plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWoseba wrote:mauysia wrote:Cześć Ruciu, Blondi, Wosebko i Libra!
Wosebciu --> a skąd gwarancja, że szalejące temperatury w drugiej fazie wykluczają ciążę? Z tego co wiem, to sporo z nas ma zwykle ładne, pnące się w górę wykresiki... kończące się okresem. Więc równie dobrze ładnie lecący w górę wykres mogłabyś skreślić. Napisałam Ci pod wykresem, co Ci proponuję
Muzarciu --> w takim razie czekamy na pomiary nowym termometrem... Ale to nie będzie rtęciowy, prawda? Nie wiem nawet, czy jeszcze rtęciowe w ogóle sprzedają.
hej kochana:)powiem Ci ze juz w jednym z cykli próbowałam nie mierzyc temp po owu..i to mnie chyba bardziej stresowało i meczyło niz teraz jak mierze...przynajmniej wiem i co i jak..i poczekam jeszcze troche i z wykresami pójde do gina..moze on mi cos powie na podastwie tej mojej nieszczęsnej temperatury...
Ja też właśnie wczoraj wpadłam na pomysł,że przestanę mierzyć tempki - może będę się wysypiać wtedy,bo jak mierzę,to budzę się po kilka razy w nocy - jakbym czekała (podświadomie oczywiście) na mierzenie...ale też nie wie,czy bym wytrzymała...zresztą jak zacznie mi spadać przed środą przyszłą to będę wiedziała,że nici z tego cyklu...i wtedy zakupię jednak tego wiesiołka...bo muszę przyznać,że w tym cyklu miałam mało śluzu- gdyby nie badanie szyjki to w ogóle nie zaobserwowałabym, bo na zewnątrz prawie nic nie znajdowałam.
Póki co cieszę się,że wreszcie zaczęłam jako tako radzić sobie z obserwacjami...no i wyjątkowo udało się serduszkować nawet w dobrym czasie (choć jak teraz przesunęło mi owu,to wychodzi,że trzeba było jeszcze jeden dzień szaleć)...więc nie powiem,są nadzieje...ale wciąż (tak mi się przynajmniej wydaje póki co) nie będę jeszcze dołować się,jeśli i tym razem się nie uda...plan na nowy cykl to ten wiesiołek i badania tarczycy
mauysia, gadgeta lubią tę wiadomość
-
Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Tak, najświeższa jest na poprzedniej stronie.
W międzyczasie sprawdziłam nawet,czy czasem ta którą ja wczoraj wstawiłam nie była już z nową fasolinką...i byłaO ja, gapa
A w ogóle to wiecie co? Wspominałyście ostatnio o pomelo no i skusiłam się i kupiłam (już dwukrotnie) i jestem wieeeeelką fanką tego owocuZresztą Młody też - wczoraj zjedliśmy ćwierć wieeeeeeeeeelkiej Pameli, jak ja to mówię
To może też w końcu spróbujęNa razie twardo trzymam się grejpfrutów, ale jem 1 dziennie (po śniadaniu i obiedzie). Dzisiejsza porcja była tak kwaśna, że chyba zaraz jakąś słodką kawę sobie zrobię
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Woseba wrote:mauysia wrote:Jak tam w ogóle minął Wam weekend dziewczynki? Mi nawet leciał dość wolno, co się rzadko zdarza. W sobotę zakupki w outlecie (biedny M, miał standardową traumę pozakupową), w niedzielę wizyta u moich rodziców z okazji Dnia Dziadka i Babci, sanki z dziubasem... Fajny, familijny weekend
weekend nawet ok:)w sobote jak zawsze sprzątanie i zakupy:)a wieczorkiem przyszedł kolega m:)i ogladalismy mecz piłkarzy recznych na MŚ:)i popijaliśmy piwko:)a niedziela leniwa jak zawsze:)
Ooo tak, no i piłka ręczna obowiązkowo teżChociaż w meczu z Koreą nie było już tyle emocji, co z meczu z Serbią, ale zawsze coś
U nas tradycyjnie kanał Disney JuniorTam nie transmitowali meczu
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Woseba wrote:mauysia wrote:Jak tam w ogóle minął Wam weekend dziewczynki? Mi nawet leciał dość wolno, co się rzadko zdarza. W sobotę zakupki w outlecie (biedny M, miał standardową traumę pozakupową), w niedzielę wizyta u moich rodziców z okazji Dnia Dziadka i Babci, sanki z dziubasem... Fajny, familijny weekend
weekend nawet ok:)w sobote jak zawsze sprzątanie i zakupy:)a wieczorkiem przyszedł kolega m:)i ogladalismy mecz piłkarzy recznych na MŚ:)i popijaliśmy piwko:)a niedziela leniwa jak zawsze:)
Ooo tak, no i piłka ręczna obowiązkowo teżChociaż w meczu z Koreą nie było już tyle emocji, co z meczu z Serbią, ale zawsze coś
no tak z Serbia to było coś:)dziś tez może byc ciekawie:)tylko szkoda ze tak późno ten mecz...a wiesz ze nawet z naszej druzyny 2-óch zawodników było:)pisze było bo juz został tylko jeden..bo ten drugi doznał kontuzji na treningu i musiał wrócić do Polski... -
nick nieaktualnymauysia wrote:Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Tak, najświeższa jest na poprzedniej stronie.
W międzyczasie sprawdziłam nawet,czy czasem ta którą ja wczoraj wstawiłam nie była już z nową fasolinką...i byłaO ja, gapa
A w ogóle to wiecie co? Wspominałyście ostatnio o pomelo no i skusiłam się i kupiłam (już dwukrotnie) i jestem wieeeeelką fanką tego owocuZresztą Młody też - wczoraj zjedliśmy ćwierć wieeeeeeeeeelkiej Pameli, jak ja to mówię
To może też w końcu spróbujęNa razie twardo trzymam się grejpfrutów, ale jem 1 dziennie (po śniadaniu i obiedzie). Dzisiejsza porcja była tak kwaśna, że chyba zaraz jakąś słodką kawę sobie zrobię
Ja wiedziałam,że trzeba to dobrze obrać,ale wiecie myślałam , że z tego co pod skórką a więc z takiej białej skórki,ale odkryłam (pewnie Wy to dawno wiedziałyście),że trzeba obrać ze wszystkiego dosłownie - tzn zostawić tylko miąższ - bo te błonki (kurcze nie wie jak nazwać) zakłócają smakWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2013, 07:44
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Tak, najświeższa jest na poprzedniej stronie.
W międzyczasie sprawdziłam nawet,czy czasem ta którą ja wczoraj wstawiłam nie była już z nową fasolinką...i byłaO ja, gapa
A w ogóle to wiecie co? Wspominałyście ostatnio o pomelo no i skusiłam się i kupiłam (już dwukrotnie) i jestem wieeeeelką fanką tego owocuZresztą Młody też - wczoraj zjedliśmy ćwierć wieeeeeeeeeelkiej Pameli, jak ja to mówię
To może też w końcu spróbujęNa razie twardo trzymam się grejpfrutów, ale jem 1 dziennie (po śniadaniu i obiedzie). Dzisiejsza porcja była tak kwaśna, że chyba zaraz jakąś słodką kawę sobie zrobię
ja jem do obiadu pół i na kolacje tez:)a rano soczek pije:)ale trzeba byc wytrwałym:)bo np u mnie to po ok.miesiącu jedzenia dopiero waga ruszyła w dółmauysia lubi tę wiadomość
-
Rucia wrote:Mi słuchajcie mierzenie temperatury śni się po nocach
Obudziłam się rano zlana potem, bo temperatura mi spadła we śnie do 36,30, więc szybko chwyciłam za termometr, patrzę
jest skok
Jaaa, no widzę, że ewidentnie musimy założyć Klub Anonimowych Mierzaczek TemperaturyPamiętam, że mi tez na początku było bardzo ciężko wtedy, gdy w zeszłym cyklu zapomniałam wziać termometra na wyjazd świateczny. Ale potem się wyluzowałam.
A propos rzadkiego serduszkowania. Ja na razie trzymam się tego, że skoro 3 lata temu udało mi się zajść z niewielką ilością serduch (o tu:
Uploaded with ImageShack.us ), to i teraz się uda
PS) O kurczę sorry, nie wiedziałam, że taka krowa mi wyjdzie z tego wykresu
PS 2) 18dc też miałam wtedy serducho, ale nie wiem czemu nie ma zaznaczonego IKSa...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2013, 07:54
Shagga_80, Woseba, Libra, gocha04, Fedra, gadgeta lubią tę wiadomość
-
Woseba wrote:mauysia wrote:Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Tak, najświeższa jest na poprzedniej stronie.
W międzyczasie sprawdziłam nawet,czy czasem ta którą ja wczoraj wstawiłam nie była już z nową fasolinką...i byłaO ja, gapa
A w ogóle to wiecie co? Wspominałyście ostatnio o pomelo no i skusiłam się i kupiłam (już dwukrotnie) i jestem wieeeeelką fanką tego owocuZresztą Młody też - wczoraj zjedliśmy ćwierć wieeeeeeeeeelkiej Pameli, jak ja to mówię
To może też w końcu spróbujęNa razie twardo trzymam się grejpfrutów, ale jem 1 dziennie (po śniadaniu i obiedzie). Dzisiejsza porcja była tak kwaśna, że chyba zaraz jakąś słodką kawę sobie zrobię
ja jem do obiadu pół i na kolacje tez:)a rano soczek pije:)ale trzeba byc wytrwałym:)bo np u mnie to po ok.miesiącu jedzenia dopiero waga ruszyła w dół
sporo waga ci spadała potem ? -
nick nieaktualny
-
Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Tak, najświeższa jest na poprzedniej stronie.
W międzyczasie sprawdziłam nawet,czy czasem ta którą ja wczoraj wstawiłam nie była już z nową fasolinką...i byłaO ja, gapa
A w ogóle to wiecie co? Wspominałyście ostatnio o pomelo no i skusiłam się i kupiłam (już dwukrotnie) i jestem wieeeeelką fanką tego owocuZresztą Młody też - wczoraj zjedliśmy ćwierć wieeeeeeeeeelkiej Pameli, jak ja to mówię
To może też w końcu spróbujęNa razie twardo trzymam się grejpfrutów, ale jem 1 dziennie (po śniadaniu i obiedzie). Dzisiejsza porcja była tak kwaśna, że chyba zaraz jakąś słodką kawę sobie zrobię
Ja wiedziałam,że trzeba to dobrze obrać,ale wiecie myślałam , że z tego co pod skórką a więc z takiej białej skórki,ale odkryłam (pewnie Wy to dawno wiedziałyście),że trzeba obrać ze wszystkiego dosłownie - tzn zostawić tylko miąższ - bo te błonki (kurcze nie wie jak nazwać) zakłócają smak
Ale ponoć są najzdrowsze -
nick nieaktualnyBlondi22 wrote:Woseba wrote:mauysia wrote:Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Tak, najświeższa jest na poprzedniej stronie.
W międzyczasie sprawdziłam nawet,czy czasem ta którą ja wczoraj wstawiłam nie była już z nową fasolinką...i byłaO ja, gapa
A w ogóle to wiecie co? Wspominałyście ostatnio o pomelo no i skusiłam się i kupiłam (już dwukrotnie) i jestem wieeeeelką fanką tego owocuZresztą Młody też - wczoraj zjedliśmy ćwierć wieeeeeeeeeelkiej Pameli, jak ja to mówię
To może też w końcu spróbujęNa razie twardo trzymam się grejpfrutów, ale jem 1 dziennie (po śniadaniu i obiedzie). Dzisiejsza porcja była tak kwaśna, że chyba zaraz jakąś słodką kawę sobie zrobię
ja jem do obiadu pół i na kolacje tez:)a rano soczek pije:)ale trzeba byc wytrwałym:)bo np u mnie to po ok.miesiącu jedzenia dopiero waga ruszyła w dół
sporo waga ci spadała potem ?
chyba 2 kg jak dobrze pamietam:)a teraz waże sie co tydzień:)i oststni ow ciagu tygodnia straciłam 1 kg:)Blondi22 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRucia wrote:Przepraszam, jest tu jakaś z problemem niedowagi?
czuje się samotna
Rucia, ja wyglądam jakbym miała niedowagę...a przynajmniej wyglądałam,bo ostatnio przytyłam i nawet mi się to podoba, od razu biodra ładnie mi się zaokrągliłyAle ja to w ogóle mam tak,że mam chude nóżki, rączki i przez to jeszcze dziecinniej wyglądam
Raz - na 3im roku studiów, w 9mcy przytyłam 9 kg i wtedy wyglądałam lepiej
A w ogóle,to ostatnio znalazłam swoje pomiary wagi z czasów ciąży (mam taki program kalendarzyk na kompie- swoją drogą to jak on pokazuje dni płodne to byłoby ich na 28 dni cyklu chyba 20 a na pewno 15) no i wyszło,że 17 maja 2010 ważyłam się ostatnio przed porodem (urodziłam 22ego) i ważyłam 59 kg..a już w dzień matki ważyłam 49 a za kilka dni już wróciłam do standardu 45...inna sprawa,że potem spadłam prawie do 39, tyle ten mój Żarłok wyciągnął ze mnie...tak więc u mnie ze spadkiem nie ma problemu,gorzej z przytyciem - jedyna metoda - jeść regularnie i dużo
-
Woseba wrote:Blondi22 wrote:Woseba wrote:mauysia wrote:Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Tak, najświeższa jest na poprzedniej stronie.
W międzyczasie sprawdziłam nawet,czy czasem ta którą ja wczoraj wstawiłam nie była już z nową fasolinką...i byłaO ja, gapa
A w ogóle to wiecie co? Wspominałyście ostatnio o pomelo no i skusiłam się i kupiłam (już dwukrotnie) i jestem wieeeeelką fanką tego owocuZresztą Młody też - wczoraj zjedliśmy ćwierć wieeeeeeeeeelkiej Pameli, jak ja to mówię
To może też w końcu spróbujęNa razie twardo trzymam się grejpfrutów, ale jem 1 dziennie (po śniadaniu i obiedzie). Dzisiejsza porcja była tak kwaśna, że chyba zaraz jakąś słodką kawę sobie zrobię
ja jem do obiadu pół i na kolacje tez:)a rano soczek pije:)ale trzeba byc wytrwałym:)bo np u mnie to po ok.miesiącu jedzenia dopiero waga ruszyła w dół
sporo waga ci spadała potem ?
chyba 2 kg jak dobrze pamietam:)a teraz waże sie co tydzień:)i oststni ow ciagu tygodnia straciłam 1 kg:)
o to fajnie;)