurat nieszczęśliwie nad smażalnią ryb, ale i tak ciągle nas tam nie było, bo kochamy naturę, po co siedzieć w czterech ścianach... No ale przyszła ochota to na stół a, że stół stał szczytem do grzejnika, to lup, łup, łup...stołem o grzejnik...gdy zeszliśmy później na obiad, to mieliśmy wrażenie, że wszyscy na nas dziwnie patrzą....ale wtedy tam u góry nie było to istotne...
wyobrazilam sobei tych ludzi jak patrzeli wtedy na was hihihi;)muzarcia lubi tę wiadomość
-
Amicizia wrote:hehe ale macie miejsca my jak na razie dos grzecznie i klasycznie w sypilani niby przed slubem M sie odgrazal jakie to ma pomysly itd a jak przyszlo cod oczego to juz gorzej... nagle nie ciagnie go do realizacji tych "grózb" albo znowu natura nie pozwala na co niektóre pomysły
a teraz to wogole nic mi sie nie chce...
a mi tez sie gdzie pod chmurka marzy tylko wlasnie boje sie ze skoncze jak siostra Mazurci a do tego moj M ma uczulenie na te wszystkie pyłki
ooo ja cos przeoczyłam co sie stalo Mazruci siostrze nałonie natury?
mi sie… nigdy nic nie przytrafiło...i nawet nie mam pomysłu co mogło hehhe?Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
nick nieaktualnyBo u nas to już na prawdę dziwne historie wychodzą...i wcale tego nie planujemy...jest co wspominać....a jak byliśmy w Częstochowie, idziemy łączką i patrzę...ooo ławeczki a że było to o świcie, to półmrok taki, bo to wiosna...i pogoda średnia, jakby na deszcz się miało...łups na te ławeczki....kilkanaście, kilkadziesiąt minut później idziemy zobaczyć co to jest, że się górka kończy tak nagle a to......były wywietrzniki w dachu a nie ławeczki a dach od szaletów miejskich...luksusowy, bo luksusowy ale jednak szalet...wyobraźcie sobie nasze miny...dobrze, że to było wtedy gdy wszyscy spali a nie korzystali z tego przybytku he he
glazik22, Amicizia, gadgeta, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymuzarcia wrote:Bo u nas to już na prawdę dziwne historie wychodzą...i wcale tego nie planujemy...jest co wspominać....a jak byliśmy w Częstochowie, idziemy łączką i patrzę...ooo ławeczki a że było to o świcie, to półmrok taki, bo to wiosna...i pogoda średnia, jakby na deszcz się miało...łups na te ławeczki....kilkanaście, kilkadziesiąt minut później idziemy zobaczyć co to jest, że się górka kończy tak nagle a to......były wywietrzniki w dachu a nie ławeczki a dach od szaletów miejskich...luksusowy, bo luksusowy ale jednak szalet...wyobraźcie sobie nasze miny...dobrze, że to było wtedy gdy wszyscy spali a nie korzystali z tego przybytku he he
hahaha :d zajebista jesteś ale musieliscie sie smiaćmuzarcia lubi tę wiadomość
-
anna_w wrote:To nasza kochana gadgetka tak nas czaruje:) mi ostatnio przesyłała fluidki i jak narazie dobrze się zapowiada. Wam też się uda, do każdej napewno dotrą pozytywne fluidki
Ja poczekam na rozwój sytuacji i tez Wam prześlę solidną porcję fluidków:)
oj czekam Aniu z utesknieniem, bo ja tu tyle razy próbowałam złapać i narzie nic...
ale wierze że w końcu sie udaanna_w lubi tę wiadomość
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymauysia wrote:My tu gadu-gadu... A tymczasem mamy nową fasolę!!!
https://ovufriend.pl/wykres,f3e915dd02887c6abc1de7086f9f4903.html
A Ania siedzi cicho i się nie chwali
aaaaaa!!! już mi się humor poprawił!!!!
gratulacje Aniu:*anna_w lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGlazik no miny bezbłędnie bezcenne;-)Śmiech był ale nikt o tym nie wie tylko my i Wy teraz he he...Mogłabym tak długo ale obiad trzeba robić...ale powiem Wam jeszcze cosik...początki nasze, łóżko i myślę...może ja coś poćwiczę i poskaczę...to przejęłam inicjatywę...fikołek w bok, m. na dole a ja w krzyk....m. przerażony zapalić światło biegnie a ja łzy mam na policzkach i śmieję się jednocześnie...sprężyna się przebiła i mi prosto w kolano się wstrzeliła...na szczęście nie głęboko ale krew poleciała...tak to było ostro u nas he he i kilka tygodni skakanie miałam z głowy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2013, 11:44
glazik22, Libra, gocha04, gadgeta, ewela84, Fedra, natusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanna_w wrote:Hej, hej dziewczynki
coś mnie podkusiło zeby zrobic test (chcoiaz planowalam dopiero jutro) no i pojwaiła się druga baldziuteńka ledwo widoczna kreseczka.... Aż boję się głośno chwialić.... w tamtym roku tez w styczniu zaciążyłam a w marcu straciłam. Także boje się co będzie teraz...
to teraz trzymam kciuki! musi być wszystko dobrze!
tak się wzruszyłam, że normalnie płakać mi się chce ze szczęścia:)
jak na razie moje gwiazdkowe życzenie się spełnia! puk puk w niemalowane, żeby tak co miesiąc było i kolejne zachodziły w ciąże!mauysia, Beata, anna_w, gadgeta, Nina82 lubią tę wiadomość
-
muzarcia wrote:Ami to inhalatorek, butla tlenowa i na łączkę he he Ty strój pielęgniarki i go reanimować możesz....he he...może warto właśnie u Was pokusić się o coś innego? Bóg nie zabrania wykorzystywać innych miejsc przecież...małpy to na drzewach, ryby w wodzie, a my mamy dostęp do wielu miejsc...wszystko zależy od wyobraźni...stół, opony, drzewo, ławka, auto, pole, szpitalne łóżko, pociąg( przedział),prysznic...a pamiętam jak na agro-wczasach byliśmy i pokój mieliśmy akurat nieszczęśliwie nad smażalnią ryb, ale i tak ciągle nas tam nie było, bo kochamy naturę, po co siedzieć w czterech ścianach... No ale przyszła ochota to na stół a, że stół stał szczytem do grzejnika, to lup, łup, łup...stołem o grzejnik...gdy zeszliśmy później na obiad, to mieliśmy wrażenie, że wszyscy na nas dziwnie patrzą....ale wtedy tam u góry nie było to istotne...
no M<azrucia zgadzam sie z Toba i ja bym chciala ale moglby czasem M sie wysilic i cos pokombinowac, ja mam dosc myslenia w tej materii za nas owje a to on sie ciagle odgrazal. ale mamy tez jeden maly problem bo ile razy chcemy cos zmienic to albo moje zawiasy sie odzywaja albo nadgarski normlanie skzoda słow jaki wrak ze mnie ze tak pwiem do gory nie da rady bo moje rece nie sa w stanie mnie utrzymac a kolana tez oprocz tego ciagle lapia mnie skurcze w "zawiasach" wiecie tu kolo miednicy itd i normalnie masakra ale moze tpo ze teraz chodze na silownie i basen poprawi moja kondyche w troche rozciagna sie te moje miesnie i zawiasy i bedzie nam latwiej... powem wam ze moj M to troche taki "drewniak" jest duzo by gadal ale jak przyjdzie cos zzrealizowac to juz pojawia sie problemmoze tez mu mamusia wmawia ze inaczej nie wolno!!!
natusia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymuzarcia wrote:Glazik no miny bezbłędnie bezcenne;-)Śmiech był ale nikt o tym nie wie tylko my i Wy teraz he he...Mogłabym tak długo ale obiad trzeba robić...ale powiem Wam jeszcze cosik...początki nasze, łóżko i myślę...może ja coś poćwiczę i poskaczę...to przejęłam inicjatywę...fikołek w bok, m. na dole a ja w krzyk....m. przerażony zapalić światło biegnie a ja łzy mam na policzkach i śmieję się jednocześnie...sprężyna się przebiła i mi prosto w kolano się wstrzeliła...na szczęście nie głęboko ale krew poleciała...tak to było ostro u nas he he i kilka tygodni skakanie miałam z głowy
hahah zajebiscie to ostro bylo jak nie wiem ale musiałas dawać!!!! -
glazik22 wrote:Dziewczynki mam pytanie?? co myslicie o założeniu własnej działalnosci gospodarczej jako kosmetyczka na telefon dojazdem do domu ? zamierzam założyc taki biznes.
to zależy od regionu i nasycenia tego typu działalnści, nie wiem skąd dokładnie jestes ile jest u Ciebie kosmetyczek w okolicy? i ile ewen. zainteresowanych tematemOliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
nick nieaktualnyA jak na Wielkanoc rosół gotowałam, i bigos jednocześnie, ten drugi stał na tylnym palniku kuchenki...mama mi mówi....zamieszaj w garnkach...no to ja się pochyliłam najpierw bigos zamieszać, i pierś do gorącego rosołku umoczyłam...oprócz śmiechu u lekarza i oparzonego wzoru w kwiatki, bo tak akurat się wzorzyście oparzyłam przez biustonosz miałam trochę cierpienia....A TERAZ JUŻ IDĘ, BO SIĘ TYM ODE MNIE ZARAZICIE
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymuzarcia wrote:No dobra...ja to mam inny problem....najpierw było...jak Cię nie doprowadzę do jedenastu orgazmów to jestem dupa nie facet i jest facet ... marzy mi się spontaniczny sexik na oponach w garażu, na stole w salonie...jeden szybki numerek raz na jakiś czas też byłby fajny...
Laski a macie jakieś wspomnienia z nietypowymi miejscami w których się kochałyście? Nie koniecznie z Waszym mężem? My ostatnio wspominaliśmy i wcale mało tego nie było...np. kiedyś tj. 1 kwietnia 2010 roku, na polnej drodze w dole jakby między dwiema górkami...rzuciliśmy się na siebie i na ziemię runęliśmy...ciuchy w dół no i wiecie...a tu nagle z jednej góry zjeżdża na rowerze jakiś facet...popłoch i śmiech...przejechał a my niekompletnie ubrani he he
Ten miał ubaw... a najdziksze i rozległe pola to były...mogliśmy na górce ale nam się zachciało nad strumieniem he he
my z m to mamy różne pomysły;P pierwszy raz kochaliśmy się wieczorem na plaży... nie wiem, czy ktoś to widział, było mam wszystko jedno... tak byliśmy napaleni:) zdarzyło się w lesie, w górach raz, w stodole na sienie, hehehe a i nawet na wysypisku śmieci (raz zabłądziliśmy i tak wyszło)
ale się rozmażyłam;)Rucia, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny