plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja późno do domu wróciłam, byłam na zakupach bo jutro jadę koleżankę odwiedzić i jej 10-miesięcznego Kubusia:) kupiłam ładny sweterek i samochodzik:) leży obok mnie na łóżku i tak co chwile oglądam... ach...
zaraz muszę się zabierać za sałatkę grecką, bo obiecałam, że będzie dzisiaj na kolacjęShagga_80 lubi tę wiadomość
-
Witam jestem tu nowa i mam parę pytań. Razem z mężem podjęlismy próby starania się o dzidziusia dlatego też 2 miesiące temu odstawiłam tabletki antykoncepcyjne (po roku stosowania). Wystąpiło juz krwawienie z odstawienia oraz w nastepnym cyklu 2 krwawienie. Teraz jest 3 cykl dokladnie 35dc i do tej pory nie dostałam okresu... zrobiłam juz dwa testy ciążowe m.in 1 dzis(35dc) i oba wyszły negatywnie. Tydzień temu byłam zmęczona miałam bóle typowe jak na okres jednak ten nie pojawił się. Przy mierzeniu temp. w pochwie wypłynęła ze mnie mleczna wydzielina o dziwnym zapachu...(trudno określić jaki). Czy mam powody do obaw?czy to jakaś infekcja czy za wcześnie aby test wyszedł pozytywnie?Nadmienię że nie miałam ostatnio stresu ani żadnych wyjazdów wieć to na pewno nie z tych powodów przesunięcie okresu nastąpiło. przed antykoncepcją nie miałam regularnych miesiączek wahały się miedzy 29-33 dni.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymaja86 wrote:Witam jestem tu nowa i mam parę pytań. Razem z mężem podjęlismy próby starania się o dzidziusia dlatego też 2 miesiące temu odstawiłam tabletki antykoncepcyjne (po roku stosowania). Wystąpiło juz krwawienie z odstawienia oraz w nastepnym cyklu 2 krwawienie. Teraz jest 3 cykl dokladnie 35dc i do tej pory nie dostałam okresu... zrobiłam juz dwa testy ciążowe m.in 1 dzis(35dc) i oba wyszły negatywnie. Tydzień temu byłam zmęczona miałam bóle typowe jak na okres jednak ten nie pojawił się. Przy mierzeniu temp. w pochwie wypłynęła ze mnie mleczna wydzielina o dziwnym zapachu...(trudno określić jaki). Czy mam powody do obaw?czy to jakaś infekcja czy za wcześnie aby test wyszedł pozytywnie?Nadmienię że nie miałam ostatnio stresu ani żadnych wyjazdów wieć to na pewno nie z tych powodów przesunięcie okresu nastąpiło. przed antykoncepcją nie miałam regularnych miesiączek wahały się miedzy 29-33 dni.
jak prowadzisz wykres, to wrzuć go tutaj... popatrzymy - pomyślimy
może jeszcze jest za wcześnie na test.. -
witam was kochaniutkie ja juz wróciłam jestem z wami kurde te plamienia dalej mam i nie wiem czy jutro dostane @ czy co? nie wiem co myslec
-
nick nieaktualny
-
Libra wrote:olus22 wrote:witam was kochaniutkie ja juz wróciłam jestem z wami kurde te plamienia dalej mam i nie wiem czy jutro dostane @ czy co? nie wiem co myslec
cholewcia wie... musimy czekać
no musimy jak wiecznosc dla mnie -
szczerze powiem że temperaturę zaczęłam mierzyc od kilku dni i to nie zawsze o tej samej porze ze względu na moją pracę...(różne zmiany) i pierwszy raz wogóle zaczęłam cokolwiek obserwować. zastanowil mnie ten brak okresu i typowo mocno bolącego podbrzusza tuż przed nim dlatego tak wypalilam z tym mierzeniem temp. bo się nasłuchałam że w ciąży jest podwyzszona i już miałam nadzieje ale ten test mnie dziś troszkę podłamał...
-
nick nieaktualnyDziewczyny nic na siłę nie zrobię i wiem, że okoliczności są jakie są...gdyby się jednak ciąża nie utrzymała jestem już przygotowana, m. poinstruowany jak mnie zaopiekować i jak mnie do pionu ustawić w razie histerii...nie takie rzeczy przechodziłam i nie takie traumy za mną...pamiętam jak młody zachorował i przyszły wyniki ze szpiku, że 98% ma w szpiku nowotworu a 51% ma we krwi komórek rakowych, czyli przez organizm przepływała ta chora krew....jak sobie o tym teraz myślę, to jakoś te zmartwienia przygasają.
Pamiętam jak wtedy płakałam i jak krzyczałam "dlaczego akurat Dominik, dlaczego przestępcy, mordercy nie dostają takich kar zamiast tych biednych dzieci...dlaczego oni nie chorują na nowotwory, teraz mi się wydaje to absurdalne, co krzyczałam i co mi do głowy przychodziło...a to było załamanie nerwowe( tyle, że musiałam się pozbierać szybko, bo na oddziale był synek)...a na dół zeszłam tylko po to by popłakać m. w rękaw...co one winne te dzieci, wtedy nie mogłam tego pojąć, dlatego byłam w takim stanie...ale to była rozpacz i bezsilność...
Mam nadzieję, że luteina pomoże chociaż lekarz ,mój stary poczciwy pan doktor nie pozostawił mi wiele złudzeń...pęcherzyk jest maleńki, ma ok.2 mm. Usg robił mi na sprzęcie kolegi. Dr. Polaszewski jest wybitnym specjalistą i od wielu lat kobiety robią osobno u niego usg oprócz usg u swoich lekarzy...
Prosiłam swojego lek. by mi wszystko powiedział a nie owijał w bawełnę...i powiedziałam mu, że miałam nie mieć owulacji...wiecie dziewczyny wolę się nastawić odpowiednio, i tak już popłakałam sobie po wyjściu od lekarza, bo poszliśmy na długi spacer, choć pogoda do kitu...ja muszę złe wiadomości zawsze wychodzić aż nogi mnie będą bolały...tak mam...
Ale nadzieję mam i trzymajcie kciuki...mauysia, gocha04, Woseba, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyolus22 wrote:Libra wrote:olus22 wrote:witam was kochaniutkie ja juz wróciłam jestem z wami kurde te plamienia dalej mam i nie wiem czy jutro dostane @ czy co? nie wiem co myslec
cholewcia wie... musimy czekać
no musimy jak wiecznosc dla mnie
ej Kochana, rozumiem Ciędla mnie też
olus22 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymuzarcia wrote:Dziewczyny nic na siłę nie zrobię i wiem, że okoliczności są jakie są...gdyby się jednak ciąża nie utrzymała jestem już przygotowana, m. poinstruowany jak mnie zaopiekować i jak mnie do pionu ustawić w razie histerii...nie takie rzeczy przechodziłam i nie takie traumy za mną...pamiętam jak młody zachorował i przyszły wyniki ze szpiku, że 98% ma w szpiku nowotworu a 51% ma we krwi komórek rakowych, czyli przez organizm przepływała ta chora krew....jak sobie o tym teraz myślę, to jakoś te zmartwienia przygasają.
Pamiętam jak wtedy płakałam i jak krzyczałam "dlaczego akurat Dominik, dlaczego przestępcy, mordercy nie dostają takich kar zamiast tych biednych dzieci...dlaczego oni nie chorują na nowotwory, teraz mi się wydaje to absurdalne, co krzyczałam i co mi do głowy przychodziło...a to było załamanie nerwowe( tyle, że musiałam się pozbierać szybko, bo na oddziale był synek)...a na dół zeszłam tylko po to by popłakać m. w rękaw...co one winne te dzieci, wtedy nie mogłam tego pojąć, dlatego byłam w takim stanie...ale to była rozpacz i bezsilność...
Mam nadzieję, że luteina pomoże chociaż lekarz ,mój stary poczciwy pan doktor nie pozostawił mi wiele złudzeń...pęcherzyk jest maleńki, ma ok.2 mm. Usg robił mi na sprzęcie kolegi. Dr. Polaszewski jest wybitnym specjalistą i od wielu lat kobiety robią osobno u niego usg oprócz usg u swoich lekarzy...
Prosiłam swojego lek. by mi wszystko powiedział a nie owijał w bawełnę...i powiedziałam mu, że miałam nie mieć owulacji...wiecie dziewczyny wolę się nastawić odpowiednio, i tak już popłakałam sobie po wyjściu od lekarza, bo poszliśmy na długi spacer, choć pogoda do kitu...ja muszę złe wiadomości zawsze wychodzić aż nogi mnie będą bolały...tak mam...
Ale nadzieję mam i trzymajcie kciuki...
trzymam... trzymam... trzymam...